Ryder i Branna to moja najmniej lubiana para w tej serii. "Ryder" jak i ten dodatek wiały nudą i nie było tak emocjonalnie jak w przypadku innych par.

Ryder i Branna to moja najmniej lubiana para w tej serii. "Ryder" jak i ten dodatek wiały nudą i nie było tak emocjonalnie jak w przypadku innych par.

Po raz kolejny się nie zawiodłam. Jak zwykle jest żal że książeczka jest taka króciutka ……
Branna jest ciepła, dobra, zrobi dla swojej rodziny wszystko. A jednak ze wszystkich kobiet Slaterów Ją lubie jakoś najmniej.
Brakuje jej ikry wg mnie.
Co nie znaczy że nie bawiłam się dobrze przy lekturze. Troszkę tylko zmęczył mnie ciągły wątek babyboom
Pojawiają się nowe dzieciaczki, inne są w drodze. I tak przez pół opowieści….
Książka jest tez zapowiedzią kolejnego tomu o ostatnim bracie bliźniaku
A to sprawia że już zacieram rączki i szykuje się do kolejnej lektury

Po raz kolejny się nie zawiodłam. Jak zwykle jest żal że książeczka jest taka króciutka ……
Branna jest ciepła, dobra, zrobi dla swojej rodziny wszystko. A jednak ze wszystkich kobiet Slaterów Ją lubie jakoś najmniej.
Brakuje jej ikry wg mnie.
Co nie znaczy że nie bawiłam się dobrze przy lekturze. Troszkę tylko zmęczył mnie ciągły wątek babyboom
Pojawiają się nowe...

Nie lubię stylu pisania autorki, denerwuje mnie też treść, ale jeszcze bardziej nie znoszę wulgarno- infantylnego przekładu. Tłumaczka wali cringe za cringe'm. Pierwszy przykład- zdrobnienia. Od tekstów "zostaniesz mamusią" czy "zostaniesz tatusiem" robi mi się gorzej. Co jest złego w formie "zostaniesz ojcem"? Poza tym "zapłodniłem cię" Na litość boską zapładnia się klacze zarodowe. Istnieją inne określenia. Z "zapłodnieniem" jest jak z "zaciążeniem". A po prostu zaszłam w ciążę nie łaska??? Podczas orgazmu wszyscy robią zeza i oczy uciekają im w tył głowy. Nie skomentuję, bo bym musiała coś brzydkiego powiedzieć. Rozumiem, że autorka ma dziecko i kiedyś była w ciąży. Więc pisze na podstawie własnych doświadczeń. Ale na litość boską może jedna ciąża na milion tak wygląda. Jak jakiś koszmar. Zwracam na to uwagę, ponieważ każda ciąża dziewczyn braci to gehenna i droga przez mękę. Więc nie. Normalnie nie jest się wielorybem, nie siedzi cały dzień w kiblu, nie przeżywa mąk piekielnych przy myciu i ubieraniu się. Widzimy nasze stopy, potrafimy się normalnie poruszać i wkładać bez problemu buty. Przy dobrych kremach Vichy itp nie dostajemy fioletowo- czerwonych rozstępów. Tak w ogóle pomysł na rozstępy, pojawiające się w nocy znikąd zakrawa na horror. Załatwiłam się, podtarłam, zsikałam, zezsrałam. Ja naprawdę nie chcę tego wiedzieć🙈. Znowu pozdrawiam tłumaczkę serdecznie 💞. I to tyle. Czytać- nie czytać? Każdy zrobi jak uważa. To nie jest najgorsza książka jaką widziałam w życiu, mimo tego można lepiej spożytkować wolny czas.

Nie lubię stylu pisania autorki, denerwuje mnie też treść, ale jeszcze bardziej nie znoszę wulgarno- infantylnego przekładu. Tłumaczka wali cringe za cringe'm. Pierwszy przykład- zdrobnienia. Od tekstów "zostaniesz mamusią" czy "zostaniesz tatusiem" robi mi się gorzej. Co jest złego w formie "zostaniesz ojcem"? Poza tym "zapłodniłem cię" Na litość boską zapładnia się klacze...

Wciągająca i szybko się ją czyta. Książka pełna miłości i zaufaniu, niestety są też chwile smutku i nie bezpieczeństwa. A zarówno można się pośmiać, gdy Branna dowiedziała się o bliźniaczej, ciąży.

Wciągająca i szybko się ją czyta. Książka pełna miłości i zaufaniu, niestety są też chwile smutku i nie bezpieczeństwa. A zarówno można się pośmiać, gdy Branna dowiedziała się o bliźniaczej, ciąży.

Dopełnienie części Ryder zaczyna się sielanką czyli wyjazdem w podróż poślubną. Od początku pojawia się niepokój w związku ze złymi przeczuciami Brianny. Zamiast porwania jak w poprzednich częściach jest wpadnięcie do lodowatej wody na skutek poślznięcia. A potem rodzinny babyboom. Powtarzalne i już trochę monotonne. Nudne.......

Dopełnienie części Ryder zaczyna się sielanką czyli wyjazdem w podróż poślubną. Od początku pojawia się niepokój w związku ze złymi przeczuciami Brianny. Zamiast porwania jak w poprzednich częściach jest wpadnięcie do lodowatej wody na skutek poślznięcia. A potem rodzinny babyboom. Powtarzalne i już trochę monotonne. Nudne.......

zabawna,fajnie się czyta

zabawna,fajnie się czyta

Branna to dopełniająca książka tomu Rydera. Mam słabość do tej serii i podejrzewam, że to przez dobry przebieg i zwroty akcji oraz zaskakujące wiadomości. W tej książce nic nie jest pewne oprócz tego, że główni bohaterowie będą razem (przypuszczenie). Doceniam autorkę za świetnie napisane teksty i bardzo zgrabne dopasowywanie do danych postaci sposobu mówienia. Dzięki temu każdy jest oryginalny i ma coś swojego. Po ośmiu książkach to może być ciężkie. Bardzo polecam zajrzeć do świata, w którym na pozór bezduszni mężczyźni czują, kochają i są słodcy.

Branna to dopełniająca książka tomu Rydera. Mam słabość do tej serii i podejrzewam, że to przez dobry przebieg i zwroty akcji oraz zaskakujące wiadomości. W tej książce nic nie jest pewne oprócz tego, że główni bohaterowie będą razem (przypuszczenie). Doceniam autorkę za świetnie napisane teksty i bardzo zgrabne dopasowywanie do danych postaci sposobu mówienia. Dzięki temu...

Ta część nie jest pozwalająca, jak zresztą cała reszta. Historia Branny i Rydera póki co jest dla mnie najgorsza. Czytając poprzednią część miałam.juz przesyt dzieci w rodzinie Slater, a tu mu "ogromnemu zaskoczeniu" będzie jeszcze więcej dzieci. To babyboom zaczyna się robić dla mnie niezwykle męczące . To było fajne w części o historii Aideen i Kane'a. Teraz po części Branny czuję mdłości. Nie.podoba mi się w jak8m kierunku poszła autorka. Mam nadzieję, że historia Damiena i Alannah wyjdzie spod schematu i powtarzających się fraz.

Ta część nie jest pozwalająca, jak zresztą cała reszta. Historia Branny i Rydera póki co jest dla mnie najgorsza. Czytając poprzednią część miałam.juz przesyt dzieci w rodzinie Slater, a tu mu "ogromnemu zaskoczeniu" będzie jeszcze więcej dzieci. To babyboom zaczyna się robić dla mnie niezwykle męczące . To było fajne w części o historii Aideen i Kane'a. Teraz po części...

Mam zaległości w opisywaniu książek - tą część przeczytałam z miesiąc temu już i jakoś nie wpłynęła na mnie szczególnie. Jedyne, co zwróciło moją uwagę, to wątek zapowiadający perypetie Damiena i Allanah.

Mam zaległości w opisywaniu książek - tą część przeczytałam z miesiąc temu już i jakoś nie wpłynęła na mnie szczególnie. Jedyne, co zwróciło moją uwagę, to wątek zapowiadający perypetie Damiena i Allanah.

Branę poznaliśmy już w pierwszej części. Długo trzeba było czekać na jej historię. Warto bo w porównaniu do siostry to poukładana kobieta. Walczy o szczęście swoich najbliższych.

Branę poznaliśmy już w pierwszej części. Długo trzeba było czekać na jej historię. Warto bo w porównaniu do siostry to poukładana kobieta. Walczy o szczęście swoich najbliższych.