Łukaszenka. Niedoszły car Rosji

Okładka książki Łukaszenka. Niedoszły car Rosji Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń
Okładka książki Łukaszenka. Niedoszły car Rosji
Andrzej BrzezieckiMałgorzata Nocuń Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Reportaż
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2021-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-02
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381911597
Tagi:
Łukaszenka Rosja historia Białoruś autorytaryzm polityka postkomunizm literatura faktu
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
330 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1063
689

Na półkach: , , ,

Dość zwięzła, ale całkiem porządnie napisana biografia "ostatniego dyktatora Europy". Nocuń i Brzeziecki Białorusią interesują się już od dawna, dotąd pisali bardziej o opozycji, tym razem postanowili więc wziąć na tapet samego prezydenta. Choć "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji" zaczyna się faktycznie jak biografia - od najwcześniejszych lat życia Aleksandra Grigorjewicza, to potem dostajemy już mix biografii i reportażu o polityce Białorusi. Oczywiście, nie da się zanegować, że w takim kraju polityka w ogromnej mierze zależy od prezydenta, ale było tu sporo wątków mocno pobocznych. A z drugiej strony wiele innych aspektów bardziej z Łukaszenką związanych omówiono dość pobieżnie. Zresztą nie oszukujmy się, na dwustu kilkudziesięciu stronach ciężko szczegółowo opisać życie i prawie trzydzieści lat prezydentury dyktatora.
O ile współczesna sytuacja na Białorusi jest mi całkiem dobrze znana, to jednak okres narodzin tego kraju i burzliwe lata dziewięćdziesiąte stanowiły dla mnie ciekawą lekcję historii. Nocuń i Brzeziecki zgrabnie łączyli dzieje życia Łukaszenki z najważniejszymi wydarzeniami w kraju, pomagając czytelnikowi zrozumieć, jakim cudem ktoś taki zdobył władzę i tak długo ją utrzymywał. Bo Łukaszenka wciąż cieszy się poparciem części - choć regularnie malejącej - społeczeństwa. Na spadek popularności ma wpływ wymiana pokoleniowa, odchodzą powoli ci, którym tęskno za ZSRS, a coraz więcej jest takich, którzy nie znają innej Białorusi niż ta pod Łukaszenką... Zarazem widząc, że na zachodzie, choćby i w Polsce, da się żyć inaczej. "Łukaszenka" to jednocześnie biografia dyktatora i opowieść o kraju i jego mieszkańcach, trochę politycznych faktów, trochę ciekawostek historyczno-społecznych. Dobre wprowadzenie do tematu, ale z przyjemnością przeczytałabym coś dłuższego i bardziej szczegółowego ;)

Dość zwięzła, ale całkiem porządnie napisana biografia "ostatniego dyktatora Europy". Nocuń i Brzeziecki Białorusią interesują się już od dawna, dotąd pisali bardziej o opozycji, tym razem postanowili więc wziąć na tapet samego prezydenta. Choć "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji" zaczyna się faktycznie jak biografia - od najwcześniejszych lat życia Aleksandra Grigorjewicza,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
360

Na półkach:

Białoruś kraj graniczący z Polską a jednak pod pewnymi względami będący daleko w tyle. Co jednak kojarzy się każdemu z Białorusią to jej prezydent czy raczej dyktator – Aleksander Łukaszenka. Ten prezydent wygrywa każde wybory druzgocącą przewagą. Jednego razu nawet się przyznał, że wybory sfałszował na swoją niekorzyść. Od wielu lat rządzi on niepodzielnie Białorusią i nierzadko zdarza się, że jego przeciwnicy polityczni znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale jedno trzeba mu przyznać, przebył on długą drogę od biednego wiejskiego chłopaka do prezydenta kraju. Również o pierwszej damie niewiele wiadomo. Prezydent odsunął ją od mediów i zamknął w miejscowości, z której pochodzi. Co jednak najciekawsze Aleksander Łukaszenka wygrał uczciwie pierwsze wybory, po których został prezydentem pierwszą kadencję. Jest on tak wytrawnym politykiem, że przez wiele lat udało mu się lawirować między Rosją a Unią Europejską, otrzymując subwencje z obu źródeł. Do tej pory spora część społeczeństwa białoruskiego popiera prezydenta, bo zapewnia: stabilność, spokój, zatrudnienie, świadczenia socjalne i niskie ceny. Również jest on niejednokrotnie porównywalny do Józefa Piłsudskiego. Według Białorusinów te podobieństwo to: autorytarne rządy, zamach majowy w którym zginęli ludzie, wsadzanie opozycji do więzienia i prześladowania. Jedno trzeba przyznać Aleksander Łukaszenka jest twórcą współczesnej Białorusi i nic w tym kraju nie dzieje się bez jego zgody i błogosławieństwa.
Musze przyznać, że ten reportaż bardzo mnie zainteresował. Autorzy w sposób wyczerpujący przedstawiają tutaj sylwetkę prezydenta a także jego drogę na szczyt kariery. W ciekawy sposób autorzy podzielili książkę na rozdziały dokładnie obrazujące życie i osiągnięcia polityczne przyszłego prezydenta. Również dużo miejsca zostało poświęconego wydarzeniom w kraju a także działaniom Łukaszenki w celu pozbycia się polityków opozycji i osób, które w jakikolwiek sposób mogły zagrozić pozycji prezydenta.

Białoruś kraj graniczący z Polską a jednak pod pewnymi względami będący daleko w tyle. Co jednak kojarzy się każdemu z Białorusią to jej prezydent czy raczej dyktator – Aleksander Łukaszenka. Ten prezydent wygrywa każde wybory druzgocącą przewagą. Jednego razu nawet się przyznał, że wybory sfałszował na swoją niekorzyść. Od wielu lat rządzi on niepodzielnie Białorusią i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
856
832

Na półkach: , ,

Nie spodziewałam się, że tak dobrze będzie mi się czytało tę książkę. To crème de la crème najważniejszych faktów z życia Łukaszenki, ale także sporo miejsca zostanie poświęconych mentalności Białorusinów i Rosjan.

Nie spodziewałam się, że tak dobrze będzie mi się czytało tę książkę. To crème de la crème najważniejszych faktów z życia Łukaszenki, ale także sporo miejsca zostanie poświęconych mentalności Białorusinów i Rosjan.

Pokaż mimo to

avatar
222
89

Na półkach: ,

Krótko, konkretnie, treściwie, samo mięso. Dobrze napisana, więc i dobrze się czyta. Pewnie z tona wątków pominięta, ale sprawdza się jako krótka prasówka o ostatnim dyktatorze Europy. Tylko tyle i aż tyle.

Krótko, konkretnie, treściwie, samo mięso. Dobrze napisana, więc i dobrze się czyta. Pewnie z tona wątków pominięta, ale sprawdza się jako krótka prasówka o ostatnim dyktatorze Europy. Tylko tyle i aż tyle.

Pokaż mimo to

avatar
103
39

Na półkach:

Książka treściwa, podana w ciekawej formie (krótkich podrozdziałów),które ułatwiają czytanie (zwłaszcza, jeżeli ma to być lektura do np. pociągu). Język dość niewygórowany, przystępny dla każdego. Niestety, ale książka - według mnie - jest wybrakowana, szanuję ciekawostki i poboczne wątki, jednak uważam, że brakuje - w niektórych miejscach - szerszego objaśnienia kluczowych zagadnień, które zostały potraktowane "po macoszemu" . Momentami, oddając się lekturze, jako osoba niezagłębiona w temat (była to moja pierwsza książka w tej tematyce) miałem wrażenie, że nie wiem o czym czytam - czasami autor(ka) pisze jakby to była książka rozszerzająca wiadomości dla wszystkich oczywiste, swoiście rozszerzająca wiedzę, którą czytelnik już powinien posiąść. Reasumując, myślę, że jest to dobry reportaż (ale tylko dobry).

Książka treściwa, podana w ciekawej formie (krótkich podrozdziałów),które ułatwiają czytanie (zwłaszcza, jeżeli ma to być lektura do np. pociągu). Język dość niewygórowany, przystępny dla każdego. Niestety, ale książka - według mnie - jest wybrakowana, szanuję ciekawostki i poboczne wątki, jednak uważam, że brakuje - w niektórych miejscach - szerszego objaśnienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
52

Na półkach: ,

Baćka w pełnej krasie. Pełna ciekawostek o Białorusi i jej społeczeństwie. Elegancko przeczytane.

Baćka w pełnej krasie. Pełna ciekawostek o Białorusi i jej społeczeństwie. Elegancko przeczytane.

Pokaż mimo to

avatar
413
219

Na półkach:

Sięgam po literaturę faktu, aby lepiej zrozumieć otaczający mnie świat. Niestety część świata, w którym żyjemy nie przeżywa w ostatnich latach swojego najlepszego okresu. Przyzwyczajeni do czasów pokoju w naszym regionie, pewni, że rosnąca globalizacja uchroni nas od konfliktów, przymykaliśmy oko na rosnące obok nas dyktatury.

One zawsze tam istniały, chociaż jak pokazuje przykład Białorusi potrafiły zrodzić się z prowizorycznych demokracji. Łukaszenko zdobył władze, głosząc wyzwoleńcze slogany, a następnie zmieniając Państwo w swoją prywatną instytucje, odnosi niebotyczne zwycięstwa w plebiscycie, w którym wolne wybory to tylko pustosłowie. Na myśl nasuwa się „Folwark zwierzęcy”, gdzie świnie same stają się dyktatorami.
Autorzy tej książki to dziennikarze, którzy znają ten rejon świata, nie jest zresztą to ich pierwsza wspólna książka (pisali również o Armenii). Przedstawiają fakty bez zbędnej stronniczości. Poznajemy historię dojścia do władzy i jej utrzymania przez jak to sami autorzy określają niedoszłego cara Rosji. Sporo tutaj komentarzy innych bardziej lokalnych obserwatorów. Brak głębszej analizy społeczeństwa białoruskiego, ale chyba tak miało być. To książka, która jest szerokim i w miarę możliwości dokładnym opisem wydarzeń, która uzupełnia i układa wiedzę o sytuacji za naszą wschodnią granicą.

Warto przeczytać. Warto rozumieć.

Instagram: Mateusz o książkach

.

Sięgam po literaturę faktu, aby lepiej zrozumieć otaczający mnie świat. Niestety część świata, w którym żyjemy nie przeżywa w ostatnich latach swojego najlepszego okresu. Przyzwyczajeni do czasów pokoju w naszym regionie, pewni, że rosnąca globalizacja uchroni nas od konfliktów, przymykaliśmy oko na rosnące obok nas dyktatury.

One zawsze tam istniały, chociaż jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
308

Na półkach:

Przeciętna ta xiążka, ale jak napisać ciekawą xiążkę o ćwoku z wąsem?
Mam za to takie spostrzeżenie, że tyrani niekoniecznie przejmują władzę siłą. Czasami są wybierani w demokratyczny sposób przez suwerena. Tak jak to było w Niemczech w 1933, na Białorusi w 1994 czy w Polsce w 2015.

Przeciętna ta xiążka, ale jak napisać ciekawą xiążkę o ćwoku z wąsem?
Mam za to takie spostrzeżenie, że tyrani niekoniecznie przejmują władzę siłą. Czasami są wybierani w demokratyczny sposób przez suwerena. Tak jak to było w Niemczech w 1933, na Białorusi w 1994 czy w Polsce w 2015.

Pokaż mimo to

avatar
1978
1314

Na półkach: , ,

Ciekawa i warta przeczytania biografia "ostatniego dyktatora Europy".

Ciekawa i warta przeczytania biografia "ostatniego dyktatora Europy".

Pokaż mimo to

avatar
144
143

Na półkach:

Polska opinia publiczna zazwyczaj z mizernym zainteresowaniem interesuje się wydarzeniami na Białorusi. Zazwyczaj wiadomości z tego kraju docierają do naszych domów za pośrednictwem kanałów informacyjnych wówczas, gdy za wschodnią granicą odbywają się kolejne sfałszowane wybory albo gdy prezydent Białorusi wzbudzi emocje zabawnym lapsusem, pogrozi polskiemu rządowi palcem lub podejmie decyzje szkodzące polskiej mniejszości narodowej. Brak głębszego zorientowania na problemy naszego wschodniego sąsiada jest zastanawiający. Czy to wynik traktowania Białorusinów ze swoistą wyższością? A może tego, że rządzi nimi człowiek, który wydaje się – pozornie – oderwany od rzeczywistości? Tymczasem mamy do czynienia z jednym z najwybitniejszych współczesnych polityków na kontynencie.

Ale jak to? – zapytacie. Łukaszenka wybitnym politykiem? Jakim cudem może nim być skrzyżowanie wschodnioeuropejskiego politruka z milicyjnym brutalem i kierownikiem kołchozu? Jeśli jednak wybitności w polityce nie rozpatrujemy wyłącznie jako wartości pozytywnej, to i owszem, Łukaszenka jest politykiem ponadprzeciętnym. Po pierwsze: utrzymuje się u władzy od czasów, kiedy swoimi państwami rządzili Helmut Kohl i Lech Wałęsa. Wielu z jego odpowiedników w ciągu ostatnich blisko trzydziestu lat albo odeszło z tego świata, albo pisze wspomnienia na spokojnej emeryturze, albo jest częstym gościem sądów za dawne, prawdziwe lub domniemane, przestępstwa. Jak wskazują Autorzy książki „Łukaszenka. Niedoszły car Rosji”, o jego fenomenie nie może decydować wyłącznie tępa siła, przy której użyciu rozpędza kolejne demonstracje przeciwko swoim rządom i wtrąca rywali politycznych do więzień.

„Sukcesy Łukaszenki i słabość opozycji muszą mieć przyczyny inne niż tylko zamordyzm – wskazują Brzeziecki i Nocuń. – Łukaszenka cieszył się niekwestionowanym poparciem przez ponad dekadę i dziś ma rzesze zwolenników, bo zapewniał i wciąż zapewnia Białorusinom to, czego oczekują od władzy: stabilność, spokój, zatrudnienie, świadczenia socjalne i niskie ceny”. Co ciekawe, Autorzy nie raz spotykali się na Białorusi z głosami porównującymi Łukaszenkę do Józefa Piłsudskiego. Nam takie porównanie może się wydać wręcz obrazoburcze, ale Białorusini mają argumenty. Według naszych sąsiadów Piłsudski też był autorytarnym przywódcą, w zamachu majowym zginęli ludzie, opozycję wsadzał do więzień i prześladował, ale bez „Ziuka” Polska nie byłaby tym, czym jest obecnie. „Z pewnością bez Łukaszenki Białoruś też byłaby zupełnie inna – przekonują”.

Wydawnictwo Czarne przygotowało drugie wydanie (uzupełnione o wydarzenia po 2015 roku) książki dziennikarzy, którzy od ponad dekady zajmują się Białorusią i poświęcili jej również dwie inne, wspólnie napisane publikacje. Autorzy przyznają, że dotąd skupiali się na opisie sytuacji u naszego wschodniego sąsiada z perspektywy białoruskiej opozycji i intelektualistów, ale oczywiście obraz państwa byłby mocno niepełny bez samego Łukaszenki, który mawia o sobie, że jest na Białorusi jedynym politykiem. „To on decyduje właściwie o wszystkim, co dzieje się w jego państwie, i bez jego wiedzy nic nie może się wydarzyć”. Bezsprzecznie Łukaszenka jest twórcą współczesnej Białorusi. Wszyscy rozmówcy Autorów podkreślają, że kocha swój kraj. Ale jest to miłość despoty, a więc ślepa i zgubna.

Najdłużej urzędujący prezydent w Europie to typowy polityczny self made man. Były dyrektor sowchozu karierę zrobił właściwie bez protekcji, umiejętnie – jak każdy demagog – wsłuchując się w głosy społeczeństwa poturbowanego po rozpadzie Związku Radzieckiego, niepotrafiącego odnaleźć się w rzeczywistości nowego państwa dręczonego przez kryzys gospodarczy, kreując się na pogromcę korupcji w najwyższych kręgach władzy. „Gdyby nie Michaił Gorbaczow i jego polityka pierestrojki oraz głasnosti, skory do konfliktów lokalny działacz partyjny i kierownik sowchozu zapewne ugrzązłby w nomenklaturowych układach i układzikach, wiele nie osiągając. To właśnie tak chwalona przez cały świat pierestrojka stworzyła Aleksandra Łukaszenkę takiego, jakiego znamy dziś” – czytamy. Właśnie dzięki pozorowanej walce z korupcją, choć wiele z rzucanych przez niego oskarżeń było zupełnie bezpodstawnych, i obietnicom ukarania „złodziei” stał się politykiem rozpoznawalnym w całym kraju. Prawdopodobnie już wówczas zaczął myśleć o prezydenturze.

Sprytnie przeprowadzona kampania dała mu zwycięstwo w drugiej turze dzięki ponad 80% zdobytych głosów. Kolejne takie wyniki w wyborach Łukaszenka osiągał już tylko dzięki fałszerstwom. Pierwsze kilkanaście miesięcy rządów – brutalne podporządkowanie sobie parlamentu, zniszczenie wolnych mediów, ustawione referendum, nowa konstytucja wprowadzająca rządy absolutnie prezydenckie, zmiana flagi i godła państwowego – pokazały, z jakim przywódcą Białorusini tak naprawdę będą mieć do czynienia.

Tytuł książki wydaje się mocno absurdalny, ale w latach 90. Łukaszenka miał rzeczywiście marzyć o byciu następcą Borysa Jelcyna na czele nowego, zjednoczonego tworu Rosji i Białorusi. Roił sobie rządy z Kremla, jeżdżąc po Rosji w celu prowadzenia quasi-kampanii wyborczej, w oczekiwaniu na zgon schorowanego Jelcyna. Nowy twór państwowy ostatecznie nie powstał, a Łukaszenka mocno się zawiódł, gdy okazało się, że następcą Borysa Nikołajewicza będzie mało wówczas znany premier Władimir Putin. Gorycz porażki wciąż gdzieś tli się w Łukaszence.

Polskę, która od PRL do dzisiaj jest dla wielu Białorusinów oknem na świat, Łukaszenka traktuje jako sponsora rewolucji skierowanych przeciwko jego rządom. Od czasu do czasu oskarża Polskę o zakusy na niepodległość Białorusi i czyni z niej najgorszego wroga kraju. Mimo że Białoruś jest de facto w pełni zależna politycznie i gospodarczo od Rosji, jej prezydent pozwala sobie czasem nawet na wygrażanie potężnemu sąsiadowi. Jak zwracają uwagę dziennikarze, ulubiona gra Łukaszenki to w drużynie z Rosją przeciwko Zachodowi i w drużynie z Zachodem przeciwko Rosji. Moskwa co do zasady akceptuje dyplomatyczne wyskoki „Baćki”, byle Mińsk pozostał w jej strefie wpływów. Z tego też powodu pozwala Łukaszence brylować w salonie odrzuconych i zadawać się z politykami, których nie akceptuje „zachodnia” opinia międzynarodowa.

W jaki sposób Łukaszenka może stracić władzę? Jednym ze scenariuszy jest wariant „północnokoreański”, czyli namaszczenie na następcę jednego z synów (ma ich trzech – Wiktar do niedawna kontrolował resorty siłowe, a obecnie kieruje białoruskim komitetem olimpijskim, Dzmitryj jest działaczem sportowym, a najmłodszy Kola, owoc romansu z osobistą lekarką, to jeszcze nastolatek). Obalenie i ucieczka z kraju wzorem Wiktora Janukowycza mimo wszystko jest mało prawdopodobne. Autorzy książki oceniają, że najbardziej realną możliwością wydaje się przejęcie rządów przez kogoś z nomenklatury. „Dziś dyktator za pomocą ciągłych czystek w kadrach i siły swoich wpływów utrzymuje się na czele stada – piszą. – Z wiekiem będzie jednak coraz mniej spostrzegawczy i wolniejszy w reagowaniu. Jeśli nomenklatura poczuje się pewniej, może uznać, także pod wpływem nacisków społecznych, że czas się go pozbyć”.

Przypominają, że w wyniku masowych protestów w 2020 roku tylko nieliczni przedstawiciele politycznych elit – jak na przykład Paweł Łatuszka, były dyplomata i minister kultury – przeszli na drugą stronę barykady. „Zbudowany przez Łukaszenkę wertykał mocno się trzymał – dodają. – Skorumpowani urzędnicy pamiętali, że podstawową zasadą ich pracy jest lojalność, bo zdrady Łukaszenka nie wybacza nigdy”.

Reportaże ukazujące się nakładem Wydawnictwa Czarnego charakteryzują się pod kątem graficznym raczej ascetycznym wydaniem. Można by pokręcić nosem nad brakiem chociażby kilku zdjęć, ale z drugiej strony, czy umniejsza to wartości całej publikacji? Oczywiście, że nie.

Polska opinia publiczna zazwyczaj z mizernym zainteresowaniem interesuje się wydarzeniami na Białorusi. Zazwyczaj wiadomości z tego kraju docierają do naszych domów za pośrednictwem kanałów informacyjnych wówczas, gdy za wschodnią granicą odbywają się kolejne sfałszowane wybory albo gdy prezydent Białorusi wzbudzi emocje zabawnym lapsusem, pogrozi polskiemu rządowi palcem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    454
  • Chcę przeczytać
    411
  • Posiadam
    130
  • 2021
    17
  • Biografie
    12
  • Reportaż
    11
  • Literatura faktu
    8
  • E-book
    8
  • Teraz czytam
    8
  • 2022
    8

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łukaszenka. Niedoszły car Rosji


Podobne książki

Przeczytaj także