Swobodne wpadanie to świetnie napisana książka. Ma rytm, ma blyskotliwe i inteligentne słownictwo.
Opowiada o skomplikowanej relacji z ojcem, którego raczej nie było, niż był w dzieciństwie naszej bohaterki. Gdy mężczyzna niespodziewanie znowu pojawia się u Oli, postawi jej życie do góry nogami.
Wracają wspomnienia, wracają trochę straszne, a niekiedy całkiem śmieszne historie, które jednak odciskają piętno na dorosłej już kobiecie. Nie wystarczyła terapia, nie wystarczyło założenie własnej rodziny, smród pozostał i ciągnie się bez końca.
Jednak nie jest to tylko opis związków rodzinnych, w tle mamy fabułę, powód, dla którego tata zacznie się ukrywać u córki miesiącami.

Ta książka daje do myślenia. W relacji Oli z ojcem, przeglądamy się jak w zabrudzonym lustrze, zastanawiając się, co nas uksztaltowalo jako dorosłych ludzi i czy nasze dzieciństwo bo szczęśliwe.

Katarzyna Pochmara- Balcer, autorka książki, jest piekielnie zdolną kobietą i wyczekiwać będę jej kolejnych książek, a tymczasem biorę się za zamawianie jej poprzednich utworów.

Swobodne wpadanie to świetnie napisana książka. Ma rytm, ma blyskotliwe i inteligentne słownictwo.
Opowiada o skomplikowanej relacji z ojcem, którego raczej nie było, niż był w dzieciństwie naszej bohaterki. Gdy mężczyzna niespodziewanie znowu pojawia się u Oli, postawi jej życie do góry nogami.
Wracają wspomnienia, wracają trochę straszne, a niekiedy całkiem śmieszne...