Sędzia Dredd - Mroczna Sprawiedliwość
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- Sędzia Dredd
- Tytuł oryginału:
- Judge Dredd - Dark Justice
- Wydawnictwo:
- Studio Lain
- Data wydania:
- 2016-07-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-07-19
- Liczba stron:
- 95
- Czas czytania
- 1 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394022297
- Tagi:
- science-fiction
NAJWIĘKSZY WRÓG ŻYCIA WRACA DO ŚMIERCI!
Choć zniszczyły go atomowe płomienie, a do samego piekła ściągnęły go dusze tych, których zamordował, to Śmierci udało się powrócić na ten świat. I tak jak poprzednio za cel obrał sobie unicestwienie wszelkiego życia. W zespole ze swoimi „braćmi” – Sędziami Strachem, Pożogą i Pomorem – kwartet terroru nawiedził Mayflower, statek kosmiczny zamieszkany przez czterech tysięce najbogatszych mieszkańców Mega-City One. Telepatka z Brygady Psi, Cassandra Anderson, wyczuła powrót Śmierci. Wraz z Sędzią Dreddem muszą przemierzyć morze gwiazd, by na dobre unicestwić Mrocznych Sędziów.
Jonh Wagner pisze historie dla 2000 AD od tak dawna, że nie pamięta już nawet, ile lat minęło. Wśród swoich prac wymienia m.in. Judge Dredd, Strontium Dog, Ace Trucking, Als Baby, Button Man i Mean Machine. Poza 2000 AD na swoim koncie ma Star Wars, Lobo, The Punisher oraz A History of Violence.
Greg Staples rysuje i ilustruje komiksy od 1990 roku. Zaczynał od Judge Dredd dla 2000 AD, ale jego prace zobaczyć można w wielu mediach. Zasłynął w USA z projektów do gry karcianej Magic The Gathering oraz do Warcrafta. Pracował między innymi dla 2000 AD, Blizzarda, Wizards of the Coast, DC, Marvela, Segi, Konami, Warner Bros., Fox Atomic, Paramount i Del Rey. Jako projektant i ilustrator pracował z Neilem Marshallem, Michaelem J.Bassettem i Markiem Forsterem przy filmach Solomon Kane, Doomsday i World War Z. Maczał też palce w teledyskach zespołów Muse i Scissor Sisters. Obecnie pracuje nad nową książką, a dla 2000 AD tworzy głównie okładki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 27
- 9
- 8
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Do Dredda podchodzę po raz trzeci i dopiero Mroczna sprawiedliwość zagrała. Na pierwszy ogień poszły Kompletne akta 13, ale przedstawione w nich historie niespecjalnie mnie zainteresowały. Od zachwalanej wszędzie Ameryki odpadłem po pierwszej części.
Mroczna sprawiedliwość z nawiązką zrekompensowała wcześniejsze rozczarowania. Opowieść liczy sobie zaledwie sześćdziesiąt sześć stron, każda jest jednak wyjątkowa. Ilustracje wykonane przez Grega Staples'a to małe i duże arcydzieła. Graficznie Mroczna sprawiedliwość jest bezbłędna. Każda karta to wyborna i wyrafinowana uczta dla oczu. Szkoda tylko że opowieść którą snują Wagner i Staples jest taka krótka. W posłowiu Greg Staples napisał że nad albumem pracował blisko dwa lata. Mimo wszystko uważam że historia nabrałaby głębi i charakteru gdyby podwoiła objętość.
Mroczna sprawiedliwość to w gruncie rzeczy space horror. Na początku do wrót starej posiadłości nieśmiało puka klasyczna powieść grozy, ale to zaledwie kilka kadrów. Demoniczne opętania i czarna magia również są obecne. Wspomniana posiadłość to najwspanialsza ilustracja w całej powieści, sporo czasu poświęciłem na jej oglądanie.
Space horror, z nieodłącznymi atrybutami - samotnością i krzykiem rozbrzmiewającym w kosmicznej pustce. Niestety jednego i drugiego zbyt wiele nie uświadczymy. Mrocznej sprawiedliwości bliżej do Aliens Camerona, niż Aliena Scotta. Szkoda bowiem potencjał jest olbrzymi. Mroczni sędziowie to przerażające istoty. Prym pod tym względem wiedzie Sędzia Strach. Za sprawą samego tylko Stracha można by puścić wodzy szaleństwa i koszmaru, tymczasem autorzy ograniczyli się do krótkiego incydentu z małym Mitchem, skwitowanego przez Sędzię Anderson słowami: "Widział coś, czego nie powinno widzieć żadne dziecko". Myślę że widział coś, czego nie powinien widzieć żaden człowiek, nie tylko dziecko. Po ujrzeniu oblicza Stracha chłopak popadł w katatoniczne odrętwienie. Jakie koszmary zesłał na chłopca Mroczny Sędzia? Ile szaleństwa i niewypowiedzianej grozy zdołał wsączyć do dziecięcego umysłu? Tego autorzy nie zdradzili, a szkoda. Wielka szkoda.
Ciekawa jest także pojawiająca się na początku postać Roberto Smitha, który jak gdyby nigdy nic, zdołał uwięzić trzech sędziów poszukiwanych później przez Śmierć. Kim jest człowiek który tego dokonał? To pytanie również pozostaje bez odpowiedzi.
Gdyby wydłużyć historię, zwolnić tempo akcji, atmosferę okrętu Mayflower doprawić niepewnością i złudnym poczuciem bezpieczeństwa. Przybliżyć nieco bohaterów drugoplanowych, podbijając jednocześnie poziom ich osamotnienia i zagubienia, a Strachowi i pozostałym Sędziom pozwolić rozwinąć skrzydła, byłoby idealnie. Wymienione elementy są oczywiście obecne w Mrocznej sprawiedliwości, ale w zbyt niskim stężeniu.
Pomimo niezbyt satysfakcjonującej długości i trochę rozczarowującego zakończenia, za same tylko ilustracje należy się wysoka ocena. Za przyjemność oglądania Mrocznej sprawiedliwości zdecydowane 5/7. Warto też wspomnieć o ponad dwudziestu stronach materiałów dodatkowych, zapewniających jeszcze więcej doznań wizualnych.
Nadzieję pokładam w Upadku martwego świata, Szambali i Powrocie do Szambali które zdają się zawierać interesujące mnie elementy. Mimo uwielbienia dla cyberpunku, chyba nie znajdę wspólnego języka z Sędzią Dreddem, za to groza Mrocznych sędziów urzekła mnie już od samego początku.
Do Dredda podchodzę po raz trzeci i dopiero Mroczna sprawiedliwość zagrała. Na pierwszy ogień poszły Kompletne akta 13, ale przedstawione w nich historie niespecjalnie mnie zainteresowały. Od zachwalanej wszędzie Ameryki odpadłem po pierwszej części.
więcej Pokaż mimo toMroczna sprawiedliwość z nawiązką zrekompensowała wcześniejsze rozczarowania. Opowieść liczy sobie zaledwie sześćdziesiąt...
W posłowiu autor mówi, że komiks miał być jak wysokobudżetowa produkcja i to się udało osiągnąć w 100%. Fabuła jest ciekawa, akcja wartka, a rysunki... najlepsze rysunki jakie dane mi było oglądać w komiksie. 10/10
W posłowiu autor mówi, że komiks miał być jak wysokobudżetowa produkcja i to się udało osiągnąć w 100%. Fabuła jest ciekawa, akcja wartka, a rysunki... najlepsze rysunki jakie dane mi było oglądać w komiksie. 10/10
Pokaż mimo toKomiksy przedstawiające przygody Sędziego Dredda mają pewną tradycję wydawniczą w Polsce. Postać debiutowała na rodzimym rynku dzięki legendarnemu już wydawnictwu TM-Semic, które opublikowało klasyczną fabułę: Judgement on Gotham (TM-Semic, Wydanie Specjalne 4/93). Z kolei oficynie Egmont Polska należy się uznanie za pierwsze i do niedawna jedyne systematyczne publikowanie historii z udziałem tego antybohatera, a co za tym idzie, za kreowanie potencjalnej niszy wydawniczej dla współczesnych wydawców. Wprawdzie Arkadiusz Dzierżawski, odpowiedzialny za Studio Lain, swoją drogę do 2000AD zawdzięcza wytworom ręki Simona Bisley’a publikowanym w magazynie „Heavy Metal”, a nie komiksom wydawanym w Polsce. Mimo wszytko można pokusić się o stwierdzenie, że przynajmniej część z czytelników pozycji wydawanych przez jego wydawnictwo, kupiło je dzięki znajomości publikacji z przeszłości.
Mroczna sprawiedliwość to najnowszy komiks z Sędzią Dreddem w roli głównej, który ukazał się w Polsce. Co ciekawe, premiera rodzimej edycji odbyła się w rok po wydaniu brytyjskiej wersji. Jest to dowodem na aktywną i dobrze przemyślaną politykę wydawniczą Studia Lain, które nie poprzestaje na wydawaniu tak zwanych klasyków (patrz: Heavy Metal Dredd z rysunkami Bisley’a),ale sięga także po równie atrakcyjne pozycje współczesne.
Polskie wydanie Mrocznej sprawiedliwości dość wiernie oddaje zawartość oryginału. Gdyż poza komiksem zawiera także bogatą w informacje część dodatkową, dzięki której czytelnik może zapoznać się z kulisami powstawania albumu. W tym z wątpliwościami Johna Wagnera, co do sensu tworzenia kolejnego scenariusza z udziałem Mrocznych Sędziów. Wagner obawiał się wtórności. Jak pisze w emailu do artysty, Grega Staplesa: „(…) problemem zawsze jest schematyczność. Mroczni Sędziowie wpadają, spotykają Dredda i zostają rozwalani”. Najtrudniejszym zadaniem scenarzysty było więc stworzenie czegoś nowego. Wagner nie uniknął pewnych wtórności, co w zupełności nie przeszkadza w odbiorze komiksu. Dla czytelnika polskich wydań Dredda, który z Mrocznymi Sędziami obcował zdecydowanie rzadziej niż czytelnik wersji oryginalnej, nie będzie to miało żadnego znaczenia. Mroczna… jest więc doskonałym wprowadzeniem do szalonego, futurystycznego, naszpikowanego sarkastycznymi odniesieniami do współczesności, świata Sędziego Dredda.
(...) Sprawnemu scenariuszowi wtóruje zapierająca dech w piersiach szata graficzna, która została w całości wykonana przez Grega Steplesa. Niezależnie od tego czy maluje on przestrzeń kosmiczną, wnętrza statków kosmicznych, mundury, broń, czy też samych futurystycznych kosmonautów (o Mrocznych Sędziach nie wspominając),Staples udowadnia, że bardzo dobrze czuje się w konwencji science fiction. Jego realistyczne obrazy są przy tym pełne dynamizmu, a paleta barw nadaje im specyficznej, odpowiedniej dla danej sceny, atmosfery....
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/01/12/sedzia-dredd-mroczna-sprawiedliwosc/
Komiksy przedstawiające przygody Sędziego Dredda mają pewną tradycję wydawniczą w Polsce. Postać debiutowała na rodzimym rynku dzięki legendarnemu już wydawnictwu TM-Semic, które opublikowało klasyczną fabułę: Judgement on Gotham (TM-Semic, Wydanie Specjalne 4/93). Z kolei oficynie Egmont Polska należy się uznanie za pierwsze i do niedawna jedyne systematyczne publikowanie...
więcej Pokaż mimo toRysunki to arcydzieło!!! Scenariusz jakbym już gdzieś czytał/widział coś podobnego... No ale rysunki!!!
Rysunki to arcydzieło!!! Scenariusz jakbym już gdzieś czytał/widział coś podobnego... No ale rysunki!!!
Pokaż mimo to