Jak często sięgacie po rozwojowe książki? Ja dość rzadko ale postanowiłam zmienić to w tym roku i czytać przynajmniej jedną w miesiącu.


Gdy dostałam propozycję współpracy do tej książki nie zastanawiałam się ani chwili. Dlaczego? Mimo,że nie posiadam swoich dzieci chce czerpać wiedzę i móc zacząć postrzegać rzeczy, które są lekceważone.

"Nastolatki na krawędzi" najprościej mówiąc jest kopalnią wiedzy.
Książka skupia się przede wszystkim na problemach współcześnie dorastających nastolatek.

Mamy wyjaśnione dlaczego w tym okresie tak trudno nam porozumieć się z naszym dzieckiem, czy stereotypy skłaniają dziewczyny do coraz większej presji. Czy jesteśmy w stanie zauważyć, że coś jest nie tak, jak powinno się poświęcić więcej czasu w trudnym okresie.

"Nastolatki na krawędzi" to nie tylko naukowe zagadnienia. Dowiadujemy się jak radzić sobie z początkową ( i nie tylko) diagnozą depresji,ADHD.

Trzy wykształcone kobiety próbują wyjaśnić nam jak ważna jest m.in seksualność, zaburzenia odżywiania, korzystanie z technologii oraz sięganie po używki.


Nie spodziewałam się,że od pierwszych stron dowiem się tylu wartościowych rzeczy.

Mimo braku doświadczenia wychowawczego otaczam się młodszymi osobami ode mnie ale również najbliższe porównanie to moje rodzeństwo,które też będzie przechodzić nastolatki bunt i też będzie potrzebowało wsparcia i naprowadzenia w niektórych kwestiach.



Komu mogę polecić "Nastolatki na krawędzi"? Pewnie pomyślicie że rodzicom. Też ale nie do końca.

Polecam tą książkę każdemu.

Każdy otacza się młodymi ludźmi,ma swoje pociechy. Jednak przede wszystkim uważam, że ta wiedza posłuży każdemu. Wiemy jak wygląda nasza służba zdrowia ale dzięki tak potrzebnym książkom jak ta mamy szansę na naprawienie w jakimś malutkim stopniu to na co są narażone nastolatki.

Wiecie o tym, że młode dziewczyny próbują odebrać sobie życie trzy razy częściej niż płeć przeciwna?

Statystyki są druzgocące. Nastoletnie problemy są bagatelizowane i zrzucane na okres buntu i dojrzewania. Rodzice czasami nie chcą zauważyć co dzieje się w ich domu. Dzięki wiedzy podarowanej nam przez te kobiety możemy naprawić swoje błędy i całkowicie ich nie popełniać.

Niejednokrotnie będę wracać do tej pozycji. Czysta kopalnia wiedzy.
Gorąco zachęcam Was do zapoznania się z tą pozycją.

Jak często sięgacie po rozwojowe książki? Ja dość rzadko ale postanowiłam zmienić to w tym roku i czytać przynajmniej jedną w miesiącu.


Gdy dostałam propozycję współpracy do tej książki nie zastanawiałam się ani chwili. Dlaczego? Mimo,że nie posiadam swoich dzieci chce czerpać wiedzę i móc zacząć postrzegać rzeczy, które są lekceważone.

"Nastolatki na krawędzi"...