Wszystkie r@ndki Stelli Grey
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Tytuł oryginału:
- The Heartfix: An Online Dating Diary
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328037731
- Tłumacz:
- Stefania Sujkowska
- Tagi:
- odmiana losu poszukiwanie szczęścia powieść obyczajowa relacje damsko-męskie rozstanie uczucie
Na miłość nigdy nie jest za późno!
Stella Grey jest duchową kuzynką Bridget Jones i opisuje swoje sercowe porażki z lekkością, ironią i pysznym humorem.
Długoletnie małżeństwo Stelli kończy się gwałtownie – mąż odchodzi do młodszej partnerki, wspólny dom zostaje sprzedany, a samotna kobieta wpada w dołek, na którego dnie czają się butelki z winem i wielkie pudełka lodów, romantyczne komedie na DVD oraz absolutny kryzys poczucia własnej wartości… Kiedy jednak pierwsza faza smutku mija, Stella postanawia poszukać nowego partnera za pośrednictwem internetowych serwisów randkowych. Zakłada konta na kilku portalach i rozpoczyna polowanie. Czy zakończy się ono sukcesem?
Wciągająca bez reszty, boleśnie prawdziwa i pełna ironicznego humoru – dla wszystkich, którzy szukają miłości na nowo.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rycząca pięćdziesiątka
Kiedy po bolesnym rozwodzie wracasz na randkowy rynek jako pięćdziesięciolatka, otwiera się przed Tobą nieznany świat, w którym kobiety mają określony termin przydatności a mężczyźni są jak wino. Im starsi i bardziej doświadczeni – tym więcej młodych kobiet za nimi szaleje. Kobiety w pewnym wieku skazane są już tylko na dziadków na krawędzi życia i śmierci lub przebieranie w odmętach erotomanów, kłamców, dziwaków i życiowych nieudaczników. Tym bardziej, gdy szuka w randkowym eldorado dla samotnych – w internecie.
Internet pełen jest świrów. W zasadzie sama Stella jest trochę świrem. Zmotywowana jak do wygrania wojny z najcięższym wrogiem, zabiera się za poszukiwanie nowego mężczyzny z precyzją wojskowego generała. Rejestruje się na kilkudziesięciu randkowych portalach, wnikliwie analizuje profile wybranych panów z okolicy i układa długie wiadomości pełne szczegółów o swoim życiu, pasjach i zainteresowaniach. Szybko okazuje się, że większość panów w jej wieku interesuje się raczej trzydziestolatkami. O ile w ogóle interesuje ich szukanie związku a nie tylko szybkiego bzykanka.
Stella nie poddaje się jednak, brnie dalej w poszukiwania. Życie Stelli jest teraz sinusoidą lepszych i gorszych dni na randkowych portalach. Dużo miłych wiadomości – dobre dni. Cisza i ignorancja lub co gorsza – uszczypliwe maile o jej wieku i wyglądzie – gorsze dni. Poczucie własnej wartości spada na łeb na szyję z każdym niepowodzeniem, z każdym przesłanym jej przez kolejnego świra zdjęciem penisa. A sytuację pogarszają początkowo obiecujące znajomości, bogate w wymianę dowcipnych wiadomości, dające poczucie złudnej bliskości. Bo gdy dochodzi do konfrontacji z rzeczywistością, do prawdziwej randki i prawdziwej bliskości – nie ma iskry. Nie ma tego czegoś. Jest tylko wspomnienie listów pisanych do obcej osoby, która wydawała się rozumieć, która wydawała się przyjacielem.
Wiele miesięcy i dziesiątki prób później Stella już postanawia się poddać. Niemal straciła już szacunek dla samej siebie i nadzieję na znalezienie kogoś, kto nie okaże się płytkim mitomanem. Może czas więc odpuścić i cieszyć się dojrzałą wolnością, niezależnością, spokojem i książką w ulubionej kawiarni? Stella postanawia się wycofać. Kasuje swoje profile z randkowych serwisów. Niemal ze wszystkich. Na jednym z ostatnich natrafia na interesujący profil, który pozornie staje się kolejną historią o rozczarowaniu. Tym razem jednak Stella jest bogatsza o wiele doświadczeń i popełnia już starych błędów. Daje szanse znajomości, która początkowo nie daje jej żadnych nadziei na powodzenie. I to jest początek nowego życia Stelli Grey.
Dowcipna opowieść brytyjskiej felietonistki jest odzwierciedleniem koszmaru każdej kobiety. Porzucona przez męża dla innej, młodszej partnerki, zmuszona jest ułożyć sobie życie od nowa w świecie nieprzychylnym kobietom w średnim wieku. Cóż, najlepsze lata ma już za sobą, ale czy jej wiek i doświadczenie nie są atutem równie dobrym jak młodość, uroda i świetna figura? Dla większości mężczyzn na rynku nie. Trzeba się nieźle nagimnastykować, by znaleźć tych mniej płytkich, ciepłych mężczyzn, dla których literatura i podróże znaczą więcej niż jędrne ciało poprawiające ich ego. Stelli Grey udaje się takich znaleźć. Nawet kilku… a to wszystko w nierealnym świecie internetowych randek. Doskonała lekka i zabawna lektura dla młodszych i starszych entuzjastek e-randkowania.
Joanna Jurzyk
Książka na półkach
- 77
- 51
- 26
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Podobała mi się i to bardzo. Najbardziej jej realność. Dziewczyna nie owijała w bawełnę, napisała książkę - reportaż, w dość luźnym stylu, "prawdziwą" i przyjemną w czytaniu. Temat- randki internetowe kobiety po 50-tce. Teraz, w 21 wieku prawdopodobnie głównie tak się poznaje nowych ludzi i nawiązuje relacje. I nawet jeśli nie macie tyle na liczniku, to kiedyś będziecie miały kobietki drogie i może będziecie korzystały z tej formy zawierania znajomości, dlatego warto przeczytać, bo oprócz fajnej rozrywki otrzymacie również poradnik lekko, z poczuciem humoru i wiarygodnie napisany. Panom też polecam, aczkolwiek lektura moim zdaniem jest kobieca.
Podobała mi się i to bardzo. Najbardziej jej realność. Dziewczyna nie owijała w bawełnę, napisała książkę - reportaż, w dość luźnym stylu, "prawdziwą" i przyjemną w czytaniu. Temat- randki internetowe kobiety po 50-tce. Teraz, w 21 wieku prawdopodobnie głównie tak się poznaje nowych ludzi i nawiązuje relacje. I nawet jeśli nie macie tyle na liczniku, to kiedyś będziecie...
więcej Pokaż mimo toCudowne jest to ze na swiecie sa panie po 50-tce ktore nie muszą walczyc o swoj byt materialny, pracować po godzinach, przejmować się że tak wiele im nie wypada. Moga po prostu zyc i przestać się zamartwiać a zacząć żyć. dobra rozrywka z przymrużeniem oka.
Cudowne jest to ze na swiecie sa panie po 50-tce ktore nie muszą walczyc o swoj byt materialny, pracować po godzinach, przejmować się że tak wiele im nie wypada. Moga po prostu zyc i przestać się zamartwiać a zacząć żyć. dobra rozrywka z przymrużeniem oka.
Pokaż mimo toCo byś zrobiła, gdyby po wielu latach małżeństwa Twój ukochany zostawił Cię dla innej kobiety?
Nie wiem jak Ty, ale Stella postanowiła znaleźć nową miłość w Internecie. Założyła konta na wielu portalach randkowych z myślą, że szybko uda jej się znaleźć kogoś porządnego. I tu zaczyna się zabawa. Możemy poznać wszystkie jej randki, analizować jej zachowanie oraz postawę mężczyzn polujących na kobiety. Bo niektórzy faceci na serio polują. ;)
Myślę, że ta książka ma na celu pokazanie kobietom jak wygląda internetowy świat randek. Stella Grey jest ukazana jako kobieta po pięćdziesiątce, próbująca znaleźć faceta za wszelką cenę.
Momentami trochę irytujące jest zachowanie głównej bohaterki. Widać, że nie ma ona doświadczenia z mężczyznami i często robi ona właśnie to, co ich z pewnością odstraszy. Niemniej jednak pomysł na fabułę jest ciekawy i zasługuje na ogromnego plusa.
Co byś zrobiła, gdyby po wielu latach małżeństwa Twój ukochany zostawił Cię dla innej kobiety?
więcej Pokaż mimo toNie wiem jak Ty, ale Stella postanowiła znaleźć nową miłość w Internecie. Założyła konta na wielu portalach randkowych z myślą, że szybko uda jej się znaleźć kogoś porządnego. I tu zaczyna się zabawa. Możemy poznać wszystkie jej randki, analizować jej zachowanie oraz postawę...
Świetny tytuł. Świetna notka okładkowa. Tylko że po jej przeczytaniu - nie wiedzieć czemu - spodziewałam się powieści w stylu lekkiej komedii romantycznej - czegoś w rodzaju "Must Love Dogs" - a okazało się, że trzymam w rękach felietono-dzienniko-poradnik o trudach randkowania w sieci kobiety po pięćdziesiątce. Nie skarżę się jakoś zbytnio, bo z wielką ciekawością wynikającą z umiłowania podglądania życia innych osób rzuciłam się na ekshibicjonistyczne wynurzenia dziennikarki, by pochłonąć je w szybkim tempie, nawet parę razy się przy tym zaśmiawszy.
Jest to pozycja wybitnie kobieca. Szczera i inteligentna (ale nie przeintelektualizowana). Przypomina nieco felietony Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście" - to nazwisko zresztą pada w książce.
Pozycja jest zapisem "eksperymentu internetowego randkowania", projektu, którego efekty w formie felietonów pojawiały się na łamach "Guardiana". W książce wyraźnie wyczuwa się, że Stella oprócz celu głównego, czyli znalezienia wielkiej miłości, ma drugi cel, jakim jest przeprowadzenie badania na męskiej populacji, napisanie o nim w charakterystyczny dla felietonu subiektywny i żartobliwy sposób i zarobienie na sprzedaży - jak by nie było - swojego życia prywatnego. I dlatego jest gotowa na randki z bardzo różnymi panami, czasami całkowicie nie w jej typie. Jest takie powiedzenie, że "żeby znaleźć księcia, trzeba pocałować wiele żab". I Stella po poznaniu wielu oślizgłych typów w końcu trafia na swojego księcia Edwarda. Jest też inne powiedzenie: "You are master of your decisions, but slave of your choices". Dlatego tak ważne jest, żeby wybrać mądrze. Gorzej, jeżeli wydaje nam się, że żyjemy w szczęśliwym związku i decyzję o rozstaniu podejmie nasz partner. Trudno poradzić sobie z żalem i zdruzgotanym poczuciem wartości po porzuceniu przez człowieka, z którym chciało się być do końca życia, szczególnie jeśli się przekroczyło pięćdziesiątkę. Historia Stelli jest odzwierciedleniem losów wielu milionów dojrzałych, inteligentnych kobiet z klasą, bardzo łatwo jest się z nią solidaryzować. Myślę, że Stella stała się wyrazicielką myśli całej generacji kobiet.
Stella z dużą dozą humoru opisuje swoje doświadczenia na portalach randkowych, które w przytłaczającej mierze są rozczarowujące i wręcz odzierają kobietę z godności i w miarę postępującej lektury rośnie w gardle gula z rozgoryczenia i żalu i człowiek (=kobieta) zdaje sobie sprawę, że jednak jest feministką i że jest to jedyna słuszna opcja. Stella pisze, że kobiety w pewnym wieku stają się dla mężczyzn niewidzialne ze względu na mało atrakcyjne "opakowanie". Ale siwiejący, starzejący się mężczyźni są nadal sexy. (Kto nam to wmówił? Na serio, kto?) Wmawia nam się, że musimy kupować kremy przeciwzmarszczkowe, poprawiać urodę, katować się na siłowni, bo mężczyźni są wzrokowcami. A kobiety to nie są? Stella pisze o uprzedmiotowieniu kobiet, o tym, że stają się one towarem wystawionym na sprzedaż, a do tego wymaga się, żeby były "dostępne na zawołanie". I nagle okazuje się, że prawda powiedziana w dowcipny sposób nie przestaje być prawdą i nie boli przez to mniej, gdy już zniknie uśmiech z twarzy.
Świetny tytuł. Świetna notka okładkowa. Tylko że po jej przeczytaniu - nie wiedzieć czemu - spodziewałam się powieści w stylu lekkiej komedii romantycznej - czegoś w rodzaju "Must Love Dogs" - a okazało się, że trzymam w rękach felietono-dzienniko-poradnik o trudach randkowania w sieci kobiety po pięćdziesiątce. Nie skarżę się jakoś zbytnio, bo z wielką ciekawością...
więcej Pokaż mimo toByliście kiedyś ciekawi,jak funkcjonują portale randkowe?Czy faktycznie w takim miejscu można znaleźć miłość na całe życie?
.
𝕎𝕊ℤ𝕐𝕊𝕋𝕂𝕀𝔼 ℝ𝔸ℕ𝔻𝕂𝕀 𝕊𝕋𝔼𝕃𝕀𝕀 𝔾ℝ𝔼𝕐 to kolejna pozycja,która została przeze mnie wylosowana w ramach tegorocznej listy TBR.W sumie to się niezmiernie ciesze,że mam ją już za sobą.Bowiem po tej lekturze oczekiwania zupełnie czegoś innego.Myślałam,że czeka mnie zabawna,urocza i szalona komedia romantyczna w stylu niezastąpionej Bridget Jones.Jednak,otrzymałam tutaj wiejącą nudą opowieść dojrzałej kobiety o randkach i randkowaniu.
.
Sama książka była ni to powieścią,ni to poradnikiem,w którym autorka umieściła zbiór faktów i anegdot niby wprost z życia wziętych.A wszystko rozpoczęło się od tego,że jej seria felietonów opublikowanych na stronie Guardiana,w którym zresztą ponoć pracuje jako dziennikarka zdobyły niemałe uznanie.Dodatkowo sama autorka stała się dość szybko popularna w sieci.Po tak ciepło przyjętych wpisach wkrótce wydawnictwo postanowiło te opowiada wydać w formie książki.Oczywiście dziennikarka pozostaje w dalszym ciągu anonimowa a tajemnicza Stella Grey to tylko jej pseudonim literacki.Czyżby marketing tu zrobił swoje?A może rzeczywiście takie porady warto wziąć sobie do serca?
.
𝕎𝕊ℤ𝕐𝕊𝕋𝕂𝕀𝔼 ℝ𝔸ℕ𝔻𝕂𝕀 𝕊𝕋𝔼𝕃𝕀𝕀 𝔾ℝ𝔼𝕐 nie zachwyciły mnie jakoś szczególnie.I choć autorka posługuję się bardzo przystępnym wręcz rzeczowym stylem,to jednak ta lektura do mnie nie trafiła.Za brakło mi tu lekkości,humoru i ciekawych perypetii,przyktórych wraz z główną bohaterką mogłabym śmiać się w głos lub wzruszać do łez.Miałam wrażenie,że niektóre te historie przedstawione przez dzienniakrkę były zbyt mocno wykreowane na potrzeby czytelniczek. Niestety ta książka okazała się nie dla mnie. Poza tym opis porównywający tą pozycję do Bridget Jones jest wielkim nieporozumieniem.
.
@wydawnictwo_wab
5/10
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Byliście kiedyś ciekawi,jak funkcjonują portale randkowe?Czy faktycznie w takim miejscu można znaleźć miłość na całe życie?
więcej Pokaż mimo to.
𝕎𝕊ℤ𝕐𝕊𝕋𝕂𝕀𝔼 ℝ𝔸ℕ𝔻𝕂𝕀 𝕊𝕋𝔼𝕃𝕀𝕀 𝔾ℝ𝔼𝕐 to kolejna pozycja,która została przeze mnie wylosowana w ramach tegorocznej listy TBR.W sumie to się niezmiernie ciesze,że mam ją już za sobą.Bowiem po tej lekturze oczekiwania zupełnie czegoś...
Nudne (do granic możliwości) 350 stron wynurzeń o nieudanych randkach.
Opis na okładce informujący o jakimkolwiek podobieństwie do Bridget Jones oraz "ironii, lekkości i pysznym humorze" jest zwyczajnym kłamstwem.
Nie polecam.
Nudne (do granic możliwości) 350 stron wynurzeń o nieudanych randkach.
Pokaż mimo toOpis na okładce informujący o jakimkolwiek podobieństwie do Bridget Jones oraz "ironii, lekkości i pysznym humorze" jest zwyczajnym kłamstwem.
Nie polecam.
Autorka opowiada o swoich doświadczeniach związanych z randkowaniem online. Prawdę mówiąc, mnie książka trochę męczyła, doczytałam głównie dlatego, iż chciałam ją dokończyć,.
Książka jest swego rodzaju poradnikiem dla osób korzystających z serwisów randkowych, jednak nieco oczywistym.
Czasami miewa zabawne momenty, jednak wg mnie porównanie do Bridget Jones jest mocno przesadzone.
Autorka opowiada o swoich doświadczeniach związanych z randkowaniem online. Prawdę mówiąc, mnie książka trochę męczyła, doczytałam głównie dlatego, iż chciałam ją dokończyć,.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest swego rodzaju poradnikiem dla osób korzystających z serwisów randkowych, jednak nieco oczywistym.
Czasami miewa zabawne momenty, jednak wg mnie porównanie do Bridget Jones jest mocno...
Śmieszna, zabawna ale przede wszystkim życiowa.
Nic dodać nic ująć ;)
Śmieszna, zabawna ale przede wszystkim życiowa.
Pokaż mimo toNic dodać nic ująć ;)
"Wszystkie randki Stelli Grey" to coś na dziś od Stelli Grey i Wydawnictwo WAB.
Sięgając po tą pozycję oczekujemy historii na miarę Bridget Jones, zresztą tak głosi zapowiedź na okładce. Ale czy nasze oczekiwania okażą się słuszne? Czy Bridget rzeczywiście będzie miała konkurencję?
Książka jest takim trochę poradnikiem "Jak znaleźć w sieci mężczyznę marzeń". Autorka pokazuje nam zarówno jak pisała swój profil na portalu randkowym, ale także co dobrze zamieścić a czego unikać. Wszystkie opowieści łączy temat przewodni - randki. Ale czy to wystarczy, żeby zasłużyć na miano drugiej Bridget. Niestety nie. Historie nie są bowiem ani zaskakujące, ani nie wnoszą zbyt wiele w tematykę. Wiele z nich jest dość oczywistych, a nawet stereotypowych.
Sięgając po tą pozycję liczyłam na zabawną historię o randkowaniu i poszukiwaniu księcia na białym koniu. Co dostałam? Niby-poradnik o poszukiwaniu mężczyzny życia, który ma odmienić nasze życie. Miałam okazję czytać inne książki o podobnej tematyce, choćby "Mąż potrzebny na już" Małgorzaty Falkowskiej i niestety ta pozycja w porównaniu z rodzimą autorką wypada zdecydowanie blado.
Tym razem nie zachwalam, ale też nie odradzam.
"Wszystkie randki Stelli Grey" to coś na dziś od Stelli Grey i Wydawnictwo WAB.
więcej Pokaż mimo toSięgając po tą pozycję oczekujemy historii na miarę Bridget Jones, zresztą tak głosi zapowiedź na okładce. Ale czy nasze oczekiwania okażą się słuszne? Czy Bridget rzeczywiście będzie miała konkurencję?
Książka jest takim trochę poradnikiem "Jak znaleźć w sieci mężczyznę marzeń". Autorka...
Stella Grey nie jest Bridget Jones. Stella Grey nie jest „każdą z nas” i nie jest też „każdą zostawioną kobietą w średnim wieku”. Nie ma wartości uniwersalnych, a jej historia to zbiór powiązanych tematycznie ze sobą sztampowych opowiastek, które mógłby zmyślić każdy, kto ma dość bujną wyobraźnię i doświadczenie w pisaniu felietonów. Jej „książka” może służyć jako poradnik, a raczej zbiór wszystkich możliwych porad i rad dotyczących randkowania w sieci, które również w sieci można znaleźć na niemal każdym tematycznym portalu. A te porady niestety również pozostają stereotypowe, bo rada typu: bierz pod uwagę ludzką skłonność do łatwych ocen, czy nie sypiaj z facetem na pierwszej randce, to frazes, którym niemal każdy może sypnąć z rękawa. Jedyne, co Stella Grey daje czytelniczkom to naiwna nadzieja i potwierdzenie, że dzięki portalom randkowym można znaleźć swojego księcia z bajki, swojego Edwarda i żyć długo i szczęśliwie, także po pięćdziesiątce. I może tej obietnicy teraz miłośniczkom Stelli Grey tak potrzeba.
Stella Grey nie jest Bridget Jones. Stella Grey nie jest „każdą z nas” i nie jest też „każdą zostawioną kobietą w średnim wieku”. Nie ma wartości uniwersalnych, a jej historia to zbiór powiązanych tematycznie ze sobą sztampowych opowiastek, które mógłby zmyślić każdy, kto ma dość bujną wyobraźnię i doświadczenie w pisaniu felietonów. Jej „książka” może służyć jako poradnik,...
więcej Pokaż mimo to