rozwińzwiń

Korona popiołów

Okładka książki Korona popiołów Marah Woolf
Okładka książki Korona popiołów
Marah Woolf Wydawnictwo: Jaguar Cykl: Kroniki Atlantydy (tom 3) fantasy, science fiction
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kroniki Atlantydy (tom 3)
Tytuł oryginału:
Krone aus Asche
Wydawnictwo:
Jaguar
Data wydania:
2023-04-19
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-19
Data 1. wydania:
2022-05-15
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382662351
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
281 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
80
49

Na półkach:

Dzisiejsza recenzja to coś, nad czym zastanawiałam się długi czas. Nie byłam pewna jak podsumować tę książkę, nie robiąc spojlerów do serii. Tym bardziej że ma być to również recenzja całej trylogii, a nie tylko trzeciego tomu. Uznałam jednak ostatecznie, że zobaczę, po prostu co wyjdzie. Teraz bez dalszego przedłużania, przejdźmy do mojej opinii.

Istnieją takie książki, dla których można by poświęcić ogrom czasu, a nawet zarwać noc. Moment, kiedy następuje taka sytuacja, dla mnie jest jednoznaczny, z tym że książka jest dobra. Na tyle, abym nie żałowała poświęconego czasu. Tak miałam w przypadku “Korony Popiołów”. Dalsze losy Nefertari i Azraela, były niezmiernie przyjemną historią. Chociaż nie zaprzeczę, miała swoje niuanse. Poukładajmy jednak to wszystko jakoś sensownie i zacznijmy od ogólnego zarysu opowieści.

Nie zdradzając za wiele, spoza tego, co jest w opisie książki. Nefertari umiera zabita przez Seta, ale dostaje szanse na drugie życie... Tylko niestety nie takie jakby pragnęła i nie może się w nim odnaleźć. Walczy sama ze sobą i tym, kim się stała. Nie tylko ona ma problemy, na dworze dżinów również pojawiają się problemy. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego Set, któremu zaufano, ich zdradził.

To tak w skrócie, na czym osadza się cała opowieść. Było tam tego o wiele więcej i ja nie mogłam się oderwać od książki. Każdy kolejny moment, kiedy myślałam, że wiem, co się stanie, jak to wszystko się zakończy. Zaskakiwał mnie i okazywało się jednak, że wszystko jest inne, niżeli może się wydawać. Niestety w pewnym momencie dobra zabawa się skończyła i historia zaczęła mnie zawodzić. Spodziewałam się czegoś innego, a dostałam również coś odmiennego. Miałam nawet wrażenie, że ten moment jest dopisany na siłę. Ciężko jednak to stwierdzić, jest to wyłącznie moje wrażenie.

Idąc dalej, spójrzmy teraz na bohaterów. Tutaj sytuacja jest dosyć jasna. Nadal lubię w miarę główną bohaterkę, która jest jednak irytująca. Nie można zaprzeczyć, że Nefertari jest po prostu przez całą serię zagubiona. Odwaga i pewność siebie nadal są, jednak próba zrozumienia siebie i tego, co po zmianie ma ze sobą zrobić, trochę jej zajmuję. Młoda kobieta jednak ma w sobie coś, co sprawia, że jednak da się ją polubić. Chociaż niekiedy jej przemyślenia są wręcz na poziomie dziecka, ale przy sytuacji, jaka ją spotkała za wiele, nie można wymagać.

I jak z postacią kobiecą, nie miałam większych problemów, tak z bohaterem męskim...

Zacznijmy może od tego, że w żadnej dotychczas czytanej przeze mnie książce Marah Woolf nie lubiłam głównych bohaterów męskich. Nie wiem, co autorka robi, że tak bardzo ich nie trawię, ale taka jest sytuacja.

Kiedy czytam myśli Azraela i widze przed oczami jego zachowanie, to po prostu mam tego anioła ochotę oberwać z piórek. Jest to tak samolubny i irytujący osobnik, który wręcz nie ma charakteru. W sensie ma go, ale to jest tak bezsensowne, co on robi. Nie chcę robić wywodów o nim, lepiej, aby każdy mógł sam zapoznać się z tym pierzastym chłopcem.

Mnie jednak ta trylogia jasno uświadomiła, że preferuję w książkach Marah jednak tych bohaterów pobocznych. Postacie męskie, które nie znajdują się w centralnym punkcie, są o wiele lepiej w mojej opinii skonstruowani. Mają więcej charakteru i czegoś, co do nich przyciąga. Tak jak było to w przypadku Seta. Bóg uważany przez wszystkich za zdrajcę miał w sobie coś, co sprawiło, że chciałam go więcej. Najchętniej bym właśnie go połączyła z Nefertari, ale jest to niemożliwe. Dlatego mam nadzieję, na jakąś książkę o nim i jego dalszej historii. Po prostu jest on niesamowity sam w sobie i dla niego męczyłam się z tym przeklętym aniołem.

Na koniec, jeśli chodzi o ten tom, mogę powiedzieć, że nie był to dla mnie najlepsza część z całej serii. Nie była co prawda najgorsza, ale tylko dlatego, że było tu wiele scen z moim ulubionym bohaterem. No i Nefertari nie była aż takim koszmarkiem.

Jeśli chodzi o podsumowanie całej trylogii. To jako całość mogę ocenić, że była to naprawdę przyjemna historia. Trochę irytująca, niekiedy ciut nudna, ale mimo wszystko miło się czytało. Nie wiem, czy kiedyś jeszcze zdecyduję się na powrót do niej, ale na pewno będę polecać ją innym do czytania.

Zakończę tę recenzję, w dosyć prosty sposób. Nie jest to najgorsza seria, jaką przeczytałam i jedna z niewielu, na których bawiłam się naprawdę dobrze, mimo mankamentów.

Dzisiejsza recenzja to coś, nad czym zastanawiałam się długi czas. Nie byłam pewna jak podsumować tę książkę, nie robiąc spojlerów do serii. Tym bardziej że ma być to również recenzja całej trylogii, a nie tylko trzeciego tomu. Uznałam jednak ostatecznie, że zobaczę, po prostu co wyjdzie. Teraz bez dalszego przedłużania, przejdźmy do mojej opinii.

Istnieją takie książki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
86

Na półkach:

Wydaje mi się, że ostatnia część trylogii jest najsłabsza z całej trójki. Schemat akcji niemalże powielony z poprzednich tomów (mówię o rozwoju relacji głównych bohaterów). Wszystko jakoś tak łatwo im się udaje. Najważniejsze momenty akcji nie są tak porywające jak wcześniej. Generalnie mi się podobało, ale po prostu nie tak bardzo jak oba dwa pierwsze tomy.

Wydaje mi się, że ostatnia część trylogii jest najsłabsza z całej trójki. Schemat akcji niemalże powielony z poprzednich tomów (mówię o rozwoju relacji głównych bohaterów). Wszystko jakoś tak łatwo im się udaje. Najważniejsze momenty akcji nie są tak porywające jak wcześniej. Generalnie mi się podobało, ale po prostu nie tak bardzo jak oba dwa pierwsze tomy.

Pokaż mimo to

avatar
1364
333

Na półkach: , ,

"Zamiast koncentrować się na tym, co nas łączy, podkreślamy różnice"❤️
👑
KORONA POPIOŁÓW - MARAH WOOLF
(tłum. Ewa Spirydowicz)
8,5/10⭐️
👑
Q: wolicie stopniowane budowanie napięcia czy dynamiczną akcję przez cały czas?🤔
👑
Opowiem Wam historię...
Historię o odzyskaniu Atlantydy...
Historię o niemożliwej miłości...
Historię o przeznaczeniu...
👑
❤️"Zniecierpliwienie w małych rzeczach oznacza klęskę w dużych"
👑
Pierwszy tom Kronik Atlantydy był ciekawy, drugi mi się bardzo podobał, od trzeciego nie mogłam się oderwać🫠
👑
PRZEMIANA...
Nefertari musi się odnaleźć się w nowym ciele. Byłam bardzo ciekawa jak ten motyw zostanie poprowadzony i mogę przyznać, że jestem z tego zadowolona. Nie było też zaskakujące to, gdzie udaje się najpierw. Niemniej tamten świat był bardzo interesujący
👑
PRZYJACIEL? WRÓG?
Najbardziej niedocenioną postacią tej trylogii jest Set, którego zresztą od początku lubiłam. Gość włada cieniami, więc jestem usprawiedliwiona😅Całe trzy tomy liczyłam na to, że ktoś w końcu przejrzy na oczy. Oczywiście wiedziałam, że to nastąpi i jak zwykle wkurzałam się, że tak późno
👑
ZAPOMNIENIE...
W tym tomie nieco bardziej polubiłam Horusa, a wszystko to za sprawą pewnej dziewczynki (kto wie, ten wie). Choć wciąż mam go za du*ka. Azrael też się trochę wyklarował i nieco dojrzał, bo naprawdę miałam go momentami dość. Cieszę się też z rozwoju sytuacji Dantego, mojego drugiego ulubionego bohatera tej trylogii. Szkoda jedynie, że z Malachim wyszło jak wyszło...
👑
❤️"Miłość nie jest usprawiedliwieniem wszystkiego"
👑
DZIEDZICTWO...
Generalnie poza przemianą Taris żaden element nie był jakoś zaskakujący. Jeśli ktoś czytał choć jedną trylogię od Marah, to wie, czego się może spodziewać. Ostatnie strony...Były słodkie, ale nie przesłodzone, jak w trylogii Trzy Czarownice, więc dlatego KP dostała pół ⭐️ więcej niż SN. Na dodatek ta seria daje nam informację, że autorka napisze kolejną serię, która będzie się łączyła z jej innymi książkami. Kroniki Atlantydy już łączą sagę Angelus i Iskrę Bogów. Nie mogę jedynie umieścić nigdzie Trzy Czarownice na osi czasu🤔
👑
Mimo dużego zamieszania w sprawach mitologiczno-religijnych, niedojrzałości Azraela, irytującego sposobu podejścia do życia Horusa i szybkiego rozwoju relacji Aza i Taris, to podobała mi się ta trylogia. Nie ma tu nic odkrywczego, jest dużo feminizmu, ale schematy i tak są powielane. Mimo to czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie. Także jeśli nie macie aktualnie nic lepszego do czytania, to mogę polecić ją na takie rozluźnienie pomiędzy cięższymi pozycjami, ale nawet u mnie, a nie była ona na liście priorytetów😉
👑
❤️"Ludzie mają niesamowity dar niedostrzegania najważniejszych rzeczy"

"Zamiast koncentrować się na tym, co nas łączy, podkreślamy różnice"❤️
👑
KORONA POPIOŁÓW - MARAH WOOLF
(tłum. Ewa Spirydowicz)
8,5/10⭐️
👑
Q: wolicie stopniowane budowanie napięcia czy dynamiczną akcję przez cały czas?🤔
👑
Opowiem Wam historię...
Historię o odzyskaniu Atlantydy...
Historię o niemożliwej miłości...
Historię o przeznaczeniu...
👑
❤️"Zniecierpliwienie w małych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
844

Na półkach: , , , , , , , ,

Kompletnie się nie spodziewałam, że w tej serii znajdę coś tak super, że wywoła we mnie tyle emocji i stanie się jedną z moich ulubionych. Jestem zachwycona tym jak autorka budowała całą historię i to jak ją zakończyła. Rzadko się zdarza, że podoba mi się zakończenie serii, bo zazwyczaj jest zbyt cukierkowe, jednak tutaj, jak dla mnie jest bardzo dobrze stworzone.
Jestem bardzo rozdarta, bo z jednej strony te 3 tomy są idealnie domknięte i nie potrzeba nic więcej, ale z drugiej strony strasznie mi smutno, że żegnam się z tymi wszystkimi bohaterami. Już wiem, że jak najszybciej muszę sięgnąć po kolejne książki tej autorki, bo podobno część z nich jest w jednym świecie. Poza tym, skoro tak mi się spodobała ta trylogia, to mam nadzieję, że pozostałe książki również mnie nie zawiodą.

Kompletnie się nie spodziewałam, że w tej serii znajdę coś tak super, że wywoła we mnie tyle emocji i stanie się jedną z moich ulubionych. Jestem zachwycona tym jak autorka budowała całą historię i to jak ją zakończyła. Rzadko się zdarza, że podoba mi się zakończenie serii, bo zazwyczaj jest zbyt cukierkowe, jednak tutaj, jak dla mnie jest bardzo dobrze stworzone.
Jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
156

Na półkach:

Z jednej strony historię nadal czytało się dość miło, ale...
Dość późno dotarło do mnie, że nie widzę różnicy pomiędzy POV Taris a Azraela. Nawet w trakcie lektury rozdziału zdarzało mi się zapomnieć, z czyjego punktu widzenia jest w tym momencie historia. Naprawdę źle to świadczy o kreacji bohaterów przez Autorkę.
O ile poprzednie części miały fajne wątki detektywistyczne, tak tutaj nieco umarła idea tej historii, opierając się głównie na romansie głównych bohaterów. Nikt nie musiał się namęczyć ani nagimnastykować, cała fabuła poszło jak po sznurku. Najbardziej bolesna była z tego idea TrisWyzwolicielkiAtlantydy, która tak sobie wisiała w eterze. To musiała być ona i już. Wątek z temperaturą jej ciała jest tak odklejony, że mogłoby go nie być. Nawet przez sekundę nie dało się kibicować postaciom.
Zakończenie pozytywne dla bohaterów, jednak mało satysfakcjonujące dla czytelnika. Wręcz mdłe.
Nadal lektura otrzymuje punkty za świat i kreację bohaterów drugoplanowych, ale fabuła i główne postacie są... słabe.

Z jednej strony historię nadal czytało się dość miło, ale...
Dość późno dotarło do mnie, że nie widzę różnicy pomiędzy POV Taris a Azraela. Nawet w trakcie lektury rozdziału zdarzało mi się zapomnieć, z czyjego punktu widzenia jest w tym momencie historia. Naprawdę źle to świadczy o kreacji bohaterów przez Autorkę.
O ile poprzednie części miały fajne wątki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
28

Na półkach:

Nuuuda

Nuuuda

Pokaż mimo to

avatar
637
201

Na półkach:

Niestety ta część najmniej mi sie podobała i bardzo nudziła. Nie zabrakło głupich zachowań głównych bohaterów wręcz irytujących. Do tego słabe zwroty akcji bardzo przewidywalne .

Niestety ta część najmniej mi sie podobała i bardzo nudziła. Nie zabrakło głupich zachowań głównych bohaterów wręcz irytujących. Do tego słabe zwroty akcji bardzo przewidywalne .

Pokaż mimo to

avatar
1455
1094

Na półkach: , ,

Marah Woolf zachwyciła mnie swoim cyklem Kroniki Atlantydy, choć tom drugi nie okazał się tak dobry, jak pierwszy. Z nadzieją więc sięgałam po zakończenie tej trylogii i liczyłam na to, że zakończenie historii Taris i Azraela mnie porwie i wynagrodzi małe rozczarowanie poprzednią książki. No cóż... wyszło, jak wyszło. Więcej o tym w tej recenzji.

Taris i Azrael zostali okrutnie zdradzeni i muszą radzić sobie z konsekwencjami takiej zmiany sytuacji. Kobieta solennie obiecuje sobie, że odzyska swoje życie i zemści się na tych, którzy odważyli się pokazać swoją nielojalność. Taris postanawia walczyć na własne ryzyko, nie przejmując się nikim i niczym – nawet Azrael nie może jej powstrzymać. Zwłaszcza że on jest nieśmiertelnym, a ona zwykłą śmiertelniczką, a ich miłość i tak nigdy nie miała racji bytu...

Zaczynając lekturę tej powieści, wciąż tliła się we mnie nadzieja na to, że jednak Kroniki Atlantydy okażą się dobrym cyklem od samego początku do końca, z lekkim odchyłem w samym środku tej historii. Tak, moje nadzieje były dość duże, ale niestety, nie zostały zaspokojone w stu procentach (nad czym ubolewam).

Główna bohaterka zachwyca mnie od samego początku swoją postawą, choć i tutaj nie obyło się bez bardziej irytujących momentów. Ostatecznie jednak mogę napisać, że Taris, to jedna z kobiecych postaci, która szalenie przypadła mi do gustu i o takich bohaterkach mogę czytać cały czas. Jej kreacja wyszła autorce bardzo dobrze, co również muszę tutaj napisać. No co ja mogę więcej napisać, pokochałam Taris i mimo wszystko będzie mi jej szalenie brakować (chyba że w przyszłości przeczytam całą trylogię raz jeszcze).

Tym razem chciałabym wspomnieć i o Azraelu, w którym na przestrzeni trzech części zaszła ogromna zmiana. Ach, co miłość robi z człowiekiem... przepraszam, aniołem. Pamiętam, że z początku Azrael nie do końca przypadł mi do gustu i wyjątkowo mocno działał mi na nerwy, jednak z czasem nie tylko się do niego przywiązałam, ale zaczęłam zauważać w nim i te pozytywne strony. Jego postać również mogę uznać za dobrze wykreowaną i przedstawioną, także brawa dla autorki.

Wyżej wspomniałam o tym, że niestety moje nadzieje pozostały tylko nadziejami, co mnie do tej pory gdzieś tam boli. Pierwszy tom rozkochał mnie w tej historii bardzo, drugi okazał się słabszy, natomiast trzeci... Trzeci był ciut męczący. Choć autorka postarała się o to, by na stronach powieści rzeczywiście działo się dużo, to wciąż czegoś mi tam brakowało. Bywały momenty, kiedy czytałam i nie wiedziałam, kiedy przewracam kolejne strony, ale były też momenty, kiedy czytałam po prostu, żeby czytać. Nie wiem sama, czy to być może kwestia mojego braku koncentracji, czy też po prostu autorka dość nieskutecznie utrzymywała moją uwagę na tej historii – tak czy siak, zadziało się to, co się zadziało.

Marah Woolf ma talent do tworzenia bardzo ciekawych postaci i równie wciągających historii, tego nie mam zamiaru jej odmawiać. Faktem jest jednak, że dość różnie jej to wychodzi, aczkolwiek wciąż mam co do niej taką sympatię, z której nie zamierzam rezygnować. Myślę, że w przyszłości z przyjemnością przeczytam jej inne powieści, by zdobyć szerszy ogląd na całą jej twórczość.

Jeżeli lubicie fantastykę, w której pojawia się również mitologia każdego rodzaju, to myślę, że ten cykl może Wam się spodobać. Jeśli jednak wolicie unikać wszelkich wątków romantycznych, to Kroniki Atlantydy mogą nie być najlepszym wyborem – aczkolwiek spróbować warto. 😉

Marah Woolf zachwyciła mnie swoim cyklem Kroniki Atlantydy, choć tom drugi nie okazał się tak dobry, jak pierwszy. Z nadzieją więc sięgałam po zakończenie tej trylogii i liczyłam na to, że zakończenie historii Taris i Azraela mnie porwie i wynagrodzi małe rozczarowanie poprzednią książki. No cóż... wyszło, jak wyszło. Więcej o tym w tej recenzji.

Taris i Azrael zostali...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
90

Na półkach: ,

Świetne zwieńczenie historii po którym miałam ogromnego kaca książkowego

Świetne zwieńczenie historii po którym miałam ogromnego kaca książkowego

Pokaż mimo to

avatar
474
29

Na półkach: , ,

Naprawdę kochałam tę serię. Do czasu. Pierwszy i drugi tom były ciekawe, pełne wątków historycznych, mitologicznych. W trzeciej części mamy ich nieporównywalnie mniej. Od połowy książki nie czułam żadnej chęci czytania dalej, poznania losów bohaterów, ponieważ wszystko co robili było bez sensu, nudne lub irytujące. Bardzo mnie zawiodła końcówka, to co się dzieje na ostatnich 50-100 stronach, to jest po prostu nieśmieszny żart.
Książka to pozostawiła u mnie bardzo duży niesmak.

Naprawdę kochałam tę serię. Do czasu. Pierwszy i drugi tom były ciekawe, pełne wątków historycznych, mitologicznych. W trzeciej części mamy ich nieporównywalnie mniej. Od połowy książki nie czułam żadnej chęci czytania dalej, poznania losów bohaterów, ponieważ wszystko co robili było bez sensu, nudne lub irytujące. Bardzo mnie zawiodła końcówka, to co się dzieje na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    326
  • Chcę przeczytać
    245
  • Posiadam
    69
  • 2023
    32
  • Ulubione
    15
  • 2024
    11
  • Legimi
    10
  • Teraz czytam
    9
  • Fantastyka
    9
  • Fantasy
    7

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Korona popiołów


Podobne książki

Przeczytaj także