rozwińzwiń

Przeciwciało

Okładka książki Przeciwciało Ewa Szawul
Okładka książki Przeciwciało
Ewa Szawul Wydawnictwo: Nisza literatura piękna
270 str. 4 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Nisza
Data wydania:
2023-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-04
Liczba stron:
270
Czas czytania
4 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366599628
Tagi:
anoreksja
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mężczyzna w zielonych spodniach Ewa Agnieszka Frankowska, Melania Kapelusz, Ewa Szawul
Ocena 7,0
Mężczyzna w zi... Ewa Agnieszka Frank...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
38

Na półkach:

Matka i córka, lata 80-te. W matce nieopłakane traumy wojenne zbudowały mur powinności, który trzyma ją - nieszczęśliwą - w środku i nie wypuszcza na słońce. Ale... nadchodzi menopauza, która dla wielu kobiet jest momentem prawdy o sobie samej i wyzwoleniem. Córka desperacko walczy o wolność wszystkimi dostępnymi sobie, świadomymi lub nie, sposobami.
Świetnie skreślone postacie (chociaż chciałabym więcej ojca!),czasem wzruszenie ściskające za gardło, czasem wybuchy śmiechu. Fantastyczna książka!

Matka i córka, lata 80-te. W matce nieopłakane traumy wojenne zbudowały mur powinności, który trzyma ją - nieszczęśliwą - w środku i nie wypuszcza na słońce. Ale... nadchodzi menopauza, która dla wielu kobiet jest momentem prawdy o sobie samej i wyzwoleniem. Córka desperacko walczy o wolność wszystkimi dostępnymi sobie, świadomymi lub nie, sposobami.
Świetnie skreślone...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
236

Na półkach:

Proszę Państwa, to takie książki powinny być bestsellerami, szturmować półki TOP największych księgarni, wyskakiwać z instagramowej lodówki, być przedmiotem ważnych paneli na krajowych wydarzeniach literackich.

PRZECIWCIAŁO stanowi doskonały pomost pomiędzy tak zwaną (choć może jest to już teraz niepoprawne politycznie) literaturą wysoką a literaturą masową. Przepięknie wyważona warstwa językowa sprawia, że czyta się lekko i zwiewnie pomimo ciężaru tematu. Autorka garściami czerpie z poezji, wplatając w codzienne zdania niecodzienne metafory. Mieszają się również sposoby narracji, pierwszo- i trzecioosobowa, bieżąca i retrospektywna. Sposób opowiadania ma szansę trafić do szerokiego grona odbiorców.

Proza Ewy Szawul to hybryda losów matki i córki, dwa sposoby myślenia wynikające z odrębnych doświadczeń. Powieść jest naładowana emocjami, opisami stanów psychicznych, dokumentuje wzloty i upadki przecinających się sinusoid w skomplikowanej kobiecej relacji. W postaciach Luśki i Maryli bez trudu odnaleźć można ugruntowane archetypy kobiecości.

Delikatnie i umiejętnie poprowadzona historia przypomina każdemu, kto po nią sięgnie, że kobiece poczucie ciała i poczucie głowy są ściśle połączone; inaczej głowa staje się przeciwciałem, działającym przeciw ciału.

Na szczęście tli się iskra nadziei na wyjście ze schematu, na pracę u podstaw we własnej rodzinie.
To nie bunt czy wściekłość, a samoakceptacja, jest przełomem.

Luśka, nastolatka, choruje na anoreksję. Zrozpaczeni sytuacją rodzice zgadzają się na kurację szpitalną córki. Maryli, matce, świat wymyka się z rąk, choć zawsze tak bardzo starała się mieć nad wszystkim kontrolę. Każda z nich ma swoją traumę do przepracowania, ale czekająca je praca przywodzi na myśl syzyfową.

Jeśli temat mozolnej walki z poczuciem własnej wartości oraz traum przenoszonych przez pokolenia jest Wam bliski, nie przechodźcie wobec tej pozycji obojętnie.

---
Ania
https://www.instagram.com/double.bookspresso/

Proszę Państwa, to takie książki powinny być bestsellerami, szturmować półki TOP największych księgarni, wyskakiwać z instagramowej lodówki, być przedmiotem ważnych paneli na krajowych wydarzeniach literackich.

PRZECIWCIAŁO stanowi doskonały pomost pomiędzy tak zwaną (choć może jest to już teraz niepoprawne politycznie) literaturą wysoką a literaturą masową. Przepięknie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
64

Na półkach:

To było nawet dobre. Książka jest o zaburzeniach odżywiania, ale nawet bardziej o relacji matka-córka i o naturze ludzkiej. Ujął mnie brak nachalności w serwowaniu czytelnikowi przyczyny zaburzeń odżywiania. Nie było tutaj rzucania w twarz wyświechtanymi frazesami, nie było zrzucania winy, w ogóle zabrakło typowej sztampy. Tu dzieje się historia i wszystkie rany są zapisane między słowami, a z tych drobnych nawet rys powstaje mapa prowadząca do wniosków, które są pozostawione czytelnikowi. To wszystko wspaniałe, tylko mnie trochę język i forma pokazywania rzeczywistość nie pasowała. Jakaś taka toporna mi się wydała, dlatego nie jestem zachwycona w pełni.

Nie zmienia to faktu, że to jedna z lepszych książek o problemach natury psychicznej jaką w życiu przeczytałam.

To było nawet dobre. Książka jest o zaburzeniach odżywiania, ale nawet bardziej o relacji matka-córka i o naturze ludzkiej. Ujął mnie brak nachalności w serwowaniu czytelnikowi przyczyny zaburzeń odżywiania. Nie było tutaj rzucania w twarz wyświechtanymi frazesami, nie było zrzucania winy, w ogóle zabrakło typowej sztampy. Tu dzieje się historia i wszystkie rany są zapisane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
673
230

Na półkach: , ,

"Przeciwciało" to jedna z najcięższych powieści jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Akcja toczy się dwutorowo, mamy życie córki, która walczy z anoreksją i matki, która walczy z własnymi traumami wojennymi. Z jednej strony to powieść o wychowywaniu w rodzinie naznaczonej wojną, z drugiej to powieść o radzeniu sobie z życiem i walce o nie, historia o tym jak kurczowo trzymać się przeżycia. Ale to też i historia o walce o własną niezależność, o wyłamanie się spod klosza matki, która otaczając miłością tłamsi i dusi - jak to mówią 'dobrymi chęciami piekło jest wybrukowanie'. Ale to też i nie do końca historia tylko o tym. Bo mamy tutaj jeszcze problemy związane z dojrzewaniem, pierwszą miłością i pierwszymi własnymi decyzjami. Mamy też i w opozycji do córki, matkę, która właśnie przechodzi klimakterium, która nad życiem chce mieć wielką kontrolę, ale jak na złość, wszystko się sypie.

Trudna to powieść, pozostawia pole do interpretacji, którą można odczytywać na wielu płaszczyznach, kibicować córce, kibicować matce. Sposób w jaki autorka stworzyła tę historię pozwala osobom czytającym bardzo się w nią zaangażować i wiele momentów czytać emocjami. W tej powieści dzieje się wiele w środku bohaterek i to w jaki sposób opisała to Ewa Szawul stwarza z tych kobiet bardzo pełne postacie, z wielką głębią uczuć, wielowymiarowe.

Wspaniała, książka, którą polecam i która jest warta przeczytania, choć mam wielką potrzebę porozmawiania z kimś o zakończeniu, ostatnich zdaniach, bo dla mnie było trochę za szybko, albo po prostu była dla mnie za krótka. Niemniej - tytuł dodaję do topki tego roku.

"Przeciwciało" to jedna z najcięższych powieści jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Akcja toczy się dwutorowo, mamy życie córki, która walczy z anoreksją i matki, która walczy z własnymi traumami wojennymi. Z jednej strony to powieść o wychowywaniu w rodzinie naznaczonej wojną, z drugiej to powieść o radzeniu sobie z życiem i walce o nie, historia o tym jak kurczowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
121

Na półkach:

Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
---
Czytałem kilka mniej lub bardziej satysfakcjonujących narracji o matkach i córkach, ale podczas lektury powieści Ewy Szawul przypominała mi się przede wszystkim książka koreańskiej pisarki Kim Hye-jin „O mojej córce”. Może dlatego, że w opisywanej tam relacji – tak jak w „Przeciw-ciele” – na pierwszy plan wysuwały się lęki i narastające przerażenie, ale przede wszystkim niepewność. „My obie” u Szawul rezonują tak samo sugestywnie i niepokojąco. Mamy matkę, która jest w zasadzie cała swoim czasem przeszłym, swoimi traumatycznymi doświadczeniami dziewczynki z okresu drugiej wojny światowej i szeregiem narastających wątpliwości, kiedy niepewnie wchodziła w dorosłe życie i kiedy jej ciało okazało się felerne, niezdolne do ofiarowania światu życia. Córka wydaje się przede wszystkim przyszłością – to myślenie o niej, planowanie czasu licealnego, który niebawem nadejdzie, ma być swoistym antidotum na pustkę oraz zagubienie w sobie. Tym bardziej że obie bohaterki Ewa Szawul zamyka w swoistych klatkach. Ta bardziej dosadna i rzeczywista, gdzie znajdzie się Luśka, to szpital mający w założeniu „naprawić” nastolatkę. Świetnie portretowany z perspektywy ciekawej go dziewczyny, a jednocześnie kogoś, kto jest tym wszystkim przerażony. Bardziej symboliczna i mroczna klatka to pamięć Maryli, myślenie o tym, jak wiele straciła. Aż w końcu kobieta uświadamia sobie, że mimo upływu czasu sporo można zyskać.

Jesteśmy chyba bliżej nastolatki, bo narracja Luśki jest pierwszoosobowa, opowieść Maryli zaś prezentuje się w narracji trzecioosobowej – nie tylko dlatego, że jest ona dla autorki wygodna, by ukazać bardzo ważne retrospekcje. „Przeciw-ciało” jednocześnie zbliża do swoich bohaterek i oddala od nich. Dlaczego? Bo jest to w dużej mierze książka o tym, jak opresyjna, a czasami toksyczna może być bliskość i jak wiele wyzwolenia, nadziei i szans na polepszenie relacji oferuje oddalanie się od siebie, odnajdywanie bezpiecznego dystansu.

Luśka nie czuje się bezpiecznie, choć przecież ma kochającą rodzinę. Matkę, która kocha może zbyt zachłannie, zaborczo. Nieco lepiej rozumiejącego ją ojca, ale jednocześnie mężczyznę z dalekiego tła tej historii, które podkreśla stosunek Maryli do męża. Dorastająca dziewczyna nie tylko nie radzi sobie z emocjami, lecz przede wszystkim wchodzi w bardzo niepokojący związek ze swoim ciałem. Ciałem odmawiającym posłuszeństwa. Ciałem, które nie chce przyjmować pożywienia. Ciałem, które niknie w oczach, jakby chciało zakomunikować całemu światu, że Luśka właśnie znika. I nie może znaleźć pomocy, bo w opresyjnej przestrzeni szpitala czuje się jeszcze gorzej niż w domu. Znacznie gorzej, kiedy zetknie się z przerażającym doświadczeniem granicznym, które na zawsze naznaczy jej wrażliwość.

Tymczasem Maryla bardzo się stara. Chce być dobrą matką i wypełniać wszystkie swoje matczyne powinności tak jak należy. Tego nauczyło ją życie. Deficyty, które trzeba było wciąż akceptować, ale także poczucie sprawczości. Maryla zawsze radziła sobie sama. A została sama na skutek przejmującego zbiegu okoliczności, z powodu którego czuje się winna. Tak jak wtedy, gdy po latach wydarzyło się jeszcze coś, może nawet bardziej potwornego. Maryla nigdy nie mogła cieszyć się tym, że jest czyjąś córką. Teraz stara się kompulsywnie działać, by być matką, jakiej nie miała. Ale im bardziej się stara, tym mocniej oddala od dziewczyny, dla której istnieć to być niewidzialną, a istnieć powoli przestaje jej poczucie własnej wartości.

Świetne jest to, że Ewa Szawul pozwala swoim bohaterkom doświadczać trudnych emocji bez moralizowania na ten temat. Nie ma tu też żadnego dydaktyzmu. Wszystkie niejednoznaczności w tej ciekawej relacji domagają się interpretacji od czytelnika. O ile dla młodziutkiej Luśki ciało jest wrogiem, z którym nie potrafi walczyć, o tyle dla Maryli przekonanie, że walka ze swoim ciałem jest bezsensowna, narasta i pęcznieje. „Dziś jesteśmy poza czasem” – mówi do bohaterki jej przyjaciółka i bardzo wyraźnie widzimy, jak zdecydowana na funkcjonowanie poza upływem dni i lat staje się Maryla, gdy wie, że sporo straciła. Przede wszystkim ważną relację, która mogłaby być najpiękniejszą w życiu. I tak jak Luśka, która usiłuje odzyskać panowanie nad swoim ciałem oraz nabrać do niego ponownie szacunku, tak Maryla zdecydowanie opowiada się za tym, by jej ciało realizowało potrzeby, a nie pielęgnowało traumy, gdy umysł rozpaczliwie liczy minione lata i boi się, że przeżyte zostało już wszystko, co najważniejsze.

„Przeciw-ciało” to także bardzo istotna powieść o tożsamości kształtującej się wokół tego, że czegoś w życiu było za dużo albo za mało. Ewa Szawul interesująco wyjaśnia, dlaczego to anoreksja jest jednym z problemów Luśki. Równie ciekawie stara się zobrazować stosunek do swego ciała kobiety przekonanej, że czekają ją już tylko powinności, a ciało jest bolesnym balastem. Obie bohaterki usiłują odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czego dzisiaj szukają – w swych emocjach, ale również ciałach, od których przecież nie mogą się uwolnić. Szawul jest znakomitą i pełną empatii portrecistką kobiecej niepewności. Dużo więcej znaków zapytania niż odpowiedzi przyniesie książka formalnie przecież mało skomplikowana, bo autorka w przeciwieństwie do wielu współczesnych polskich twórców dąży do tego, by przede wszystkim opowiedzieć nam historię. Rozpisaną na dwa głosy, ale z czasem stającą się jednością. Jedną historią żegnania się z życiową martyrologią i otwierania się na nowe możliwości.

To także powieść o tendencjach ucieczkowych. Maryla jest wręcz pewna, że chciałaby emigrować od siebie. Luśka nie ma może jeszcze tyle świadomości, jednakże jej wnioskowanie o świecie i o sobie samej czasami jest znacznie bardziej pragmatyczne niż myślenie matki o tym, w jaki sposób rozwiązywać pewne problemy. Tu bohaterki uciekają od siebie i świata na kilka sposób. Najbardziej mroczne i najciekawsze jest to, że za każdym razem jednak muszą wrócić. Portretuje związki ciał, których nie można pokochać, i rozpaczliwe próby pokochania siebie, by dać także miłość komuś innemu, Ewa Szawul snuje fantazje o tym, w jaki sposób może nam pomóc albo nas skrzywdzić najbliższa relacja. „Przeciw-ciało” to również mądra książka o samodzielności w walce z demonami – tak bardzo potrzebnej, zanim uzyska się pomoc kogoś innego, co czasem jest trudne, a czasami niemożliwe. W tej powieści otrzymamy również kilka odpowiedzi na pytanie o to, czy niemożność zaspokojenia potrzeb swoich oraz innych ludzi prowadzi do dysfunkcji spoglądania na świat, widzenia tam siebie jako kogoś potrzebnego. Inteligentny dwugłos o tym, co jest stałe i niezmienne – o samotności, która przychodzi zawsze wtedy, kiedy w odosobnieniu cierpimy z powodu swojego ciała.

Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
---
Czytałem kilka mniej lub bardziej satysfakcjonujących narracji o matkach i córkach, ale podczas lektury powieści Ewy Szawul przypominała mi się przede wszystkim książka koreańskiej pisarki Kim Hye-jin „O mojej córce”. Może dlatego, że w opisywanej tam relacji – tak jak w „Przeciw-ciele” – na pierwszy plan wysuwały się lęki i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    27
  • Przeczytane
    17
  • 2024
    2
  • Ebook
    1
  • Posiadam
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Domowa biblioteczka
    1
  • Współpraca barterowa
    1
  • Zaburzenia odżywiania
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przeciwciało


Podobne książki

Przeczytaj także