Kto dopomoże Żydowi…
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2019-06-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-11
- Liczba stron:
- 460
- Czas czytania
- 7 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381166256
- Tagi:
- holocaust Żydzi antysemityzm
Książka o wielowymiarowym tytule. Zdanie wzięte z okupacyjnych ustaw niemieckich można dopełniać na wiele sposobów.
Ten, kto pomagał podlegał karze śmierci. Po wojnie dostawał Medal Sprawiedliwego Pośród Narodów Świata, ale bywał też nazywany antysemitą. Dyskusja dotycząca postaw Polaków wobec Holocaustu, roi się od skrajnie sprzecznych opinii i sądów. Cechują ją skrajne emocje, płynące z różnych doświadczeń, które są absolutyzowane.
Bogdan Musiał – historyk – w swej książce nie kieruje się jednak emocjami, ale daje rzeczową wykładnię prawa niemieckiego, które w żadnym innym okupowanym kraju nie było tak surowe i bezwzględne wobec tych, którzy w jakikolwiek sposób udzielili pomocy Żydom. Stopień gotowości w polskim społeczeństwie do pomocy prześladowanym Żydom był na tyle duży, że niemieccy okupanci czuli się zmuszeni stworzyć specjalne prawodawstwo personalizując takie postawy oraz stosować drakońskie kary i represje. Ich celem było stworzenie atmosfery strachu, aby w ten sposób wyeliminować lub przynajmniej ograniczyć pomoc skazanym na śmierć Żydom.
Mimo to znalazło się tysiące „Sprawiedliwych wśród narodów świata”, którzy przekraczali granice lęku. Niejednokrotnie zapłacili za to najwyższą cenę. O nich także opowiada ta książka. Ich ofiara często okazuje się jednak argumentem niewystarczającym. Co parę lat Polacy stawiani są pod pręgierzem, oskarżeni o to, że antysemityzm wyssali z mlekiem matki i współpracowali nazistami w eksterminacji Żydów.
Ta dyskusja nigdy nie ustanie. Tym niemniej trzeba bezustannie zbierać świadectwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Praworządność pod okupacją niemiecką
Kiedy współcześnie dokonujemy oceny zachowania ludzi, za porządnych uważamy tych szanujących przepisy obowiązującego prawa, a pozostałych potępiamy. Według przyjętych kodeksów karze i powszechnej krytyce poddamy złodzieja, handlarza narkotyków, zabójcę czy oszusta. Wszystko wydaje się klarowne i zgodne z logiką. Jeśli ktoś dopuści się zbrodni, czekać go musi kara. Tylko co, jeśli za zbrodnie nie uznawano by wcale tego, co tak oczywiste, a wręcz przeciwnie, byłoby nią to, co wydaje się nam przejawem dobroduszności? Jeśli za podanie jedzenia umierającemu z głodu dziecku groziłaby śmierć, to wolelibyśmy być dobroduszni czy praworządni? Czy bycie „porządnym” nadal oznaczałoby to samo, co dzisiaj? A może wręcz przeciwnie, byłoby przejawem zobojętnienia albo nawet zezwierzęcenia?
Polaków oskarża się często o współudział w zagładzie Żydów. Robią to nie tylko mieszkańcy czy rząd Izraela, ale i dziennikarze rozrzuceni po całym świecie. O ile ktoś mieszkający w Brazylii czy Chinach może zasłaniać się w takich razach niewiedzą (choć dla mnie to zwykła ignorancja), w przypadku niemieckich obywateli trudno jest uwierzyć w podobne tłumaczenie. Przecież kto jak kto, ale Niemcy najlepiej powinni wiedzieć, kto odpowiada za Holokaust. Mimo to wciąż wypływają kolejne doniesienia o „polskich obozach koncentracyjnych” czy polskiej zgodzie na krzywdzenie Żydów i pomoc w ich łapaniu oraz zabijaniu.
Bogdan Musiał wychodzi naprzeciw tym przykrym oskarżeniom i przedstawia prawodawstwo okupowanej przez nazistów Polski. Robi to jednak z ukierunkowaniem na osoby nieposiadające rozległej wiedzy historycznej, bo to głównie takie ulegają manipulacjom w kwestii historii Polski. Nie skupia się więc jedynie na przedstawieniu konkretnych rozporządzeń, które okupant wprowadzał na terenie Polski, ale poprzedza je bardzo dobrze zredagowaną prezentacją postępów w zaostrzaniu niemieckiej polityki antyżydowskiej, widzianych przez pryzmat losów mieszkańców okupowanych terenów.
Zwracam jeszcze raz uwagę na zarządzenie, że kara śmierci grozi każdemu, który udzieli żydom opuszczającym miejsce odosobnienia bez zezwolenia Władz, lub też w inny sposób okaże żydom swą pomoc.*
Co ciekawe, już we wprowadzeniu autor jasno określa swoje stanowisko i powód, dla którego podjął się napisania „Kto dopomoże Żydowi…”. Nawiązał do „Tatuażysty z Auschwitz” Heather Morris, wyrażając nie tylko swoje niezadowolenie, ale objaśniając przede wszystkim konsekwencje podobnie pisanych książek w stosunku do postrzegania historii drugiej wojny światowej i ówczesnej sytuacji społeczeństwa polskiego. Przez takie książki obraz Holokaustu jest bardzo mocno zniekształcany, a jeśli w dodatku stają się one bestsellerami, należy się spodziewać, że wielu czytelników wspomnianego „Tatuażysty…” uzna opisane wydarzenia za naprawdę mające miejsce, zwłaszcza że tak też tę książkę reklamowano – miała być oparta na prawdziwych zdarzeniach.
Bogdan Musiał podzielił swoją książkę na sześć rozdziałów. Dotyczą one niemieckiej polityki wobec Polaków i Żydów, stosunków polsko-żydowskich w czasie kiedy istniały już strefy odosobnienia zwane gettami, sankcji i represji wobec Polaków łamiących wprowadzone przez nazistów prawo oraz zachowania tych, którzy nie chcieli ryzykować i decydowali się dostosować do niemieckich oczekiwań. Autor mocno skupił się na zarysowaniu tła społecznego, wykorzystując do tego wspomnienia mieszkańców okupowanej Polski, które wzbogacono bardzo wymownymi fotografiami. Zbudowano w ten sposób kontekst, w którym należy rozpatrywać wszystkie sytuacje nieudzielania pomocy Żydom. Zmusza się nas w tej książce do odczucia tego samego strachu pomieszanego ze wstydem, który towarzyszył Polakom decydującym się udawać, że cierpienia Żydów nie widzą. Naziści byli bowiem ekspertami w zastraszaniu całych wsi i miasteczek. Wystarczyło spalić rodzinę Ulmów, by nikt w okolicy nie odważył się już nigdy pomóc żadnemu Żydowi. Co więcej, wielu po tak zaprezentowanej „pogróżce” donosiło na tych, którzy nadal nie respektowali prawa, licząc, że to uchroni ich bliskich przed śmiercią.
„Kto dopomoże Żydowi…” to książka nie tyle próbująca usprawiedliwić postępowanie większości Polaków wobec społeczności żydowskiej w czasie okupacji niemieckiej, ile dająca szansę zrozumienia ciągu przyczynowo skutkowego. Mnie książka ta utwierdziła w przekonaniu, że nie należy nigdy patrzeć na świat, jakby był czarno-biały (w rozumieniu, że czarny znaczy zły, a biały dobry). Świat jest bowiem zdecydowanie pełen szarości, których odcieni nie daje się tak łatwo sklasyfikować.
Izabela Straszewska
* Fragment odezwy starosty powiatowego dr. Heinza Wernera Schwendera – Łowicz 17.12.1941 r. (uwagę zwraca pisownia słowa „żyd” od małej litery, podczas gdy „Władze” napisano dużą).
Książka na półkach
- 111
- 41
- 19
- 5
- 4
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Skupienie się na prawodawstwie i szczegółach tego dotyczących, z pewnością można się wiele dowiedzieć, ale nieco mnie znużyło po jakichś 150 stronach i musiałam zrobić przerwę, czułam ciągły powrót do tego samego, podkreślanie tych samych informacji, choć ujęcie bardzo szczegółowe i ma duże znaczenie historyczne, "prostuje" mity i wskazuje błędy innych autorów.
Skupienie się na prawodawstwie i szczegółach tego dotyczących, z pewnością można się wiele dowiedzieć, ale nieco mnie znużyło po jakichś 150 stronach i musiałam zrobić przerwę, czułam ciągły powrót do tego samego, podkreślanie tych samych informacji, choć ujęcie bardzo szczegółowe i ma duże znaczenie historyczne, "prostuje" mity i wskazuje błędy innych autorów.
Pokaż mimo to