sądząc po gabarycie czcionki mogę być nawet z kilkadziesiąt lat za stara.
jeśli chodzi o samą postać, znam ją z plakatów u młodszej kuzynki i ogólnie to laska mnie jakoś zwyczajnie irytowała, nie obiecam, że konkretnie ona, może i jej współtowarzyszki. niby fajnie, że miała kolorowe ciuszki, no ale na mnie jakoś bardziej alergizująco działała.
ja za młodziaka oglądałam hane montane, plakatów 0, nie wiem, czy już były wtedy w ofercie, książki też nigdy w rękach nie miałam.

zasadniczo to mi się nie podoba, ale może nie jestem w stanie docenić kunsztowności. nawet trójkąt mi się nie spodobał.

nie mam zielonego pojęcia, ile lat miała ta postać i ogólnie nie ogarniam tegoż dzieła, czy to jest taki niby pamiętnik, czy nie jest. podobnie z tą a'la koszulą w łóżku pod kołdrą, tak się sypia/pisze pamiętniki pod pościelą z adekwatną stylówką? nigdy takiej piżamy nie widziałam, no sorki...

generalnie, czy się książka może przydać do nauki czytania? no zdania są, słownictwo proste, może i może.

ocena jest między 1 i 2, no bo ogólnie to, nie wiem, no są zdania, tak?

dobra, może mi się po dwóch tomkach gąbkowatość mózgu nie zachowa na stałe.

nie polecam.

sądząc po gabarycie czcionki mogę być nawet z kilkadziesiąt lat za stara.
jeśli chodzi o samą postać, znam ją z plakatów u młodszej kuzynki i ogólnie to laska mnie jakoś zwyczajnie irytowała, nie obiecam, że konkretnie ona, może i jej współtowarzyszki. niby fajnie, że miała kolorowe ciuszki, no ale na mnie jakoś bardziej alergizująco działała.
ja za młodziaka oglądałam...