Zwierzyniec

Książka ciekawa, zwłaszcza dla osób interesujących się językiem polskim i pochodzeniem wyrazów, jednak wydaje mi się, że wybór zwierząt, jakie pan Profesor chciał zaprezentować czytelnikom, mógłby być trochę inny. Jest np. jenot, kulik, popielica, a brakuje tak dobrze znanych zwierząt jak np. koń czy kot, o których czytelnicy na pewno przeczytaliby o wiele chętniej niż o niewiele mówiących im nazwach. Nie podoba mi się również fakt, że wielokrotnie autor nie kończy myśli, którą zaczął, pod pretekstem np. oszczędzenia czytelnikom lektury nieprzyzwoitego źródłosłowu jakiejś nazwy. To może trzeba było w ogóle zrezygnować z opisywania "kontrowersyjnego" zwierzęcia i wybrać jakieś inne, a skoro powiedziało się a należałoby powiedzieć i b - i dokończyć co się zaczęło, a nie tak pisać o czymś na pół gwizdka. Bardzo mnie to podczas lektury irytowało.

Książka ciekawa, zwłaszcza dla osób interesujących się językiem polskim i pochodzeniem wyrazów, jednak wydaje mi się, że wybór zwierząt, jakie pan Profesor chciał zaprezentować czytelnikom, mógłby być trochę inny. Jest np. jenot, kulik, popielica, a brakuje tak dobrze znanych zwierząt jak np. koń czy kot, o których czytelnicy na pewno przeczytaliby o wiele chętniej niż o...

Lubicie chodzić do ogrodów zoologicznych? (Oczywiście, tych, które dobrze traktują swoich lokatorów0!) A co powiecie na wycieczkę nietypową, bo nie pomiędzy wybiegami dzikich zwierząt, ale poprzez etymologię ich nazw?

Profesor Bralczyk zaprasza nas w fascynującą podróż po świecie śladami nazw zwierząt - tych egzotycznych, jak i naszych rodzimych, małych i dużych. Przyjrzymy się nazwom ssaków, ptaków, gadów, płazów, a nawet owadów. Każdą z nich profesor weźmie pod lupę: przyjrzy się etymologii, prześledzi, skąd ta nazwa wzięła się w polszczyźnie oraz przytoczy przysłowia i konteksty kulturowe, w których występuje (pamiętacie o świstaku, który siedzi i zawija w te sreberka? albo o tym, że rozdziobią nas kruki, wrony?). Wszystko to okraszone jest poczuciem humoru tak charakterystycznym dla autora.

Ja jestem wielką miłośniczką leksykonów profesora Bralczyka, bo łączą humor i dużą dawkę wiedzy. A w wersji audio książkę czyta sam autor - któremu nie sposób odmówić zdolności oratorskich. Wypowiadane przez niego nazwy syczą, huczą, brzęczą i wybrzmiewają wszystkimi dźwiękami, jakie tylko mogą wydawać zwierzęta.

Lubicie chodzić do ogrodów zoologicznych? (Oczywiście, tych, które dobrze traktują swoich lokatorów0!) A co powiecie na wycieczkę nietypową, bo nie pomiędzy wybiegami dzikich zwierząt, ale poprzez etymologię ich nazw?

Profesor Bralczyk zaprasza nas w fascynującą podróż po świecie śladami nazw zwierząt - tych egzotycznych, jak i naszych rodzimych, małych i dużych....

Erudycja i specyficzne poczucie humoru profesora Bralczyka sprawiają, że sięgam w ciemno po kolejnego jego pozycje. „Zwierzyniec” jako całość nie zachwycił, ale miejscami mocno zadziwił. Etymologia nazw niektórych naszych „braci mniejszych” potrafi zaskoczyć. I chociaż z mojej perspektywy jest to „wiedza bezużyteczna”, to sposób jej prezentacji sprawił, że jak zwykle dobrze się bawiłem.

Erudycja i specyficzne poczucie humoru profesora Bralczyka sprawiają, że sięgam w ciemno po kolejnego jego pozycje. „Zwierzyniec” jako całość nie zachwycił, ale miejscami mocno zadziwił. Etymologia nazw niektórych naszych „braci mniejszych” potrafi zaskoczyć. I chociaż z mojej perspektywy jest to „wiedza bezużyteczna”, to sposób jej prezentacji sprawił, że jak zwykle dobrze...

Zafascynowałem się literaturą profesora Bralczyka, po przesłuchaniu wykładów dostępnych w Internecie. Wszyscy zgodni jesteśmy, że jest wybitnym erudytą, znawcą języka polskiego i człowiekiem pełnym entuzjazmu. Wiedzą mógłby dzielić się przez cały czas. Zamówiłem więc kilka książek, między innymi "Zwierzyniec". Czytałem raz dziennie o jednym okazie, który zaintrygował profesora pod względem leksykalnym. To prawda, że słowem trzeba operować w umiejętny sposób. Wyróżnia to przede wszystkim styl wypowiedzi autora w "Zwierzyńcu", tak bliski autorowi. Może jest to dla kogoś przekonujący powód, żeby sięgnąć po audiobook czytany przez autora. Oprócz superlatiwów, których nie mogłem sobie samemu pozostawić. Język wiadomo, jaki jest profesora Jerzego Bralczyka i tyle wystarczy. Przed sobą mam jeszcze wydanie "1000 słów".

Zafascynowałem się literaturą profesora Bralczyka, po przesłuchaniu wykładów dostępnych w Internecie. Wszyscy zgodni jesteśmy, że jest wybitnym erudytą, znawcą języka polskiego i człowiekiem pełnym entuzjazmu. Wiedzą mógłby dzielić się przez cały czas. Zamówiłem więc kilka książek, między innymi "Zwierzyniec". Czytałem raz dziennie o jednym okazie, który zaintrygował...

Bardzo sympatyczna lekcja biologii, polskiego i innych języków. W wersji audio również w wykonaniu profesora Bralczyka. Autor skupił się głównie na ssakach i ptakach.

Bardzo sympatyczna lekcja biologii, polskiego i innych języków. W wersji audio również w wykonaniu profesora Bralczyka. Autor skupił się głównie na ssakach i ptakach.

Za to, że uświadomił mi Pan, że językoznawstwo, słowotwórstwo oraz zmiana znaczeń wyrazów i zwrotów mogą być arcyciekawe, oraz za poczucie humoru zabarwione ironią i złośliwymi żartami, bardzo Panu, Panie Autorze, dziękuję.

Za to, że uświadomił mi Pan, że językoznawstwo, słowotwórstwo oraz zmiana znaczeń wyrazów i zwrotów mogą być arcyciekawe, oraz za poczucie humoru zabarwione ironią i złośliwymi żartami, bardzo Panu, Panie Autorze, dziękuję.

Profesor Bralczyk to postać wybitna. Książka również jest dosyć ciekawa. Połączenie szczegółów z życia zwierząt z interesującą semantyką. Jednak mnie ta książka nie podeszła. Uważam też profesor na lektora się na nadaje.

Profesor Bralczyk to postać wybitna. Książka również jest dosyć ciekawa. Połączenie szczegółów z życia zwierząt z interesującą semantyką. Jednak mnie ta książka nie podeszła. Uważam też profesor na lektora się na nadaje.

Kolejna książka autora, po której spodziewałem się więcej. Niemniej nie jest to zła pozycja, dająca trochę wiedzy na temat. I właściwie tyle i nic poza tym ;)

Kolejna książka autora, po której spodziewałem się więcej. Niemniej nie jest to zła pozycja, dająca trochę wiedzy na temat. I właściwie tyle i nic poza tym ;)

Dobra książka, ale ... mogło być więcej obrazków.

Dobra książka, ale ... mogło być więcej obrazków.

Ogrom wiedzy, który jest w tej książce przytłoczyłby każdego, gdyby nie lekka i humorystyczna forma podania tej wiedzy. Autor sięga nie tylko do etymologii poszczególnych nazw zwierząt, często również do odpowiedników tej nazwy w innych językach, co bywa niezwykle interesujące. Podaje również ciekawe przysłowia lub cytaty z literatury wskazujące na samo zwierzę lub wybraną cechę zwierzęcia - niesamowicie ciekawe to wszystko!

Ogrom wiedzy, który jest w tej książce przytłoczyłby każdego, gdyby nie lekka i humorystyczna forma podania tej wiedzy. Autor sięga nie tylko do etymologii poszczególnych nazw zwierząt, często również do odpowiedników tej nazwy w innych językach, co bywa niezwykle interesujące. Podaje również ciekawe przysłowia lub cytaty z literatury wskazujące na samo zwierzę lub wybraną...