Gdy na swoim popularnym i szanowanym w środowisku akademickim kanale pan Napierała ogłosił chęć spisania na nowo dziejów państwa i narodu polskiego bardzo byłem ukontentowany. Osoba o takim doświadczeniu i autorytecie jak Piotr Napierała powinna wyznaczać sobie cele najwyższe i taki wyznaczył sobie autor. Chciał on przedrzeć się przez wieki kłamstw i niedomówień, pokonać plagę mitomaństwa i megalomanii narodu polskiego. Któż jak nie on?! Wielu mamy historyków w kraju nad Wisłą co się zowią profesorami, nauczycielami narodu. Kpiąco, z szelmowskim uśmieszkiem, w różnych programach telewizyjnym, próbują nam wmówić, że niosą kaganek oświaty. Psy!!! Oni nie są godni! Profesorowie, doktorzy habilitowani skończą na śmietniku historii! Za to pan Napierała przez przyszłe pokolenia wspominany będzie jako burzyciel mitów i pierwszy historyk walczący o PRAWDĘ, jakże niewielu dzisiaj jest naukowców, których interesuje prawda, wolą skupiać się raczej na obżarstwie i pobieraniu grantów z unii europejskiej. Miałem w swoim życiu kilka złotych momentów, z pewnością najuroczystszym i najpiękniejszym było poznanie osobiście Doktora Napierały. Zaledwie dziesięciominutowa rozmowa tête-à-tête (nieuczeni, którzy nie znają najwspanialszego języka jakim jest francuski proszeni są zaprzestania czytania tej recenzji, nie warci jesteście mojego czasu, mojej krwawicy, kto nie zna francuskiego nie warty jest życia, no może niech żyje ryjąc łbem w polu orząc ziemię do śmierci, bo tyle mu pozostaje, nie mogąc w oryginale czytać Balzaca czy słuchać Chopina).
Toutes proportions gardées Napierała to współczesny Napoleon, podbija on cały świat z tą różnicą, iż korsykański kapral podbijał ją żołnierzami, a Napierała podbija myślą. Jego myśl jest clair et distinct. Czytając nasze dzieje wpadamy powoli w trans porażeni precyzją wywodu. Takiej historii jeszcze w tym kraju nie było i patrząc na niskie zainteresowanie czytelników, widać, że Polska jeszcze nie gotowa, jeszcze pokolenia złóg peerelowskich homo sovieticus muszą wymrzeć, a na ich miejsce do kanonu wejdzie myśl Pana Piotra (Szanowny Panie Doktorze przepraszam za zbytnie fraternizowanie się, mam nadzieję, że mi pan wybaczy). Na razie nasz doktor jest w cieniu, na razie nie wychynął zza rogu swojego domostwa, na razie jest wyszydzany i pomijany w wszelkich nagrodach... La vie n’est pas toujours rose, ale przyjdzie jeszcze jego czas. Na razie zmuszony jest uczyć w Wyższej Szkole Handlu i Usług, ale za lat 30 będzie rektorem swojej macierzystej uczelni UAM, a jego Historia Polski bez Mitów będzie podstawowym podręcznikiem już na I roku studiów, tak aby każdy student już na początku swojej przygody ze studiami mógł zapoznać się z opus magnum polskiej historiografii.
Czy jest sens pisać coś więcej o książce? Głupi i tak nie zrozumie, dla niego są wykłady hochsztaplera B. (wybaczą mi państwo, że nie wymienię jego nazwiska, aby go nie promować). Na razie na portalu Youtube doktora słucha 17tys. osób, śmiało można powiedzieć, że to elita tego państwa. 17tys. mądrych głów może coś zmienić, za rok będzie 170tys. za 10lat 1.7 miliona. Nieszczęsny to naród, który nie docenia swoich obywateli, a ten pan jest obywatelem najgenialniejszym, to atlas, na którego wątłych barkach usadowiona jest nasza historia. Inni jak Zychowicz próbują pisać historię na nowo, chcą Polskę wepchnąć w łapska Hitlera! Tylko pan doktor może nas obronić przed złoczyńcami, przed fałszerzami, przed pruskimi karaluchami (ciekawiło was kiedyś dlaczego na karaluchy mówiło się prusaki?).
Wiele jeszcze pracy przed nami, tysiące godzin wykładów na Youtube, tysiące godzin spektakli Theatrum Illuminatum, spektakli otwierających oczy, arcydzieł teatru historycznego. Mam nadzieje, że w przyszłości kierownictwo państwa polskiego się opamięta i nada w końcu autorowi tytuł doktora habilitowanego, niech to będzie zadość uczynienie za lata upokorzeń, za lata banicji medialnej kiedy to tylko propolska stacja Wrealu24 chciała zrobić wywiad z polskim geniuszem. I jeszcze na koniec słowo do Jarosława Wolskiego, tego nerda od czołgów. Niech sie nauczy jak sie robi okładki, bo tak powinna wyglądać okładka, estetyczna jak sam Paryż, a nie z twarzą autora i jego podpisem za 15 dodatkowo płatnych złotych.

Treść książki uważam za niezwykłą i ważną, wiele wnoszącą do polskiej debaty publicznej, wystawiam ocenę 3/10

Gdy na swoim popularnym i szanowanym w środowisku akademickim kanale pan Napierała ogłosił chęć spisania na nowo dziejów państwa i narodu polskiego bardzo byłem ukontentowany. Osoba o takim doświadczeniu i autorytecie jak Piotr Napierała powinna wyznaczać sobie cele najwyższe i taki wyznaczył sobie autor. Chciał on przedrzeć się przez wieki kłamstw i niedomówień, pokonać...