rozwińzwiń

Kaczki. Dwa lata na piaskach

Okładka książki Kaczki. Dwa lata na piaskach Kate Beaton
Okładka książki Kaczki. Dwa lata na piaskach
Kate Beaton Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
436 str. 7 godz. 16 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Ducks: Two Years in the Oil Sands
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2024-01-20
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-20
Data 1. wydania:
2022-09-13
Liczba stron:
436
Czas czytania
7 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367360609
Tłumacz:
Aga Zano
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Saint-Elme. Tom 2 Serge Lehman, Frederik Peeters
Ocena 7,9
Saint-Elme. Tom 2 Serge Lehman, Frede...
Okładka książki Bomba Alcante, Laurent-Frédéric Bollée, Denis Rodier
Ocena 8,2
Bomba Alcante, Laurent-Fr...
Okładka książki Fukushima. Kronika wypadku bez końca Bertrand Galic, Roger Vidal
Ocena 7,0
Fukushima. Kro... Bertrand Galic, Rog...

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
330
223

Na półkach:

Wspomnienia autorki o dwuletnim pobycie w robotniczym, męskim świecie. O izolacji. O ekologii i kapitalizmie.
Materiał nie aż tak zaskakujący, a wciąż smutny.

Choć nie o tym jest książka, to wywołała we mnie dodatkową refleksję. O patologicznym systemie edukacji, w którym kończysz studia z tak wysokim długiem, że nie masz zbyt wielu opcji, aby z impetem wyruszyć w dorosłość.

Wspomnienia autorki o dwuletnim pobycie w robotniczym, męskim świecie. O izolacji. O ekologii i kapitalizmie.
Materiał nie aż tak zaskakujący, a wciąż smutny.

Choć nie o tym jest książka, to wywołała we mnie dodatkową refleksję. O patologicznym systemie edukacji, w którym kończysz studia z tak wysokim długiem, że nie masz zbyt wielu opcji, aby z impetem wyruszyć w dorosłość.

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
23

Na półkach: ,

Wnikliwa obserwacja zamkniętego środowiska pracowników fizycznych na roponośnych terenach Kanady. Dobrze, że mimo ogromnej traumy z pobytu na piaskach, autorka przedstawia dobre i złe momenty, osoby toksyczne, złe brutalne, ale i takie, które nie tracą człowieczeństwa. Prawdą jest, że takie struktury występują wszędzie: pracownicy sezonowi za granicą, ale też pracownicy korporacji na integracji w hotelu 5* mają takie historie i wydaje mi się, że w stosunku do przemocy seksualnej jeszcze mamy wiele do przepracowania.
Komiks świetny, także w kwestii pokazania postępowej Kanady, jako miejsca, gdzie prowincja, bieda, przemoc istnieje, tylko - jak wszędzie - politycy, korporacje i my sami nie chcemy tego widzieć dopóki nas, to nie dotyczy...

Wnikliwa obserwacja zamkniętego środowiska pracowników fizycznych na roponośnych terenach Kanady. Dobrze, że mimo ogromnej traumy z pobytu na piaskach, autorka przedstawia dobre i złe momenty, osoby toksyczne, złe brutalne, ale i takie, które nie tracą człowieczeństwa. Prawdą jest, że takie struktury występują wszędzie: pracownicy sezonowi za granicą, ale też pracownicy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
295

Na półkach:

Trudna lektura. Jest mi niesamowicie przykro z powodu tego, czego doświadczyła główna bohaterka. Ten komiks otworzył mi oczy. Nie tylko na relacje damsko-męskie, ale i na degradację środowiska, a także... ludzi, których takie środowiska pracy również w pewien sposób wyniszczają. Smutna prawda. Liczyłem na emocjonalną bombę, która wywoła we mnie smutek, wzruszenie albo i płacz, ale historia Kate Beaton to nie do końca dramat. To historia osoby, która doświadczyła wielu przykrości, ale nie każdy mężczyzna, którego spotkała na swojej drodze był zdegenerowanym potworem. Historia ta jest raczej słodko-gorzką historią Kate. Jako mężczyzna czułem bezradność głównej bohaterki w obliczu krzywd, jakie ją spotkały, ale jednocześnie szanowałem za prawdę i realizm. "Kaczki" naprawdę warto przeczytać.

Trudna lektura. Jest mi niesamowicie przykro z powodu tego, czego doświadczyła główna bohaterka. Ten komiks otworzył mi oczy. Nie tylko na relacje damsko-męskie, ale i na degradację środowiska, a także... ludzi, których takie środowiska pracy również w pewien sposób wyniszczają. Smutna prawda. Liczyłem na emocjonalną bombę, która wywoła we mnie smutek, wzruszenie albo i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1127
1126

Na półkach: ,

Rozumiem fenomen "Kaczek", bo to po prostu dobry komiks, który dodatkowo nie pozostawi cię obojętnym na los kobiet zmuszonych do pracy w męskim gronie. Całość zresztą przekłada się również na refleksje w skali makro - otoczka jest taka, że młoda osoba, by skończyć studia, musi się zadłużyć, a tego zadłużenia nie sposób się pozbyć, pracując w wyuczonym (czy w ogóle bardziej konwencjonalnym) zawodzie. W tle, choć na dalszym planie, jest kwestia dewastacji środowiska i sposób traktowania rdzennych mieszkańców Kanady. To są ważne kwestie, a relacja bardzo osobista i momentami wstrząsająca.

Jedyne, do czego ja bym miał uwagę to dosyć konwencjonalna i dla mnie chyba zbyt monotonna narracja, bo - jako czytelnik o komiksowym ADHD - także poszukuję na tym polu wrażeń. Trudno jednak odmówić "Kaczkom" uniwersalności, która z pewnością przyczyni się do popularności medium w takim stopniu, jak na przykład twórczość Delisle.

Rozumiem fenomen "Kaczek", bo to po prostu dobry komiks, który dodatkowo nie pozostawi cię obojętnym na los kobiet zmuszonych do pracy w męskim gronie. Całość zresztą przekłada się również na refleksje w skali makro - otoczka jest taka, że młoda osoba, by skończyć studia, musi się zadłużyć, a tego zadłużenia nie sposób się pozbyć, pracując w wyuczonym (czy w ogóle bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
300

Na półkach:

Kanada Piaski. Dzikie Kaczki. Prawda, która boli. Głos, który chce być słyszany.
Powieść trudna. O ważnym.

Fabuła wciąga nas w siebie już od pierwszej strony. Tym bardziej, że napisało ją życie, bo to historia autobiograficzna. Jest rok 2005, a my poznajemy Kate, otwartą na świat studentkę z wyspy przy wschodnim wybrzeżu Kanady - urokliwego przylądka Cape Breton. I choć tak pięknie to bieda zagląda z każdego zakamarka. Dziewczyna, by móc się edukować, zaciąga kredyt. Zobowiązanie finansowe nie pozwala jej jednak na niezależność. Jest jak pętla na szyi, która się zaciska.
Staje się ciążącym kamieniem, tym bardziej gdy od małego słyszało się, że
po lepszą przyszłość trzeba wyjechać.
Docieramy do paradoksu, bo obserwujemy ścieranie się dwóch stanów odczuwania. Oto "wielka miłość do miejsca, z którego jesteśmy, i świadomość, że trzeba z niego wyjechać za pracą." W Kate kiełkuje pomysł, by do tej krainy, która pozornie mlekiem i miodem płynąca, wyruszyć. Za lepszym, większymi możliwościami i pieniędzmi. Czy jednak te powtarzane z pokolenia na pokolenie opowieści nie idealizują realiów? I te dźwięczące słowa mamy, "chciałabym, żebyście były znowu malutkie.". Bo dorosłości tak daleko do dziecięcej beztroski...

Kate na zachód Kanady wyjeżdża, gdzie rozpoczyna pracę w kopalnianym magazynie narzędzi. To czego doswiadczy zmieni ją na zawsze. Wkracza w rzeczywistość, która tak jej nieznana, ale przecież to wszystko dla świetlistej przyszłości...Skrawek po skrawku odkrywa bolesną prawdę, stąd odnajdujemy tu niemal reporterskie ślady. Porusza ją hipokryzja. Bo z jednej strony monumentalne bizony, które mają być wyłącznie wizerunkowym zabiegiem, odwracającym uwagę od istoty. Z drugiej szkodliwe warunki pracy, wyzysk i brutalna eksploatacja środowiska, która do jego zagłady prowadzi. Co jest przyczyną śmierci kaczek na terenie kopalni ropy? Czy na wypadki i zatruwanie wody, powietrza, zwierząt czy jagody da się przymknąć oczy? I czy ropa warta jest życia?

Kate wnika także w kopalnianą społeczność, w której doświadcza różnorodnych emocji. Dużo tu męskiej energii, w tym niestety tej, która chce kobiecość podporządkować, stłamsić, wykorzystać. Patriarchalna struktura odczuwalna jest na każdym kroku. A to poniża, wywołuje niezrozumienie i zadaje rany, często na życie całe. Pozycja interesująca zatem także z punktu widzenia relacji międzyludzkich, wykreowanych społecznych hierarchii i ich psychologicznych konsekwencji.

To opowieść obnażająca mechanizmy wielkich przemysłów, które niejednokrotnie nie dostrzegają już etyki i moralności, a wyłącznie liczbę zer na bankowych kontach, ale i mentalność jednostki, wrzuconej w machinę bezwzględności. Dotykająca problemu zarobkowej emigracji, która często rozdziela rodziny, depcze godność i tęsknotę ze snu budzi. Serca rozdziera. Pokazująca, że często tak trudno o czarno-białe oceny, a jednak pełna nostalgii za społeczną sprawiedliwością.

Bardzo indywidualna i osobista, bo żywymi wspomnieniami snuta, a jednocześnie uniwersalna opowieść o wyzysku, władzy i unicestwianiu natury. O braku szacunku do najważniejszego - człowieka i obliczach przemocy, która pod każdą postacią niszczy człowieczeństwo. Jednak i o wytrwałości, sprawczości oraz konieczności podejmowania działań i klarownym wyrażaniu niezgody. Bo nie ślepa bierność, ale odważna aktywność ten świat zmieniać mogą. Bo czasem pod prąd płynąć warto. Bo trzeba.

Patrzymy tu na inną twarz Kanady. Tę bezwzględną, którą chciałoby się pod ziemią ukryć. A jednak domaga się wydobycia na powierzchnię. Jednak wiecie, że wcale nie o miejsce tu chodzi, ale przesłanie dla każdego i w każdym miejscu na ziemi.

Dokąd dotarliśmy w swoim podejściu do człowieka?
Dokąd zmierzamy?
I czy jeszcze da się coś z tym zrobić?

Ilustracje poruszyły we mnie nutę nostalgii. Komiksowa obfitość. Ich szara, przytłumiona kolorystyka budzi smutek, refleksje, ale i skupia czytelnika na ważnej treści. Wnikliwej, dusznej, pogrążającej. A jednak nadzieja umiera ostatnia.

To lektura Obsypana nagrodami. Umieszczona na liście najlepszych lektur roku przez Baraka Obamę. Czy to przypadek? Po przeczytaniu, a może trafniej byłoby powiedzieć, bo jej przeżyciu, mogę powiedzieć "nie sądzę".

Z przeczytanych światów staram się wyciągać cegiełki, które budują mój światopogląd. Tym razem niech będzie to zdanie "Nieposiadanie to nie tylko stan konta. To też stan umysłu." Może obudzi nas do zastanowienia co znaczy posiadać i co naprawdę mieć w życiu warto. Ja mam już swoją odpowiedź.

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Kultura Gniewu

Kanada Piaski. Dzikie Kaczki. Prawda, która boli. Głos, który chce być słyszany.
Powieść trudna. O ważnym.

Fabuła wciąga nas w siebie już od pierwszej strony. Tym bardziej, że napisało ją życie, bo to historia autobiograficzna. Jest rok 2005, a my poznajemy Kate, otwartą na świat studentkę z wyspy przy wschodnim wybrzeżu Kanady - urokliwego przylądka Cape Breton. I choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1188
828

Na półkach:

Są takie historie, takie ludzkie losy i takie wspomnienia, które po prostu muszą być opowiedziane, ukazane, dane innym... I dokładnie taką historią jest życie znakomitej autorki komiksów Kate Beaton, którego skrawkiem dzieli się ona z nami w swoim autobiograficznym komiksie pt. „Kaczki. Dwa lata na piasku”. Komiksie, wobec którego nie można przejść obojętnym...

Jak wskazuje sam tytuł, jest to opowieść o dwóch latach ciężkiego życia Kate Beaton, gdy oto pragnąc spłacić studencki kredyt opuszcza ona rodzinną Nową Szkocję i udaje się do Północnej Alberty, by tam podjąć pracę przy wydobywaniu ropy z piasków tego zakątka Kanady. I tak też zaczyna się jej trudna, niewdzięczna, znaczona nietolerancją i męskim szowinizmem codzienność, która uczyni z niej w jakimś stopniu ofiarę, ale która też okaże się dla niej niezwykłą szkołą życia...

To mocna, dogłębnie poruszająca i uderzająca w nas swoją autentycznością, opowieść. Z jednej strony jest to autobiografia budowana na przeżyciach, przemyśleniach i wspomnieniach autorki, ale z drugiej też i coś znacznie bardziej globalnego w swym ujęciu, gdyż ukazującego nie tylko los jednej młodej kobiety, ale tysięcy innych robotników „piasków”, którzy z potrzeby godnych zarobków zdecydowali się porzucić swoje domy, bliskich i normalne życie na rzecz egzystencji w trudnej, zamkniętej, wyspiarskiej rzeczywistości, gdzie nic nie jest takim, jakim być powinno.

Fabuła komiksu skupia się na losach autorki i zarazem głównej bohaterki, ukazując okoliczności podjęcia pracy w Fort McMurray, podróż do tego miejsca i brutalne zderzenie z zastałą tam rzeczywistością. Marne warunki mieszkaniowe, codzienna monotonia, czy też coraz bardziej duszne relacje z męską załogą, która bez ogródek daje jej poczuć to, że jest jedyną kobietą pośród nich. I są tu mocne, bolesne, obdarte z intymności sceny, ale są i też te chwile z życia Kate, które ukazują jej siłę, determinację, niezwykłą odwagę, która z czasem każe jej nawet powrócić do tego miejsca. Efektem jest relacja, która porusza, ekscytuje i zarazem oskarża nasz świat o to, że jest tak poukładanym.

To również ważny głos w kwestii ekologii, który tak pięknie symbolizuje scena z udziałem tytułowych kaczek... Głos sprzeciwu, opamiętania i również gołej prawdy o tym, że świat zmierza ku samozagładzie w swym kapitalistycznym pędzie na zyskiem, posiadaniem, wyczerpywaniem tych wszystkich naturalnych złóż, które jeszcze się ostały. I jest to o tyle ciekawsze spojrzenie na te kwestię, iż nie oczyma ekolożki, ale osoby, która na własnej skórze dotknęła pracy przy pozyskiwaniu ropy i która - jakby na to nie patrzeć, skorzystała finansowo na tym procesie.

Tej mocnej, intymnej i poruszającej treści dopełnia prosta, klasyczna, pięknie surowa porcja ilustracji, które mają w sobie coś z iście reporterskiej obserwacji. I to wydaje się być znakomitym pomysłem na ten komiks, by właśnie skupić się na konkretach i codzienności, nie przesadzając na polu rysunkowej sztuki, która winna być jak najbardziej bliską realizmowi tamtych lat. Całości efektu dopełnia kolorystyka - szarość, biel, czerń i specyficzny odcień chłodnej niebieskości...

Album ten zdobył moc nagród na całym świecie - absolutnie zasłużenie. Otóż odważę się powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych, komiksowych autobiografii, jakie poznałam w swoim życiu. Przede wszystkim jest to prawda, która obejmuje losy jednostki i losy wielu innych tysięcy pracowników wydobywczego przemysłu - tyleż w Kanadzie, ale i w innych zakątkach świata, które z pewnością nie są godne pozazdroszczenia. I to właśnie owe połączenie historii Kate z historią tak naprawdę naszej współczesnej cywilizacji, znaczonej ropą, gazem, pieniądzem, czyni ten tytuł wyjątkowym. To smutny i gorzki portret, ale też i ze wszech miar prawdziwy.

Komiks ten liczy sobie ponad 430 stron, z których to każda się interesującą, emocjonującą, ważną i potrzebną. Zaczytując się w tę historię zagłębiamy się bowiem w inny, niezwykły i pozornie nam daleki świat, który z czasem okazuje się być jednak bliższy naszej polskiej rzeczywistości, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. I moment, gdy dojdziemy do tego wniosku jest tą chwilą lektury, która każe nam spojrzeć na tę opowieść jako na coś wielkiego, znakomitego, pięknego w każdym calu.

Słowem podsumowania – powieść graficzna Kate Beaton pt. „Kaczki. Dwa lata na piasku”, to z pewnością jedna z najważniejszych i najlepszych premier początku tego roku w naszym kraju. To historia znaczona prawdą, mądrością, intymnością i zarazem chyba bardzo zaskakującym obiektywizmem autorki, która ma swoje zdanie i swoje przemyślenia, ale która ocenę tego, jak wygląda i dokąd zmierza nasz świat, pozostawia nam samym. Polecam – to znakomity komiks, który po prostu trzeba poznać.

Są takie historie, takie ludzkie losy i takie wspomnienia, które po prostu muszą być opowiedziane, ukazane, dane innym... I dokładnie taką historią jest życie znakomitej autorki komiksów Kate Beaton, którego skrawkiem dzieli się ona z nami w swoim autobiograficznym komiksie pt. „Kaczki. Dwa lata na piasku”. Komiksie, wobec którego nie można przejść obojętnym...

Jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
87

Na półkach:

- Od początku wiedziałaś, że to męski świat - słyszy Kate Beaton od swojego przełożonego.

Jest w tym sporo prawdy. Long Lake w kanadyjskiej prowincji Alberta to jedno z tych niezwykłych miejsc, gdzie ropa naftowa znajduje się w złożach piasków. Pracują tam nie tylko rdzenni mieszkańcy z okolicznych rezerwatów, ale też ludzie z całej Kanady - z Brytyjskiej Kolumbii, Ontario, a nawet wysuniętych na wschód wysp wchodzących w skład Nowej Szkocji. Głównie mężczyżni. To właśnie z Nowej Szkocji pochodzi bohaterka i autorka komiksu “Kaczki”. Komiksu, który opowiada historię, w której splata się osobiste z politycznym, indywidualna perspektywa z krytyką świata, w którym przyszło nam żyć.

Beaton udaje się przy tym uniknąć jednostronności typowej dla autobiograficznej, eskapistycznej literatury. Drugoplanowi bohaterowie - w większości mężczyźni - są tu nie tylko drapieżcami, ale też ofiarami kapitalizmu, w którym o pozycji człowieka decyduje to, ile ma na koncie.

Żeby mieć na koncie dużo, warto znaleźć pracę w jednej z firm wydobywajacych ropę spod piasków Alberty. Kate nie potrzebuje wcale tak dużo - wystarczy, żeby starczyło na spłatę kredytu studenckiego. Ale gdy się mieszka w Nowej Szkocji, nie jest łatwo o pracę. A tym bardziej, gdy się ukończyło studia humanistyczne. Jest rok 2005 i “dobrej pracy, pieniędzy i lepszego życia szuka się na piaskach roponośnych w północnej Albercie. Jadą tam wszyscy”. A w domach na uroczej wyspie Cape Breton zwalniają się kolejne miejsca przy stole.

Towarzyszymy Kate Beaton przez kolejne etapy jej życiowej podróży. Od kłótni z rodzicami o to, czy jest przyszłość w rodzinnej miejscowości, przez podróż do Alberty, zetknięcie z brutalnym, szorstkim i zupełnie nieprzystającym do wrażliwości dwudziestoletniej humanistki kopalnianym światem. Beaton pokazuje, że jako kobieta wśród setek mężczyzn, była narażona na różnego rodzaju przemoc seksualną - od uwag, prób zaczepiania, po gwałt. Najbardziej jednak w “Kaczkach” wstrząsa czytelnikiem to, że - mimo wszystko - Beaton “na piaskach” zostaje, a nawet - gdy już udaje się jej wyjechać do “normalnego” świata, wraca tam, bo w “normalnym” świecie nigdy nie zarobi na spłatę kredytu.

Na ponad 400 stronach tradycyjnie (aż nadto tradycyjnie) rysowanego komiksu, Beaton przypomina czytelnikom, że jesteśmy bezradni wobec kapitalizmu. Tragedia, w której zginęło kilkaset kaczek, które postanowiły potaplać się w jeziorku pełnym trujących cieczy, nikogo nie nauczyła niczego. Słowo “środowisko” wypowiadane jest tu z szyderą, a szef prosi Beaton, by jednak wyluzowała i pamiętała, że to “męski świat”.

- Kim byłby nasz ojciec, gdyby tu trafił - pyta bohaterka swojej siostry, którą również ściąga do pracy na piaskach. Znajdują dość optymistyczny scenariusz. W końcu to ojciec. Ale czy w piekle, każdy staje się diabłem? Galeria postaci, które przewijają się przez komiksowe kadry, każe nam w to wątpić - nawet ci źli, czasem przejawiają “ludzkie” odruchy. Jak przesuwają się granice tego, co dla nas akceptowalne, gdy zostaniemy za to dobrze wynagrodzeni? Czy moralność, zasady, wszystko to, w co wierzymy ma swoją cenę? Po lekturze “Kaczek” można mieć wątpliwości

Beaton - i to jest największa zaleta tej opowieści - nie stworzyła dzieła wypełnionego oskarżeniami, a dzieło zadające pytania. I nie zawsze znajdujące odpowiedzi. A to rzadka w literaturze szczerość.

Oczywiście nie rozumiem, dlaczego na okładce znalazło się miejsce dla informacji, że autorka dostała nagrodę Eisnera, a nie znalazła się informacja, że komiks przełożyła Aga Zano. Jak dla mnie to tłumaczka gwarantuje jakość przekładanej przez siebie literatury na równi z nagrodą. A do tego jednak byłoby miło, skoro już i tak nabazgrano na okładce coś poza tytułem i nazwiskiem autorki.

- Od początku wiedziałaś, że to męski świat - słyszy Kate Beaton od swojego przełożonego.

Jest w tym sporo prawdy. Long Lake w kanadyjskiej prowincji Alberta to jedno z tych niezwykłych miejsc, gdzie ropa naftowa znajduje się w złożach piasków. Pracują tam nie tylko rdzenni mieszkańcy z okolicznych rezerwatów, ale też ludzie z całej Kanady - z Brytyjskiej Kolumbii,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7938
6793

Na półkach:

SZARE DNI

Mamy „Kaczki” po polsku. Sporo nagród zgarnął ten komiks – albo, jeśli wolicie określenie, powieść graficzna, bo całkiem spora to cegiełka – w tym Eisnera i Harveya, czyli najważniejsze w amerykańskiej branży komiksowej, więc pewnie niejeden czytelnik czekał. No a czekać było warto. Kate Beaton w swojej liczącej niemal czterysta pięćdziesiąt stron autobiografii zabiera nas w intrygującą podróż po dwóch latach ze swojego życia – latach ciężkich, pełnych doświadczenia i jak widać, mających znaczący wpływ na jej dalsze życie.

Kate poznajemy w 2005 kiedy ma dwadzieścia jeden lat, skończyła właśnie naukę i przekonuje się, że w dorosłym życiu nie będzie miała się tak łatwo odnaleźć. Dziewczyna pochodzi z Cape Breton, wysepki u wybrzeży Kanady, z której nie eksportuje się już niczego, poza ludźmi. Tu nie ma perspektyw, nie ma szans, nie ma nadziei. Ludzi trzyma jedynie przywiązanie. A Kate ma problem – ma kredyt studencki do spłacenia – i szybko przekonuje się, jakim szczęściem może być w jej wieku znalezienie pracy.
I tak trafia do Alberty, gdzie kwitnie biznes związany z roponośnymi piaskami. To przyszłość dla każdego, kto chce uciec i szukać pieniędzy, a ona chce zdjąć z siebie to widmo długów, więc decyduje się spróbować swoich sił w zawodzie stricte męskim można by rzec. I zaczynają się problemy, bo nie dość, że praca ciężka – kopalnie, wielkie machiny i wielki wysiłek – to jeszcze nie każdy uważa, że ktoś taki, jak ona w ogóle może się do tego nadawać…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/01/kaczki-dwa-lata-na-piasku-kate-beaton.html

SZARE DNI

Mamy „Kaczki” po polsku. Sporo nagród zgarnął ten komiks – albo, jeśli wolicie określenie, powieść graficzna, bo całkiem spora to cegiełka – w tym Eisnera i Harveya, czyli najważniejsze w amerykańskiej branży komiksowej, więc pewnie niejeden czytelnik czekał. No a czekać było warto. Kate Beaton w swojej liczącej niemal czterysta pięćdziesiąt stron autobiografii...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    27
  • Komiksy
    5
  • Posiadam
    5
  • Komiks
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2024
    2
  • Komiks
    2
  • Komiksy/inne/
    1
  • Fabuła
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kaczki. Dwa lata na piaskach


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także