Książki. Magazyn do czytania, nr 3 (26) / październik 2017
Wydawnictwo: Agora czasopisma
114 str. 1 godz. 54 min.
- Kategoria:
- czasopisma
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2017-09-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-05
- Liczba stron:
- 114
- Czas czytania
- 1 godz. 54 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 20833881
- Tagi:
- gombrowicz tom hanks edward st aubyn
W numerze m.in.:
* opowiadanie Toma Hanksa,
* wywiad z Edwardem St Aubynem,
* o edukacji w Finlandii,
* recenzje najnowszych publikacji.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 44
- 10
- 7
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Książki. Magazyn do czytania, nr 3 (26) / październik 2017
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Tekst o Kanadzie przyjemny, o Gombrowiczu - o dziwo - nie tak ciekawie jak zakładałam, przeczuwałam i miałam nadzieję. Wybitnie interesujący za to tekst Jacka Dukaja, na który to sobie szczególnie zacierałam dłonie, choć muszę przyznać, że z początku mnie swoją "ciężkością" całkiem solidnie odepchnął. Myśli Dukaja jak zwykle krążą ścieżkami, których zakręty trudno przewidzieć.
Och, no i bardzo też podobał mi się krótki artykuł, w którym wymienione zostały pisarki i pisarze oraz ich porady, myśli, rozważania na temat tego, jak piszą, jak im się najlepiej pisze i dlaczego najlepiej pisze im się właśnie tak, a nie inaczej.
Zamieszczony fragment twórczości Toma Hanksa - przykro mi to stwierdzać, bo bardzo pana lubię, tak po prostu, jako człeka - ciężkostrawny i drażniący. Nie podobał mi się.
Tekst o Kanadzie przyjemny, o Gombrowiczu - o dziwo - nie tak ciekawie jak zakładałam, przeczuwałam i miałam nadzieję. Wybitnie interesujący za to tekst Jacka Dukaja, na który to sobie szczególnie zacierałam dłonie, choć muszę przyznać, że z początku mnie swoją "ciężkością" całkiem solidnie odepchnął. Myśli Dukaja jak zwykle krążą ścieżkami, których zakręty trudno...
więcej Pokaż mimo toTroszkę się przestraszyłam!
Informacją , która gdzieś mi mignęła w Internecie, o zmianach, które miały odświeżyć czasopismo „Książki”. Czytam je (a po mnie jeszcze koleżanka, a potem moja zaprzyjaźniona młodzież) od pierwszego numeru, który ukazał się latem 2011 roku z Januszem Korczakiem na okładce. Od początku odpowiadała mi jego formuła i do takiej przyzwyczaiłam się. Przede wszystkim do stylu i dobrego poziomu przekazu autorów artykułów, które czytam z niemalejącym zainteresowaniem, bez względu na tematykę, której się podejmowali. Zwłaszcza z niezmiennym uwielbieniem felietony Mariusza Szczygła. Do niespodzianek w postaci autorów piszących gościnnie, przełamujących rutynę, stałość i moje przyzwyczajenia. To też sobie ceniłam. Do klęski urodzaju, który zawsze przeżywam, gdy otwieram kolejny numer i zaczynam jęczeć z bólem czytelniczym, że tak wiele nowości, a tak mało, nie, nie czasu, bo taki zawsze znajdę, ale życia na przeczytanie wszystkiego, co polecane, sugerowane, ważne i warte. Po lekturze każdego numeru mam ochotę na większość rekomendowanych tytułów, które właśnie się ukazują lub niedługo ukażą na rynku wydawniczym. Tę rolę generatora świeżynek czytelniczych uwielbiam a zarazem nienawidzę.
I nagle jakaś rewolucja tego wszystkiego!?
Rewolucja mojego świata, do którego zaglądam cyklicznie od dobrych kilku lat? Czyżby dobra zmiana miała dotknąć i jego w ramach Książki+? Pierwszą zmianę zauważyłam i odczułam finansowo przy zakupie nowego numeru, tym razem z Witoldem Gombrowiczem na okładce. Podskoczyła o 2 zł. Nieboleśnie. Biorąc pod uwagę, że od pierwszego numeru cena nigdy nie była podnoszona, uznałam to wręcz za normalne. Jedzenie dla ciała drożeje, to i dla ducha i umysłu również. Standard. Pojawiło się tylko pytanie, czy będzie to warte zawartości? Z obawą odchyliłam okładkę, szybko przeglądając spis treści i autorów artykułów.2
Odetchnęłam z ulgą!
Byli! Stała ekipa dobrego pióra. I był przede wszystkim Mariusz Szczygieł. Również parę nowych nazwisk, jak Elżbieta Cherezińska. Ale nie od felietonów zaczynam swój rytuał czytania. Najpierw przeglądam reklamy książek, które są dla mnie papierkiem lakmusowym sprawdzającym, co wartego mojego czasu z krótkiego życia (100 lat też będzie mało, wolę wieczność) muszę wpisać na listę pozycji koniecznych do przeczytania.
I tutaj pozytywne zaskoczenie!
Pojawiły się reklamy rozbudowane wywiadami z autorem prezentowanej książki. Bardzo dobry pomysł! Zwłaszcza gdy autor debiutuje, chociaż w tym numerze akurat go nie było. Byli za to autorzy stojący na początku swojej drogi literackiej. Dopiero po tym przeglądzie i wnikliwym oglądzie okładek (jestem wzrokowcem) przechodzę to treści. Artykuły czytam nawykowo po kolei. Akurat w tym numerze od mojego ulubionego Mariusza Szczygła, który zrobił mi „wykład od serca” (bo tak ma i niech mu to zostanie na zawsze!) na temat reportażu gonzo, dokładając mi do listy książek koniecznych do przeczytania podstawowy kanon z tego gatunku. Przy okazji namawiając mnie do... kradzieży książki z biblioteki, jeśli jest niemożliwa do kupienia drogą legalną. I za takie właśnie żarty po bandzie i luzackie podejście do tematów go uwielbiam. Z Markiem Bieńczykiem, który udowadniał w „Świńskiej wyobraźni”, że „umiejętność napisania najmocniejszej choćby sceny seksualnej, nawet w wysokiej literaturze, jest oznaką sprawności zawodowej” w zupełności się zgadzałam, dodając od siebie – ale nie jedyną. Troszkę rozczarowałam się artykułem Elżbiety Cherezińskiej. Bardziej przypominał krótki wykład historyka na temat polskich dynastii królewskich z kobietami w roli głównej, a wolałabym pisarki o kulisach powstawania jej powieści historycznych. O sztuce zbierania i przetwarzania suchych faktów w pasjonujące i pełne emocji powieści historyczne, jakie tworzy. Zrekompensował mi ten niedosyt Łukasz Orbitowski, opowiadając o procesie powstawania, a raczej „jeżdżenia” za swoją najnowszą powieścią „Exodus”. Lekko wstrząsnął mną ekshibicjonistyczny wywiad Juliusza Kurkiewicza z Edwardem St Aubynem, który traumę z dzieciństwa umieścił w swoich powieściach, zaprzeczając o jakoby niepodważalnej rozdzielności między losami bohatera a życiem autora. Z kolei Wojciech Orliński lekko mnie przestraszył „thin tankiem”. Zagadkową, podobno czwartą władzą, do której ideowej koncepcji odwołują się w swoich decyzjach rządy, parlamenty, a nawet sądy. Czyżby kolejna teoria spiskowa? Nie przekonał mnie do opowiadań Jerzy Jarniewicz, krzycząc – „czytajcie opowiadania!”, ale za to uświadomił, za co lubią je zwolennicy krótkich form opowieści. Dwa kolejne artykuły to popis zdolności, jak można ciekawie napisać o książkach, a raczej o ich bohaterach, bo to biografie. O Józefie Piłsudskim, o którym czytając, zastanawiałam się, czy to książki są aż tak dobrze napisane, czy to artykuł Janusza Rudnickiego o nich. Świetnie skomponowany, w którym narratorkami w pierwszej osobie uczynił wszystkie znane i mniej znane kobiety Marszałka. O Irenie Sendlerowej, której znany dotychczas wizerunek burzy „W ukryciu” Anny Bikont, o czym ciekawie pisze Joanna Tokarska-Bakir. Znalazł się również artykuł dotykający tabu społecznego i tematu niewygodnego, ale stale pojawiającego się w dyskursie publicznym – celibatu. Źródłem rozważań o nim Mirosław Wlekły uczynił właśnie pojawiającą się na rynku wydawniczym publikację Marcina Wójcika „Celibat”. Nie przebrnęłam przez artykuł o sztuce przekładu Jacka Dukaja, zauroczonego twórczością Josepha Conrada. Dla mnie zbyt branżowy, więc polecam go tłumaczom lub fanom twórczości obu pisarzy. I tyle. Wystarczy! Więcej nie napiszę o innych, równie ciekawych felietonach, fragmencie powieści Toma Hanksa i innych smaczkach okołoksiążkowych, pozostawiając radość odkrywania ich tematyki pozostałym czytelnikom.
I tak dotarłam do części, której już... nie ma!
Na końcu magazynu zawsze pojawiał się dział o książkach jeszcze niewydanych w Polsce, ale które czyta cały świat. Interesowały mnie przede wszystkim pozycje rosyjskojęzyczne. Raczej ku informacji, niż do późniejszych poszukiwań. Może dlatego nie zmartwiłam się zniknięciem tego działu. Za to ucieszyłam się, że w to miejsce pojawiły się rekomendacje kwartału książek pogrupowane gatunkowo, a najbardziej z tych, polecających książki dla dzieci i młodzieży. Nareszcie znalazło się coś stałego dla najmłodszych pokoleń i ich rodziców.
Podsumowując!
Magazyn uległ bardzo dobrej zmianie! Niepotrzebnie obawiałam się jej, bo okazała się raczej kosmetyczną, a podniesiona cena wartą zawartości.
Pozostaję nadal wierną czytelniczką, wyczekującą kolejnych numerów „Książek”.
http://naostrzuksiazki.pl/
Troszkę się przestraszyłam!
więcej Pokaż mimo toInformacją , która gdzieś mi mignęła w Internecie, o zmianach, które miały odświeżyć czasopismo „Książki”. Czytam je (a po mnie jeszcze koleżanka, a potem moja zaprzyjaźniona młodzież) od pierwszego numeru, który ukazał się latem 2011 roku z Januszem Korczakiem na okładce. Od początku odpowiadała mi jego formuła i do takiej przyzwyczaiłam się....
Rozumiem, że hajs z reklam musi się zgadzać, ale wpuszczanie tak szeroką falą na łamy "wydawcy" Novae Res jest przekroczeniem pewnego poziomu przyzwoitości.
Rozumiem, że hajs z reklam musi się zgadzać, ale wpuszczanie tak szeroką falą na łamy "wydawcy" Novae Res jest przekroczeniem pewnego poziomu przyzwoitości.
Pokaż mimo toJakoś mi się widzi, że czasopismo dołuje. Teksty, aby tylko były, jakoś już nie "kumam" języka i formy... CHoć czytelniczką książek namiętną jestem... Raz za razem próbuję już zarzucić jego czytanie, a nuż... Ale płonne nadziej W numerze nic nie zaciekawiło mnie na tyle bym chciała sięgnąć po polecane tytuły...
Stron w 2017: 17.875
Jakoś mi się widzi, że czasopismo dołuje. Teksty, aby tylko były, jakoś już nie "kumam" języka i formy... CHoć czytelniczką książek namiętną jestem... Raz za razem próbuję już zarzucić jego czytanie, a nuż... Ale płonne nadziej W numerze nic nie zaciekawiło mnie na tyle bym chciała sięgnąć po polecane tytuły...
Pokaż mimo toStron w 2017: 17.875
W tym numerze podobał mi się tylko tekst Orbitowskiego na temat własnej twórczości oraz Cherezińskiej o polskich królowych piastowskich. Bardzo średnie opowiadania Toma Hanksa.
W tym numerze podobał mi się tylko tekst Orbitowskiego na temat własnej twórczości oraz Cherezińskiej o polskich królowych piastowskich. Bardzo średnie opowiadania Toma Hanksa.
Pokaż mimo toPolecam do przeczytania:
* tekst o pornografii w zachodniej kulturze - muszę przyznać, że teraz zupełnie odmiennie spojrzę na umiejętności pisarskie Flauberta;
* wywiad z Nathanem Hillem, autorem popularnych ostatnio 'Niksów' - całkiem normalny, sympatyczny facet, od którego wręcz bije onieśmielenie spowodowane nagłą sławą;
* Łukasza Orbitowskiego perypetie z pisaniem 'Exodusa';
* wywiad z Edwardem St Aubynem, autorem cyklu 'Patrick Melrose', gdzie dowiemy się czegoś na temat współczesnej, brytyjskiej 'arystokracji';
* tekst Janusza Rudnickiego o Piłsudskim, ale opowiedzianym z baaardzo interesujących perspektyw;
* artykuł o tym, czy celibat wśród księży katolickich ma jakikolwiek sens;
* tekst o Kanadzie - moje największe zaskoczenie tego numeru. I chyba najciekawszy artykuł w tym numerze KSIĄŻEK.
A co z kolejną biografią Gombrowicza? Albo 'gonzo'? Mnie nie zainteresowały. A opowiadanie mojego ulubionego aktora, Toma Hanksa? Myślę, że zdecydowanie bardziej wolę jego filmowe role niż jego literackie 'próbki'.
Jesienny spadek formy w KSIĄŻKACH może minie w kolejnym numerze.
Polecam do przeczytania:
więcej Pokaż mimo to* tekst o pornografii w zachodniej kulturze - muszę przyznać, że teraz zupełnie odmiennie spojrzę na umiejętności pisarskie Flauberta;
* wywiad z Nathanem Hillem, autorem popularnych ostatnio 'Niksów' - całkiem normalny, sympatyczny facet, od którego wręcz bije onieśmielenie spowodowane nagłą sławą;
* Łukasza Orbitowskiego perypetie z pisaniem...
Tylko jeden ciekawy artykuł - o Kanadzie.
Tylko jeden ciekawy artykuł - o Kanadzie.
Pokaż mimo to