Nowa Fantastyka 461 (02/2021)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2021-01-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-01-26
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tłumacz:
- Paweł Laudański
- Tagi:
- science fiction horror
Jacek Inglot
CZY MASZYNA NAS POKOCHA?
Sztuczna inteligencja a kwestia empatii
To już oczywiste, że sztuczna inteligencja wkroczy w nasze życie i to w przewidywalnej przyszłości. Wiemy, że SI się zdarzy, ale nie wiemy, w jaki sposób będzie funkcjonowała i jak wpłynie na naszą cywilizację. Stanie się naszym sługą, partnerem czy konkurentem?
Witold Vargas
GDYBY GANDALF PRZYSZEDŁ DO DOMOWIKA
czyli przygody słowiańskiego hobbita
Skąd oszałamiająca kariera „Hobbita, czyli tam i z powrotem”? Ano z trafnego wyboru sprawcy całego zamieszania – Gandalfa. Gdyby ten tajemniczy czarodziej, miast udać się do Bilbo Bagginsa, zaciągnął do drużyny domowika albo jakiegoś innego słowiańskiego ludka, sprawy potoczyłyby się zgoła inaczej.
TŁUMACZ MUSI MIEĆ W SOBIE TROCHĘ DETEKTYWA
wywiad Agnieszki Włoki z Davidem Frenchem
Przedstawiamy rozmowę z Davidem Frenchem, pochodzącym z Nottingham tłumaczem prozy Andrzeja Sapkowskiego na angielski. David zdradził „Nowej Fantastyce” kilka ciekawostek ze swojej pracy nad tekstem. O tym, co było szczególnie kłopotliwe, egzotyczne i zabawne, oraz w jakim stopniu mieszkanie w Cieszynie ma wpływ na odbiór „Trylogii husyckiej”.
Rafał Śliwiak
W POSZUKIWANIU NOWEGO, LEPSZEGO CZŁOWIEKA
Czytane niemal po stuleciu od napisania najwybitniejsze książki Olafa Stapledona uświadamiają nam, jak wiele science fiction mu zawdzięcza i że on sam ze wszech miar zasługuje na miano ojca założyciela gatunku.
Ponadto w numerze:
‒ opowiadania Julii Zonis, Wojciecha Zembatego i Miki Modrzyńskiej;
‒ kolejne spotkanie z Lilem i Putem;
‒ gościnne występy felietonowe Pawła Majki;
‒ recenzje i inne stałe atrakcje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 8
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Mam zwyczaj zerkać na swe ubiegłoroczne wpisy. A tu taki cytat: „[w roku2019] za oknem mróz i śnieg, brrrr”. Serio? Tak było? Akurat kiedy piszę te słowa, za oknem wiosna w pełni! I fajnie :)!” (a to o roku 2020).
Dziś, gdy stukam w klawiaturę, śniegu do połowy łydki. I super – bo różnorodność jest fajna. I Ważna!
Taki jest też lutowy numer „NF”. A w nim…
…”Cała paleta cieni” Wojciecha Zembatego. Już się ostatnio zżymałem (przy okazji tekstu o Aleksandrze Wielkim), że autor zbyt uwspółcześnia zamierzchłe czasy. Tu jeszcze bardziej kłuje to w oczy. Współczesny neandertalczykowi „przedczłowiek” posługujący się słowami typu „kość jarzmowa”? To przeszkadza w zatopieniu się w opowieść. Oraz autora wodolejstwo i skłonności do przesadnego turpizmu, co też ostatnio wypominałem. Przydałoby się tekst odchudzić. Ale mimo moich narzekań, to chyba najlepszy tekst Zembatego, jaki czytałem? Prosta, oklepana historia, ale jednak czytało mi się bez bólu, a nawet z pewnym zaciekawieniem.
Czas na „Lady Łazarz” Miki Modrzyńskiej. Że panna Modrzyńska pisać umie, wie każdy, kto się zetknął z jakimkolwiek jej tekstem. Znaczy – nad warstwą stricte literacką nie ma się co rozwodzić, bo jest pierwsza klasa. Małe uważki zgłoszę gdzie indziej. Sam pomysł, będący wariacją na temat życia i śmierci poetki Sylvii Plath, uważam za świetny. Do czego może posunąć się artysta w swym (jednak) ekshibicjonizmie? Do czego może się posunąć konsumpcyjny motłoch? Ważne pytania, świetnie w tekście wybrzmiewające.
Kojarzą mi się nienachalnie z tym:
„And when they've given you their all
Some stagger and fall, after all it's not easy
Banging your heart against...”
(specjalnie uciąłem koniec tekstu, żeby nie było tak łatwo :))
Ale wracając do opowiadania – moje (i zaznaczam wyraźnie – bardzo subiektywne) uwagi do tekstu mam trzy. Po pierwsze: ciężko mi było w tekst „wejść”, bo Modrzyńska od razu wrzuca nas na głęboką wodę, zaczynając od wielce sugestywnej, ale i bardzo emocjonalnej sceny. Miałem to początkowo za wadę, ale teraz myślę, że to raczej zaleta tekstu. Po drugie: nie rozumiem potrzeby wprowadzenia motywu biseksualnego bohatera. Jakie ma to znaczenie dla fabuły? Albo to chęć dostosowania się do współczesnej mody, albo opko było przeznaczone do numeru LGBT i z lekka odleżakowało. Ale najpoważniejszy zarzut mam do zakończenia – jest niepotrzebnie efekciarskie i burzy wymowę tekstu (moim zdaniem, powtórzę). Bo czyż ktoś cierpiący chce powiększać cierpienie, spowodować, by inni też cierpieli? Myślę, że wątpię!
Aha, i fantastyka niby jest, ale mocno umowna. Tym niemniej – bardzo dobry tekst, wyrzucający z kolein, utartych schematów! Proszę częściej sięgać po twórców z portalu NF, jest tam więcej perełek niż panna Modrzyńska, której wróżę dużą karierę!
A w części obcojęzycznej tylko jedno, za to długie opowiadanie – „Nie ten nieśmiertelny” Julii Zonis. I tu myśli miałem podczas lektury różnorakie: znowu wirtual? Nudy! Znowu wampiry? Nuuudy!! Znowu postapo? Nuu… A nie, po lekturze całości tekstu mam go za najlepszy w numerze. Bo z klisz, wytartych schematów i bohaterów Zonis buduje niepokojący świat. W sumie żadna to nowość, ale opowiedziana w sposób, który do mnie akurat bardzo przemawia. Nie ma w opowiadaniu nic świeżego, ale jednak składa mi się w jakąś większą, wyrastającą poza części składowe, całość. Musiałem numer odłożyć i po lekturze trochę podumać! To lubię!
Do tego ten posępny klimat, który tylko Rosjanie umieją stworzyć. I mimo, że to tekst recyklingowany, zbudowany z wielokrotnie przemielonych pomysłów, i tak mnie zaskoczył, i tak mi się spodobał.
Na tle bardzo dobrej części literackiej część publicystyczna nie wybija się ponad przeciętność.
Najlepszy chyba tekst Inglota o SI, ale w sumie tylko zbiera w kupę coś, co i tak każdy z nas wie. Z przyjemnością przeczytałem artykuł o Stapledonie, ale po jego książki chyba nie sięgnę. Vargas wziął na tapetę kolejną ikonę popkultury, tym razem „Hobbita”. Wyszło mu to lepiej niż z Matrixem, ale do szczytowej formy jeszcze daleko. Orbitowski nie zawodzi, z panem Starostą bym trochę popolemizował - czy owych paliw z dwutlenku węgla będą używać też najwięksi truciciele: Hindusi czy Chińczycy? Nie? Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie mam za klucz do rozwiązania problemu z zanieczyszczeniem świata. Pani Włoka przeprowadziła kolejny wywiad, już znacznie lepszy, bo są przebłyski dobrej rozmowy, jak fragmenty o łupkach czy szpuncie. Ale większość to niestety znów woda!
W sumie - bardzo dobry numer, choć pojawiło się sporo literówek niestety :(.
Mam zwyczaj zerkać na swe ubiegłoroczne wpisy. A tu taki cytat: „[w roku2019] za oknem mróz i śnieg, brrrr”. Serio? Tak było? Akurat kiedy piszę te słowa, za oknem wiosna w pełni! I fajnie :)!” (a to o roku 2020).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDziś, gdy stukam w klawiaturę, śniegu do połowy łydki. I super – bo różnorodność jest fajna. I Ważna!
Taki jest też lutowy numer „NF”. A w nim…
…”Cała paleta...