Ładnie zbudowane opowiadanie, spójne, konsekwentne w tym, jak dotyka swojego tematu przewodniego. Nie miałam tu tego irytującego wrażenia, które czasem mnie prześladuje, jak czytam opowiadania, że nie wiem, co autor miał na myśli, ponieważ sam autor nie do końca to wie (zwykle szczególnie cierpią z tego powodu końcówki: autorzy silą się na alegorię, i w gruncie rzeczy im się udaje - oprócz tego jednego miejsca, które wytrąca z równowagi cały tekst). Tu było OK. A nawet ładnie.

Jeśli do czegoś mam się przyczepić, to że czasem dialogi wydawały mi się trochę "napuszone" - chociaż nie było tragedii, nie zasługują jeszcze na łatkę "melodramatyczne" (to słowo ma dla mnie zabarwienie bardzo pejoratywne, ponieważ kojarzy mi się ze źle napisanym romansidłem, wpychającym mi na siłę emocje do gardła).

Ładnie zbudowane opowiadanie, spójne, konsekwentne w tym, jak dotyka swojego tematu przewodniego. Nie miałam tu tego irytującego wrażenia, które czasem mnie prześladuje, jak czytam opowiadania, że nie wiem, co autor miał na myśli, ponieważ sam autor nie do końca to wie (zwykle szczególnie cierpią z tego powodu końcówki: autorzy silą się na alegorię, i w gruncie rzeczy im...