Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka, która miała stać się pomnikiem dla Liz, która zaledwie dobę po urodzeniu ukochanej Maddy odeszła z tego świata. Książka, która jest pełna emocji, smutku i troski. Mimo tego, że Matt wcale nie jest pisarzem stworzył prawdziwe dzieło, które czyta się szybko i lekko. Tej książki nie da się przeczytać bez tony chusteczek. Zdecydowanie mocno na nas wpływa, jest pełna emocji. Widzicie tutaj zrozpaczonego ojca, który po stracie kobiety swojego życia musi poradzić sobie z malutką, zaledwie dwukilogramową Maddy. Mimo tragedii, jaka go spotkała, to właśnie to maleństwo trzyma go przy życiu i utwierdza w przekonaniu, że ma dla kogo co rano wstawać. Sam walczy z przeciwnościami i radzi sobie z tym naprawdę bardzo dobrze. Widzimy miłość tego małżeństwa, ich ślub, troskę i wspólne planowanie przyszłości. W jeden dzień wszystko się zmienia. Autor pięknie ujął to, że w zaledwie dobę musiał doświadczyć i tego co jest najpiękniejsze w naszym życiu, czyli narodziny i tego co jest w nim najgorsze, czyli dotknął śmierci. Dzięki wsparciu bliskich osób, rodziny i przyjaciół walczy o to, aby jego Maddie miała cudowne i szczęśliwe dzieciństwo, mimo tego, że nigdy nie pozna swojej matki. W książce ukazane mamy również emocje Matta. Widzimy, jak czuje się osoba, którą dotknęła tak ogromna tragedia i co jest w stanie jej pomóc. Książka jest piękna! Pięknem w niej jest ogrom miłości i poświęcenia, mimo tony łez które przy niej wylałam, jest tutaj również wiele zabawnych i pozytywnych momentów. I na pewno nie jest to książka, która ma nam przedstawić tragedie i rozpacz. Mamy w niej walkę i pokazanie, jak ogromna jest miłość ojca do jedynej córki. Tą pozycję zdecydowanie warto przeczytać. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień! Myślę, że książka ta bardzo dużo nas uczy. Po jej przeczytaniu możemy zastanowić się nad tym jak kruche jest życie i jak łatwo i szybko może się ono zmienić. Jest to historia, która może dotknąć każdego z nas, naszą rodzinę, przyjaciół czy sąsiadów. Wspaniała książka!