-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-03-12
2024-02-18
2023-10-23
2023-08-18
2023-06-24
2023-05-22
Edelman cały czas jest równie impertynencki jak 20 lat temu. Krall tak samo napastliwa i współczesna. Spotkanie obojga tych postaci po 20 latach przyniosło nowe odczytanie, więcej refleksji, spokoju, zrozumienia, mniej oceniania, krytykanctwa i buty z mojej strony.
"Zdążyć przed Panem Bogiem" nie utraciło swojej autentyczności i zupełnie się nie zestarzało. Chyba jest jeszcze bardziej aktualne niż pięć lat temu, dlatego myślę, że dobrze jest czasami wrócić do lektur, żeby po raz kolejny starać się zrozumieć.
Edelman cały czas jest równie impertynencki jak 20 lat temu. Krall tak samo napastliwa i współczesna. Spotkanie obojga tych postaci po 20 latach przyniosło nowe odczytanie, więcej refleksji, spokoju, zrozumienia, mniej oceniania, krytykanctwa i buty z mojej strony.
"Zdążyć przed Panem Bogiem" nie utraciło swojej autentyczności i zupełnie się nie zestarzało. Chyba jest...
2023-05-01
2023-04-10
Wstrząsający reportaż o miłości, poświęceniu, ale też pazerności i tragedii dzieci.
Wstrząsający reportaż o miłości, poświęceniu, ale też pazerności i tragedii dzieci.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-24
2022-12-03
2022-09-06
2022-08-28
2022-01-08
2021-01-29
"Ostatnia więźniarka" idealnie wpisuje się w nowy nurt książek (nie mylić z literaturą) czerpiących zyski z cierpienia w Auschwitz. Czuję się oszukana i ogromnie rozczarowana, skoro w tytule obiecano mi historię dziewczynki, która wychowywała się na terenie muzeum a dostałam beletryzowaną opowieść o jej matce. Ale, ale, to nie jest krytykanctwo z mojej strony, bo można pisać książki i można pisać literaturę. Przykładem są "Łaskawe" Littella, który także nie przeżył II wojny światowej, a mimo tego stworzył genialną (!) powieść o tamtych czasach. Spójną i zgodną z historycznymi faktami. Autor wykonał tytaniczną pracę i sięgnął do źródeł a nie tylko do źródła.
Reasumujac- książka jest słaba, bardzo słaba. Biorąc na warsztat taki potężny temat trzeba przeczytać minimum 100 książek, posiedzieć w archiwach, przeczytać relacje dostępne tylko w Muzeum, a nie ubrać w słowa cierpienie licząc na zyski. Nie oceniam relacji świadków, bo ci nie muszą pisać literatury, mają dać świadectwo. Od pisarza wymagam więcej, a nie tylko chwytliwego tytułu, okładki z Birkenau.
Odradzam, szkoda czasu.
"Ostatnia więźniarka" idealnie wpisuje się w nowy nurt książek (nie mylić z literaturą) czerpiących zyski z cierpienia w Auschwitz. Czuję się oszukana i ogromnie rozczarowana, skoro w tytule obiecano mi historię dziewczynki, która wychowywała się na terenie muzeum a dostałam beletryzowaną opowieść o jej matce. Ale, ale, to nie jest krytykanctwo z mojej strony, bo można...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-26
To bardzo ważna dla mnie książka. Należę do trzeciego pokolenia ofiar i dzięki niej lepiej zrozumiałam swoją matkę i to w jaki sposób została wychowana. Kolejne pokolenia noszą w sobie piętno, czasami nie uświadamiają sobie z czym tak naprawdę muszą się zmierzyć.
"Pogłosy" zwracają uwagę na politykę historyczną naszego kraju i jak powinna ona wyglądać. Tutaj nieosiągalnym wzorem jest Izrael, który niemalże zawłaszczył pamięć o ofiarach wojny oraz nieustannie upomina się o godne ich uczczenie. U nas bardzo często polityka historyczna przybiera formę walki o to kto cierpiał bardziej, a przecież zupełnie nie o to chodzi. To nie jest festiwal kto bardziej i więcej...
Bardzo dziękuję za tę książkę!
To bardzo ważna dla mnie książka. Należę do trzeciego pokolenia ofiar i dzięki niej lepiej zrozumiałam swoją matkę i to w jaki sposób została wychowana. Kolejne pokolenia noszą w sobie piętno, czasami nie uświadamiają sobie z czym tak naprawdę muszą się zmierzyć.
"Pogłosy" zwracają uwagę na politykę historyczną naszego kraju i jak powinna ona wyglądać. Tutaj nieosiągalnym...
2021-01-24
2020-12-14
Absolutnie jedna z najciekawszych książek o Auschwitz i Holokauście, którą przeczytałam w ciagu ostatnich kilku lat. Karolina Sulej koncentruje się na wspomnieniach więźniarek i więźniów z kilku obozów, nie zarzuca czytelnika mądrymi opracowaniami, ale ddaje im głos. Nie znajdzie się tutaj miliona przypisów i stu stron z bibliografią, jednak "Rzeczy osobiste" czyta się jak opracowanie historyczne, nie jak literaturę popularnonaukową.
Ogromna praca: poszukiwanie w archiwach, relacjach, wspomnieniach i oświadczeniach świadków, rozmowy z ocalałymi, sprawiają, że książka ma ogromną wartość merytoryczną. Nie ma tutaj kłócenia się z "pamięcią" i faktami historycznymi, ale wsłuchiwanie się w chór więźniów. Sulej nie ocenia, nie daje prostych odpowiedzi, w zasadzie się nie ujawnia.
Polecam, bardzo!
Absolutnie jedna z najciekawszych książek o Auschwitz i Holokauście, którą przeczytałam w ciagu ostatnich kilku lat. Karolina Sulej koncentruje się na wspomnieniach więźniarek i więźniów z kilku obozów, nie zarzuca czytelnika mądrymi opracowaniami, ale ddaje im głos. Nie znajdzie się tutaj miliona przypisów i stu stron z bibliografią, jednak "Rzeczy osobiste" czyta się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-30
O książce Kąckiego usłyszałam w Halo Radio, to była audycja historyczna, której już nie ma w ramówce, a szkoda. Obiecałam sobie, że ją kiedyś przeczytam, a kilka dni temu polecali ją na grupie non-fiction na FB. W sumie, dlaczego nie teraz? Wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej, jako książkę opowiadającą o współczesnym Oświęcimiu, o problemach związanych z tożsamością, o kulturze, o odradzaniu się miasta naznaczonego piętnem, o starej synagodze, Life Festivalu itd. Otrzymałam książkę o konflikcie między Muzeum a miastem, o braku zrozumienia, współczucia i wzajemnych oskarżeniach.
Czy jest to wartościowa książka? Zdecydowanie tak, bo otwiera oczy na historię miasta naznaczonego przez nazistów, jednak w którym cały czas mieszkali ludzie i chcieli żyć. Doskonale rozumiem bohaterów, którzy nie wypowiadali nazwy swojej miejscowości, bo sama spotkałam się z podobną reakcją na zbyt głośny zachwyt nad tym miastem ("ciiii, nie mów tak głośno, bo ludzie usłyszą, że podobało ci się w Oświęcimiu").
Polecam, bardzo mocno .
O książce Kąckiego usłyszałam w Halo Radio, to była audycja historyczna, której już nie ma w ramówce, a szkoda. Obiecałam sobie, że ją kiedyś przeczytam, a kilka dni temu polecali ją na grupie non-fiction na FB. W sumie, dlaczego nie teraz? Wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej, jako książkę opowiadającą o współczesnym Oświęcimiu, o problemach związanych z tożsamością, o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-08
2020-05-30
W dobie książek "cośtam z Auschwitz" ta zdecydowanie się wyróżnia. Jak bowiem przedstawić miłość, oddanie, troskę, zainteresowanie w czasach głodu, deportacji, zagrożenia życia, śmiertelnego strachu? Listy rodziców przepełnione są tymi pierwszymi, a te drugie chowają się w interliniach.
Niesamowita, ciepła, ale rozjeżdżająca emocjonalnie.
Polecam.
W dobie książek "cośtam z Auschwitz" ta zdecydowanie się wyróżnia. Jak bowiem przedstawić miłość, oddanie, troskę, zainteresowanie w czasach głodu, deportacji, zagrożenia życia, śmiertelnego strachu? Listy rodziców przepełnione są tymi pierwszymi, a te drugie chowają się w interliniach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiesamowita, ciepła, ale rozjeżdżająca emocjonalnie.
Polecam.