Ciekawy byłem tej książki, bo... no wprawdzie scjentolodzy, więc to nie można za bardzo poważnie traktować, ale tematyka pracy - takie moje klimaty, a ponieważ uważam, że inspirację można znaleźć wszędzie, nawet w mało spodziewanych (czy nam odległych światopoglądowo) źródłach... no i byłem ciekawy co scjentolodzy będą mieli na ten temat do powiedzenia (a do tego książka była tania :D ),to postanowiłem przeczytać... ale czego ja się mogłem spodziewać po scjentologach, u których pracuje się kilkanaście godzin na dobę (czy w ogóle najlepiej cały czas)?! :D No to dokładnie to dostałem, więc ewidentnie nic czym by można się zainspirować :D Poza tym... no o ile "Dianetyka" była jeszcze jakośtam spójna i nawet brzmiała tak, że można by się nabrać na jej naukowe podstawy, tak tutaj mam wprost wrażenie, że autor robi sobie jaja z czytelnika. To jest tak kuriozalnie napisane, że ja nawet nie umiem tego opowiedzieć (ale to krótka książka, można sobie przeczytać jak ktoś lubi dziwne treści). Autor przekonuje w prostych słowach, do prostych rzeczy (co trochę brzmi jak do kogoś upośledzonego - takie miałem wrażenie w tych fragmentach),ale jest to totalnie z... nie wiem skąd wzięte (żeby nie napisać brzydko ;) ). Aha, no i nie należy zapominać o tym myku, który u scjentologów polega na tym, że na początku każdej książki jest "WAŻNA UWAGA", której początek zacytuję.:

"Podczas czytania tej książki bądź absolutnie pewny, że nigdy nie przeoczyłeś słowa, którego dokładnie nie zrozumiałeś. Jedynym powodem, dla którego osoba porzuca studiowanie jakiegoś przedmiotu, czuje zamęt lub czuje się niezdolna do nauki jest przeoczenie słowa, którego w pełni nie zrozumiała."

- no i brzmi to z pozoru logicznie, prawda? Baa, nawet myślę, że jest to prawda i to dosyć mądra rada. Oczywiście tam dalej jest, żeby się zatrzymać, wrócić do słowa, sprawdzić je w słowniczku na końcu książki albo w słowniku języka - wszystko fajnie. Problem polega na tym, że scjentologia posługuje się pojęciami, których jest dużo, które pozornie nie są bardzo trudne i są oczywiście na końcu książki wytłumaczone (afinicja, aberracja, introwersja...),których można się właściwie nauczyć bez większego problemu... ale uważam, że właśnie to wrażenie jest złudne (zwłaszcza, że niektóre są delikatnie inaczej używane niż znamy je na co dzień, np. wspomniana introwersja). I teraz mamy książkę naszpikowaną pojęciami, które już po 5 razy sprawdziliśmy, której już wydaje nam się że znamy więc nie będziemy (no nie będziemy, niech mi nikt nie mówi, że jest inaczej) sprawdzać po raz szósty co DOKŁADNIE autor miał na myśli, i czytamy, i czytamy... i sami sobie odpowiedzcie co z tego wychodzi :D No zapewne to dokładnie co ma wyjść - fanatycy jak w każdej religii, nawet takiej, która brzmi jakby autor robił sobie jaja (i może robił ;) ). I mamy przedziwny miks tłumaczenia jak do ludzi opóźnionych w rozwoju okraszonego językiem jak dla naukowców. Ja myślę, że to starczy za cały komentarz. Ale nie nie, mam jeszcze trzy cytaty zaznaczone!

"Scjentologia jest czymś zupełnie nowym, ale mimo swojego młodego wieku jest jedyną całkowicie i dogłębnie sprawdzoną i uzasadnioną nauką o egzystencji."
(s.14)
- wow, no takie argumenty, któż mógłby nie zostać przekonany? całkowicie i dogłębnie ;) (książka oczywiście nie ma ani jednego przypisu do czegokolwiek innego - badań, innych książek, artykułów choćby...).

"Krytyka pracy bierze się z naszych własnych obaw, że nie pozwoli się nam na jej kontynuację."
(s. 35)
- ja, team "bezwarunkowy dochód podstawowy", pozwólcie że przemilczę taktownie to zdanie :D (choć paradoksalnie jestem przekonany że akurat w tym temacie by się trochę ludzi zgodziło z tezami tej książki ;) ).

A potem jest już jazda po bandzie i twierdzenia jak te, że "prawa zabraniające dzieciom pracy są bezpośrednio odpowiedzialne za przestępczość nieletnich" (s.104) :]

Coś jednak mogę pozytywnego o książce powiedzieć: czytało mi się ją bardzo dobrze i szybko :D pomijając język (który mógłby być prostszy ale po co, przecież nie o to chodzi...),nawet lekko! Więc w sumie to bym ocenił na 3/5 ale treść nie zasługuję na więcej niż 2/5 (a pewnie nawet na tyle nie ;) ).
Jak ktoś lubi dziwne treści, to w przyszłym finale WOŚP będzie u mnie do wylicytowania od 1zł :D (podobnie jak jeszcze jedna scjentologiczna, którą mam do przeczytania).

(czytana: 11-17.02.2023)
2/5 [4/10]

Ciekawy byłem tej książki, bo... no wprawdzie scjentolodzy, więc to nie można za bardzo poważnie traktować, ale tematyka pracy - takie moje klimaty, a ponieważ uważam, że inspirację można znaleźć wszędzie, nawet w mało spodziewanych (czy nam odległych światopoglądowo) źródłach... no i byłem ciekawy co scjentolodzy będą mieli na ten temat do powiedzenia (a do tego książka...