Dziennik zarazy

Okładka książki Dziennik zarazy Michael D. O'Brien
Okładka książki Dziennik zarazy
Michael D. O'Brien Wydawnictwo: Znak Seria: Powieść z Duszą literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Powieść z Duszą
Tytuł oryginału:
Plague Journal
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2009-11-02
Data 1. wyd. pol.:
2009-11-02
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324012701
Tłumacz:
Maksymilian Tumidajewicz
Tagi:
Maksymilian Tumidajewicz
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
14
3

Na półkach:

Warto przeczytać. Zadziwiające, jak wiele mechanizmów opisanych w tej książce przeniknęło już do naszego społeczeństwa. Polecam tym, którzy lubią myśleć krytycznie o otaczającym nas świecie.

Warto przeczytać. Zadziwiające, jak wiele mechanizmów opisanych w tej książce przeniknęło już do naszego społeczeństwa. Polecam tym, którzy lubią myśleć krytycznie o otaczającym nas świecie.

Pokaż mimo to

avatar
279
202

Na półkach:

Dobre. Niepokojąco realistyczne. Muszę poszukać, ale gdzieś o niebezpieczeństwie wyrafinowanego, "miękkiego" totalitaryzmu pisał sam Benedykt XVI.

Dobre. Niepokojąco realistyczne. Muszę poszukać, ale gdzieś o niebezpieczeństwie wyrafinowanego, "miękkiego" totalitaryzmu pisał sam Benedykt XVI.

Pokaż mimo to

avatar
79
17

Na półkach: , ,

Chciałam przeczytać wieczorem jeden rozdział - przeczytałam całą książkę, nie mogąc się od niej oderwać!

Chciałam przeczytać wieczorem jeden rozdział - przeczytałam całą książkę, nie mogąc się od niej oderwać!

Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach:

Wciągająca. Ciekawa. Nie pływa na powierzchni.

Wciągająca. Ciekawa. Nie pływa na powierzchni.

Pokaż mimo to

avatar
977
455

Na półkach: , ,

Wstrząsające. Poniekąd, bo jestem już dorosła i powinnam być świadoma tego, że świat to swego rodzaju pułapka i albo się spodobamy i zostaniemy ocaleni albo nie zaliczając się do ogółu zostaniemy w życiowej grze zdyskwalifikowani.

"Jak często błagałem o wiedzę, a otrzymywałem dar niewiedzy? Nie zdawałem sobie sprawy, że to największy dar ze wszystkich."

Ten cytat wyjątkowo mi przyświeca obecnie. Nathaniel Delaney swoim postępowaniem zakrawał o postawę paranoika. To przez jego nadmierną dziennikarską dociekliwość, która go poniekąd zgubiła.

Nieświadomi jesteśmy bezpieczni.
Świadomi czujemy dyskomfort i niekiedy ogłaszamy to całemu światu lub prowadzimy niebezpieczne dysputy.
Nadmiernie świadomi zaczynamy żyć na krawędzi, a tak właśnie było w przypadku Delaneya.

Igrał z rządem i władzami przedstawiając tylko swoje opinie w małomiasteczkowej gazecie. Kto by pomyślał, że skończy się to przymusową ucieczką w głąb kanadyjskiej dziczy z narażeniem życia swojego i swoich bliskich? Kto by pomyślał, że ta ciężka sytuacja zweryfikuje dotychczas zawierane przyjaźnie? Kto by pomyślał, że można od nowa spojrzeć na relacje rodzinne, że można przebudować swój światopogląd, że można wyzbyć się zawiści i nauczyć się wybaczać mimo głębokich ran i doświadczonych krzywd? Warunkiem są odpowiedni ludzie, a "ludzkich" ludzi, jest w dzisiejszym świecie coraz mniej.

Pomijając przydługie fragmenty, które bynajmniej nie ułatwiały i nie umilały lektury, polecam. Warto się z tą historią zapoznać.

Wstrząsające. Poniekąd, bo jestem już dorosła i powinnam być świadoma tego, że świat to swego rodzaju pułapka i albo się spodobamy i zostaniemy ocaleni albo nie zaliczając się do ogółu zostaniemy w życiowej grze zdyskwalifikowani.

"Jak często błagałem o wiedzę, a otrzymywałem dar niewiedzy? Nie zdawałem sobie sprawy, że to największy dar ze wszystkich."

Ten cytat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
393
167

Na półkach: , , ,

Książka o paranoi. I tym na ile paranoja jest paranoją, a na ile adekwatną reakcją na chore czasy. Czasy, w których wróg jest niejawny i nie ma przeciwko komu otwarcie kierować swoich lęków i agresji. Więc część z nas kieruje je do środka. A część szuka wroga na zewnątrz. Ale na zewnątrz jest tak ładnie, takie ułożone, pogodne społeczeństwo. Bardzo higieniczne. Tak higieniczne, aż trudno dać wiarę. Trzeba zatem poskrobać trochę lakier, aby przebiło to czym to jest naprawdę. Jeszcze trochę skrobania i już widać zardzewiałą blachę zmyślnie zestrojonej maszynerii społecznej. Wcale to nie takie ładne, jak można by oceniać po karoserii. Ale gdy powiesz swoim towarzyszom, że to lśniące porsche to tylko podpicowany złom, wezmą cię za pomyleńca. W najlepszym wypadku się odsuną.

„Napływ uchodźców z dawnych reżimów komunistycznych Europy Wschodniej przypomniał nam jednak, że cierpienie jest realne. Ogłupiały poeta nie jest już tylko tragicznym bohaterem odległego dramatu ideologicznego. Staje się bratem, zakrwawionym człowiekiem, którego znajdujemy płaczącego pod progiem. Wiele ofiar przedostało się przez oka sieci i przybyło do krainy wolności, nie kryjąc euforii. Opowiadali o swoim realnym cierpieniu językiem ledwie zrozumiałym dla człowieka Zachodu. Cieszyli się z tego, że teraz nie będą już musieli umierać, lecz będą żyć i tworzyć. To zdumiewające, jak szybko po przyjeździe tak wielu z nich doświadczyło ogromnego rozczarowania.” Przy tym zdaniu zatrzymałam się na dłuższy czas. Tekst dalej przytacza wypowiedzi dwóch imigrantów. Jeden z nich mówi: „Nienawidzę tego kraju. Tam nas zabijali, ale tu zabijają nasze serca. Jesteście martwi. Jesteście narodem martwych ludzi!”

Wynotuję podkreślone przeze mnie fragmenty:
„Dlaczego twarze takie jak te widuje się tak rzadko? Skąd się bierze ich blask? Dlaczego twarze większości członków naszego społeczeństwa są takie zmęczone, bezbarwne, skwaszone?”
„Wiesz, za każdym razem kiedy wejrzę głębiej w jakiegoś optymistę, widzę człowieka desperacko walczącego z rozpaczą.”
„Tamtego dnia nie zacząłem jeszcze uczyć się milczenia. Byłem jak hałaśliwy fajerwerk, eksplodujący gniewem tak wszechogarniającym, że nie dostrzegałem, jak zaćmiewa on światło moich słów. Gniewni ludzie, którzy pragną wyładować swoją złość, raczej nie zdobywają posłuchu. Tymczasem gniewny człowiek, który potrafi kontrolować swój gniew i przekuć go w zimną myśl, cieszy się powszechnym poważaniem.”
„Huxley utrzymywał, że w przyszłości wolność i demokracja będą tematem każdej audycji i artykułu, ale pod ich podszewką będzie się krył totalitaryzm, pozornie dobroczynny totalitaryzm.”
„Cała różnica pomiędzy naszymi a waszymi ekspertami jest taka, że wasi pragną ocalić ludzkość widzianą jako kolektyw, podczas gdy nasi pragną ocalić wszystkich, pojedynczych ludzi.”
„LIBERALNE GETTO”
„Wierzyłem w moc moich olśnień, sądziłem, że mogę zbawić świat samą siłą intelektu i pióra. Zbyt późno zrozumiałem, że większość ludzi to zwyczajnie nie obchodzi. Nie myślą.”
„To niezła prywatna rozrywka, bawić się w proroka przed lustrem w łazience i doskonalić swój styl.”
„Agresja to bomba zegarowa. W uporządkowanym społeczeństwie nie ma miejsca, gdzie można by ją bezpiecznie zdetonować, poza własnym wnętrzem.”
„Może najlepsze, na co możemy dzisiaj liczyć, to totalna katastrofa. Ludzie zaczną szukać wówczas w sobie i między sobą tego, co jest prawdziwe.”
„Prawdziwi mężczyźni nie uciekają, Wooley. Tak, zgoda, powinniśmy uciekać, gdy widzimy glupie dzieciaki, uzbrojone w broń maszynową i helikoptery. Powinniśmy też zapewne uciekać przed wirusem, bombą czy szaleńcem. Ale nigdy nie wolno nam uciekać przed walką, która jest w nas. Jeśli tak zrobimy, to na zawsze znienawidzimy siebie i wszystkich innych.”

Książka o paranoi. I tym na ile paranoja jest paranoją, a na ile adekwatną reakcją na chore czasy. Czasy, w których wróg jest niejawny i nie ma przeciwko komu otwarcie kierować swoich lęków i agresji. Więc część z nas kieruje je do środka. A część szuka wroga na zewnątrz. Ale na zewnątrz jest tak ładnie, takie ułożone, pogodne społeczeństwo. Bardzo higieniczne. Tak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    68
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    15
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2012
    2
  • Nie mam, ale chciałabym
    1
  • EpuB
    1
  • 2010
    1
  • Literatura zagraniczna
    1

Cytaty

Więcej
Michael D. O'Brien Dziennik zarazy Zobacz więcej
Michael D. O'Brien Dziennik zarazy Zobacz więcej
Michael D. O'Brien Dziennik zarazy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także