Może to miałeś być ty

Okładka książki Może to miałeś być ty K.L. Walther
Okładka książki Może to miałeś być ty
K.L. Walther Wydawnictwo: Moondrive literatura młodzieżowa
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Maybe Meant to Be
Wydawnictwo:
Moondrive
Data wydania:
2024-10-09
Data 1. wyd. pol.:
2024-10-09
Data 1. wydania:
2020-06-02
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381353878
Tłumacz:
Marta Piotrowicz-Kendzia
Tagi:
romans przyjaźń trójkąt miłosny młodzieżowa LGBT szkoła średnia nowy uczeń relacje międzyludzkie rozterki miłosne K.L.Walther
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
13
8

Na półkach:

Przyznaję, że oczekiwałam od tej książki bardzo wiele i niestety się troszkę zawiodłam🥹
Przez pierwszą połowę nie mogłam się w ogóle w nią zaangażować, a większość bohaterów mnie po prostu denerwowała, co było niesamowicie frustrujące, bo „Lato złamanych zasad” było moim ogromnym zachwytem. Na szczęście później już się rozkręciło, a ja sama przepadłam🫠
Pomimo mojej początkowej niechęci do bohaterów (przepraszam, ale cały wątek miłosny był za bardzo zagmatwany),z czasem faktycznie zaczęłam ich rozumiem i utożsamiać się z niektórymi motywacjami (Sage I totally get you).
Przykro mi, że tak jak w poprzednich książkach autorki nie było jednego motywu przewodniego, bo trochę nie wiedziałam w jakim kierunku idzie akcja, ale muszę przyznać, że jestem największą fanką ostatniego zdania😭
„Może to miałeś być ty” nie było tak gigantyczną miłością jak Lato, czy nawet i „Spotkajmy się o północy”, ale było idealne na wieczory, w których po prostu nie chciałam już o niczym myśleć, kiedy miałam dużo na głowie❤️‍🩹

Przyznaję, że oczekiwałam od tej książki bardzo wiele i niestety się troszkę zawiodłam🥹
Przez pierwszą połowę nie mogłam się w ogóle w nią zaangażować, a większość bohaterów mnie po prostu denerwowała, co było niesamowicie frustrujące, bo „Lato złamanych zasad” było moim ogromnym zachwytem. Na szczęście później już się rozkręciło, a ja sama przepadłam🫠
Pomimo mojej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Może to miałeś być ty” autorstwa K.L. Walther to ciepła i emocjonująca opowieść idealna na jesienny wieczór, która przyciąga swoją przyjazną atmosferą oraz historiami o młodzieńczych rozterkach. Już od pierwszych stron zachwyca nastrojowy, jesienny klimat, który doskonale współgra z tematyką dojrzewania i odkrywania siebie.

Fabuła kręci się wokół grupy przyjaciół — Sage, Charliego, Nicka i nowego ucznia Luke’a. Ich więź jest pełna wsparcia i oddania, a relacje między nimi, szczególnie romantyczne napięcia, nadają powieści wiele emocji. Autorka świetnie oddała, jak bohaterowie zmagają się z własnymi uczuciami, odkrywając miłość w nieoczekiwanych miejscach. Sage i Charlie, choć przez wszystkich uważani za parę, odkrywają, że ich drogi mogą prowadzić do innych osób — Sage do Nicka, a Charlie do Luke’a.

Powieść porusza także trudne emocje związane z odkrywaniem własnej tożsamości i lękami przed reakcjami otoczenia, co czyni ją nie tylko lekką młodzieżową historią, ale i opowieścią o akceptacji samego siebie.

Styl autorki jest prosty i przystępny, co sprawia, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Relacje bohaterów rozwijają się naturalnie, co dodaje opowieści wiarygodności i autentyczności. To książka pełna ciepła, humoru i wzruszeń, która potrafi wzbudzić u czytelnika silne emocje — smutek, radość, a nawet dumę z postępów bohaterów.

„Może to miałeś być ty” to idealna lektura na chłodne, jesienne wieczory, szczególnie dla tych, którzy cenią młodzieżowe powieści o przyjaźni, miłości i poszukiwaniu własnej drogi

Może to miałeś być ty” autorstwa K.L. Walther to ciepła i emocjonująca opowieść idealna na jesienny wieczór, która przyciąga swoją przyjazną atmosferą oraz historiami o młodzieńczych rozterkach. Już od pierwszych stron zachwyca nastrojowy, jesienny klimat, który doskonale współgra z tematyką dojrzewania i odkrywania siebie.

Fabuła kręci się wokół grupy przyjaciół — Sage,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
14
12

Na półkach:

"Może to miałeś być ty" była to trzecia książka od tej autorki jaką miałam okazję poznać. Kiedy tylko zobaczyłam premierę jesiennej powieści K.L Walther byłam bardzo podekscytowana i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Niestety muszę przyznać, że się lekko zawiodłam.

Książki tej autorki mają ten urok, że fabuła może się zdawać chaotyczna, ale z czasem da się do tego przyzwyczaić. Aczkolwiek są komfortowe, ciepłe i pełne humoru - "Może to miałeś być ty" też takie było! Ta historia opowiada o trudnych decyzjach, odnajdywaniu siebie, przyjaźni i miłości. Jeśli chodzi o jesienny klimat - jakiego oczekiwałam - nie czułam niestety go ani trochę. Szczerze mówiąc oprócz wątków romantycznych nie działo się tutaj zbyt wiele. Akcja dzieje się na terenie szkoły z internatem, co było dużym plusem, bo dzięki temu mamy tutaj fajny klimat.

Poznajemy na przemian perspektywy dwóch bohaterów: Sage i Charliego. Relacje pokazane były w realny i piękny sposób, aczkolwiek nie wszystkie przypadły mi do gustu. Moją ulubioną relacją była Charliego i Luke'a. Momenty z tą dwójką były urocze, a wątek z 𝐜𝐨𝐦𝐢𝐧𝐠 𝐨𝐮𝐭'𝐞𝐦 Charliego bardzo mnie poruszył. Świetnie, że autorka rozwinęła temat ujawnienia orientacji przed rodziną i przyjaciółmi, i to jeszcze w taki cudowny sposób! Drugą historią miłosną była między Sage, a Nickiem, która kompletnie mi się nie podobała. Ich relacja opierała się na tajemnicach, braku szczerych rozmów, zaufania, a także według mnie chemii. Denerwowało mnie to, że Nick nie próbował zrozumieć Sage, oraz okazał zazdrość w najgorszy z możliwych sposobów.

Bohaterowie byli chyba największym minusem. Ich zachowanie było infantylne i niedojrzałe, patrząc na to, że byli prawie dorośli. Zamiast szczerze porozmawiać woleli się unikać, co było naprawdę frustrujące. Jedyna osoba, która potrafiła zachować się rozsądnie był Luke. Okazał on Charliemu zrozumienie, wsparcie i cierpliwość. Sage również była w porządku. Sama cierpiała, ale zawsze była gotowa pomóc innym. Chciała dla swojego przyjaciela jak najlepiej i ta ich relacja była piękna. Jednak z czasem zaczęłam zauważać, że Charlie zachował się samolubnie.. Rozumiem całkowicie, że potrzebował wsparcia i otuchy, ale odczułam jakby nie obchodziło go szczęście Sage. Ona sama musiała ukrywać przed nim swoją relacje z jego bratem, dla jego dobra.

Czy polecam wam 𝐌𝐨ż𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞ś 𝐛𝐲ć 𝐭𝐲? Myślę, że tak. Mimo, że mi nie do końca przypadła do gustu, uważam, że każdy mógłby znaleźć w tej historii coś dla siebie. Jest to książka luźna, zabawna, pełna wspominek o różnych filmach i nawet lekko wzruszająca. Styl pisania autorki jest co prawda chaotyczny i czasem można się gubić w tym co się dzieje, ale miło można spędzić czas przy tej książce. Take care, Oliwia🫂❤️‍🩹

[współpraca reklamowa z wydawnictwem]

"Może to miałeś być ty" była to trzecia książka od tej autorki jaką miałam okazję poznać. Kiedy tylko zobaczyłam premierę jesiennej powieści K.L Walther byłam bardzo podekscytowana i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Niestety muszę przyznać, że się lekko zawiodłam.

Książki tej autorki mają ten urok, że fabuła może się zdawać chaotyczna, ale z czasem da się do tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
68
68

Na półkach:

"Może to miałeś być ty" to druga książka K.L. Walther, którą miałam możliwość przeczytać. Skusiła mnie przede wszystkim piękna jesienna okładka i inspiracja piosenką Taylor Swift, a co najważniejsze, po "Lecie złamanych zasad" chciałam sprawdzić czy polubię się z innymi tytułami spod pióra tej autorki.

Jest to historia należąca do tych zdecydowanie luźniejszych, chwilami zabawna, a chwilami nawet i wzruszająca. Cała akcja rozgrywa się w szkole z internatem, a fabuła skupia się na dwóch zupełnie różnych wątkach romantycznych. Czy jest jesienny klimat? Hm, kwestia mocno subiektywna. Ja go czułam tutaj bardzo mało. Liczyłam, że autorka bardziej skupi się na jesiennych aktywnościach i symbolach tej pory roku, a tak niestety nie było. Jednakże bardzo łatwo i przyjemnie można było się wczuć w postacie, ich szkolne życie i związane z nim aktywności.

Mimo wszystko ta konkretna pozycja nieco mnie rozczarowała. Nie pod względem samej fabuły, a po prostu języka, który był dla mnie bardzo chaotyczny oraz sprawiał, że gubiłam się w historii, a niektóre dialogi były dla mnie mało zrozumiałe. Brały się czasem znikąd i miałam wrażenie, że zostały skonstruowane dość sztucznie, co mnie bolało, ze względu na ciekawe charaktery głównych postaci. Sage, Charlie, Nick i Luke mogliby przeprowadzać ze sobą dużo głębsze, bardziej emocjonalne rozmowy, tym bardziej, że ich wiek powinien już się cechować pewną dojrzałością, natomiast tego tutaj nie było.

Jeśli miałabym wybrać który z wątków romantycznych podobał mi się bardziej, to byłaby to relacja Charliego i Luke'a. Trochę się tego nie spodziewałam, bo rzadko czytam romanse boy x boy, ale tutaj K. L. Walther stworzyła naprawdę świetny duet, który przechodził przeróżne wzloty i upadki, a chemia była na odpowiednim poziomie. Co prawda do Charliego przekonałam się dopiero z czasem, ale w końcu zrozumiałam, że pod sztuczną maską kryje się ktoś wspaniały i wrażliwy.

Dużo mniej podobała mi się relacja Sage i Nicka. Brak komunikacji, brak szczerości i zero chemii, niestety. Osobowość Sage była dla mnie przytłaczająca, nie potrafiłam zrozumieć dziewczyny i jej toku myślenia oraz stawiania najlepszego przyjaciela wyżej niż chłopaka, do którego żywi głębsze uczucia. Nick natomiast był w porządku do momentu, kiedy to objawiła się jego zazdrość i próba zapomnienia o dziewczynie w najgorszy z możliwych sposobów. Żałuję, że tak wyszło, bo byłam pewna, że pokocham Nicka.

Coś, czego się nie spodziewałam: tego, że się popłaczę. Poruszony zostaje tutaj temat coming outu przed rodziną, przyjaciółmi oraz resztą otoczenia i pragnienie ukazania prawdziwego siebie. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie to poruszyło... Autorka tak wspaniale opisała wszelkie obawy postaci, że chciałam przenieść się do książki tylko po to, żeby bohater poczuł, że nie jest sam. Cudowny wątek!

Czy była to zła książka? Nie. Czy są lepsze? Na pewno. "Może to miałeś być ty" nie może się dla mnie równać z "Latem złamanych zasad", ale jeśli zdecydujecie się ją przeczytać, to jestem pewna, że znajdziecie w niej coś dla siebie. Mimo przeciętnej oceny nie rezygnuję z historii K. L. Walther i z chęcią poznam jej kolejne tytuły. [Współpraca reklamowa z wydawnictwem Moondrive]

"Może to miałeś być ty" to druga książka K.L. Walther, którą miałam możliwość przeczytać. Skusiła mnie przede wszystkim piękna jesienna okładka i inspiracja piosenką Taylor Swift, a co najważniejsze, po "Lecie złamanych zasad" chciałam sprawdzić czy polubię się z innymi tytułami spod pióra tej autorki.

Jest to historia należąca do tych zdecydowanie luźniejszych, chwilami...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
104
100

Na półkach:

𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 – 𝐊. 𝐋. 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫

[współpraca reklamowa @moondrive.books]

⚠️ 𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐫𝐚 𝐬𝐩𝐨𝐣𝐥𝐞𝐫𝐲 ⚠️

Po przeczytaniu 𝐋𝐚𝐭𝐚 𝐳ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐳𝐚𝐬𝐚𝐝, które uważam za świetną książkę, liczyłam na takie same odczucia od 𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲. Miałam naprawdę wysokie oczekiwania, ponieważ jest to 𝐥𝐞𝐤𝐭𝐮𝐫𝐚 𝐢𝐝𝐞𝐚𝐥𝐧𝐚 𝐧𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐢𝐞𝐧́, a ja jestem największą jesieniarą, jaka chodzi po tej ziemi. 🤎🍂 Niestety muszę przyznać, że 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐫𝐨𝐳𝐜𝐳𝐚𝐫𝐨𝐰𝐚ł𝐚𝐦. Nie potrafiłam wkręcić się w fabułę i czułam, że nic nie rozumiem. Odczułam, że wszystkie relacje w tej książce 𝐫𝐨𝐳𝐰𝐢𝐣𝐚ł𝐲 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐳𝐲𝐛𝐤𝐨 𝐢 𝐧𝐢𝐞𝐧𝐚𝐭𝐮𝐫𝐚𝐥𝐧𝐢𝐞. Do tego miałam wrażenie, że styl autorki uległ zmianie od czasów 𝐋𝐙𝐙 i tym razem 𝐳𝐮𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐝𝐩𝐚𝐬𝐨𝐰𝐚ł. 😥

𝐂𝐡𝐚𝐫𝐥𝐢𝐞 to chłopak, za którym 𝐬𝐳𝐚𝐥𝐞𝐣𝐚̨ 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐞 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲, a on sam często je zmienia. Jego przyjaciółka 𝐒𝐚𝐠𝐞 nigdy nie była w poważnym związku, a nawet się go obawia. Wszyscy dookoła uważają, że 𝐭𝐚 𝐝𝐰𝐨́𝐣𝐤𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐨𝐧𝐚 i stale liczą na rozwinięcie ich relacji. Wszystko się zmienia w momencie, gdy na kampusie pojawia się nowy uczeń – 𝐋𝐮𝐤𝐞. Chłopaki od razu świetnie się rozumieją i dużo spędzają ze soba czasu. Natomiast Sage zaczyna coś czuć do brata bliźniaka Charliego – 𝐍𝐢𝐜𝐤𝐚. 🫣

Skoro o 𝐍𝐢𝐜𝐡𝐨𝐥𝐚𝐬𝐢𝐞 umowa, niesamowicie mnie 𝐢𝐫𝐲𝐭𝐨𝐰𝐚ł 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐢𝐝𝐢𝐨𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲𝐦 𝐳𝐚𝐜𝐡𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐞𝐦, którego nie potrafiłam zrozumieć. Stale był zazdrosny o 𝐒𝐚𝐠𝐞, nie ufał jej, uważał, że ciągle go okłamuje i tak naprawdę czuje coś do jego brata. Dziewczyna mówiła mu na każdym kroku, że jest to nieprawda, ale on jej nie wierzył, po czym leciał do 𝐄𝐦𝐦𝐲, wchodząc z nią w związek po to, żeby później z nią zerwać, zranić i wrócić do 𝐒𝐚𝐠𝐞, którą przez ten cały czas kochał. Mam wrażenie, że 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐜𝐲 𝐰 𝐭𝐞𝐣 𝐤𝐬𝐢𝐚̨𝐳̇𝐜𝐞 𝐛𝐚𝐰𝐢𝐚̨ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐮𝐜𝐳𝐮𝐜𝐢𝐚𝐦𝐢 𝐢𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡. Jest to jedna z najgorszych rzeczy, jaką można zrobić drugiej osobie. 😐

𝐒𝐚𝐠𝐞 to postać dość 𝐬𝐤𝐨𝐦𝐩𝐥𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚𝐧𝐚 i 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐚. Jej strach przed miłością powstał przez rozwód jej rodziców. 𝐖 𝐩𝐞ł𝐧𝐢 𝐣𝐚̨ 𝐫𝐨𝐳𝐮𝐦𝐢𝐞𝐦, ponieważ moi rodzice też są rozwiedzeni i przez to mam w głowie wiele obaw. 𝐌𝐚𝐫𝐳𝐞̨ 𝐨 𝐦𝐢ł𝐨𝐬́𝐜𝐢, ale w tym samym momencie bardzo się jej obawiam. Najbardziej przeraża mnie wizja 𝐮𝐭𝐫𝐚𝐭𝐲 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢𝐞𝐣 𝐩𝐨ł𝐨́𝐰𝐤𝐢 i 𝐛𝐲𝐜𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐨𝐧𝐲𝐦. 😥 Problemem Sage jest to, że dziewczyna 𝐛𝐨𝐢 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐭𝐞𝐠𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐣𝐞𝐣 𝐫𝐞𝐥𝐚𝐜𝐣𝐚 𝐳 𝐍𝐢𝐜𝐤𝐢𝐞𝐦 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐭𝐫𝐰𝐚. Trochę pogubiłam się w jej powodach tego uczucia, ale wiem, że nie była to dla niej prosta sprawa. Warto jednak przyznać, że Sage jest 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐚̨ 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐜𝐢𝐨́ł𝐤𝐚̨, na którą Charlie mógł zawsze liczyć. ❤️‍🩹 Dziewczyna była w stanie 𝐩𝐨𝐬́𝐰𝐢𝐞̨𝐜𝐢𝐜́ 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐞, żeby nie zdradzić sekretów swojego najlepszego przyjaciela. Było mi jej strasznie żal, ale 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐩𝐢𝐞𝐫𝐚𝐦 𝐣𝐞𝐣 𝐳𝐚𝐜𝐡𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐰𝐨𝐛𝐞𝐜 𝐍𝐢𝐜𝐤𝐚. Przez jej zagubienie, raniła go, co było nie w porządku. Sama byłam w podobnej sytuacji, jak ona i gdybym mogła cofnąć się w czasie i nie zranić drugiej osoby, zrobiłabym to. ☹️

𝐂𝐡𝐚𝐫𝐥𝐢𝐞 to kolejna 𝐧𝐢𝐞𝐳𝐫𝐨𝐳𝐮𝐦𝐢𝐚ł𝐚 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐜́. Bardzo słabym zachowaniem było to, jak chłopak 𝐳𝐦𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚ł 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲, żeby spełniać jakieś oczekiwania wykreowane w jego głowie. 😓Rozumiem to, że był 𝐳𝐚𝐤ł𝐨𝐩𝐨𝐭𝐚𝐧𝐲 i bał się reakcji innych na to, że jego relacja z Lukiem jest czymś więcej niż przyjaźnią, ale myślę, że nic nie tłumaczy ranienia innych, żeby 𝐮𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐢𝐜́ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐛𝐲𝐜𝐢𝐞𝐦 𝐩𝐫𝐚𝐰𝐝𝐳𝐢𝐰𝐲𝐦 𝐬𝐨𝐛𝐚̨. W momencie, gdy przyznał rodzicom, że jest gejem, w moich oczach pojawiły się ł𝐳𝐲 𝐰𝐳𝐫𝐮𝐬𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚. Cała ta scena była bardzo rozczulająca. 🥺

𝐂𝐡𝐜𝐢𝐚ł𝐚𝐛𝐲𝐦, 𝐳̇𝐞𝐛𝐲 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐞 𝐨𝐬𝐨𝐛𝐲 𝐳 𝐫𝐞𝐩𝐫𝐞𝐳𝐞𝐧𝐭𝐚𝐜𝐣𝐢 𝐋𝐆𝐁𝐓 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐚ł𝐲 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐦𝐨́𝐰𝐢𝐜́ 𝐨 𝐭𝐲𝐦, 𝐤𝐢𝐦 𝐬𝐚̨. 𝐎𝐩𝐢𝐧𝐢𝐞 𝐢𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐧𝐧𝐲 𝐦𝐢𝐞𝐜́ 𝐧𝐚 𝐧𝐚𝐬 𝐚𝐳̇ 𝐭𝐚𝐤 𝐝𝐮𝐳̇𝐞𝐠𝐨 𝐰𝐩ł𝐲𝐰𝐮. ‼️

𝐋𝐮𝐤𝐞 to najlepsza postać z całej tej czwórki, ale nie rewelacyjna. W większości sytuacji 𝐧𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐝𝐞̨ 𝐠𝐨 𝐥𝐮𝐛𝐢ł𝐚𝐦 i uważałam, że jest super postacią, natomiast jedna rzecz bardzo mi nie odpowiadała. Chodzi o jego rozstanie z chłopakiem przez to, że zdaniem Luke’a Charlie nie był gotowy na tę relację. Nie na tym polega wsparcie w związku. 𝐏𝐨𝐰𝐢𝐧𝐢𝐞𝐧 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐜́ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐧𝐚 𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐦𝐢𝐞𝐣𝐬𝐜𝐮, 𝐳𝐫𝐨𝐳𝐮𝐦𝐢𝐞𝐜́ 𝐢 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐫𝐚𝐜́ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐩𝐨𝐦𝐨́𝐜, 𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐠𝐨 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐚𝐜́, 𝐬𝐤𝐨𝐫𝐨 𝐩𝐨𝐝𝐨𝐛𝐧𝐨 𝐠𝐨 𝐭𝐚𝐤 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚ł. 🫤

W całej książce najbardziej 𝐝𝐞𝐧𝐞𝐫𝐰𝐨𝐰𝐚𝐥𝐢 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐨𝐦𝐢 𝐒𝐚𝐠𝐞 𝐢 𝐂𝐡𝐚𝐫𝐥𝐢𝐞𝐠𝐨, którzy 𝐬𝐭𝐚𝐥𝐞 𝐧𝐚𝐜𝐢𝐬𝐤𝐚𝐥𝐢 𝐧𝐚 𝐢𝐜𝐡 𝐳𝐰𝐢𝐚̨𝐳𝐞𝐤 i wmawiali im uczucia, których nie było. Nienawidzę takich ludzi, którzy wkręcają się jak nienormalni w shipowanie realnych ludzi. Jest to dla mnie niepojęte i niesamowicie słabe. 😒

Ta książka zupełnie 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐩𝐚𝐝ł𝐚 𝐦𝐢 𝐝𝐨 𝐠𝐮𝐬𝐭𝐮, ale nie oznacza to, że z wami musi być tak samo. 𝐌𝐲𝐬́𝐥𝐞̨, 𝐳̇𝐞 𝐰𝐚𝐫𝐭𝐨 𝐝𝐚𝐜́ 𝐣𝐞𝐣 𝐬𝐳𝐚𝐧𝐬𝐞̨ 𝐢 𝐤𝐭𝐨 𝐰𝐢𝐞, 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐰𝐚𝐦 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐬𝐩𝐨𝐝𝐨𝐛𝐚! 🧡✨

𝑥𝑜𝑥𝑜 𝑙𝑖𝑣𝑘𝑎 <3

𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 – 𝐊. 𝐋. 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫

[współpraca reklamowa @moondrive.books]

⚠️ 𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐫𝐚 𝐬𝐩𝐨𝐣𝐥𝐞𝐫𝐲 ⚠️

Po przeczytaniu 𝐋𝐚𝐭𝐚 𝐳ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐳𝐚𝐬𝐚𝐝, które uważam za świetną książkę, liczyłam na takie same odczucia od 𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲. Miałam naprawdę wysokie oczekiwania, ponieważ jest to 𝐥𝐞𝐤𝐭𝐮𝐫𝐚 𝐢𝐝𝐞𝐚𝐥𝐧𝐚 𝐧𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐢𝐞𝐧́, a ja jestem największą jesieniarą, jaka chodzi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
12
12

Na półkach:

𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚𝐥𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 - 𝐊.𝐋 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫

[ 𝐰𝐬𝐩𝐨́𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐤𝐥𝐚𝐦𝐨𝐰𝐚 z wydawnictwem Moondrive ]

Ostatnio zaczęła się jesień, jest to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Kocham ten vibe, uwielbiam późnymi wieczorami wypić herbatkę i zatopić się w dobrej książce. Od samego początku stwierdziłam, że nowa książka K.L Walther będzie idealna na ten czas!

Już wcześniej miałam przyjemność zapoznać się z piórem autorki, gdyż kilka miesięcy temu przeczytałam jej książkę „Lato złamanych zasad”, która była naprawdę przyjemną lekturą. W poprzedniej książce pokochałam sposób pisania K.L Walther, więc ucieszyłam się, kiedy dostałam maila z wiadomością, że zostałam recenzentką jej nowego tytułu.

Muszę przyznać, że 𝐛𝐚𝐫𝐝𝐳𝐨 się zawiodłam. Miałam dosyć spore oczekiwania co do książki „𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚𝐥𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲“, niestety, ale historia nie podpadła mi do gustu. Wręcz zastanawiałam się, czy zrobić dnf, ale oczywiście wolę się męczyć i przeczytać książkę do końca, jak zawsze 🫣.

Miałam wrażenie, że nie było tu żadnej fabuły. Dosłownie po skończeniu lektury nie byłam w stanie powiedzieć, o czym ona była. Pamiętam dwie historie miłosne, chociaż nie potrafiłam się połapać, o co tam dokładnie chodziło. Szybko miałam ochotę skończyć tę książkę jak najszybciej.

Pomimo przyjemnego stylu pisania autorki przez książkę dostałam wielkiego zastoju czytelniczego i nie jestem pewna, czy kiedyś wrócę to tej historii ponownie.

𝐋𝐚𝐭𝐨 𝐳𝐥𝐚𝐦𝐚𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐳𝐚𝐬𝐚𝐝 polubiłam za fabułę, oryginalność, zagadki oraz za to, że świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki. Natomiast o 𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚𝐥𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 ciężko mi powiedzieć jakiekolwiek pozytywy oprócz przyjemnego stylu pisania i motywów, które głównie zachęciły mnie do przeczytania tej historii (𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐡𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐢𝐞 𝐦𝐢𝐥𝐨𝐬𝐧𝐞, 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐚 𝐳 𝐢𝐧𝐭𝐞𝐫𝐧𝐚𝐭𝐞𝐦, 𝐮𝐫𝐨𝐜𝐳𝐲 𝐫𝐨𝐦-𝐜𝐨𝐦, 𝐝𝐮𝐚𝐥 𝐏𝐎𝐕 𝐢 𝐠𝐫𝐮𝐩𝐚 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐜𝐢𝐨́𝐥).

Oczywiście jest to moja szczera opinia! Może to być kogoś comfort book, natomiast ja nie przepadam za tą książkę, ale cieszę się, że miałam okazję przeczytać coś, czego wcześniej nie doświadczyłam w świecie książek.

⭐️⭐️/⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️

𝐌𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚𝐥𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 - 𝐊.𝐋 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫

[ 𝐰𝐬𝐩𝐨́𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐤𝐥𝐚𝐦𝐨𝐰𝐚 z wydawnictwem Moondrive ]

Ostatnio zaczęła się jesień, jest to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Kocham ten vibe, uwielbiam późnymi wieczorami wypić herbatkę i zatopić się w dobrej książce. Od samego początku stwierdziłam, że nowa książka K.L Walther będzie idealna na ten czas!

Już wcześniej miałam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

[𝐰𝐬𝐩𝐨𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐛𝐚𝐫𝐭𝐞𝐫𝐨𝐰𝐚 𝐱 𝐌𝐨𝐨𝐧𝐝𝐫𝐢𝐯𝐞]

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością K.L Walther. Uważam, że pióro autorki nie jest złe, jednak czuję, jakby coś w nim brakowało.

Odnośnie samej książki, dla mnie była w porządku. Nie uważam, że jest to arcydzieło, ale nie żałuję przeczytania tej historii. Niestety, czegoś mi w niej brakuję. Momentami fabuła była zbyt chaotyczna, a szczególnie, kiedy mieliśmy „wspomnienia”. Osobiście ciężko mi się było połapać.
Postacie są wykreowani w porządku. Nie są niewiadomo jak cudownie stworzeni, ale możemy się troszkę o nich dowiedzieć.
Historia porusza ważne tematy, które zostały dobrze poprowadzone.

Podsumowując, pomimo wszystkiego, polecam tą historię, jeśli szukacie uroczej książki na jesienne wieczory. Sama nie jestem nią mega zachwycona, ale nie była zła! Jestem pewna, że na pewno niejedna osoba się w niej zakocha 🤎

[𝐰𝐬𝐩𝐨𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐛𝐚𝐫𝐭𝐞𝐫𝐨𝐰𝐚 𝐱 𝐌𝐨𝐨𝐧𝐝𝐫𝐢𝐯𝐞]

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością K.L Walther. Uważam, że pióro autorki nie jest złe, jednak czuję, jakby coś w nim brakowało.

Odnośnie samej książki, dla mnie była w porządku. Nie uważam, że jest to arcydzieło, ale nie żałuję przeczytania tej historii. Niestety, czegoś mi w niej brakuję. Momentami fabuła była zbyt...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
9
8

Na półkach:

[współpraca]

𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 to moje pierwsze zetknięcie z piórem 𝐊.𝐋 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫. Mimo, że byłam bardzo ciekawa poprzedniej wydanej książki autorki - „lato złamanych zasad”, to koniec końców nigdy nie przeczytałam jej. Sięgając po tę pozycję nie miałam jakiś wielkich oczekiwań i teraz po skończeniu uważam, że dobrze że nie miałam, bo czuje, że nie spełniłaby ich ta powieść.

Styl pisania autorki nie przypadł mi do gustu. Na początku ciężko mi szło czytanie tej powieści, uważam, że pierwsze rozdziały były dość chaotyczne, przez co nie mogłam się za bardzo wczuć w lekturę. Co do bohaterów są nijacy. Nie przywiązałam się do nich zbytnio, a większość z nich mnie irytowała.

Nie wiem czy to przez to, że w książce jest sporo przerwynikow, ale dość często było mi ciężko wczuć się w daną sytuację i trochę się gubiłam w tym co czytam.

Rozdziały w tej pozycji podzielone są na perspektywę Sage oraz Charliego, co jest bardzo fajne, ponieważ dzięki temu możemy poznać dwie historie miłosne jednocześnie.

Sage oraz Nick, brat bliźniak Charliego zbliżają się do siebie. Dziewczyna obawia się, że ich związek może nie przetrwać po ukończeniu szkoły, jeśli ich relacja i uczucia rozwiną się za szybko.

Sage, Charlie i Nick są przyjaciółmi tak naprawdę odkąd tylko pamiętają. Na początku nowego roku szkolnego do Bexley dołącza nowy uczeń, Luke, który praktycznie od razu zdobywa sympatię Sage, Nicka i (w szczególności) Charliego. Dołącza do ich przyjaźni.

W książce zostały poruszone ciężkie tematy takie jak: problemy z samoakceptacja. Główny bohater, Charlie bał się tego, jak inni zareagują na jego związek z osobą tej samej płci. Obawiał się, że rówieśnicy będę go przez to oceniać.

Jeśli szukacie książki z motywem jesieni do przeczytania pod ciepłym kocem z herbatką, to ta książka jest dla was. Plus opowieść jest 15+, przez co idealnie sprawdzi się dla młodszych czytelników.

[współpraca]

𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐦𝐢𝐚ł𝐞𝐬́ 𝐛𝐲𝐜́ 𝐭𝐲 to moje pierwsze zetknięcie z piórem 𝐊.𝐋 𝐖𝐚𝐥𝐭𝐡𝐞𝐫. Mimo, że byłam bardzo ciekawa poprzedniej wydanej książki autorki - „lato złamanych zasad”, to koniec końców nigdy nie przeczytałam jej. Sięgając po tę pozycję nie miałam jakiś wielkich oczekiwań i teraz po skończeniu uważam, że dobrze że nie miałam, bo czuje, że nie spełniłaby ich ta...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

[współpraca barterowa] Miałam do niej mega duże oczekiwania ponieważ ,,Lato Złamanych Zasad” kocham ponad wszystko. Czytając coraz więcej książek od tej autorki uświadamiam sobie że chyba i tak nic nie przebije LLZ. Ale to też nie jest tak że ta książka mi się nie podobała. Bo była cudowna. Styl pisania jest cudowny i jak zawsze w książkach K. L. Walther jestem zakochana. Z jedną małą zmianą,ponieważ w tej książce mamy dwie perspektywy - Sage oraz Charliego. I szczerze to sama nie jestem pewna czy jestem fanką tego zabiegu czy też nie. Wszystko co było napisane z perspektywy Sage ubóstwiam,za to rozdziały Charliego strasznie mi się dłużyły. Wszyscy bohaterowie są przepięknie wykreowani. Bardzo polecam wam tą książkę, tak samo jak inne książki K. L. Walther🍁😻

[współpraca barterowa] Miałam do niej mega duże oczekiwania ponieważ ,,Lato Złamanych Zasad” kocham ponad wszystko. Czytając coraz więcej książek od tej autorki uświadamiam sobie że chyba i tak nic nie przebije LLZ. Ale to też nie jest tak że ta książka mi się nie podobała. Bo była cudowna. Styl pisania jest cudowny i jak zawsze w książkach K. L. Walther jestem zakochana. Z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
431
324

Na półkach:

"Może to miałeś być ty" to historia o przyjaźni, która trwa od najmłodszych lat i miłości, która wydarza się bez względu na to, czy tego chcemy czy nie. Czy jest to typowa jesieniarska powieść? Nie do końca, ale faktem jest, że chyba żadne z jej bohaterów nie podejrzewało, że ta jesień będzie dla nich przełomowa.

Charlie i Sage przyjaźnią się od dzieciństwa. Są ze sobą tak blisko, że pozostali mieszkańcy kampusu i uczniowie Bexley myślą, iż tę dwójkę łączy coś więcej, tylko sami zainteresowani nie chcą przed sobą do tego się przyznać. Nic bardziej mylnego! Otóż Sage kocha brata bliźniaka Charliego, Nicka, a Charlie, łamacz kobiecych serc powoli odkrywa swoje prawdziwe ja, po tym, jak na kampusie pojawił się intrygujący i piekielnie inteligentny Luke. Czy aby chronić przyjaźń, Sage będzie w stanie zrezygnować z miłości? Czy Charlie będzie umiał otwarcie przyznać, że przez lata budował swoją postać na kłamstwie?

Historię poznajemy z perspektywy Sage i Charliego. Chwilami bywają one odrobinę chaotyczne, ponieważ znienacka prezentują wydarzenia niedalekiej przeszłości łącząc je z tym, co dzieje się obecnie. Ale da się to ogarnąć, tylko przyznam, że nie zawsze od razu wyłapywał czy mowa jest już o tym co było, czy nadal o tym co jest. Bardzo lubię, kiedy fabuła prezentuje różne punkty widzenia, bo obraz tego co dzieje się w życiu bohaterów jest szerszy, mogę poznać ich motywacje, zamiary, odczucia. I tu przejdę do...

Charliego, który w pewnym momencie zaczął mnie irytować. Tak, uwaga w tej książce dla odmiany występuje irytująca postać męska. Rozumiem rozdarcie emocjonalne, które nim targało, rozumiem, że potrzebował wsparcia, otuchy, dobrego słowa, ale nie rozumiem jak mógł w tak samolubny sposób wykorzystywać Sage, a co gorsza, bez podania konkretnej przyczyny i przy zerowej wiedzy, co się u niej dzieje (bo najważniejsze było jego życie i jego rozterki, ona w moim odczuciu mało go obchodziła) blokować jej szczęście, które znalazła, ale musiała przed nim ukrywać. DLA JEGO DOBRA! Chwilami aż gotowało się we mnie, kiedy do akcji wkraczał Charlie i jego fanaberie.

Ale!

Jak książka nie wzbudziła żadnych emocji, to znaczy, że była do niczego. A ta nie była! Spędziłam z nią naprawdę dobry czas. To historia, która nie opiera się na nagłych zwrotach akcji, a emocjach, które towarzyszą bohaterom. Na szali postawione są tu wspomniane już przyjaźń i miłość. Targała mną ciekawość, które ze ścieżek wybiorą główni bohaterowie i przyznam, że nie do końca może to być takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać.

Choć sama nigdy nie mieszkałam i nigdy nie chciałam mieszkać w akademiku, to czytanie o tej kampusowej rzeczywistości, w której żyją bohaterowie sprawiło, że spojrzałam na takie miejsce, jak na drugi dom. Autorka otoczyła Bexley ciepłym kocykiem bezpieczeństwa, pod którym znaleźć można mnóstwo dobrego słowa, akceptacji i przyjaźni.

Czy polecam Wam tę książkę? Pewnie, że tak! Po pierwsze dlatego, że ma przytulny klimat, po drugie podejmuje ważne tematy, a po trzecie jestem ciekawa, czy Charlie też będzie Was irytował. Z chęcią nadrobię poprzednie książki autorki, bo ta była niczego sobie.

"Może to miałeś być ty" to historia o przyjaźni, która trwa od najmłodszych lat i miłości, która wydarza się bez względu na to, czy tego chcemy czy nie. Czy jest to typowa jesieniarska powieść? Nie do końca, ale faktem jest, że chyba żadne z jej bohaterów nie podejrzewało, że ta jesień będzie dla nich przełomowa.

Charlie i Sage przyjaźnią się od dzieciństwa. Są ze sobą tak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    14
  • Nie posiadam
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Do znalezienia
    1
  • 2024 🐉
    1
  • 2024
    1
  • Kolejka - moje
    1
  • Taylor
    1

Cytaty

Więcej
K.L. Walther Może to miałeś być ty Zobacz więcej
K.L. Walther Może to miałeś być ty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także