Jest wiele trudnych tematów, które trzeba przekazać dzieciom, a przecież nie każdy rodzic jest na tyle kreatywny, żeby potrafić pewne sprawy odpowiednio wyjaśnić, dlatego warto pomagać sobie dostępnymi środkami. Pomocne bajki na codzienne troski to zbiór dziesięciu opowiadań, bohaterowie każdej opowieści muszą się mierzyć z różnymi życiowymi przeszkodami, ale na szczęście zawsze pojawia się jakieś rozwiązanie. W środku znajdziemy opowieść o tym, jak chłopczyk zazdrościł innym umiejętności, a okazało się, że sam ma duży talent, sposób na to, jak odnaleźć zagubioną rzecz oraz to, że czasami warto być innym niż wszyscy.
Każda opowieść była inna i każda nas czymś zaskoczyła, jedne sytuacje nas dotyczyły, a inne były nam obce, ale mogą nam się przytrafić w przyszłości. Zarówno mi, jak i moim dzieciom spodobały się ciekawe imiona bohaterów takie jak Biedronella, Mel Pstrokaty czy też Sulinek Borny, wszystkie one są urocze i sprawiały, że z zaciekawieniem zastanawialiśmy się, co to są za ciekawe postacie.
Książka na pewno dostarcza wieku tematów do rozmów, można z dzieckiem przeanalizować każdą sytuację, zapytać, jak ono by postąpiło lub czy zgadza się z tym, co zrobił bohater, tak naprawdę te bajki nie dają nam gotowych rozwiązać, a jedynie sugestie, jak można postąpić w danej sytuacji. Pomimo to uważam, że taka książka jest ogromnie potrzebna, żeby pokazać, że przykre sytuacje w życiu się zdarzają, ale mając wsparcie w najbliższych, zawsze można znaleźć wyjście z każdej sytuacji.
Te bajki będą idealne dla wszystkich dzieci, dla tych, które rozpiera energia, ale też dla tych wycofanych, dla zapominalskich i tych, co ciągle narzekają na nudę, każdy znajdzie w nich coś dla siebie, ponieważ każdy na co dzień musi mierzyć się z jakimiś przeszkodami.

Jest wiele trudnych tematów, które trzeba przekazać dzieciom, a przecież nie każdy rodzic jest na tyle kreatywny, żeby potrafić pewne sprawy odpowiednio wyjaśnić, dlatego warto pomagać sobie dostępnymi środkami. Pomocne bajki na codzienne troski to zbiór dziesięciu opowiadań, bohaterowie każdej opowieści muszą się mierzyć z różnymi życiowymi przeszkodami, ale na szczęście...

Szukacie bajek do zadań specjalnych, takich co pomogą małemu czytelnikowi przemyśleć różne trudne sprawy?

Jeśli tak, przedstawiam Wam "Pomocne bajki na codzienne troski" Jest to książka, w której znajdziecie 10 różnych historii. Między innymi: Sposób na nudę, czyli co zrobić, kiedy nama jest zajęta? Wyjatkowy dzień w przedszkolu, co zrobić kiedy mam mnóstwo energii? Dlaczego nowa osoba w grupie to super sprawa?

Nie jest łatwo ograniczyć się do jednej historii. Gdy zaczęliśmy czytać książkę ciężko było nam się od niej oderwać. Wszystkie opowiadania są bardzo ciekawe i skłaniają do myślenia.

Najbardziej spodobała nam się historia o czerwonych szpilkach, które wywyższają się nad innymi butami. Kilka razy wracaliśmy także do tekstu o Kasi, która nie wiedziała jak poradzić sobie z nudą. Znajdziecie w nim super sposób na "mamooooo, nudzi mi sięeeeee".

Szukacie bajek do zadań specjalnych, takich co pomogą małemu czytelnikowi przemyśleć różne trudne sprawy?

Jeśli tak, przedstawiam Wam "Pomocne bajki na codzienne troski" Jest to książka, w której znajdziecie 10 różnych historii. Między innymi: Sposób na nudę, czyli co zrobić, kiedy nama jest zajęta? Wyjatkowy dzień w przedszkolu, co zrobić kiedy mam mnóstwo energii?...

Zatem plan był taki - jedna bajka na jeden wieczór, ale wiecie jak to z założeniami bywa ;) Mały czytelnik zadecydował inaczej, domagając się kolejnej i kolejnej. Więc rzeczywiście był jeden wieczór. Sami rozumiecie. I mimo, że skończyliśmy całą to znowu wracamy, a co w tym wszystkim najważniejsze - ROZMAWIAMY. Bo to lektura, która usta otwiera na tematy przeróżne i pokazuje wielorakie perspektywy, co wyobraźnię ze snu budzi i znużenie za ocean odprawia.

Dostajemy całą paletę emocji, sytuacji, przeżyć, które każdą z naszych pociech spotkać mogą i nam, dorosłym, sen z powiek spędzić. Ba! One prędzej czy później do drzwi naszych zapukają i oko w oko trzeba będzie z nimi stanąć. Bo któż z nas nie zna "Moje, nie oddam!", "Mamo, nudzę się!", "Kup mi!" czy "On się ze mnie śmieje!"? Jest tu to wszystko w historyjkach zamknięte, które wyobraźnią ruszają.

A więc Wikinga Haralda zazdrość ukuła, toporów nie lubił i od żeglowania stronił. Biedronella w płaczu, bo czwarte imię zgubiła, a gdy ważne się straci to rozpacz się szarogęsi. Talerzyk Mel Pstrokaty, który swą innością poruszenie wzniecił i Sulinek Borny, który wrzosowym miodem dzielić się nie chciał za nic w świecie. Znajdzie się antidotum na nudę według przepisu mamy Kasi i sposoby na odrzucenie, które z jeżem Marysiem i pająkiem Marcelkiem zgłębimy, bo przecież wszyscy przyjaźni pragną. Nie zabraknie chwil, gdy energia aż bucha i pokierować odpowiednio nią trzeba oraz tych, gdy ktoś przykrości sprawianiem, próbuje ją odebrać innym. Będzie o tym, że nie zawsze można mieć to co drudzy posiadają i że czas wydłuża się czasem niemiłosiernie. A ile jeszcze pod powierzchnią, między wierszami i w książkowych kątach! Bo zawsze spotkanie z literaturą to wierzchołek góry lodowej, a potem słowo pracuje i wzbogaca. W małym, ale i w dużym.

Barwni bohaterowie (zwierzęta, przedmioty i ludzie),ciekawe miejsca (bo i wioska Wikingów, i Borne Sulinowo) i troski naszym najmłodszym doskonale znane, a wszystko w dziecięcą łagodność, szczerość i empatię obleczone. Do tego doprawione sympatycznymi ilustracjami i humoru szczyptą, a z mojego matczynego doświadczenia wynika, że jeśli literatura uśmiech wywołuje to na dłużej w dziecku zostaje. My tak mamy.

Opowiadania stworzone przez terapeutkę pedagogiczną, by wsparcie niosły, a po to zawsze sięgać warto by lżej, mądrzej, spokojniej. Każde przyjazną radą zakończone, co za duży atut uważam. Jest więc problem i rozwiązań poszukiwanie. Zdarzenie i jego konsekwencje Bezczynności brak. Bez zbędnego moralizatorstwa, choć z przesłaniem (a ja takie lubię). Bez nakazywania, a z zachętą za to. Moim zdaniem lektura warta poznawania nie tylko w domowym zaciszu, ale i w przedszkolnych salach czy szkolnych ławkach u początków edukacyjnej drogi. Wnętrze dotyka aspektów bycia w grupie, ale i indywidualnych kwestii. Czytać więc można po kolei, ale i sięgając do tych, które aktualnie się dzieją, otulenia oczekując.

Kolejny raz przy tym Wydawnictwie o cenie wspomnę, bo twarda oprawa, bogactwo treści i kolorów, a cena bardzo dobra

To bajki na dobranoc, na dzień dobry i dobre życie, a czy czegokolwiek chcemy dla naszych Małych Ludzi bardziej?

Zatem plan był taki - jedna bajka na jeden wieczór, ale wiecie jak to z założeniami bywa ;) Mały czytelnik zadecydował inaczej, domagając się kolejnej i kolejnej. Więc rzeczywiście był jeden wieczór. Sami rozumiecie. I mimo, że skończyliśmy całą to znowu wracamy, a co w tym wszystkim najważniejsze - ROZMAWIAMY. Bo to lektura, która usta otwiera na tematy przeróżne i...