Kiedy byłem młodszy zawsze chciałem odnaleźć skarb Templariuszy i uważałem ich los smutny i godny pożałowania. Później przeczytałem jak to Templariusze nie dopuścili do sojuszu Królestwa Jerozolimskiego z Asasynami, a w bitwie u źródła Cresson Gerard de Ridefort nawet nie potrafił zginąć z honorem jak Roger des Moulins. No i tak zacząłem lubić Joannitów, zwanych także Szpitalnikami.
Książka została wydana w 1931 roku, tak więc jest to dosyć wiekowa pozycja. Jest to dosyć widoczne w tekście, bo myślę, że niektóre ze stwierdzeń autora, nie ukazałyby się w obecnych czasach ze względu na poprawność polityczną. Wadą książki jest to, że część poglądów już się zdezaktualizowała, jak chociażby w przypadku Jana z Brienne, którego Edwin J. King postarza o kilkadziesiąt lat.
Ponieważ, Szpitalnicy istnieli jeszcze w czasach przedkrucjatowych, więc czytelnik dostaje w zasadzie historię Królestwa Jerozolimskiego w pigułce, ze szczególnym uwzględnieniem roli Joannitów, wszak brali oni udział, we wszystkich ważniejszych wydarzeniach tamtego okresu. Książka rozpoczyna się od opisów początków zakonu, a kończy się utratą Akki przez krzyżowców w 1291 roku. Autor czasami oddala się od Ziemi Świętej i na marginesie przybliża czytelnikowi losy zakonu w Anglii lub na Półwyspie Iberyjskim. Ponadto, Edwin J. King przedstawił i krótko scharakteryzował wszystkich mistrzów zakonu tamtego okresu oraz opisał świętych którzy wywodzili się z zakonu Św. Jana. Na uwagę zasługują 31 ilustracji, indeks oraz bardzo ciekawe aneksy, gdzie pojawiają się teksty źródłowe dotyczące Joannitów czy heraldyka mistrzów zakonu.

Kiedy byłem młodszy zawsze chciałem odnaleźć skarb Templariuszy i uważałem ich los smutny i godny pożałowania. Później przeczytałem jak to Templariusze nie dopuścili do sojuszu Królestwa Jerozolimskiego z Asasynami, a w bitwie u źródła Cresson Gerard de Ridefort nawet nie potrafił zginąć z honorem jak Roger des Moulins. No i tak zacząłem lubić Joannitów, zwanych także...