Skrzynia ofiarna

Okładka książki Skrzynia ofiarna
Stewart Martin Wydawnictwo: YA! horror
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
The Sacrifice Box
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2019-09-18
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-18
Data 1. wydania:
2018-01-11
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328064546
Tłumacz:
Helena Skowron
Tagi:
horror skrzynia przysiega
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
193 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
588
514

Na półkach: , , , , ,

„Skrzynia ofiarna” to pierwsza książka Stewarta Martina wydana w Polsce, ale co ciekawe, nie jest to pierwsza powieść autora. Tajemnicze, mroczne rytuały, zawsze mnie przyciągają, mimo że horrory w formie pisanej raczej nie są w stanie mnie przestraszyć. Cóż mogę dodać, spojrzałam na okładkę i przepadłam.

„Nigdy nie wracaj do skrzyni samotnie.
Nigdy nie otwieraj jej po zmroku.
Nigdy nie zabieraj z niej swojej ofiary.”

Osobliwa przyjaźń zawiązuje się pewnego lata pomiędzy piątką jedenastolatków. Kiedy odnajdują tajemniczą skrzynię, postanawiają złożyć ofiarę, która ma przypieczętować ich więzi. Cztery lata później, zaczynają się dziać dziwne rzeczy, zupełnie jakby dary złożone w ofierze zaczęły ich prześladować. To może oznaczać tylko jedno. Ktoś złamał złożoną przysięgę.

„(…) chciałem zamieszkać w małym miasteczku, marzyłem o małej skali, o tym, by znać sąsiadów. Dzięki temu, że tu mieszkamy , uczestniczymy nawzajem w swoim życiu, tworząc tak jakby… rodzinę rodzin.”

Książka jest pisana w trzeciej osobie czasu przeszłego i w dużej mierze skupia się na chłopaku nazwanym September Hope, który po szalonym lecie pełnym przyjaźni, wraca do szarej codzienności szkolnego odludka. To on w dziwnym półśnie, usłyszał słowa przysięgi i to o jego życiu dowiadujemy się najwięcej. Jest inteligentnym chłopakiem, z szansą na stypendium, który popołudniami pomaga w lecznicy weterynaryjnej i barze z frytkami. Jego mama pracuje w policji i całkiem niedawno udało jej się pokonać raka. Dostajemy niewiele więcej bo pozostali przyjaciele są zarysowani powierzchownymi stereotypami i nie mamy właściwie żadnego głębszego spojrzenia na ich sytuacje rodzinne czy marzenia. Szeroki w barach futbolista, fanka komiksów farbująca włosy, dziewczyna mieszkająca na farmie i jeżdżąca traktorem oraz chłopak z dużymi zębami, który lubi wszystko podpalać. Tyle w temacie, zero głębszej analizy tego, co kieruje postaciami, co mają do stracenia, jakie są ich więzi, null, nada. Była też druga linia czasowa i inna grupka przyjaciół, która złożyła kilkadziesiąt lat wcześniej dary ofiarne. I tam już było kompletnie koszmarnie, bo te imiona wrzucone bez kontekstu czy charakterystycznych opisów, sprawiły, że się męczyłam, nie potrafiąc sobie tych ludzi zwizualizować i poprawnie śledzić akcji.

„Promienie słońca jątrzyły zatęchłe powietrze, w którym wisiała rozedrgana przemoc.”

Fabuła jest bardzo dziwna i chyba dopiero w połowie książki zaczyna się dziać coś niepokojącego. Każdy z przyjaciół jest prześladowany w inny sposób, a z czasem mroczne macki oplatają całą wyspę, połykając kolejne ofiary. Niby wiem, że mamy do czynienia z czternastoletnimi dzieciakami, ale kurde, czasem ich postępowanie jest tak nielogiczne, a odporność na wszelkie rany na poziomie Rambo, mocno przesadzona, więc co chwila na takie głupotki z lekka się krzywiłam. No bo chcecie mi powiedzieć, że chłopak, któremu odcięło palec, został ugryziony w nogę, ma poranione stopy i prawdopodobnie wstrząs mózgu plus złamane żebra, pomyka po lesie na rowerze jak jakiś profesjonalny sportsmen. Adrenalina nie działa godzinami, a poza tym w ciele musisz mieć jeszcze jakąś krew, żeby mogła krążyć. Losowe rozdziały z dziwnymi wydarzeniami, niekiedy miały jedną, dwie, trzy strony i niby miały straszyć, a tylko wyprowadzały mnie z rytmu bądź wprowadzały jakąś postać, która potem dla fabuły nie miała żadnego znaczenia. Język był ładny i opisy też niczego sobie, ale momentami chyba aż nazbyt przekombinowane. No i historia z lisem, za którą daje punkty ujemne. Nie wolno mojemu biednemu serduszku takich rzeczy robić. Obawiam się, że wymęczyłam tą książkę i niestety nie polecam, a porównywanie jej do Stranger Things czy Kinga, to muszą być chyba jakieś żarty.

https://angeliconpoint.blogspot.com/

„Skrzynia ofiarna” to pierwsza książka Stewarta Martina wydana w Polsce, ale co ciekawe, nie jest to pierwsza powieść autora. Tajemnicze, mroczne rytuały, zawsze mnie przyciągają, mimo że horrory w formie pisanej raczej nie są w stanie mnie przestraszyć. Cóż mogę dodać, spojrzałam na okładkę i przepadłam.

„Nigdy nie wracaj do skrzyni samotnie.
Nigdy nie otwieraj jej po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    215
  • Chcę przeczytać
    205
  • Posiadam
    62
  • 2019
    14
  • 2021
    10
  • Teraz czytam
    6
  • Horror
    5
  • 2020
    5
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Stewart Martin Skrzynia ofiarna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także