"Wszystkie kłamstwa Adama" to książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony strasznie mnie irytowała, a z drugiej strony z ciekawością czytałam o odczuciach i zmianach Beth. Co mnie wkurzało? Postawa rodziny Beth i brata Adama. Zamiast pomóc Beth przejść przez ten trudny dla niej okres, pchali Adama by zrobił jakiś wielki gest, bo wtedy Beth do niego wróci. Lekceważyli uczucia Beth, a przecież to ona była najbardziej poszkodowana w całej tej sytuacji. Było mi jej autentycznie szkoda. Za to podobało mi się, że całą historię poznajemy z perspektywy dwojga małżonków. Dzięki temu możemy dowiedzieć się czym kierował się Adam i jak on sam czuję się z tą sytuacją. Bardzo polubiłam Beth, mimo tego co się stało, okazała się silną kobietą, która chcę walczyć o siebie. Kibicowałam jej do samego końca.

Cała historia przedstawia nam jak kłamstwa mogą zmienić nasz życie i nas samych. Jak związek budowany wiele lat może się rozsypać przez jeden incydent. A wszyscy wiemy, że zaufanie łatwo zniszczyć, a już trudniej odbudować.

"Wszystkie kłamstwa Adama" nie jest może książką dla wszystkich, ale warto przeczytać ją dla samej postaci Beth, która świetnie pokazuje to jak silne są kobiety.

"Wszystkie kłamstwa Adama" to książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony strasznie mnie irytowała, a z drugiej strony z ciekawością czytałam o odczuciach i zmianach Beth. Co mnie wkurzało? Postawa rodziny Beth i brata Adama. Zamiast pomóc Beth przejść przez ten trudny dla niej okres, pchali Adama by zrobił jakiś wielki gest, bo wtedy Beth do niego...