rozwińzwiń

Grzywa

Okładka książki Grzywa Ewa Nowak
Okładka książki Grzywa
Ewa Nowak Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Miętowa (tom 18) Seria: Miętowa literatura młodzieżowa
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Miętowa (tom 18)
Seria:
Miętowa
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2018-05-24
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-24
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381232562
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
708
683

Na półkach:

Książka kontrowersyjna ze względu na silną wymowę ideologiczną (emancypacji koni) i uchybienia merytoryczne (ufam, że część ciekawych informacji o koniach, zwłaszcza ich psychologii i percepcji, jest prawdziwa, ale nawet ja dostrzegłam błąd w rozmiarach Simony, nieprawdopodobnej olbrzymki wśród koni krwi arabskiej). Czyta się bezboleśnie, a chwilami nawet przyjemnie, z kilkoma miłymi zaskoczeniami przy pomysłowych porównaniach (np. Hubert, który zaciąga się papierosem jak skazaniec; albo "z ludźmi tak już jest, niby dobrze ci życzą, a jak są potrzebni, to smażą placki"). Struktura książki jest jednak zachwiana, jakby mniej więcej w połowie autorka zmieniła zdanie, czego naprawdę ma dotyczy - mam wrażenie, że początkowo zamierzała skupić się wyłącznie na rywalizacji z Amandą o stypendium, a potem zmieniła to w opis całego roku z życia bohaterki. Ostatecznie wyszło nieźle, no ale jest taki przeskok w rytmie i tematyce mniej więcej w 60% książki. Trochę też za dużo elementów w pewnym momencie się pojawia i robi się tłoczno od motywów, a ostatnie rozdziały są wyraźnie przyspieszone w porównaniu z pierwszymi.

Obyczajowo dosyć podobnie do wcześniejszych książek Ewy Nowak, czyli znowu mamy ojca-tyrana, ale stajenno-wiejski sztafaż wprowadza pewne urozmaicenie. Bawiłam się dobrze, więc nie mam serca dać niższej oceny.

Książka kontrowersyjna ze względu na silną wymowę ideologiczną (emancypacji koni) i uchybienia merytoryczne (ufam, że część ciekawych informacji o koniach, zwłaszcza ich psychologii i percepcji, jest prawdziwa, ale nawet ja dostrzegłam błąd w rozmiarach Simony, nieprawdopodobnej olbrzymki wśród koni krwi arabskiej). Czyta się bezboleśnie, a chwilami nawet przyjemnie, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jest ok, aczkolwiek nie podobały mi się nawiązania o "rozmawianiu z koniem". Ciągłe kłótnie były nużące przez co znudziła mi się :/

Jest ok, aczkolwiek nie podobały mi się nawiązania o "rozmawianiu z koniem". Ciągłe kłótnie były nużące przez co znudziła mi się :/

Pokaż mimo to

avatar
355
136

Na półkach: ,

Książka jest dobra, lecz kilka informacji w niej jest nieprawdziwych, prze co trochę do tej lektury się zraziłam. Fabuła była jednak na tyle dobra, że książkę przeczytałam z zaciekawieniem. Nie polecam jej jednak wszystkim, bo dla niektórych te nieprawdziwe informacje mogą być denerwujące ):

Książka jest dobra, lecz kilka informacji w niej jest nieprawdziwych, prze co trochę do tej lektury się zraziłam. Fabuła była jednak na tyle dobra, że książkę przeczytałam z zaciekawieniem. Nie polecam jej jednak wszystkim, bo dla niektórych te nieprawdziwe informacje mogą być denerwujące ):

Pokaż mimo to

avatar
31
1

Na półkach:

Jeżdżę konno od 10 lat. Jeszcze żadna książka mnie tak nie zdenerwowała jak ta. Autorka nie wie nawet, że jeżdżąc konno jeździec trzyma wodze, a nie lejce, co jest typowym błędem osoby, która jedynie "widziała konia".

Źle dopasowane wędzidło, szarpanie za wodze, kopanie konia po bokach, siekanie go batem zrobi mu krzywdę, jak najbardziej. Ale ostrogi są tylko dla jeźdźców, którzy mają stabilną łydkę. Ostroga nie robi koniowi krzywdy, wzmaga jedynie działanie łydki. Bat też nie jest złą pomocą, o ile używa się go właściwie. Jeśli jeździec trzyma ręce równo, wędzidło nie robi koniowi krzywdy. Żeby jeździć bez kiełzna trzeba być diabelnie bardzo dobrym jeźdźcem. A żeby zrobić koniowi ranę, krwiak, czy co to tam było, na podniebieniu to trzeba go naprawdę zdrowo wyszarpać.

Koń to nie człowiek. Nie będzie się na tobie mścił za to, że wkładasz mu kiełzno do pyska. Nie odetchnie z ulgą, że założyłeś mu ogłowie bezwędzidłowe (pomijając fakt, że takie ogłowie silnie działa na nos).

Koń, który jest agresywny, musiał doświadczyć czegoś naprawdę okropnego ze strony człowieka, a według autorki wystarczy, że przejedziesz mu kilka razy czubkiem buta po udzie. Przecież konie rekreacyjne cały czas są szarpane i kopane przez dzieciaki, tzw."koniareczki" i inne łamagi, a są jedyne wycwanione i czasem nieczułe na łydkę.

Koń, który przeskakuje 2 metrowe ogrodzenie? To można zobaczyć tylko na konkursach potęgi skoku.

Koń dostał łykawości i przez noc zjadł PÓŁ BOKSU?!

Koń dostał kolki, bo napił się wody po wysiłku? Jak byłam młodsza, na obozach zdarzały się przypadki, że koń wypił po jeździe wodę przeznaczoną do zamywania i nic mu nie było.

A od kłótni bohaterów głowa boli. Zagryzałam zęby i czytałam, bo chciałam wiedzieć jak się skończy, ale nie dałam rady.

Wiedza autorki z astronomii również leży. Skała, która przylatuje nie wiadomo skąd, okrąża Słońce i znika gdzieś w kosmosie to kometa, a nie meteor.

Jeżdżę konno od 10 lat. Jeszcze żadna książka mnie tak nie zdenerwowała jak ta. Autorka nie wie nawet, że jeżdżąc konno jeździec trzyma wodze, a nie lejce, co jest typowym błędem osoby, która jedynie "widziała konia".

Źle dopasowane wędzidło, szarpanie za wodze, kopanie konia po bokach, siekanie go batem zrobi mu krzywdę, jak najbardziej. Ale ostrogi są tylko dla jeźdźców,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
64

Na półkach:

Bardzo dobra książka dla tych, którzy kochają konie lub zastanawiają się czasem, co ludzi fascynuje w tych zwierzętach. Dla niezainteresowanych końmi chyba motywy "końskie" będą zbyt uciążliwe. Ciekawa historia o tym, co w życiu jest ważne.

Bardzo dobra książka dla tych, którzy kochają konie lub zastanawiają się czasem, co ludzi fascynuje w tych zwierzętach. Dla niezainteresowanych końmi chyba motywy "końskie" będą zbyt uciążliwe. Ciekawa historia o tym, co w życiu jest ważne.

Pokaż mimo to

avatar
532
50

Na półkach: ,

Ewę Nowak czytam z sentymentu - czytałam ją jako dziecko, potem jako nastolatka. Jej książki kojarzą mi się z wakacjami i odpoczynkiem. Czytanie jej to przyjemność. Można się utożsamić z postaciami, książki działają na wyobraźnię, zwykle kończą się dobrze, co też nie jest bez znaczenia dla walorów relaksacyjnych. Do "Grzywy" mam jednak kilka poważnych zastrzeżeń.

Powieść jest bardzo ideologiczna. Robi ze wszystkich ludzi, którzy jeżdżą konno sportowo, znęcających się nad zwierzętami idiotów. Może zrobiłam za mały research, ale wydaje mi się, że jest coś pomiędzy "jeśli wsiadam na konia, to tylko na oklep, a najlepiej wcale, niech biega po łące" a "koń jak bata nie czuje, jeźdźca nie szanuje". Ale idea ogólnie szlachetna, więc to w zasadzie najmniejszy jak dla mnie problem tej książki.

Trochę poważniejszym jest stereotypizacja. Głównym "złym" książki jest ojciec dziewczyny. Matka jest bardzo wrażliwa, kochająca i empatyczna (co ciekawe, na koniec nawet nie dowiadujemy się, co się z nią stało). Ojciec przemocowy, agresywny, autorytarny i na dokładkę zdradza żonę. Wydaje mi się, że w powieści, która w założeniu ma edukować młodych ludzi moglibyśmy chociaż raz złamać stereotypy płciowe "typowej rodziny". Nie mogę sobie przypomnieć, jak dokładnie było w innych powieściach autorki.

Ale najwięcej "gwiazdek" odejmuję za bzdurne, półfantastyczne wstawki o gadających koniach. Niby autorka rozumie, że to jakaś autosugestia, ale jest to tak napisane, że dwa razy się zastanawiałam, czy książka nie zamienia się w fantastykę. Kocham fantastykę, ale dobrze napisaną i raczej wolę się jej spodziewać.

Ewę Nowak czytam z sentymentu - czytałam ją jako dziecko, potem jako nastolatka. Jej książki kojarzą mi się z wakacjami i odpoczynkiem. Czytanie jej to przyjemność. Można się utożsamić z postaciami, książki działają na wyobraźnię, zwykle kończą się dobrze, co też nie jest bez znaczenia dla walorów relaksacyjnych. Do "Grzywy" mam jednak kilka poważnych zastrzeżeń.

Powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
35

Na półkach:

To świetna książka. Polecam.

To świetna książka. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Czy można pogodzić przyjaźń z rywalizacją? Przed takim dylematem staje Zonia, główna bohaterka powieści Ewy Nowak „Grzywa”. Przebywająca od najmłodszych lat z końmi dziewczyna kocha te zwierzęta i spędza w ich towarzystwie dużo czasu. Miłością do nich zarazili ją rodzice. Każde jednak na inny sposób rozumie fascynacje tymi zwierzętami. Mama dziewczyny jest znaną i szanowaną weterynarką prowadzącą „przytułek” dla koni. Tata natomiast to jeden z lepszych trenerów jeździectwa. Z tego powodu życie Zoni toczy się wokół koni, opiece nad nimi i jeździe. Każdy z rodziców pragnie, by ich córka poszła ich drogą. Dla jednego jest to rozwijanie zainteresowania i niesienie pomocy zwierzętom, a dla drugiego zdobywanie medali i kariera jeździecka. Tata dba, aby Zonia wygrywała wyścigi. Nie jest to trudne do czasu przebywania w stadninie Grzywy. Jej oddelegowanie sprawia, że dziewczyna traci zwierzęcego przyjaciela, z którym najlepiej jej się współpracowało. Rozumieli się bez problemu. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że musi powalczyć o stypendium Goldbergów (właścicieli renomowanej angielskiej szkoły jazdy konnej). Jakby tego było mało jej największą rywalką ma być Amanda, dawna przyjaciółka.
Akcja powieści toczy się wokół codziennego życia i dylematów Zoni, dzięki czemu przy okazji zyskujemy analizę zachowań koni i ludzi oraz metod tresury stosowanej wobec zwierząt. Ewa Nowak wprowadza nas w tajniki funkcjonowania stadnin. Dzięki niej dowiadujemy się o cierpieniu, wyczerpaniu i łamaniu charakteru. Podobnie jest z ludźmi: wytężony trening odnosi przeciwny rezultat, bo może albo uczynić Zonię całkowicie posłuszną albo pozwoli na wyznaczenie jej samodzielnej ścieżki. Nastolatka musi wybrać między karierą, a własnymi wartościami. Jak łatwo się domyślić wybierze miłość do koni zamiast wykorzystywania ich.
Ewa Nowak w swojej powieści porusza bardzo wiele ważnych problemów. Jednym z nich jest tu także porzucanie zwierząt. Nie dotyczy on wyłącznie piesków kupowanych pod choinkę, ale rozciąga się też na konie kupowane przez nieodpowiedzialnych rodziców chcących spełniać zachcianki dzieci, dla których na co dzień nie mają czasu. Kiedy ich pociechy przestają interesować się zwierzęciem porzucają je. Emocjonalnie przywiązane do swoich właścicieli konie tęsknią i cierpią, czekają na odwiedziny właścicieli. Nie zabraknie też problemu porzucenia zwierzęcia na drodze czy w lesie, gdzie ma małe szanse na pomoc. Do tego dochodzi przemoc w postaci głodzenia, bicia. Dzięki Zoni dowiadujemy się więcej o pomaganiu zwierzętom.
„Grzywa” to przede wszystkim opowieść o pasjonatach żyjących po to, aby nieść pomoc zwierzętom pokrzywdzonym przez ludzi. Mama Zoni, jak na weterynarza przystało, nigdy nie odmawia im pomocy. Nawet, kiedy wie, że będzie miała mało czasu, niewiele sił kosztem własnego wolnego czasu niesie pomoc. Powieść ma bardzo pozytywne przesłanie. Młodzi czytelnicy będą mogli razem z bohaterami przeżyć ważne w ich wieku rozterki.
Całość dopełnia szata graficzna książki. Piękna, solidna, kartonowa, matowa okładka, bardzo dobrze zszyte strony sprawiają, że lektura jest nie tylko trwała, ale i bardzo dobrze się prezentuje. Na wewnętrznych stronach okładki znajdziemy też bardzo interesujące informacje o koniach.

Czy można pogodzić przyjaźń z rywalizacją? Przed takim dylematem staje Zonia, główna bohaterka powieści Ewy Nowak „Grzywa”. Przebywająca od najmłodszych lat z końmi dziewczyna kocha te zwierzęta i spędza w ich towarzystwie dużo czasu. Miłością do nich zarazili ją rodzice. Każde jednak na inny sposób rozumie fascynacje tymi zwierzętami. Mama dziewczyny jest znaną i szanowaną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach: ,

Zastanawia mnie jedno - dlaczego ta książka ma tak dobre opinie?

Zonia jest córką właściciela stadniny, Wicemistrza Europy w skokach przez przeszkody. I tu się zaczyna zabawa, bo te mistrzostwo wygrał na arabce (koń czystej krwi arabskiej, jakby ktoś nie wiedział),która miała metr osiemdziesiąt (!) w kłębie. Tak, dobrze przeczytaliście. Co z tego, że araby mają maksimum 1,6m i na pewno nie startują w zawodach skokowych takiej rangi jak ME. Droga autorko, konie tej rasy jeżdżą w rajdach długodystansowych.
Później pojawia się wątek tego, że matka dziewczyny sprowadza do stajni chore zwierzęta, ratując je przed śmiercią. Drodzy państwo, dobrze czytacie - stajnia wicemistrza europy, która staje się domem dla biednych koni, uratowanych przed rzeźnią. Też te imiona są jakieś dziwne, za proste. W takich stajniach imiona są wieloczłonowe, ew. pochodzą z angielskiego, tutaj zaś mamy proste, sielskie imiona. Dobra, rozumiem, że to nie jest taka stajnia sportowa, no ale chociaż ta nieszczęsna arabka Simona mogłaby te imię mieć dłuższe.

Bohaterka mocno przeżywa swój nastoletni okres życia, powoli stając się sweetquniarką. Nie będzie używała wędzidła, bo konia to boli. Okej, rozumiem, ten koń na którym jeździła miał krwiaka w pysku, ale to ja się pytam, co ona robiła z tym koniem, że takie coś mu się przytrafiło. Źle dopasowane wędzidło czy jak? Konia nie ukarze, bo zrobi mu krzywdę. Co z tego, że ta jej kobyła już ją przygniata do ściany, ta i tak się tylko zapyta jej dlaczego to zrobiła. Absurd goni absurd, a autorka chwaliła się przeprowadzonym reaserchem. No cóż, nie widzę.

Nie mam siły dalej wypisywać, ale jak już widać, im głębiej w las tym gorzej. Nie wspomniałam o tej godnej pożałowania rywalizacji między Amandą a Zonią, bo co tu porównywać pierwsza staje na głowie, by zdobyć to stypendium, a druga woli ganiać po polach i gadać ze swoim przyjacielem, chociaż wie, że ma trenować. Sorry, ja tego nie biorę.

Zastanawia mnie jedno - dlaczego ta książka ma tak dobre opinie?

Zonia jest córką właściciela stadniny, Wicemistrza Europy w skokach przez przeszkody. I tu się zaczyna zabawa, bo te mistrzostwo wygrał na arabce (koń czystej krwi arabskiej, jakby ktoś nie wiedział),która miała metr osiemdziesiąt (!) w kłębie. Tak, dobrze przeczytaliście. Co z tego, że araby mają maksimum...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2429
694

Na półkach: , ,

Zonia od dziecka przebywała z końmi; nic dziwnego, w końcu jej ojciec swego czasu wygrywał wszystkie wyścigi, a matka to uznany weterynarz. Głowa rodziny pragnie przekazać schedę po sobie córce, więc od najmłodszych lat znaczną część czasu dziewczyna spędza w siodle. Ma wygrać ważne wyścigi i dostać jedno z najbardziej pożądanych stypendiów. I choć dla Zoni siodło nie ma żadnych tajemnic, to odkąd z ich stajni oddelegowana została Grzywa, jej ukochany koń, nie może odnaleźć tego charakterystycznego dla jeźdźca oraz zwierzęcia połączenia. Wszelkie poszukiwania ulubieńca spełzły jednak na niczym.

Bohaterka poznaje kilka osób, które -jak się okazuje- mają znaczny wpływ na jej widzenie świata. I zmienia się ono o 180 stopni. Rezygnuje z wyścigów, mimo że naraża się na gniew surowego ojca.

Już kilkakrotnie przy okazji recenzji mówiłam Wam, że książki pani Nowak uwielbiam- ba, ubóstwiam wręcz! Ta polska pisarka wie, jak trafić do swojego czytelnika, pisząc o otaczającym ją świecie oraz jego problemach. Tym razem na tapetę trafiły konie, biorące udział w wyścigach. Jak napisano w książce, jest to historia dotycząca prawdziwych wydarzeń.

Z końmi nie miałam do czynienia; mimo że mieszkam na wsi, to nawet u nas owych zwierząt nie uświadczy. Wszystkie powoli zostały zastąpione przez maszyny rolnicze, których przecież nie trzeba karmić ani o nie specjalnie dbać.

Nie zdajemy sobie sprawy, że trening (albo nawet "wycisk") jaki dostają konie podczas przeróżnych treningów, może być dla nich tragiczny. Sama nie zdawałam sobie z tego sprawy, w końcu kto jak nie jeździec powinien dbać o -bądź co bądź- swojego czterokopytnego przyjaciela? A tu niespodzianka.

Polubiłam Zonię, która z determinacją rozpoczęła nierówną walkę z ojcem, przekonanym o własnej nieomylności. Również za to, że potrafiła porzucić coś, co przez tyle lat zajmowało jej każdą wolną chwilę- a czasami przyzwyczajenie jest naprawdę silne, nawet, jeżeli straciliśmy do danego zajęcia serce. Oczywiście znielubiłam bardzo intensywnie głowę tej rodziny.

Chcecie poczytać coś prawdziwego? Sięgnijcie po książki Ewy Nowak, bo warto.

Zonia od dziecka przebywała z końmi; nic dziwnego, w końcu jej ojciec swego czasu wygrywał wszystkie wyścigi, a matka to uznany weterynarz. Głowa rodziny pragnie przekazać schedę po sobie córce, więc od najmłodszych lat znaczną część czasu dziewczyna spędza w siodle. Ma wygrać ważne wyścigi i dostać jedno z najbardziej pożądanych stypendiów. I choć dla Zoni siodło nie ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    50
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    9
  • 2018
    5
  • Z biblioteki
    2
  • Serie
    1
  • 02. Kindle_czekają
    1
  • Nowak Ewa
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • 2019 (121)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Grzywa


Podobne książki

Przeczytaj także