Na początku byłam zachwycona książką. Podobał mi się język, pomysł na fabułę oraz postacie, chociaż to głównie Red skradł moje serce. Rozdziały z jego narracją były świetne. Ale potem coraz bardziej coś mnie uwierało. Zdałam sobie sprawę, że Chloe jest opisywana w taki sposób, w jaki opisuje się dzieci albo osoby z deficytami intelektualnymi. Jej niezdarność, ospałość czy duży rozmiar nie miały wymiaru sensualnego, ponętnego, tylko właśnie taki bardzo aseksualny. Nie widziałam jej w ogóle oczami Reda, nie widziałam w niej seksownej, inteligentnej kobiety. To mnie bardzo wybijało z lektury i dawało dziwne uczucie dysonansu.
Doceniam poruszenie problemu klasizmu w brytyjskim społeczeństwie, jednak wydaje mi się, że dla czytelnika spoza UK te niuanse są bardzo łatwe do przeoczenia, bo zostały potraktowane jako coś, czego w ogóle nie trzeba tłumaczyć.

Na początku byłam zachwycona książką. Podobał mi się język, pomysł na fabułę oraz postacie, chociaż to głównie Red skradł moje serce. Rozdziały z jego narracją były świetne. Ale potem coraz bardziej coś mnie uwierało. Zdałam sobie sprawę, że Chloe jest opisywana w taki sposób, w jaki opisuje się dzieci albo osoby z deficytami intelektualnymi. Jej niezdarność, ospałość czy...

To była naprawdę miła książka. Bohaterowie dużo ze sobą rozmawiali i mało było między nimi niedomówień. A opisy s3ksu! Omg, dobrze, że mam pod ręką męża.

Chloe Brown cierpi na fibromialgię i manię robienia list ✍️. To pierwsze to zespół przewlekłego bólu, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Przez niego Chloe straciła przyjaciół, narzeczonego, szczęśliwe życie. Ale planuje je odzyskać za pomocą przygotowanej listy z punktami. Wierzy, że jeżeli wypełni te punkty to zacznie na nowo żyć pełnią życia.

Ma jej w tym pomóc Red, przystojny artysta zatrudniony jako dozorca w jej bloku.

Początkowo się nie lubią, ale jednak szybko znajdują nić porozumienia i zaczynają randkować… chociaż żadne z nich by się do tego nie przyznało.

Powieść jest urocza przede wszystkim dzięki Redowi. Chłopak jest boski 💖. Ja go chcę. Chloe na niego nie zasługuje ;).

Bo Chloe mimo różnych zabiegów autorki jest antypatyczna i cóż, czasami wychodzi z niej klasizm. Cały czas bierze od Reda, a niewiele mu daje. Jej choroba pewnie miała ocieplić jej wizerunek, ale nie tędy droga. Red jest słodziakiem, który bardzo łatwo daje się wykorzystywać i manipulować. I niestety, Chloe gra na tym do samego końca. Nawet po nieszczęsnym #thirdactbreakup niewiele się uczy.

Para pewnie ma szansę się utrzymać, ale powieść o przemianie Chloe i emancypacji Reda musi jeszcze powstać.

To była naprawdę miła książka. Bohaterowie dużo ze sobą rozmawiali i mało było między nimi niedomówień. A opisy s3ksu! Omg, dobrze, że mam pod ręką męża.

Chloe Brown cierpi na fibromialgię i manię robienia list ✍️. To pierwsze to zespół przewlekłego bólu, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Przez niego Chloe straciła przyjaciół, narzeczonego, szczęśliwe życie. Ale...

Chloe Brown poznajemy w chwili kiedy miała wypadek i "cudem" uniknęła śmierci.To wydarzenie wywołało w niej pragnienie zmiany. Szczególnie, tęskni za dniem, gdy miała wyznaczony cel. Dlatego też, tworzy listę siedmiu punktów, które mają jej w tym pomóc. Życie głównej bohaterki dodatkowo komplikuje fakt, że cierpi na przewlekłą chorobę..

Osobą, która wydaje się idealna do zmiany jej życia, jest sąsiad - Red. Na początku, relacja z sąsiadem nie była najlepsza, ale z upływem czasu między nimi zrodziła się przyjaźń..

Plusem tej historii jest przemiana, jaka nastąpiła pod koniec książki. Miałam wrażenie, że Chloe zrozumiała, co jest naprawdę ważne w życiu, i teraz będzie cieszyć się nim w pełni.

Ale jeśli chodzi o całość, w moim odczuciu..
Fabuła książki zapowiadała się bardzo ciekawie, ale szczerze mówiąc, mnie nie zachwyciła. Główna bohaterka nie jest łatwą postacią, przeszła przez wiele. Bardzo jej współczuję i rozumiem, dlaczego miała takie podejście do niektórych spraw. Jednak jej wątek nie porwał mnie. Gdy pojawił się Red, sytuacja uległa zmianie. Ich relacja była naprawdę urocza. Zwłaszcza, że mężczyzna też nie miał łatwego życia. Wtedy miałam wrażenie, że się wciągnęłam. Niestety, to uczucie trwało krótko. Jestem zdanie, że zawsze warto przeczytać samemu, by wyrobić własną opinię.

Chloe Brown poznajemy w chwili kiedy miała wypadek i "cudem" uniknęła śmierci.To wydarzenie wywołało w niej pragnienie zmiany. Szczególnie, tęskni za dniem, gdy miała wyznaczony cel. Dlatego też, tworzy listę siedmiu punktów, które mają jej w tym pomóc. Życie głównej bohaterki dodatkowo komplikuje fakt, że cierpi na przewlekłą chorobę..

Osobą, która wydaje się idealna do...

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki "Zacznij żyć Chloe Brown" Talii Hibbert. Jest to książka napewno dla miłośników wolnych romansów.

Chloe jest mocno specyficzną, dziwną osobą, która skrywa się za maską sarkazmu. Zdaje się, że jest to jej reakcja obronna, w wyniku niesprawiedliwości losu oraz choroby, z którą przyszło jej żyć. Red natomiast widzi w niej atrakcyjną, wartą uwagi kobietę, choć sam się sobie dziwi, że tak jest.
Cała powieść opiera się na ich wzajemnych relacjach. Czytając ich dialogi oraz przemyślenia, poznajemy ich charaktery, preferencje i w zasadzie cała konstrukcja powieści opiera się na tym schemacie.

Uważam, że jest to historia z potencjałem, niestety nie do końca według mnie wykorzystanym. Nie czułam chemii między bohaterami, choć wiem, że takie właśnie było założenie. Ja również nie poczułam do nich chemii. Trochę się nudziłam, trochę czułam przytłoczona i raczej nie jest to powieść, o której za jakiś czas będę pamiętać. Niemniej jednak, jako lekkie czytadło na wieczór, może się sprawdzić.

3/5⭐

#współpracabarterowa @_bezwstydna

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki "Zacznij żyć Chloe Brown" Talii Hibbert. Jest to książka napewno dla miłośników wolnych romansów.

Chloe jest mocno specyficzną, dziwną osobą, która skrywa się za maską sarkazmu. Zdaje się, że jest to jej reakcja obronna, w wyniku niesprawiedliwości losu oraz choroby, z którą przyszło jej żyć. Red natomiast widzi w niej atrakcyjną,...

Sięgając po tę książkę jakoś przeoczyłam znaczek +18. Świadomie, czy też nie, ale się zdarzyło. Przez co pewne sceny nieco mnie zaskoczyły i niemal oślepłam przez natężenie słowa ci*ka w tej książce. Ale! Autorka naprawdę pozwala na poznanie glebi swoich bohaterów, pokazuje nam ich wewnętrzne rozterki i monoligii, także sięgając po tę książkę trzeba to mieć na uwadze. Faktycznie, jak głoszą opinie, dużo tu przemyśleń, a mało dialogów. Mimo to książka mi smakowała. Polubiłam Reda bardziej niż nieco zachowawcza Chloe i chętnie sięgnę po kolejna książkę z tego uniwersum.

Sięgając po tę książkę jakoś przeoczyłam znaczek +18. Świadomie, czy też nie, ale się zdarzyło. Przez co pewne sceny nieco mnie zaskoczyły i niemal oślepłam przez natężenie słowa ci*ka w tej książce. Ale! Autorka naprawdę pozwala na poznanie glebi swoich bohaterów, pokazuje nam ich wewnętrzne rozterki i monoligii, także sięgając po tę książkę trzeba to mieć na uwadze....

Zacznę od tego, że podoba mi się okładka ☺️
To historia, która bez wątpienia wprawia w dobry nastrój.
Co nie zmienia faktu, że długo zajęło mi, aby wgryźć się jakkolwiek w fabułę książki.
Ma to chyba związek z ogromną ilością opisów i stosunkowo małą liczbą dialogów.

Tytułowa Chloe zmaga się z rzadką chorobą, której nie widać na pierwszy rzut oka.
Jednak ze względu na nią, Chloe w codziennym życiu wprowadziła sporo ograniczeń.
Przez to straciła część przyjaciół a nawet narzeczonego.
Pewnego dnia postanawia sporządzić listę, na której umieszcza zadania mające pomóc jej cieszyć się życiem.
W tym czasie w jej życiu pojawia się Red, początkowo oboje nie darzą siebie sympatią.
Jednak układ, jaki zawierają wprowadzi w ich relację sporo zmian.

Jak dla mnie, tym co wyróżnia tę komedię romantyczną był charakter głównej bohaterki.
Jej specyficzny sposób bycia i zadziorność wniosły naprawdę sporą dawkę dobrego humoru.🤭
I właściwie to uratowało tę książkę.
W ogólnym rozrachunku książka nie zapadła mi w pamięć i nie wzbudziła większych emocji.

Zacznę od tego, że podoba mi się okładka ☺️
To historia, która bez wątpienia wprawia w dobry nastrój.
Co nie zmienia faktu, że długo zajęło mi, aby wgryźć się jakkolwiek w fabułę książki.
Ma to chyba związek z ogromną ilością opisów i stosunkowo małą liczbą dialogów.

Tytułowa Chloe zmaga się z rzadką chorobą, której nie widać na pierwszy rzut oka.
Jednak ze względu na...

Chloe Brown stworzyła listę, która ma jej pozwolić znowu odetchnąć pełną piersią i poczuć, że żyje. W jej sytuacji wcale nie jest to takie łatwe. Kiedy cierpisz na przewlekły ból każda najmniejsza czynność jest małym zwycięstwem. Wyjście na miasto? Biwak? Długie spacery? Życie towarzyskie? Chloe próbuje ułożyć sobie życie na nowo i znaleźć rytm, który pozwoli jej nie tylko egzystować, ale cieszyć się swoją codziennością.

Wyprowadzka z domu była jednym z małych osiągnięć, na które Chloe się zdobyła. I tak niepozorny krok zaprowadził ją prosto do Reda. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Chloe codziennie zmaga się z przykrościami ze strony innych, a Red złapał ją w gorszej chwili i z góry założył, że to wina jej charakteru. Właściwie wszystko w ich relacji jest nietuzinkowe, więc nie zdziwi was pewnie, kiedy powiem, że bieg zdarzeń zmienia nie kto inny, jak niesforny kot, który wdrapał się na drzewo.

Relacja między tą dwójką rozwija się całkiem szybko, ale to jak oboje otwierają się przed sobą jest naprawdę piękne. Autorka porusza tematy, które bardzo rzadko pojawiają się w romansach. Red jest ofiarą przemocy, dźwiga na swoich barkach potężny ciężar i boi się znowu zaufać komukolwiek i czemukolwiek, nawet swojej sztuce. Dlatego, gdy do jego życia wpada tornado o imieniu Chloe… wszystko się zmienia, a barw nabiera nie tylko jego życie, ale także puste płótna.

Cieszę się, że autorka poruszyła w swojej książce bardzo ważny temat terapii, która szczególnie po przejściach głównych bohaterów była niezbędna, aby faktycznie „zacząć żyć”. Książka napisana jest w bardzo przystępny sposób i naprawdę szybko się ją czyta. Humor nie do końca nazwałabym „swoim”, ale wielu z was z pewnością rozbawi.

„Zacznij żyć, Chloe Brown” to opowieść przede wszystkim o relacji dwójki skrzywdzonych ludzi. Talia Hibbert stworzyła bardzo realistycznych bohaterów, którzy odnajdują w sobie ukojenie.

Chloe Brown stworzyła listę, która ma jej pozwolić znowu odetchnąć pełną piersią i poczuć, że żyje. W jej sytuacji wcale nie jest to takie łatwe. Kiedy cierpisz na przewlekły ból każda najmniejsza czynność jest małym zwycięstwem. Wyjście na miasto? Biwak? Długie spacery? Życie towarzyskie? Chloe próbuje ułożyć sobie życie na nowo i znaleźć rytm, który pozwoli jej nie tylko...

Maniaczka komputerowa, która po pewnym incydencie postanawia sporządzić listę zadań by dosłownie móc zacząć żyć - to właśnie Chloe Brown. To kobieta, która jest zdecydowanie mistrzynią sarkazmu, a żeby poznać jej wnętrze trzeba bliżej ją poznać. Redford dozorca budynku, w którym mieszka Chloe nie darzy sympatią naszej bohaterki. Mimo wszystko w momencie, kiedy ratuje ją z opresji a tym samym więcej się o niej dowiaduje - wiele się zmienia. Zawierają pewien układ, o którym dowiecie się czytając książkę!

Spędziłam z tą książką na prawdę przyjemne chwile! Początkowo nie mogłam wkręcić się w tą historię a to za sprawą dość obszernych opisów lecz z czasem było tylko lepiej. Chloe i Red sprawili, że niejednokrotnie porządnie się uśmiałam. Zdecydowanie jest to jedna z ciekawszych książkowych par jakie udało mi się poznać! Historia ta porusza bardzo ważny temat - główna bohaterka zmaga się z chorobą przewlekłą, która niesie za sobą wiele niedogodności. Możemy zrozumieć wiele zachowań, które mogłyby być dla nas nie zrozumiałe, właśnie dzięki Chloe i ogromnie cieszę się, że coraz częściej pojawiają się w książkach tacy bohaterowie. Tekst jest lekki i przyjemny, zdecydowanie im mocniej zagłębiamy się w historię tym chcemy więcej się dowiedzieć. Jak na komedię romantyczną przystało humoru tu nie brakuje ale i mamy genialna relacje romantyczną. W pozycji tej znajdziecie również spice sceny, które zdecydowanie was rozgrzeją!

Bohaterowie tej książki są barwni i ciekawi. Mimo, że na początku nie przepadałam za Chloe to im więcej się o niej dowiadywałam tym bardziej ją rozumiałam a co za tym idzie - zyskiwała moją sympatię. Jest ona czarnoskórą kobietą o krągłych kształtach - i tutaj zostało genialnie przedstawione piękno osób, które nie mają sylwetek niczym modelki. Red to mężczyzna, którego wyróżniają długie, rude włosy, powalająca uroda i ciało a przede wszystkim dobre serce. Jest artystą - maluje obrazy w zaciszu domowym. Jego przeszłość nie należy do najbardziej barwnych i on sam zmaga się z kilkoma problemami. Relacja tych dwoje od początku jest mocno napięta lecz czym bliżej się poznają tym ich wzajemna sympatia wzrasta. Nie mamy tutaj od początku wielkiej miłości i romansu - powoli i stopniowo rozwija się ich relacja, która zdecydowanie jest piękna i wartościowa.

Dla fanów kocich osobników również znajdzie się tutaj coś dobrego! Jednym z bohaterów jest uratowany właśnie przez Chloe kot, który zdecydowanie skrada serca! Jestem fanką zwierząt w książkach więc to było dla mnie na ogromny plus!

Podsumowując - „Zacznij żyć, Chloe Brown” to przyjemna komedia romantyczna, z którą spędziłam fantastyczny czas. Jeżeli macie ochotę się pośmiać i doświadczyć pięknej relacji damsko-męskiej zdecydowanie polecam tą pozycję!

Maniaczka komputerowa, która po pewnym incydencie postanawia sporządzić listę zadań by dosłownie móc zacząć żyć - to właśnie Chloe Brown. To kobieta, która jest zdecydowanie mistrzynią sarkazmu, a żeby poznać jej wnętrze trzeba bliżej ją poznać. Redford dozorca budynku, w którym mieszka Chloe nie darzy sympatią naszej bohaterki. Mimo wszystko w momencie, kiedy ratuje ją z...

Chloe Brown cierpi na przewlekłą chorobę. Przyjaciele się od niej odwrócili, a ona zamknęła się w sobie. Pewnego dnia, kiedy cudem uniknęła wypadku, postanawia stworzyć listę rzeczy, które chciałaby jeszcze przeżyć. Zaczyna od wyprowadzki z domu rodzinnego. W nowym miejscu poznaje Reda, z którym początkowo nie pałają do siebie sympatią, ale z czasem ich relacja się zmienia i mężczyzna pomaga zrealizować jej cele.

Historia Chloe i Reda jest ciekawa i porusza wiele trudnych kwestii. Obydwoje mają swoje historie i awersję do związków. Ona zmaga się z przewlekłym bólem i nie chce nikogo tym obciążać. On z kolei ma za sobą bardzo nieudany związek, w którym dochodziło do przemocy. Zaufanie sobie wiele ich kosztuje i muszą pokonać nie jedną przeszkodę.

To książka z przekazem, że z życia trzeba korzystać, bo nigdy nie wiemy co nas może spotkać za zakrętem. Podobała mi się kreacja bohaterów, bo byli prawdziwi. Red był opiekuńczy i troskliwy. Był doskonałym kompanem. Chloe zaś jest silną babką, która nie lubi pokazywać swojej słabości jaką jest choroba. Ich relacja rozwijała się stopniowo.

To mogła być powieść idealna, wzruszająca, dająca do myślenia. No właśnie… mogła. Sposób w jaki została napisana mnie przytłoczył. Ilość opisów i przemyśleń sprawiła, że męczyłam się strasznie. Jest bardzo mała ilość dialogów, które nakręcają tempo w książkach i dzięki nim łatwiej rozumiemy zachodzące interakcje między bohaterami. Niestety, ale mi było ciężko momentami się zmusić do tego, aby wrócić do tej pozycji. Szkoda, bo uważam, że pomysł był świetny

Chloe Brown cierpi na przewlekłą chorobę. Przyjaciele się od niej odwrócili, a ona zamknęła się w sobie. Pewnego dnia, kiedy cudem uniknęła wypadku, postanawia stworzyć listę rzeczy, które chciałaby jeszcze przeżyć. Zaczyna od wyprowadzki z domu rodzinnego. W nowym miejscu poznaje Reda, z którym początkowo nie pałają do siebie sympatią, ale z czasem ich relacja się zmienia...

Oficjalnie ogłaszam, że od dziś Chloe Brown i Redford Morgan to moja ulubiona książkowa para!

Talia Hibbert stworzyła szalenie zabawną i uroczą historię przy której można odpocząć, a jednocześnie udało jej się wpleść w nią istotne społecznie tematy.

W "Zacznij żyć, Chloe Brown" znajdziecie ogrom bardzo sarkastycznego humoru który sprawiał, że dosłownie co dwie, trzy strony parskałam śmiechem albo uśmiechałam się pod nosem. W dodatku znalazłam tu swój ulubiony motyw czyli od nienawiści do miłości. Obserwowanie jak ta dwójka bohaterów się nie znosi, a jednocześnie nie potrafią zapanować nad chemia, ktora pomiędzy nimi powstaje skutecznie poprawiało mi samopoczucie. Ilość ciętych docinek była wprost proporcjonalna do ich niechęci.

W to wszystko zostały w bardzo niewymuszony sposób wplecione tematy niepełnosprawności i to takiej, której nie widać na pierwszy rzut oka, a która potrafi mocno utrudniać życie. Autorka pokazała z jakim strachem przed odrzuceniem mierzą się takie osoby i jak trudno im się przełamać.

Mamy też temat przemocy psychicznej w związku. I muszę przyznać, że tu też Talia Hibbert wspaniale się spisała pokazując jak takie doświadczenia potrafią wpływać na reakcje osób dotkniętych tym problemem. Idealnie pokazała mechanizmy zachowań ofiar przemocy.

I być może ciężko w to uwierzyć ale pomimo tak ciężkich tematów ta historia w ogóle nie przytłacza. Dawno żadna książka nie wprawiła mnie w tak dobry nastrój i dziwię się, że tak mało jej było na IG gdy miała swoją premierę. Ale nic straconego bo właśnie wychodzi nowa powieść autorki i będziemy mieli okazję poznać perypetie jednej z sióstr Chloe. Liczę na podobną dawkę humoru bo to zdecydowanie wyróżnia tę książkę.

Oficjalnie ogłaszam, że od dziś Chloe Brown i Redford Morgan to moja ulubiona książkowa para!

Talia Hibbert stworzyła szalenie zabawną i uroczą historię przy której można odpocząć, a jednocześnie udało jej się wpleść w nią istotne społecznie tematy.

W "Zacznij żyć, Chloe Brown" znajdziecie ogrom bardzo sarkastycznego humoru który sprawiał, że dosłownie co dwie, trzy...