O debiucie Darii Rajdy słyszałam dużo dobrego. Miałam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu, a że uwielbiam debiuty, to musiałam po nią sięgnąć. Zbierałam się do niej dość długo i równie długo ją czytałam. Jednak to nie wina książki, a tego, że po prostu czas nie był dla mnie łaskawy. Uciekał w mgnieniu oka. Czytałam w wolnej chwili, pomiędzy audiobookami, które jako jedyne mnie ratowały. Przez to wszystko czasami gubiłam się w fabule, by po dłuższej chwili wrócić na właściwe tory. Całe szczęście, że książka siedziała mi jeszcze w głowie, bo miałabym niemały problem, by przypomnieć sobie, co działo się w poprzednim rozdziale, gdyż jest tu masa akcji.

Moim zdaniem Daria jako debiutantka pokazała, że potrafi manipulować czytelnikiem, wodzić go za nos, mimo że książka nie była thrillerem, a romansem. Romansem z zalążkiem mafijnym, odrobiną sensacji i całą masą wrażeń. Fabuła, którą wykreowała Autorka była dosyć pokręcona, ale chyba jak każdy, ja lubię odrobinę wariactwa. Połączenie kilku gatunków w jedną książkę, zdecydowanie czymś takim było. Mogę śmiało przyznać, że spędziłam z nią mile czas. Powroty do książki były bardzo przyjemne, gdyż bohaterowie od samego początku mnie zaintrygowali. Byłam ciekawa tego, jak potoczą się ich losy, czy jakieś uczucie pojawi się między nimi. I najważniejsze, co się stało z Patrycją? O tak, dodatkowy plus za to, że przyjaciółka głównej bohaterki jest moją imienniczką. Właśnie, jeśli o nią chodzi, to od początku miałam mylne wrażenia, Daria tak poprowadziła ten wątek, iż nie byłam pewna, co tu może się wydarzyć. Przyznam szczerze, że zaskoczyła mnie obrotem spraw, tak, jak i samym zakończeniem. Nie spodziewałam się tego ani trochę i bardzo mi się to podobało. Ogromne brawa dla Autorki, za tak nieprzewidywalną akcję!

Ten debiut sprawiał, że napięcie nawet na moment nie ustępowało. Scenki seksu, bądź też jedynie ich zalążek pobudzał wyobraźnię i to mocno. Doprowadzały one do czerwoności i do tego, iż miałam w głowie, takie "zróbcie to wreszcie, bo nie wytrzymam!". Tę chemię pomiędzy bohaterami było czuć w powietrzu, mimo że oni starali się do siebie nie zbliżać, choć było to bardziej niż kuszące. W takich momentach emocje sięgały zenitu, a serce biło coraz szybciej.

Tę książkę mogę zdecydowanie polecić osobom, które lubię wartkie akcje, masę emocji i niepewność co do zakończenia. Ja dostałam to wszystko, a nawet i więcej. Czytało mi się naprawdę przyjemnie i żałuję, że nie udało mi się tego zrobić jednym ciągiem. Wiem, że gdybym miała więcej wolnego czasu, to raz-dwa skończyłabym ją, a tak mogłam jedynie myślami wracać do niej i czekać na moment, w którym ponownie zanurzę się w lekturze. Już nie mogę doczekać się kolejnych książek, które wyjdą spod pióra Autorki, gdyż tą sprawiła, iż czuję niedosyt.

Dziękuję serdecznie Autorce oraz wydawnictwu za egzemplarz recenzencki! Bawiłam się przy nim znakomicie! Jeszcze raz gratuluję Autorce dobrego debiutu i liczę, że kolejnymi historiami również mnie zaskoczysz!

O debiucie Darii Rajdy słyszałam dużo dobrego. Miałam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu, a że uwielbiam debiuty, to musiałam po nią sięgnąć. Zbierałam się do niej dość długo i równie długo ją czytałam. Jednak to nie wina książki, a tego, że po prostu czas nie był dla mnie łaskawy. Uciekał w mgnieniu oka. Czytałam w wolnej chwili, pomiędzy audiobookami, które jako jedyne...