A Sorrow Fierce and Falling

Ostatnio większość serii dopadła klątwa ostatniego tomu - nikt zdaje się nie potrafi satysfakcjonująco kończyć swoich historii. Na całe szczęście nie można tego powiedzieć o serii Kingdom on Fire, jako że A Sorrow Fierce and Falling to książka ekscytująca od początku do końca, serwująca niezwykle udaną konkluzję do całego cyklu.
Mamy masę akcji - ciągle coś się dzieje, bohaterowie walczą, przegrupowują się, planują, atakują. Bez dwóch zdań czuć tutaj napięcie zbliżającej się ostatecznej bitwy. W międzyczasie zaś dodajemy parę ciekawych plot-twistów (ten z Marią!), relacje między postaciami się trochę pokomplikują, a Henrietta będzie musiała zakasać rękawy i jakoś to wszystko ogarnąć.
Książka nadal plusuje tym wszystkim co podobało mi się w poprzednich tomach: główna bohaterka jest charakterna i silna mentalnie przez co świetnie śledzi się jej przygody. Mamy dialogi oprawione bystrym humorem, mocny nacisk na kobiece przyjaźnie, skupienie się na fabule oraz wpleciony w tło wątek miłosny, którego konkluzja była dla mnie szalenie satysfakcjonująca (mój ship! :D). Bonusem dostajemy też fajny epilog.
Z jednej strony szkoda żegnać się z tym światem, ale z drugiej dobrze wiedzieć, że seria zachowała poziom od początku do końca. Zdecydowanie Kingdom on Fire leci na listę moich ulubionych cykli fantasy!

Ostatnio większość serii dopadła klątwa ostatniego tomu - nikt zdaje się nie potrafi satysfakcjonująco kończyć swoich historii. Na całe szczęście nie można tego powiedzieć o serii Kingdom on Fire, jako że A Sorrow Fierce and Falling to książka ekscytująca od początku do końca, serwująca niezwykle udaną konkluzję do całego cyklu.
Mamy masę akcji - ciągle coś się dzieje,...