Macie od zawsze bała się związku. Mimo że kochała szczerze Dodgera, bała sie zaangażowania. Gdy na przyjęciu weselnym maja jedno nocną przygodę , chłopak uwiadamia sobie że dziewczyna za którą szaleje całkowicie z nim pogrywa i wzbudza zazdrość mimo że nie chce z nim być. Gdy Macie odkrywa ze jest w ciąży zdaje sobie sprawe że bezie miala wielkie zobowiązanie do końca życia czego szczerze unikała. Dodger okazał się być wspaniałym i wyrozumiałym partnerem , jednak Macie nie mogłam znieść w tej książce. Jej wieczne docinki, zmiany humoru, nie chcala niczyjej pomocy , po prostu wredna baba, dlatego gwiazdka mniej.

Macie od zawsze bała się związku. Mimo że kochała szczerze Dodgera, bała sie zaangażowania. Gdy na przyjęciu weselnym maja jedno nocną przygodę , chłopak uwiadamia sobie że dziewczyna za którą szaleje całkowicie z nim pogrywa i wzbudza zazdrość mimo że nie chce z nim być. Gdy Macie odkrywa ze jest w ciąży zdaje sobie sprawe że bezie miala wielkie zobowiązanie do końca...

Po "Bender", które czytałam chyba jakieś dwa lata temu, z utęsknieniem czekałam na Dodgera. Po drodze dostałam jeszcze Turnera, ale jakoś...to nie było to.
Czytało się przyjemnie, ale to historia D mnie intrygowała i chciałam w końcu ją poznać od strony jego i Macie.
Fabuła jest poprowadzona w sposób, który sprawił, że przeczytałam książkę w cztery godziny, a gdy zobaczyłam Podziękowania Autora to miałam takie: '' Ale...że już? ;-;"
Jedyny minusik, jaki się wkradł i mi przeszkadzał, to zachowanie Macie na początku. Rozumiem, że mogła lubić to przepychanie się z Dodgerem, ale czasami jej niewypowiedziane słowa były dla mnie kompletnie bezsensu i trochę irytowały. I tak się tych swoich 'reguł' później nie trzymała, co wywołało małe zdezorientowanie. Tak, jakby wystarczył jeden pocałunek, by zapomniała o Bożym świecie i tym, co tak sobie kodowała w głowie.
Ale podsumowując, książka jest świetna, a ja jestem w siódmym niebie, bo odhaczyłam Dodgera xd

Po "Bender", które czytałam chyba jakieś dwa lata temu, z utęsknieniem czekałam na Dodgera. Po drodze dostałam jeszcze Turnera, ale jakoś...to nie było to.
Czytało się przyjemnie, ale to historia D mnie intrygowała i chciałam w końcu ją poznać od strony jego i Macie.
Fabuła jest poprowadzona w sposób, który sprawił, że przeczytałam książkę w cztery godziny, a gdy...

Jeśli ktoś lubi czytać o perypetiach kobiety w ciąży to śmiało polecam.
Oceniłam tak bo mnie to mało interesuje, bohaterki nie polubiłam, za bardzo się na niej wszystko skupiało, po prostu pępek świata ale uważam że każdy może inaczej odebrać tą książkę więc nie chce zniechęcać.

Jeśli ktoś lubi czytać o perypetiach kobiety w ciąży to śmiało polecam.
Oceniłam tak bo mnie to mało interesuje, bohaterki nie polubiłam, za bardzo się na niej wszystko skupiało, po prostu pępek świata ale uważam że każdy może inaczej odebrać tą książkę więc nie chce zniechęcać.

Maci irracjonalnie boi sie związku. Nie poznajemy przyczyn jej zachowania ani w przyszlosciowych ambicjach ani w przeszłości. Doger jest tu ideałem, meski zakochany i cierpliwy. Dzięki ich perypetiom nie jest jednak bezbarwny. Wadą tej części jest oderwanie od wcześniejszych książek cyklu. Częściowo poznajemy tylko spotkanie na slubie ale wcześniejszego randkowania ani okolicznosci rozstania niestety nie. Brakuje mi nawiazania do ich wspolnych relacji z innymi bohaterami jak Keegan czy Camden. Największy znak zapytania stanowi brak w książce Tannera i Anabelle, jakby wogóle nie istnieli. Są nieobecni na baby shower oraz na rodzinnych spotkaniach. Jakby autorka o nich zapomniała. Z koniecznosci wspomina Wrigleya z dziewczyna jako bohatera kolejnej książki. Jeśli miał być wykreowany świat rodziny i przyjaciół to ludzie tak poprostu nie znikają 😉

Maci irracjonalnie boi sie związku. Nie poznajemy przyczyn jej zachowania ani w przyszlosciowych ambicjach ani w przeszłości. Doger jest tu ideałem, meski zakochany i cierpliwy. Dzięki ich perypetiom nie jest jednak bezbarwny. Wadą tej części jest oderwanie od wcześniejszych książek cyklu. Częściowo poznajemy tylko spotkanie na slubie ale wcześniejszego randkowania ani...

Muszę napisać, że jestem trochę rozczarowana tą częścią. I nie chodzi mi tutaj o Macie. Ta laska to petarda to na pewno. Liczyłam jednak, że może będą jakieś flash-backi z początku ich związku :) byłam ciekawa ich mieszanki wybuchowej :) i szczerze napiszę, że rozumiem dylematy Macie z początku czy urodzić dziecko...trudno przejść z dość rozpieszczonej osoby do odpowiedzialnej matki. Jednak to zwlekanie z powiedzeniem tych wieści Dodgerowi...eh...i dziwię się jej niepewności..wiedziała, że D. ciągle ją kocha. Chyba jak żaden z braci Brooks. :) ich kłótnie miały w sobie emocje, co bardzo mi się podobało, bo poprzednia część z Turnerem była dosyć spokojna. A całe podejście Dodgera nie tylko do rodzicielstwa, ale również do zdobycia Macie na zawsze - cudowne i pełne sprytu!!! :) i chociaż też bym się wkurzyła jak M. po wiadomości, że to on kupił ich dom to jego wytłumaczenie było zwalające z nóg :) dodajmy jego zdenerwowanie w czasie badań i porodu...nie spodziewałam się za to, że Macie będzie taka spokojna :) jeśli chodzi o Danę...na początku nie za bardzo kupowałam tej nienawiści M. ale chyba byłam tak naiwna jak D. :( sam epilog był słodki i te oświadczyny na śpioszkach syna...no piękne.

Muszę napisać, że jestem trochę rozczarowana tą częścią. I nie chodzi mi tutaj o Macie. Ta laska to petarda to na pewno. Liczyłam jednak, że może będą jakieś flash-backi z początku ich związku :) byłam ciekawa ich mieszanki wybuchowej :) i szczerze napiszę, że rozumiem dylematy Macie z początku czy urodzić dziecko...trudno przejść z dość rozpieszczonej osoby do...

Dodger jest z kolejnym z braci Brooks, natomiast Macie jest dziewczyną z którą się Dodger schodził i rozchodził. Ich mała jednonocna przygoda miała długoterminowe konsekwencje. Dodgera polubiłam od razu, natomiast z Macie miałam problem, momentami chciałam ją kopnąć w cztery litery.

Dobra lektura na jesienne wieczory

Dodger jest z kolejnym z braci Brooks, natomiast Macie jest dziewczyną z którą się Dodger schodził i rozchodził. Ich mała jednonocna przygoda miała długoterminowe konsekwencje. Dodgera polubiłam od razu, natomiast z Macie miałam problem, momentami chciałam ją kopnąć w cztery litery.

Dobra lektura na jesienne wieczory

Bardzo podobała mi się ta seria. Chociaż podobała mi się historia Cuttera, nie mogłam znieść bohaterki w tej książce !! Macie doprowadzała mnie do szału! Wiele razy chciałam zostawić tę książkę, tylko z jej powodu, ale miałam nadzieję, że w końcu się zmieni. Ona jest zepsutą, irytującą dziewuchą! Nienawidziłam gierek, w które grała z Dodgerem, nienawidziłam jej gównianej postawy, która tak naprawdę nigdy się nie poprawiła i wiele razy chciałam,żeby w kocu dostała nauczkę, ale z czasem się zmieniła, bo w końcu zdała sobie sprawę,że kocha Dodgera , on był świetny, kochałam tego faceta, ale jego naiwność i chęć niesienia pomocy sporo by go kosztowała, no i miał cierpliwość świętego, by poradzić sobie z Macie. Pora na historię Wrigley'sa i Hadley:)

Bardzo podobała mi się ta seria. Chociaż podobała mi się historia Cuttera, nie mogłam znieść bohaterki w tej książce !! Macie doprowadzała mnie do szału! Wiele razy chciałam zostawić tę książkę, tylko z jej powodu, ale miałam nadzieję, że w końcu się zmieni. Ona jest zepsutą, irytującą dziewuchą! Nienawidziłam gierek, w które grała z Dodgerem, nienawidziłam jej gównianej...