Tysiąc mil samotności

Okładka książki Tysiąc mil samotności Paulina Paprocka
Okładka książki Tysiąc mil samotności
Paulina Paprocka Wydawnictwo: SEQOJA literatura podróżnicza
276 str. 4 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
SEQOJA
Data wydania:
2024-07-17
Data 1. wyd. pol.:
2024-07-17
Liczba stron:
276
Czas czytania
4 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367935142
Tagi:
literatura polska podróż
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
409
389

Na półkach: , ,

Wspaniała podróż nie tylko po kontynentach lecz również podróż w głąb samego siebie...
Czytając o wspaniałych miejscach jakie autorka odwiedziła nie sposób odrobinę pozazdrościć ,ale każda podróż jest przyodziana w pewne zdarzenia z życia autorki i to one potęgują emocje podczas lektury.
..." Prawda jest ,że co się dzieje,nie nadchodzi znikąd,to wynik decyzji, kroków,myśli,spontanu ,odwagi,otwarcia , gotowości..."
To wszystko czuje się podczas podróży jaką jest lektura tej książki. Wspaniałą kwintesencją tej książki jest poniższy cytat który nam nadzieję zachęci Was by po nią sięgnąć.

..." O tym,że jestem wolna ( chociaż jeszcze nie do końca ) od cudzych opinii, od tego co powinnam ,a czego nie powinnam ,co wypada ,a co nie ,czego uczą,że jest dobre,jak żyć ,co robić ,czego przestrzegać ,kogo słychać ...że nie ma racji ,prawdziwej drogi "

A jakie emocje wzbudzają w Was podróże?

Ps.dwa miejsca które odwiedziła autorka zapisałam i planuje odwiedzić ,myślę że i Wy coś byście wybrali 😉

Wspaniała podróż nie tylko po kontynentach lecz również podróż w głąb samego siebie...
Czytając o wspaniałych miejscach jakie autorka odwiedziła nie sposób odrobinę pozazdrościć ,ale każda podróż jest przyodziana w pewne zdarzenia z życia autorki i to one potęgują emocje podczas lektury.
..." Prawda jest ,że co się dzieje,nie nadchodzi znikąd,to wynik decyzji,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
778
668

Na półkach: , , , ,

**PATRONAT MEDIALNY**
Odbierając wiadomość od szefowej wydawnictwa z fragmentami tekstu i zapytaniem o patronat nad tą książką, przeczuwałam, że będzie to coś wyjątkowego i coś, co pokaże zupełnie inny wymiar podróżowania. Nie pomyliłam się, i dzięki temu trzymam dziś w dłoniach wyjątkową książkę, która udowadnia, jak ważne jest życie w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami i pragnieniami... Uwielbiam czytać książki podróżnicze. Są one dla mnie swoistym oknem na świat i dzięki nim mogę choć trochę poznać mentalność, kulturę i obyczaje innych narodowości, "zwiedzić" zabytki, wyobrazić sobie smak, barwę i zapach, poznać kulturę i obyczajność danego kraju. W przypadku "Tysiąca mil samotności" dostajemy całe kompendium wiedzy o świecie i jego mieszkańcach. Przy okazji mogę podziwiać odwagę Autorki, która niejednokrotnie organizuje sobie podróże sama od A do Z, zastanawiam się, czy ja znalazłabym w sobie tyle siły i odwagi, by wyruszyć w tak długą i bądź co bądź czasami nieobliczalną, ale piękną i zaskakującą podróż. Jestem totalnie zakochana w tej książce, w tym jak autorka prowadzi czytelnika przez jej karty, jak pokazuje to co kocha, jak godzi się ze zmianami i podejmuje się kolejnych wyzwań. Chcę więcej i więcej...
"Tysiąc mil samotności" to niechronologiczny zbiór luźnych zapisków z podróży po Europie, części Azji, Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie. Autorka opowiada o swej spontaniczności w podejmowaniu decyzji, o wyjazdach przepełnionymi emocjami i doznaniami, o zbieraniu doświadczeń i odmienności poszczególnych ludzi w przeżywaniu życia oraz obserwacji i postrzegania świata.
Autorka zabiera nas w fascynującą podróż zarówno po trudno dostępnych terenach małych miast, miasteczek jak i wsi, bezkresach stepów oraz przeludnionych miast- opowiadając przy tym fascynujące historie o ludziach i ich życiu, dzieląc się anegdotami, pokazując wyjątkowe miejsca, takimi, jakie tylko ona je widzi. Opisy te pobudzają wyobraźnię, intrygują i pozwalają marzyć. Przy okazji jest to także podróż w głąb siebie, inspirująca do odkrycia w sobie duszy podróżnika, pozwalająca sprawdzić naszą wytrzymałość i to na ile nas stać w obliczu nieznanego.

Książkę czyta się fenomenalnie, napisana niezwykle przyjemnym w odbiorze językiem barwnie opowiada o miejscach, które w pewien sposób znamy, ale i o takich których nie znajdziemy w standardowym przewodniku. Nie jest to jednak typowy przewodnik, absolutnie nie, jest to luźno płynąca opowieść o życiu, podróży emocjach i motywacjach, o zdobywaniu kolejnych "swoich szczytów" o przyjaźni i tym jak bardzo trzeba łapać życie garściami. Nie ma tu moralizatorstwa, narzucania swojego zdania, przymusu, jest za to mnóstwa ciepła, wsparcia i pięknej opowieści...

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Tysiąc mil samotności" to niezwykła historia przepełniona emocjami, marzeniami, barwami, smakami i zapachami. Pozwalająca marzyć i odkrywać to co już znamy na nowo...

**PATRONAT MEDIALNY**
Odbierając wiadomość od szefowej wydawnictwa z fragmentami tekstu i zapytaniem o patronat nad tą książką, przeczuwałam, że będzie to coś wyjątkowego i coś, co pokaże zupełnie inny wymiar podróżowania. Nie pomyliłam się, i dzięki temu trzymam dziś w dłoniach wyjątkową książkę, która udowadnia, jak ważne jest życie w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1052
839

Na półkach: ,

Tytuł „Tysiąc mil samotności” z automatu musi i zapewne też przywołuje głośne ongiś dzieło „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a. Choć książce Pauliny Paprockiej daleko do fantastyki naukowej wyżej wspomnianego Francuza a oba utwory dzieli niemalże wszystko, począwszy od objętości, poprzez tematykę i przesłanie a na stylu skończywszy, to jednak nie sposób chociażby w minimalnej części nie zestawić jej dziennika podróżniczego z wyżej wspomnianą i jedną z bardziej znanych powieści przygodowych wszech czasów.

„(…) podróżuję, bo uciekam od codzienności, czy dlatego, że lubię poznawać nowe?”

Już sam tytuł wskazywać może bowiem na bliźniacze zagadnienie, a mianowicie niekończący się rejs po świecie. U Verne’a po głębinach mórz i oceanów, u Paprockiej zaś mniej lub bardziej popularnymi szlakami turystycznymi. Bohater Verne’a - kapitan Nemo – ponad wszystko cenił sobie poczucie wolności, a i Paulina Paprocka ponad wszystko ceni samotność w podróży, choć nie, jak sama podkreśla, w tym pierwszym znaczeniu stricte „depresyjnym”, a w kategorii „wolności” właśnie.

„Ech, życie. Cudne jest takie właśnie proste, spontaniczne, intuicyjne.”

„Tysiąc mil samotności” to zbiór luźnych zapisków z podróży Pauliny Paprockiej po świecie. W większości są to wyjazdy niespieszne i nastawione na doświadczanie, niejednokrotnie zorganizowane spontanicznie, zawsze zaś pełne organoleptycznych doznań, smaków, barw a nawet… dotyku. Paulina Paprocka opowiada o różnicach kulturowych i nieustających próbach ich akceptacji (za przykład niech posłuży chociażby holenderskie jedzenie),o naiwności, tak typowej dla młodych ludzi, której i jej nie udało się niejednokrotnie uniknąć, ale również o otwartości na nowe doświadczenia, odmienność i sposób myślenia.

„(…) co się dzieje, nie nadchodzi znikąd, to wynik decyzji, kroków, myśli, spontanu, otwarcia, gotowości (…)”

W notatkach tych odnaleźć można sporo zuchwałości i odwagi w poszukiwaniu nieznanego i tego, co tuż za zakrętem, ale też dziecięcej ciekawości świata zamkniętej w przeżywaniu radości z drobnych codziennych czynności. Odnajdziemy tu również sporo bezpruderyjności, otwartości na odmienność, tolerancji, chęci poznawania i doznawania. Autorka zdaje się czerpać z życia garściami, nie tylko umiejętnie przekazuje owe emocje w swoich notatkach, ale też nimi zaraża.  Podróżniczka ma bowiem nieuchwytny dar łapania chwil i przenoszenia ich na papier. Dziennik ów przepełniają bezpretensjonalne wspomnienia i zamknięte w trafne puenty emocje. Wszystko składa się zaś w barwną mozaikę, która rozbudza apetyt na podążanie podobną drogą.

„(…) podróżuję najczęściej budżetowo, bo ważne jest być gdzieś – nawet w maleńkim pokoiku, niż nie być wcale.”

„Tysiąc mil samotności” to tym samym nie tylko entuzjastyczny mini poradnik ale sympatyczny elementarz czerpania radości z odkrywania obcych krajów, kultur oraz ludzi w nich mieszkających. Kryje się tu wiele hedonizmu i epikureizmu, jednak nie w jego biernym wymiarze (choć i taki narratorka odkryje za murami hotelu all-inclusive),ale przede wszystkim tym czynnym, w pełni angażującym ciało do eksplorowania świata, przekraczania własnych barier, zarówno tych fizycznych jak i psychicznych (przykładowo pokonywanie Drogi Świętego Jakuba czy też samotna podróż kamperem po Europie Południowej).

„Pięknie jest móc puścić czas i przestrzeń i po prostu być.”

Czytając utwór Paprockiej nie sposób odczuć, iż podróżowanie pozostaje jednym z nadrzędnym celów jej egzystencji, urokliwy w swej prostocie sposób na życie, bo jak niejednokrotnie dowodzi, prócz chęci i spontanicznej decyzji o zakupie okazyjnych biletów, tak naprawdę niewiele potrzeba, by wdrożyć podobne globtroterstwo w życie. Banalne w swej prostocie, a jednocześnie jakże inspirujące i motywujące do działania.

„Szkoda czasu na rzeczy małe, trzeba żyć!”

Nie sposób jednakże nie zauważyć, iż w spostrzeżeniach tych tkwi wiele banalnych prawd czy też zalążków filozofii pokrewnych lubianym (przez jednych) tudzież znienawidzonym (przez tych drugich) utworom brazylijskiego pisarza Paolo Coehlo, a i którego tytuły autorce również zdarzy się zacytować. Tym samym Paprocka poniekąd od nowa odkrywa już odkryte, rzuca po raz wtóry światło na oczywistości wszystkim już znane, choć przecież niejednokrotnie przykurzone szarą rzeczywistością i znojem dnia codziennego.

„To. Jak mamy i co mamy, to suma decyzji, zuchwałości, ryzyka, obaw, niejednokrotnie nerwów (…)”.

Dlatego też „Tysiąc mil samotności” pozostaje przyjemną w odbiorze narracją pełną smaków, zapachów i kolorów, którą, głównie teraz – latem i w okresie wakacyjnym - czyta się lekko i z rozkoszą. To książka zachęcająca do odkrywania znanych miejsc turystycznych niejako od nowa, nie z poziomu kurortu (choć i taka notatka znalazła w zbiorze miejsce),a przede wszystkim zza jego muru.

www. bookiecik.pl

Tytuł „Tysiąc mil samotności” z automatu musi i zapewne też przywołuje głośne ongiś dzieło „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a. Choć książce Pauliny Paprockiej daleko do fantastyki naukowej wyżej wspomnianego Francuza a oba utwory dzieli niemalże wszystko, począwszy od objętości, poprzez tematykę i przesłanie a na stylu skończywszy, to jednak nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
557
557

Na półkach:

„Tysiąc mil samotności” można śmiało nazwać dziennikiem podróży, rozumianej na kilka sposobów. To po prostu opowieść o wędrowaniu, dosłownym przemierzaniu setek kilometrów, by jak najwięcej zobaczyć, wchłonąć, zapamiętać, a nade wszystko poczuć. To także podróż w przeszłość, w głąb siebie, wspominanie siebie kiedyś i porównywanie do siebie obecnej. Reakcje, zachwyty, odwagę rzucania się w przygodę bez wcześniejszego rozeznania sytuacji, dojrzewanie i pracę w pokonywaniu słabości, ale i spontaniczne uleganie im, gdy już nie sposób się oprzeć. To chęć uchwycenia tej Pauliny sprzed ery telefonów komórkowych, wszechobecnych selfie i wyścigów w mediach społecznościowych, kto był dalej, kto wybrał bardziej egzotyczne miejsce i cyknął sobie fotkę w modniejszym bikini.

Autorka pisze, że podróż może być urozmaiceniem codzienności, przełamaniem rutyny, odpoczynkiem, z którego trzeba wrócić do szarego życia podładowawszy baterie. Może jednak stanowić po prostu tego życia sens i treść, być sposobem na siebie, kiedy to dom jest tam, gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy przed kolejnym etapem wędrówki, gdzie postawiliśmy plecak i złożyliśmy zmęczoną głowę. Stale w drodze, za rogiem może czekać coś wspaniałego – to motto Pauliny Paprockiej, którego się trzyma od lat. Więc ahoj przygodo!

Nie uznajemy tutaj żadnej kolejności, skaczemy niczym po szachownicy, to w lata milenijne, to znów we współczesność, by potem cofnąć się o lat dziesięć. Raz duże miasto, za moment kładziemy się na dzikiej plaży, z półkuli północnej niesie nas na południową. Wskaźnikiem na mapie świata jest tutaj pamięć autorki i jej skojarzenia, które pobudza jakaś drobna migawka, melodia, zapach… katalizatorem może stać się wszystko. Paulina Paprocka nie zwiedza metodycznie i dokładnie, z baedekerem w ręku, nie zalicza muzeów, pomników i innych dóbr kultury, odkreślając je w notesiku. Zdaje się po prostu na żywioł, intuicję, przypadek, w dodatku nigdy jeszcze nie pożałowała swojej spontaniczności. Zamiast skupiać się na migawce aparatu fotograficznego, uwagę koncentruje na otoczeniu, na krajobrazie i ludziach, gdyż tylko symbioza tych dwóch podmiotów może dać jakieś pojęcie o życiu w danym zakątku świata.

Niekiedy jeździ turystycznie, z biurem podróży, najbardziej lubi jednak sama wybierać ścieżki, którymi podąży, zatrzymywać się tam, gdzie serce podpowie, na dowolnie długi czas, dopóki nogi nie zaczną niecierpliwie nawoływać: chodźmy dalej, dość siedzenia! W ten sposób poznaje mało popularne, a naprawdę godne uwagi zakątki. Nie jest turystką, a zwykłą dziewczyną o ciekawym akcencie. Wchodzi swobodnie do domów znajomych, zagląda im w garnki, smakuje miejscowe potrawy, bo przecież wszystkiego trzeba spróbować, choć nie wszystko bywa zjadliwe. Opowiada o tym swobodnie, z dużą bezpośredniością, pozwala przy tym podejrzeć nieco swojej prywatności.

Imponujący jest rozstrzał tych podróży. Afryka, Europa, Azja, Ameryka… Jak być nie zakręcił globusem – coś się znajdzie. Łapanie chwili, momentu zachwytu, impulsu, gdy serce mocno bije i nie da się oderwać wzroku. Te wspomnienia pozostają. „wschody słońca to cały spektakl (…) zaczyna się już trochę wcześniej, kiedy niebo robi się waniliowe, albo pudroworóżowe… i tak sobie jest, tylko z każdą chwilą jasna plama jest troszkę jaśniejsza… najpiękniej jest, kiedy są chmury, bo wtedy najpierw zapalają się te koronki i widać brzeżki jakby wycięte skalpelem.”

Jeśli podróże, to także ludzie, przecież nie sposób ich nie spotkać po drodze. Ludzie niezwykli, nietuzinkowi, przemierzający kontynenty, realizujący pasje, jak Rosjanka mieszkająca w Stanach, pisząca po rosyjsku, malująca niesamowite obrazy, które wystawia w Tbilisi. Te portrety wplecione naturalnie w pejzaż i klimat urokliwych miejsc, owiewane przez miejscowe, egzotyczne aromaty, są dowodem na fakt, że można żyć po swojemu, wbrew utartym schematom, za to w pełnej zgodzie z własną intuicją. Prawda, że nader inspirujące?

Widać też, że nasze potrzeby zmieniają się. Raz ważny jest odpoczynek, hotel, plaża, książka i all inclusive, kiedy indziej spacer wąskimi, krętymi uliczkami jak z pocztówki, zaglądanie ludziom w okna i przy lampce miejscowego winnego specjału przyglądanie się starannej kociej toalecie. Nadchodzi też czas, kiedy chciałoby się pobyć w ciszy, tylko z sobą, zastanowić się nad przeszłością i wytyczyć nowe cele, nowe szlaki. Wówczas droga pielgrzymia do grobu św. Jakuba zdaje się być idealnym wyborem. Przekonujemy się, że „Człowiek może znacznie więcej, niż mu się wydaje. Granica możliwości fizycznych i mentalnych może przesuwać się w nieskończoność. I tu właśnie, tak krok po kroku, uczyłam się akceptować coraz to nowe wyzwania, puszczać wolno to, co mnie uwierało, i otwierać się na nowe.”

„Tysiąc mil samotności” nie zawsze traktuje o samotności, często o zadzierzgiwaniu więzi, spotykaniu się, choćby na chwilę. Ta dowcipnie i lekko napisana, pełna ciekawostek i osobistych spostrzeżeń opowieść spełnia kilka ról, jedną ważniejszą od drugiej. Jest pasjonującym przewodnikiem dla tych, którzy, spragnieni egzotyki, odmiany, pragną jednocześnie zejść z przetartych szlaków i ruszyć w wędrówkę bardziej kameralną. Podpowie nie tylko umiejscowienie uroczych zakątków, ale też regionalne przysmaki, dostępne w okolicznych kawiarenkach i u ulicznych sprzedawców, nie mówiąc już o winach z miejscowych winnic. Ta opowieść pachnie bruschettą, burrito, paellą, chinkali i kimchi, włoskim słońcem i kanadyjskim orzeźwieniem, pyłem przemierzanych dróg oraz bezdroży, rozbrzmiewa śmiechem przyjaciół, uderzaniem fal o brzeg. Trzeba pamiętać, że w podróży możemy unikać ludzi, chcąc prowadzić intymną rozmowę jedynie z sobą, ale też mamy szansę otworzyć ramiona, by przywitać tych, których spotkamy. W ten sposób zyskujemy chwilowe towarzystwo, rozrywkę i sporo ciekawych informacji, ale być może także przyjaźń, czy nawet miłość. „Życie to zgubione dusze, które czasem się odnajdują.”

Ta historia to także rodzaj motywatora, przewodnika z mapą, która pokazuje drogę ku sobie. Prowadzi nas intuicja i odwaga, do czego autorka zachęca, mówiąc: „jeśli dusza woła, to nie ma znaczenia, gdzie jesteś. Czy w domu, czy na zebraniu, czy na egzotycznej wyspie. Słuchaj siebie. Podążaj.”

„Tysiąc mil samotności” można śmiało nazwać dziennikiem podróży, rozumianej na kilka sposobów. To po prostu opowieść o wędrowaniu, dosłownym przemierzaniu setek kilometrów, by jak najwięcej zobaczyć, wchłonąć, zapamiętać, a nade wszystko poczuć. To także podróż w przeszłość, w głąb siebie, wspominanie siebie kiedyś i porównywanie do siebie obecnej. Reakcje, zachwyty, odwagę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    7
  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    2
  • Ulubione
    1
  • Domowa biblioteka
    1
  • 52 / 2024
    1
  • 2024
    1
  • Patronat
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tysiąc mil samotności


Podobne książki

Przeczytaj także