Cassiano Boss

Dlaczego nie zdziwiła mnie ogólna ocena tej książki tutaj, na lubimyczytac.pl ? Bo sama wiedziałam po zakończeniu jej, że nie wystawię tutaj wysokiej oceny.

Zawsze jestem pod wrażeniem, gdzie i komu się taka książka spodobała aż tak, że ujrzała światło dzienne w formie papierowej? Ale zdaję sobię sprawę, że wiele różnych książek znajduje różnych odbiorców a ja zwyczajnie... Nie jestem tym, do kogo ona przemawia - i tyle.

Szanuję natomiast w każdym takim przypadku osobę, która to napisała ponieważ... Włożyła kawał pracy i czasu w stworzenie tego... materiału. I to nie ma formy dyskusyjnej.

Jednak skupię się już na fabule.
Od pierwszego zdania nie rozumiałam, dlaczego główny bohater nagle zainteresował się główną bohaterką. Historia trochę jak z Grey'a (na samym początku, mam tutaj na myśli spotkanie w restauracji i ratunek Cassiano kiedy Anastasia skręciła kostkę). Jego sformułowania, jego nahalność, jego pozwalanie sobie od samego początku na to, jak odzywa się do Anastasii zbiło mnie z tropu. Pomyślałam - a gdzie "gra wstępna"?
Postać Anastasii też mnie zadziwia. Niby kobieta odważna, niby kobieta, która nie da sobą manipulować, ale jednak - kiedy widzi przystojnego Włocha, ma kisiel w majtkach. I to od pierwszego wejrzenia.
Na późniejszym etapie trochę sytuacja się rozjaśnia (między innymi dlaczego Cassiano tak bezpośrednio od samego początku traktuje Anastasię) i tutaj znowu przypomina mi się podobna historia jak w ksiązce (czy filmie) 365 dni, gdzie Massimo znał bohaterkę od dawna i zakochał się w niej już na długo przed tym, jak ją zobaczył na żywo.
Postać brata Cassiano trochę podkręciła atmosferę i może dzięki temu dokończyłam książkę, jednak podsumowując:
Za duży bigos się na kartkach tej książki wydarzył, żebym chciała ocenić to wyżej, niż na 3.

Dlaczego nie zdziwiła mnie ogólna ocena tej książki tutaj, na lubimyczytac.pl ? Bo sama wiedziałam po zakończeniu jej, że nie wystawię tutaj wysokiej oceny.

Zawsze jestem pod wrażeniem, gdzie i komu się taka książka spodobała aż tak, że ujrzała światło dzienne w formie papierowej? Ale zdaję sobię sprawę, że wiele różnych książek znajduje różnych odbiorców a ja...

Książkę Angeliki Łabudy "Cassiano Boss" dostałam w sumie w prezencie od wydawnictwa w ramach zapewne pomyłki. I teoretycznie mogłabym jej nie czytać i nie pisać tutaj o niej. Ale kiedyś sobie obiecałam, że postaram się napisać na swoim bookstagramie chociaż kilka słów o każdej książce którą posiadam w papierze. W sumie przesłuchałam ją całą w audiobooku. I to była bardzo dobra decyzja, gdyż z pewnością nie dokończyłabym jej w papierze 😅

Zaczęło się całkiem fajnie. Mamy Nowy Jork, Anastazję która pracuje w tym mieście na poczcie. Cóż może pójść źle? Ależ owszem... Może.. No bo jak pojawił się on, przystojny, idealny i na pewno z dużym przyrodzeniem facet o włoskim pochodzeniu to już nic nie mogło być w porządku. Co tam się nie działo, mafia, porwanie, wypadki, zazdrość, ciąże, waśnie rodów i wiele, wiele innych wydarzeń od których mnie już po prostu bolała głowa. Postacie przerysowane, sytuacje pełne absurdów i histerycznych zachowań, sceny seksu bez polotu i nic co mogłabym pochwalić. Nawet lektorka z audiobooka interpretowała tę książkę w bardziej prześmiewczy sposób, co nawet na początku mnie bawiło, ale potem już stało się męczące. Podobno to pierwszy tom serii, ale na szczęście jeszcze nie powstał drugi. Oczywiście wszytko co tutaj napisałam to moja subiektywna ocena. Ale trochę już książek w życiu przeczytałam i po prostu na niektóre rzeczy w fabule się nie godzę. Jestem bardzo ciekawa co na temat tej powieści powie moja książkowa siostra @angelreads_, bo wiem że również mierzy się z tą pozycją w formie audiobooka. No ja niestety mówię zdecydowanie takiej literaturze nie 🙈

Książkę Angeliki Łabudy "Cassiano Boss" dostałam w sumie w prezencie od wydawnictwa w ramach zapewne pomyłki. I teoretycznie mogłabym jej nie czytać i nie pisać tutaj o niej. Ale kiedyś sobie obiecałam, że postaram się napisać na swoim bookstagramie chociaż kilka słów o każdej książce którą posiadam w papierze. W sumie przesłuchałam ją całą w audiobooku. I to była bardzo...

Tragiczna, szkoda czasu na nią. Wypowiedzi, zdarzenia które są ważne a potem nagle pierdoly.

Tragiczna, szkoda czasu na nią. Wypowiedzi, zdarzenia które są ważne a potem nagle pierdoly.

Książka na początku zapowiadała się ciekawie, niestety później czytałam ją tylko dlatego, że nie lubię odkładać nieskończonej książki.
Całość przypominała mi miks ,,365 dni” (Włochy, mafia, brat głównego bohatera, przyjaciółka głównej bohaterki, wszystko było zatrważająco podobne),oraz ,,50 twarzy Greya” (imię głównej bohaterki to Ana, było na początku nawet kilka odniesień do tej powieści jednak z czasem dało się wyczuć co było inspiracja.
Ojciec głównej bohaterki nazywał się Adam Krajewski jak jedna z pistacji ,,Na dobre i na Złe”.
Czułam jakbym czytała słabe opowiadanie na Wattpad.
Jeden wielki chaos. Zakochanie po pierwszym spotkaniu, nagłe powiązania głównej bohaterki, oszustwa rodziców, albo gdzieś mi uciekł wątek ale kto w końcu ukradł pierścień?
Całość oceniam na 3/10, pośmiałam się, czułam zażenowana, zniesmaczona oraz zawiedziona.

Książka na początku zapowiadała się ciekawie, niestety później czytałam ją tylko dlatego, że nie lubię odkładać nieskończonej książki.
Całość przypominała mi miks ,,365 dni” (Włochy, mafia, brat głównego bohatera, przyjaciółka głównej bohaterki, wszystko było zatrważająco podobne),oraz ,,50 twarzy Greya” (imię głównej bohaterki to Ana, było na początku nawet kilka...

mega śmieszna

mega śmieszna

Książkę dobrze się czytało. Jednym minusem było zachowanie bohaterki, która co chwilę płakała i co chwilę zmieniała swoje zachowanie. Drugim było to, że książka wyglądała jak jedna z tych napisanych na wattpadzie przez to zachowanie Any. Plus było zakończenie książki, które mnie zszokowało i nie powiem, że czekam na drugą część po to, żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Lektura na jeden wieczór. Tak ja wspomniałam nie licząc zachowania Any mogę polecić książkę.

Książkę dobrze się czytało. Jednym minusem było zachowanie bohaterki, która co chwilę płakała i co chwilę zmieniała swoje zachowanie. Drugim było to, że książka wyglądała jak jedna z tych napisanych na wattpadzie przez to zachowanie Any. Plus było zakończenie książki, które mnie zszokowało i nie powiem, że czekam na drugą część po to, żeby dowiedzieć się co będzie dalej....

No wattpadzie ta historia była mniej płytka i zdecydowanie lepiej się ją czytało, plus okładka była bardziej intrygująca.
Przeczytałam, ale bez większej rewelacji :/

No wattpadzie ta historia była mniej płytka i zdecydowanie lepiej się ją czytało, plus okładka była bardziej intrygująca.
Przeczytałam, ale bez większej rewelacji :/

Początek książki dość fajny lecz potem, potem już tylko szok i krążące myśli-po cholerne ja to czytam. Książka miała potencjał lecz została tak spłycona, że aż żal. Szkoda bo początek naprawdę mnie zaciekawił.

Początek książki dość fajny lecz potem, potem już tylko szok i krążące myśli-po cholerne ja to czytam. Książka miała potencjał lecz została tak spłycona, że aż żal. Szkoda bo początek naprawdę mnie zaciekawił.

W moim odczuciu książka słaba, fabuła bardzo płytka i przewidywalna.. Jakby była wzorowana na innych powieściach. Jedynie końcówka jakoś się broni.

W moim odczuciu książka słaba, fabuła bardzo płytka i przewidywalna.. Jakby była wzorowana na innych powieściach. Jedynie końcówka jakoś się broni.

Anastasia pracuje wraz ze swoją przyjaciółką w punkcie pocztowym. Obie wiodą samotne życie, więc żaden przystojniak nie umknie ich uwadze. Tak jak Cassiano Lorenzo, niezwykle przystojny Włoch, który pewnego dnia zjawia się w okienku w celu nadania paczki. Na jego widok Ana conajmniej rozpływa się z podniecenia. Na lunch wyskakuje do włoskiej knajpki gdzie ulega małej kontuzji, a z pomocą biegnie nie kto inny jak Cassiano. Od tego momentu rozpoczyna się mafijny romans Anastazji.
Co tu się zadziało?! Na początku standardowe wprowadzenie, przeciętna dziewczyna i mega przystojny Włoch - boss mafii. Oczywiście jak zawsze on chce ją mieć, ona się początkowo opiera, ale z czasem zakochuje się w nim. Złym, okrutnym, bezwzględnym, ale bogatym i przystojnym mężczyźnie.
Jednak w tej książce było sporo zaskakujących spraw. Wszystko dzieje się niezwykle szybko, już pierwszego dnia po poznaniu Cas proponuje, a wręcz narzuca Anie, żeby z nim zamieszkała, no bo ma skręconą kostkę, więc sama sobie nie poradzi. Po dwóch dniach wymaga, by dziewczyna zarzekła się, że go nie zostawi. Wow. W międzyczasie ona wybiera się z przyjaciółką na imprezę, gdzie tańczy jak szalona, toteż po skręceniu nie ma już śladu.
Nietypowy jest wątek pierścienia rodu, który Cassiano nadaje pocztą do Palermo, aczkolwiek przez gapiostwo Any nie zostaje on wysłany, a ląduje w jej torebce.
Mega zaskoczyło mnie zakończenie, ale na to wygląda, że wszystko zostanie wyjaśnione w kolejnej części.
Pomijając kilka absurdów muszę przyznać, że autorka posługuje się przyjemnym stylem, wobec czego książkę czyta się dość szybko.
Miłośnicy mafijnych romansów na pewno znajdą tu coś dla siebie i napotkają wiele tajemnic. Zachęcam do zapoznania z lekturą i wyrobienia własnej opinii. Ja niestety nie odnalazłam się w tej historii.

Anastasia pracuje wraz ze swoją przyjaciółką w punkcie pocztowym. Obie wiodą samotne życie, więc żaden przystojniak nie umknie ich uwadze. Tak jak Cassiano Lorenzo, niezwykle przystojny Włoch, który pewnego dnia zjawia się w okienku w celu nadania paczki. Na jego widok Ana conajmniej rozpływa się z podniecenia. Na lunch wyskakuje do włoskiej knajpki gdzie ulega małej...