Z tą książeczką łączą się moje wspomnienia związane z latami 1985/86 tj.okresem pojawienia się na naszym niebie komety Halleya. W tym okresie wyposażony w rzeczoną książeczkę, obrotową mapę nieba, lunetę jeszcze sprzed Drugiej Wojny, moim młodym pod wówczas 20-letnim oczom ukazała się kometa Halleya, na którą światek tak zawodowych astronomów, jak i amatorów, (do których mam zaszczyt się zaliczać) czekał od pamiętnego 1910 roku, czyli 76 lat.
Książeczka powyższa, choć z wyglądu niepozorna, niesie w sobie dość interesujący przekaz ukazujący czytelnikowi świat jakże nieprzewidywalnych, chimerycznych i enigmatycznych gości, którymi są właśnie komety- przybysze z odległych zakamarków Układu Słonecznego.
Dziełko powyższe przybliża czytelnikowi świat komet zwłaszcza komety Halleya, począwszy od pierwszych zarejestrowanych przez kronikarzy pojawień powyższego ciała niebieskiego, aż do jej ostatniego pojawienia się w roku 1910 (ostatnie pojawienie się przed wydaniem książki).
Autor w sposób dość ciekawy dla czytelnika opisuje całą otoczkę wydarzeń związanych z aspektem historyczno-socjologicznym wiążącym się z pojawieniami komet, wpływ kosmicznych gości na poglądy przeciętnego człowieka na przestrzeni wieków, oraz wiele innych ciekawostek związanych głównie z kometą Halleya.
Oczywiście znajdziemy również w tym dziele czysto naukowe informacje związane z kometami, wszystko podane w sposób przystępny i niezwykle interesujący. Myślę, że dla większości czytelników powyższa pozycja będzie dość miłym zaskoczeniem ze względu na poziom, który reprezentuje.
Następne pojawienie się Komety Halleya na naszym niebie nastąpi za ok. 40 lat, także jest jeszcze trochę czasu na odpowiednie przygotowanie się od strony naukowej na przybycie gościa z kosmosu, mimo wszystko warto już sięgnąć po powyższe dziełko, chociażby z czystej ciekawości i chęci poszerzenia horyzontów myślowych. Polecam.

Z tą książeczką łączą się moje wspomnienia związane z latami 1985/86 tj.okresem pojawienia się na naszym niebie komety Halleya. W tym okresie wyposażony w rzeczoną książeczkę, obrotową mapę nieba, lunetę jeszcze sprzed Drugiej Wojny, moim młodym pod wówczas 20-letnim oczom ukazała się kometa Halleya, na którą światek tak zawodowych astronomów, jak i amatorów, (do których...