rozwińzwiń

Nagroda pocieszenia

Okładka książki Nagroda pocieszenia Adam Lang
Okładka książki Nagroda pocieszenia
Adam Lang Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura młodzieżowa
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2016-09-29
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-29
Język:
polski
ISBN:
9788308062043
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
74 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
945
945

Na półkach: , , ,

To, na kogo trafisz w pierwszych dniach w nowej szkole, decyduje o twoim statusie i popularności. Kuba, dotychczas raczej kujon, miał szczęście, bo wpadł w oko Trotylowi i został " Kubłem". A Trotyl - wiadomo - kapitan drużyny koszykówki, kochany przez dziewczyny, po prostu samiec alfa. To było jak zauroczenie, pierwsza prawdziwa męska przyjaźń. Jeśli przyjaźń, to żelazne zasady, na przykład : " Nie ruszamy dziewczyn kumpli". I tu jest problem... Bo jak tu nie ruszać, skoro każdy centymetr ciała wrzeszczy, że to dziewczyna twego życia?!

To, na kogo trafisz w pierwszych dniach w nowej szkole, decyduje o twoim statusie i popularności. Kuba, dotychczas raczej kujon, miał szczęście, bo wpadł w oko Trotylowi i został " Kubłem". A Trotyl - wiadomo - kapitan drużyny koszykówki, kochany przez dziewczyny, po prostu samiec alfa. To było jak zauroczenie, pierwsza prawdziwa męska przyjaźń. Jeśli przyjaźń, to żelazne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
742

Na półkach: ,

książka z kategorii literatura młodzieżowa a więc o młodzieży i dla młodzieży ale myślę, że mogą ją też czytać starsi czytelnicy, którzy chcą spojrzeć wstecz i powrócić na parę godzin do przeszłości. to przypomnienie o rzeczach ważnych, które z upływem czasu przestały być aż tak istotne. bohaterami fabuły są licealiści walczący o przetrwanie w szkole i poza nią. autor świetnie opisuje ludzi młodych, ich rozterki, przemyślenia, małe i duże dramaty, pierwsze miłości, relacje z rodzicami. można przeczytać żeby sobie przypomnieć co kiedyś było dla nas interesujące.

książka z kategorii literatura młodzieżowa a więc o młodzieży i dla młodzieży ale myślę, że mogą ją też czytać starsi czytelnicy, którzy chcą spojrzeć wstecz i powrócić na parę godzin do przeszłości. to przypomnienie o rzeczach ważnych, które z upływem czasu przestały być aż tak istotne. bohaterami fabuły są licealiści walczący o przetrwanie w szkole i poza nią. autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
44

Na półkach: , ,

Może to wszystko przez głównego bohatera,ale po prostu odrobinę się zniechęciłam do książki bo irytował mnie Kuba strasznie. Lecz książka przeczytana w dwa dni.

Może to wszystko przez głównego bohatera,ale po prostu odrobinę się zniechęciłam do książki bo irytował mnie Kuba strasznie. Lecz książka przeczytana w dwa dni.

Pokaż mimo to

avatar
483
401

Na półkach: , , , ,

Nagroda pocieszenia to pouczająca, mądra, nietuzinkowa i szczera powieść o trudach dojrzewania i skomplikowanych relacjach damsko-męskich przedstawionych bez ogródek i przekoloryzowania z punktu widzenia młodego mężczyzny. Autor w stu procentach oddał klimat panujący wśród współczesnej młodzieży i doskonale opisał to, co siedzi im w głowach. Podsumowujące: jestem mile zaskoczona i zarazem zadowolona z lektury. Polecam wszystkim nastolatkom oraz osobom starszym, którzy są zwyczajnie ciekawi, z jakimi problemami borykają się obecnie młodzi ludzie.

Cała recenzja na blogu: http://nhoryzonty.blogspot.de/2017/04/recenzja-nagroda-pocieszenia-adam-lang.html

Nagroda pocieszenia to pouczająca, mądra, nietuzinkowa i szczera powieść o trudach dojrzewania i skomplikowanych relacjach damsko-męskich przedstawionych bez ogródek i przekoloryzowania z punktu widzenia młodego mężczyzny. Autor w stu procentach oddał klimat panujący wśród współczesnej młodzieży i doskonale opisał to, co siedzi im w głowach. Podsumowujące: jestem mile...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
7

Na półkach:

Szczerze na samym początku nie wiedziałam o co chodzi, było po prostu dwóch przyjaciółm którzy z czasem zaczęli się kłócić. Kuba był specyficznym człowiekiem, zakochał się w dziewczynie, która odwzajemniała jego uczucia, polubiłam go wtedy. W tym samym czasie przychodzi nowa uczennica i Kubeł pomimo iż jej nie znał zaczął ją w jednym sensie wyzywać, ubliżać (kto jak woli),dostał pierwszego ode mnie minusa. Z czasem zaczął porównywać ją do swojej dziewczyny, polubił ją, w ten zaczął się oddalać od swojego przyjaciela, kłamiąc na każdym kroku. Stał się dupkiem. Cała historia opowiada podobno mówi o męskiej przyjaźni i się trochę z tym zgodzę, jednak ja widzę ,,Nagroda pocieszenia'' jako mówiącą jak najbliżsi i zwykli ludzie mogą się zmienić do nie do poznania dojrzewając. Może i Kubeł dla kogoś był fajny, uroczy i tym podobne, ale jak dla mnie ujdzie. Każdy rozumie na swój sposób, możliwe, że autor miał co innego na myśli. Mogę jedynie powiedzieć, że ,,Nagroda pocieszenia'' jest dobra, czy polecam? Mogę polecić osobom, które przeczytały opis i się spodobał.

Szczerze na samym początku nie wiedziałam o co chodzi, było po prostu dwóch przyjaciółm którzy z czasem zaczęli się kłócić. Kuba był specyficznym człowiekiem, zakochał się w dziewczynie, która odwzajemniała jego uczucia, polubiłam go wtedy. W tym samym czasie przychodzi nowa uczennica i Kubeł pomimo iż jej nie znał zaczął ją w jednym sensie wyzywać, ubliżać (kto jak woli),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
518
51

Na półkach: ,

Nagroda pocieszenia to druga powieść napisana przez Adama Langa. Pierwszej Klucze nie miałam okazji przeczytać, ale na pewno kiedyś to zrobię. Nagroda pocieszenia wyróżnia się tym od całej masy młodzieżówek, że nie jest naciągana, ani przesadzona. Poza tym życie szkolne jak i same problemy z jakimi bryka się młodzież przedstawione zostały bardzo realnie.

Autor ukazuje wiele ważnych aspektów z życia nastolatków. Mianowicie zaaklimatyzowanie się w nowej szkole, która dla dzieciaków jest jednym wielki obozem przetrwania. Już pierwszy dzień w szkoły decyduje o twoim statusie. Do jakiej kategorii zostaniesz zaliczony. Czy będziesz dziwakiem i mięczakiem pogardzanym przez resztę dzieciaków, klasowym błaznem, kujonem, czy może popularnym sportowcem bądź królową studniówki. Jakub miał szczęście już pierwszego dnia został zaakceptowany przez Trytola gwiazdę koszykówki, który nadał mu przezwisko „Kubeł”. Dzięki temu był pod ochroną, nikt się w niego nie zaczepiał. Do tego z kujona przemienił się w gracza koszykówki. Kuba pilnuje się żeby nie wypaść z łask przyjaciela nie chce stracić swojego statusu. Akceptuje to co koledzy, wyśmiewa się z tego samego co oni. Wszystko pięknie do puki na horyzoncie nie pojawia się pewna dziewczyna. I tu zaczynają się schody, nasz bohater zaczyna się gubić, popełnia błędy i kłamie na każdym kroku. Dzięki temu odbywa pewną lekcje życia odkrywając przy tym, że co do niektórych kolegów pomylił się w swoim osądzie.

Nagrodę pocieszenie uważam za całkiem dobrą książkę, co prawda jedną z wielu z o tej tematyce, ale jednak wartą poświęconego prze zemnie czasu. Jest to lekka powieść, która uzmysławia nam, że życie nastolatków wcale nie jest łatwe. Polecam książką Langa młodzieży jak również osobą, które z chęcią przypomną sobie własne doświadczania ze szkoły średniej. Może borykacie się lub borykaliście się z tymi samymi problemami co bohaterowie Nagrody pocieszenia.

Nagroda pocieszenia to druga powieść napisana przez Adama Langa. Pierwszej Klucze nie miałam okazji przeczytać, ale na pewno kiedyś to zrobię. Nagroda pocieszenia wyróżnia się tym od całej masy młodzieżówek, że nie jest naciągana, ani przesadzona. Poza tym życie szkolne jak i same problemy z jakimi bryka się młodzież przedstawione zostały bardzo realnie.

Autor ukazuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1269
994

Na półkach: , ,

Adam Lang - pracował jako nauczyciel matematyki w jednym z warszawskich liceów. Aktualnie zajmuje się opracowywaniem maturalnych przykładowych arkuszy egzaminacyjnych.

Wybielacie czasami swoje wspomnienia? A kto tego nie robi? Potem okazuje się, że do naszej klasy chodziły same królowe studniówek i kapitanowie drużyn sportowych, boginie miłości i Dionizosi. Nieudaczników, kujonów i innych dziwadeł brak. Kuba „Kubeł” Bełski to co innego. On nie jest Wybielaczem. Mówił szczerze, nie szczędził wspomnień kompromitujących, a skompromitował się nie raz... To dlatego Adam Lang opisał właśnie jego historię.

To, na kogo trafisz w pierwszych dniach w nowej szkole, decyduje o twoim statusie i popularności. Kuba, dotychczas raczej kujon, miał szczęście, bo wpadł w oko Trotylowi i został „Kubłem”. A Trotyl – wiadomo – kapitan drużyny koszykówki, kochany przez dziewczyny, po prostu samiec alfa. To było jak zauroczenie, pierwsza prawdziwa męska przyjaźń. Jeśli przyjaźń to żelazne zasady, na przykład: „Nie ruszamy dziewczyn kumpli”. I tu jest pies pogrzebany... Bo jak tu nie ruszać, skoro każdy centymetr ciała wrzeszczy, że to dziewczyna twego życia! Potem zostaje tylko nędzna nagroda pocieszenia... [źródło: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/3992/Nagroda-pocieszenia---Adam-Lang]


Zacznę jak zwykle od okładki, która nie wyróżnia się niczym szczególnym, a mimo to... Zaskoczyła mnie. Zainteresowała. Sprawiła, że pozycja stała się moim must read. Spojrzenie rudej dziewczyny i jej brązowych oczu ma w sobie coś, co przyciąga do siebie. Posiada skrzydełka, które jak wiecie, bardzo sobie cenię. Na jednej z nich znajdziemy dwie książki Pana Langa, oraz dwie wybrane Ewy Nowak: Bransoletka i Moja Annake. Pierwszą z nich zrecenzowałam tak jak i Klucze autora tej recenzji, a co do drugiej lektury Pani Nowak - mam zamiar się za nią rozejrzeć już za niedługo. :) Na drugim skrzydełku informacja o autorze. ;)

Z kolei samo wydanie jest ładne, bez literówek, a wszystko inne jest dopasowane.


Z Panem Langiem już raz się spotkaliśmy, a mianowicie przy powieści Klucze [recenzja], pamiętam, że spodobał mi się lekki styl pisarza. Nie wiem, czy ta jest gorsza od poprzedniej. Niemniej jednak odnoszę wrażenie takiej pustki, czegoś niezakończonego. Coś mi się wydaje, że powieść jest zbyt lekka, zbyt przyjemna i powinna skupić się bardziej na tych problemach młodzieży. Mimo iż pochłania się z prędkością światła każde kolejne słowo w tej lekturze, to mimo to, coś było nie tak.

Widać potencjał u pisarza, ale tym razem chyba nie do końca go wykorzystał. Ta książka na pewno nie zostanie zapamiętana przeze mnie na długo, niestety...


Książka podzielona jest na rozdziały, które te jeszcze dzielą się na podrozdziały. Niby akcja tutaj była, ale jak dla mnie nie biegła zbyt prędko. W ogóle odnoszę wrażenie, że lektura jest zbyt... pusta? Zbyt lekka, która zostawia za sobą kilka niedopowiedzeń, niestety. Zdarzyło mi się już kilkakrotnie recenzje tej pozycji i nie należały one do zbyt pochlebnych. Już wtedy odnosiłam wrażenie, że coś będzie nie tak, jeżeli tak słabo jest oceniania. Ale najlepiej jest się przekonać na własnej skórze, czyż nie tak?


Kolejnym punktem zaczepienia są bohaterowie, młoda młodzież. Ich niektóre zachowanie wręcz mnie przerażały, a przecież sama kiedyś kończyłam podstawówkę, tyle że nie chciałam z niej odchodzić, bo te siedem lat wraz z zerówką w szkole podstawowej były najlepszym okresem za czasów szkolnych. Po roku gimnazjum moja przeprowadzka i zmiana szkoły... Nie wpłynęło to na mnie najlepiej. Owszem, miałam sporo nowych znajomych, ale jednak to nie to samo i byłam ciut poważniejsza niż ci opisani w książkach. Teraz zostały mi ostatnie dni technikum... Mniejsza, nie rozpamiętujmy tego, bo te recenzje staną się zbyt osobiste. :D

Reasumując chodzi mi o to, że bohaterowie niezbytnio przypadli mi do gustu, choć byli ciekawie nakreśleni. Każdy dorastający powoli człowiek z odmiennym charakterem pokazuje, że każdego stać na coś innego, na wszystko i na nic.


Typowa lekka młodzieżówka, dla młodzieży jak najbardziej. Dla starszego grona czytelników może stanowić miłą odskocznię, ale niestety taką, że niewiele nam z niej zostanie. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że nie zostanie na długo w mojej pamięci, ale może się mylę? Może wy mieliście inaczej, gdy czytaliście tę książkę? Dajcie mi w komentarzu koniecznie znać! :)


Reasumując stwierdzam, że ta lekka i przyjemna lektura nie została do końca dopracowana. Czuję coś, że została napisana na odczep się. Ale wiem, że jeśli jeszcze jakaś książka wyjdzie spod pióra Pana Langa - sięgnę na pewno. Klucze mi się spodobały i mam nadzieję, że kolejna pozycja będzie o wiele lepsza od tej, dzisiaj dla Was recenzowanej, od której nie dostałam wszystkiego, czego bym chciała. Młodzieżówka, lekka i przyjemna, na chwilę. Dla starszego grona jako relaks. Niecałe 300 stron sprawia, że połyka się ją w jeden dzień i zaraz zapomina.

Pamiętajcie, że czekam na Wasze zdanie na jej temat! ;]

Adam Lang - pracował jako nauczyciel matematyki w jednym z warszawskich liceów. Aktualnie zajmuje się opracowywaniem maturalnych przykładowych arkuszy egzaminacyjnych.

Wybielacie czasami swoje wspomnienia? A kto tego nie robi? Potem okazuje się, że do naszej klasy chodziły same królowe studniówek i kapitanowie drużyn sportowych, boginie miłości i Dionizosi. Nieudaczników,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
2

Na półkach:

Kolejna książka wydana nie fair, za pomocą sztuczek edytorskich (szerokie marginesy, gruby papier, duża czcionka) nadmiernie rozpulchniona, pogrubiona, wynaturzona, dzięki czemu prawdopodobnie ze 150 stron zrobiono 260. Dzięki takim „sprytnym” zabiegom, zamiast 40 książek na półce, mieści się 20. Ech, wydawcy-oszuści, sprzedający więcej papieru niż treści. To tak jakby ktoś sprzedawał pół wiadra farby, a brał kasę za całe.

Z początku książka strasznie mnie drażniła, ale szybko przekonałam się, że jestem przedmiotem świadomej manipulacji autora, który od pierwszych stron chciał pokazać proces dojrzewania głównego bohatera.
Kubeł najpierw jest płytki, ubogi emocjonalnie, arogancki, notorycznie kłamie, puszy się i wywyższa ponad innych, szczególnie nad dziewczyny:
nie ujawnia różnic intelektualnych, które zapewne już wtedy między mną a Olą były spore – str. 9)
Osobiście nie lubię nowych osób, zwłaszcza dziewczyn. Przeważnie są zarozumiałe, mało inteligentne i jak dla mnie, stanowczo zbyt pewne siebie. (str. 36)
Stale rozgląda się za czymś nowym (chodzi o dziewczyny, więc to „za czymś” dla czytelniczek nie jest miłe) (str. 43)
Na szczęście potem Jakub pokornieje i zaczyna inaczej, mądrzej patrzeć na świat (dzięki mądrej dziewczynie, bo okazuje się, że takie są? dzięki temu, że pieszczoch dostał prawdziwą szkołę od życia – rozwód rodziców, śmierć matki? ),ale ma to miejsce już pod sam koniec książki, niestety.

To już druga książka tego Autora i w obu bohaterowie wydają mi się zbyt niedojrzali jak na liceum, za bardzo puszą się i wymądrzają, są za mało ideowi, za mało myślący, zbyt szpanerscy. Opis imprez, emocje i podchody przed i po poznaniu dziewczyn – szczeniackie, niedojrzałe, pełne denerwujących podsumowań:
To są zasady cywilizowanych ludzi. Nie obowiązują w gimnazjum, tym bardziej w prywatnym. (…) Takie jest życie. Zjadasz, albo jesteś zjadany. Kropka. (str. 17)
Następnego dnia usiądzie z kimś bardziej z jego kasty (…) Słowo „geniusz” sprawiło mi pewna przyjemność, chociaż zaznaczam, że w ogóle nie jestem próżny (str. 21)
Zrozumiałem, że Marcin szykował się na lidera klasy, samca alfa (str. 23)
Boisz się jej, bo jest ze zbyt wysokiej dla ciebie półeczki (str.159)
Ona górna półka, ty górna półka. Para idealna. (str. 159)
Reagują na rzeczywistość, ale nigdy jej nie animują (słowo animują używane przez nastolatka w luźniej rozmowie brzmi dziwnie) (str. 223)

Nie podobało mi się posiekanie tekstu na króciutkie rozdziały (czasem tylko kilka zdań),sprawozdawczy, pozbawiony emocji charakter narracji głównego bohatera, choć w szkole autentycznie jest nudno, niewiele się dzieje… jakieś tam drobne przetasowania w klasowej hierarchii (np. rozdarcie spodenek na wuefie i spadek na dno?).
Niezbyt czytelnie oznaczeni są bohaterowie, po skończeniu książki nadal nie wiem, czy Gruźlik to Rafał, czy ktoś zupełnie inny. Nie do końca zrozumiały jest użyty w książce slang – gdy na str. 125 zjawia się „pognieciona” Kaja to nie mam pojęcia, co to tak naprawdę znaczy. Trochę denerwujące jest też bezpośrednie zwracanie się do czytelnika.

Książka napisana z punktu widzenia dorosłego, który wspomina najważniejszy rok swojego życia… najważniejszy, bo to czas poszukiwań wielkiej miłości, pierwszych doświadczeń erotycznych i w końcu – poznania przyszłej żony? Bo to rok wielkiej wewnętrznej przemiany, wkroczenia w dorosłość?

Plusy? Są, oczywiście. Książka napisana jest sprawnie, miejscami dowcipnie, ale przemądrzały, ślepo zapatrzony w niesympatycznego kolegę bohater za bardzo mnie denerwował, miejscami był dla mnie nie do przeskoczenia. Czy licealiści rzeczywiście są tacy naiwni i głupi? I czy w liceum młodzież rzeczywiście otwarcie manifestuje już swoje orientacje seksualne? Dwie pary lesbijek trochę mnie zaskoczyły, lecz autor był/jest belfrem, więc chyba wie, o czym pisze? Z moich doświadczeń wynika, że w liceum raczej ma się już jakieś własne poglądy i pasje, bo to czas największych poszukiwań i dyskusji… miejsca w grupie nie określają już sukcesy sportowe i powodzenie u dziewczyn (opisy treningów i meczów też nie wnosiły większych emocji).
Bezwolny siedemnastolatek przez 200 stron podlizujący się głupszemu od siebie koledze jest żałosnym bohaterem, a jeśli doda się do tego suchą narrację i tekst posiekany na króciutkie rozdziały o błahej treści – taką lekturę czasem chce się odłożyć. Mnie zdarzyło się to w paru miejscach, na szczęście powieść skończyłam i zakończenie okazało się całkiem dobre, w czym niemały był udział owej mądrej dziewczyny :)

Kolejna książka wydana nie fair, za pomocą sztuczek edytorskich (szerokie marginesy, gruby papier, duża czcionka) nadmiernie rozpulchniona, pogrubiona, wynaturzona, dzięki czemu prawdopodobnie ze 150 stron zrobiono 260. Dzięki takim „sprytnym” zabiegom, zamiast 40 książek na półce, mieści się 20. Ech, wydawcy-oszuści, sprzedający więcej papieru niż treści. To tak jakby ktoś...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
541
188

Na półkach: ,

Adam Lang jest z wykształcenia matematykiem, także debiutując "Kluczami", które swoją drogą były dobrze przyjęte, wywołał niemałe zaskoczenie. Sama byłam ciekawa jego twórczości, więc z chęcią sięgnęłam po "Nagrodę pocieszenia" i zobaczyłam, na co też jeszcze stać naszych rodzimych pisarzy.

Z racji, ze jest to powieść młodzieżowa i kierowana do tejże grupy docelowej, nie oczekiwałam niczego niezwykłego i nie stawiałam wysoko poprzeczki. I Wam radziłabym to samo. Jak wiadomo, nie ma tu zbyt rozwiniętej fabuły, historia skupia się wokół życia dorastającego nastolatka o niezbyt miłej sytuacji w domu, żyjącego pod presją otoczenia i próbującego odnaleźć się w nowej szkole. Nie ma tu nic specjalnego, miejscami jest nawet nudnawo. Czytając, miałam wrażenie, że ta opowieść nie ma żadnego celu, że chodzi tylko o to, by ją zwyczajnie spisać i ot, tyle. To rodzaj pamiętnika, gdzie przeważają opisy nad dialogami, a miedzy rozdziałami czasem brakuje spójności. I szczerze powiedziawszy można by to przeboleć, bo przecież są jeszcze inne aspekty, które mogą nas zainteresować.

Jak na przykład bohaterowie. Bo jeśli są dobrze zarysowani, mają ciekawą osobowość, to da się czytać książkę wyłącznie dla nich. Niestety, Kuba jest dla mnie jednym z najbardziej irytujących bohaterów, z jakimi miałam okazję się spotkać. Notorycznie kłamie i ukrywa prawdę, byle tylko być w lepszej dla niego pozycji, żeby poczuć się bezpiecznie i nie stracić w oczach innych. Nie zwraca uwagi na to, że rani przy tym bliskie mu osoby i sprawia im przykrość. Dodatkowo ma tendencję do porzucania spraw, jeśli nie idą po jego myśli i obrażania ludzi, którzy wytykają mu błędy albo go denerwują. Nie podobało mi się to, jak traktował swoje rówieśniczki, a szczególnie jego zachowanie wobec własnej dziewczyny. Być może był to celowy zabieg, by pokazać młodzież taką, jaka jest w rzeczywistości, ale do mnie to po prostu nie trafiło.

Przez "Nagrodę pocieszenia" brnęłam z trudem, głownie ze względu na irytującego Jakuba. Jak dla mnie historia pisana troszeczkę na przerost - czasy licealne jako piekło, uczniowie jako zwierzęta, które tylko czekają, by zlinczować i zmieszać z błotem drugą osobę. Rozumiem, że miało być szczerze, bez upiększeń, ale efekt końcowy dla mnie był nieco dziwny, nieprzekonujący.

Adam Lang jest z wykształcenia matematykiem, także debiutując "Kluczami", które swoją drogą były dobrze przyjęte, wywołał niemałe zaskoczenie. Sama byłam ciekawa jego twórczości, więc z chęcią sięgnęłam po "Nagrodę pocieszenia" i zobaczyłam, na co też jeszcze stać naszych rodzimych pisarzy.

Z racji, ze jest to powieść młodzieżowa i kierowana do tejże grupy docelowej, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

POCIESZENIE CZY NAGRODA?

Okres nastoletniości to czas, kiedy wszystko boli najbardziej. Problemy, trudności, opinia… a w szczególności, oczywiście, miłość. Ile było o tym dzieł. Ile powieści, filmów i seriali. A jednak najnowszą książką wciąż jeszcze mało znanego Adama Langa warto się zainteresować. I warto zapamiętać jego nazwisko. Dlaczego? Bo „Nagroda pocieszenia” to ciekawa, dojrzała i znakomicie podana porcja wzruszeń i emocji dla młodych ciałem i duchem.

Kuba jest daleki od bycia popularnym uczniem. Zawsze uważany za kujona introwertyk nigdy nie należał do lubianych osób. Z uczuciami także nie miał szczęścia, jego pierwszą dziewczyną została Ola, która na koloniach zawsze brała sobie jakiegoś chłopaka, druga miłość, Karolina, zostawiła go dla… dziewczyny. W świecie, w którym bycie ofiarą to jeden z najgorszych możliwych wstydów, a żadne zasady się nie liczą, Kuba nie ma już nawet większej nadziei, że liceum przyniesie jakąś zmianę, ale wtedy poznaje jego. Trotyl jest taki, jak jego przezwisko – głośny, daleki od delikatności i trudny do przeoczenia, to typowy samiec alfa. Wszyscy go lubią, dziewczyny na niego lecą, a znajdującemu się obok Kubie udziela się część jego popularności. Obu zaczyna łączyć przyjaźń, która zostanie wystawiona na próbę, kiedy obu w oko wpadnie ta sama dziewczyna. Co wybierze introwertyczny nastolatek? Czy zdecyduje się sięgnąć po nagrodę główną czy zadowoli nagrodą pocieszenia? I która z nich jest właściwie którą?

Takie książki pisałaby Ewa Nowak, gdyby była mężczyzną, tak w skrócie można scharakteryzować „Nagrodę pocieszenia”. Bo i tematyka, i styl – i nawet podział opowieści są podobne do tych, jakie spotykamy w książkach Nowak. O ile jednak mam wrażenie, że ostatnio autorka zepsuła się nieco, zamykając w monotematycznym kręgu bez pomysłu na przełamanie go (nadal jednak jej książki są bardzo dobre i warte polecenia),o tyle Adam Lang, który na rynku pojawił się dopiero niedawno („Nagroda…” to jego druga powieść) stanowi powiew świeżości. Może jego powieści nie są odkrywcze ani nowatorskie, ale doskonale wykorzystują zgrane motywy. I przy okazji dostarczają całkiem solidnej porcji emocji. Nic dziwnego, że jego debiutanckie „Klucze” były nominowane do Nagrody Polskiej Sekcji IBBY w kategorii „Książka Roku”.

Największą siłą „Nagrody…” jest jej warstwa obyczajowa i bardzo dobre oddanie uczuć. Dlatego też, kiedy autor zaczyna skupiać się na koszykówce, emocje opadają i treść mniej wciąga. Na szczęście nie na długo. I na pewno nie w przypadku wszystkich czytelników – ja nie trawię sportowych tematów i potrzeba nie lada mistrza, żeby mnie nimi zainteresować. A przecież cała reszta urzeka: od znakomitego uchwycenia portretu współczesnych młodych ludzi, po żonglowanie niepewnością.

Dlatego polecam. Każdy, kto lubi udane młodzieżowe opowieści o uczuciach, będzie bawił się znakomicie. Ja bawiłem.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/10/31/nagroda-pocieszenia-adam-lang/

POCIESZENIE CZY NAGRODA?

Okres nastoletniości to czas, kiedy wszystko boli najbardziej. Problemy, trudności, opinia… a w szczególności, oczywiście, miłość. Ile było o tym dzieł. Ile powieści, filmów i seriali. A jednak najnowszą książką wciąż jeszcze mało znanego Adama Langa warto się zainteresować. I warto zapamiętać jego nazwisko. Dlaczego? Bo „Nagroda pocieszenia” to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    102
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    21
  • Teraz czytam
    3
  • 2017
    2
  • Ulubione
    2
  • Samodzielne
    2
  • Young Adult Books
    1
  • Pożyczone/Wypożyczone
    1
  • OLIMPIADA CZYTELNICZA
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nagroda pocieszenia


Podobne książki

Przeczytaj także