23000

Okładka książki 23000 Władimir Sorokin
Okładka książki 23000
Władimir Sorokin Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Światło i Lód (tom 3) Seria: Don Kichot i Sancho Pansa literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Światło i Lód (tom 3)
Seria:
Don Kichot i Sancho Pansa
Tytuł oryginału:
23000
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374143547
Tłumacz:
Agnieszka Lubomira Piotrowska
Tagi:
dwadzieścia trzy tysiące 23 000 powieść rosyjska
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
97 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
690
430

Na półkach: , ,

Zakończenie historii Braci Światłości szukających zaginionych 23 tysięcy braci pośród ludzi, czy też "maszyn z mięsa", czyli takich sorokinowych mugoli.

Ostatnia część czytalna, poza tymi wciąż new-ageowymi wstawkami, z którymi idzie ciężko. No ale zmogłem, więc nie było najgorzej.

Ogólnie trylogia ani jakaś wybitnie dobra, ani specjalnie słaba, taki poziom wyższy polskiego self-publishingu. Z drugiej strony - dokończyłem, więc najgorsze nie było. Z całej trylogii naprawdę dobrze się czytało początek "Bro" - drugiego tomu - gdzie towarzyszyliśmy bohaterowi podczas poszukiwań meteorytu tunguskiego. Cała reszta do zapomnienia. Zakończenie takie jak cała trylogia, bez szału.

Zakończenie historii Braci Światłości szukających zaginionych 23 tysięcy braci pośród ludzi, czy też "maszyn z mięsa", czyli takich sorokinowych mugoli.

Ostatnia część czytalna, poza tymi wciąż new-ageowymi wstawkami, z którymi idzie ciężko. No ale zmogłem, więc nie było najgorzej.

Ogólnie trylogia ani jakaś wybitnie dobra, ani specjalnie słaba, taki poziom wyższy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Po lekturze Lodu i Bro - które już były lekko męczące ze względu na wielokrotnie eksploatowane podobne wątki - 23 000 było już po prostu nie do zniesienia :-(

Po lekturze Lodu i Bro - które już były lekko męczące ze względu na wielokrotnie eksploatowane podobne wątki - 23 000 było już po prostu nie do zniesienia :-(

Pokaż mimo to

avatar
272
16

Na półkach: , ,

Nie można ocenić na zero? Szkoda. Przeczytałem (tfu - przemęczyłem) całą trylogię Sorokina - nigdy więcej! Nigdy! Ta jest najgorsza. Omijać szerokim łukiem.

Nie można ocenić na zero? Szkoda. Przeczytałem (tfu - przemęczyłem) całą trylogię Sorokina - nigdy więcej! Nigdy! Ta jest najgorsza. Omijać szerokim łukiem.

Pokaż mimo to

avatar
909
598

Na półkach: ,

nie ma boga, nie ma też pisarza, nie słychać już gitary

nie ma boga, nie ma też pisarza, nie słychać już gitary

Pokaż mimo to

avatar
1297
955

Na półkach:

Przeczytałem trylogię "Światło i lód" Sorokina i przyznam szczerze, że szkoda mi energii na płodzenie osobnych recenzji dla każdej powieści. "Lód", "Bro" i "23000" zostaną przeze mnie podsumowane krótko i dobitnie - ordynarne wodolejstwo. Zmarnowałem czas, moje astrocyty uległy nieodwołalnemu zidioceniu, a szacunek dla literatury rosyjskiej puka w dno Rowu Mariańskiego od spodu. Sorokin zrobił sobie z czytelników jaja i jeszcze zgarnął za to niezły hajs.
W zasadzie jedyne, co się broni w trylogii Sorokina, to stylizacja języka. Rosyjski pisarz ma niepodważalną łatwość w pisaniu różnymi stylami, kolokwializmami, dialektami, czy to w pierwszej, czy trzeciej osobie, do tego jest niezłym opowiadaczem. Tylko co z tego, skoro fabularnie historia bractwa światłości leży i kwiczy jak prosię zabijane lodowym młotem.
Ostrzegam wszystkich przed tymi trzema powieściami, sięgnijcie raczej po "Lód" Dukaja, rzecz cięższego kalibru pod kilkoma względami, ale przynajmniej wszystko trzyma się tam kupy i czytelnik ma poczucie obcowania ze świetną literaturą. Trylogia Sorokina zaś to niemożebnie rozwleczona do trzech powieści kupa zbędnych nonsensów, gdzie potencjału wystarczyłoby co najwyżej na pięćdziesięciostronicowe opowiadanie jakiegoś anonimowego debiutanta. Podobno Sorokin to niezły pisarz, ale na razie niaemam na to namacalnych dowodów.

Przeczytałem trylogię "Światło i lód" Sorokina i przyznam szczerze, że szkoda mi energii na płodzenie osobnych recenzji dla każdej powieści. "Lód", "Bro" i "23000" zostaną przeze mnie podsumowane krótko i dobitnie - ordynarne wodolejstwo. Zmarnowałem czas, moje astrocyty uległy nieodwołalnemu zidioceniu, a szacunek dla literatury rosyjskiej puka w dno Rowu Mariańskiego od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
129

Na półkach:

Postanowiłam dobrnąć do końca trylogii (głównie żeby mieć porównanie ze spektaklem w warszawskim Teatrze Narodowym),aczkolwiek była to długa droga przez mękę ;) Niestety książka "23 000" w niczym nie różni się od poprzedników i nie zmieniła mojego zdania o całej trylogii Sorokina. Wątek Olgi i Bjorna i ich niewolniczej pracy w fabryce był całkiem interesujący, ale reszta narracji była męcząca i denerwująca. Niestety, to nie dla mnie.

Postanowiłam dobrnąć do końca trylogii (głównie żeby mieć porównanie ze spektaklem w warszawskim Teatrze Narodowym),aczkolwiek była to długa droga przez mękę ;) Niestety książka "23 000" w niczym nie różni się od poprzedników i nie zmieniła mojego zdania o całej trylogii Sorokina. Wątek Olgi i Bjorna i ich niewolniczej pracy w fabryce był całkiem interesujący, ale reszta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
86

Na półkach: ,

Książka w cholerę nierówna jak i zresztą cały cykl. Na swój sposób połączenie tego co najlepsze w I tomie i tego co najgorsze z II tomu. Miałem mieszane odczucia po przeczytaniu. Patrząc wstecz mam wrażenie, że z całej trylogii jakby tak zakończyć na I tomie wyszłaby ciekawa, niedopowiedziana historia o Ellisowskim stylu, upstrzona rosyjskimi realiami.

Książka w cholerę nierówna jak i zresztą cały cykl. Na swój sposób połączenie tego co najlepsze w I tomie i tego co najgorsze z II tomu. Miałem mieszane odczucia po przeczytaniu. Patrząc wstecz mam wrażenie, że z całej trylogii jakby tak zakończyć na I tomie wyszłaby ciekawa, niedopowiedziana historia o Ellisowskim stylu, upstrzona rosyjskimi realiami.

Pokaż mimo to

avatar
175
32

Na półkach: , ,

Trylogia "Lodu" to jedyne powieści Władimira Sorokina, które kiedykolwiek przeczytałem. Dokonania literackie samego autora znałem głównie z ocen krytyków, odnoszących się do chyba najbardziej znanych w świecie powieści "Kolejka" i "Goluboje salo". Pomimo tego, że powinienem być zapoznany z jedną i z drugą, ponieważ swego czasu wymagali tego ode mnie moi wykładowcy, życie potoczyło się zupełnie inaczej i szerokim łukiem pominąłem te książki. Niemniej, któregoś dnia coś mnie w sercu zabolało i postanowiłem przestać dłużej olewać osiągnięcia tego rosyjskiego postmodernisty. Chciałem, jako pierwszą, przeczytać powieść "Dzień oprycznika", ale, przeczytawszy opis "Lodu" (pierwszej części trylogii),uznałem, że to będzie lepszy wybór. Nie zawiodłem się. Przynajmniej na pierwszej części. Druga z cyklu, jak pisałem w poprzedniej swojej opinii, mnie dość poważnie zawiodła, bo była nużąca i zbyt sienkiewiczowska, jak na mój filistyński gust. Po trzecią i ostatnią część sięgnąłem, można śmiało stwierdzić, tylko dlatego, że w tyle głowy zawsze świeci mi się maleńkie światełko, podpowiadające, że nie można zostawić "pracy" w połowie drogi do celu. Poza tym, skłamałbym, gdybym napisał, że nie miałem nadziei na to, że "23 000" przez to, że została znowu osadzona w czasach najnowszych, znowu będzie wartką opowieścią o sekcie Pierwotnej światłości.

Myślę, że najlepiej będzie, jak tym razem zacznę od minusów. Po pierwsze, nie podobało mi się to, że Sorokin zupełnie urwał wątek trzech pierwszych bohaterów, których poznajemy na samym początku, jeszcze na stronicach "Lodu". Dlaczego, ni z gruszki ni z pietruszki, autor urywa zupełnie te wątki, którym - w gruncie rzeczy - poświęcił nieco więcej, niż połowę powieści? Byłem święcie przekonany, że te postacie odegrają jakąś większą rolę w trylogii, a nie staną się jedynie kolejnymi pionkami w grze i intrygach sekty. Okej, autor wspomina ich imiona na samym końcu "23 000", ale nic poza tym. Po drugie, nagle najważniejszym bohaterem stał się młody chłopczyk, który jako drugie widzące serce, spowodował ostateczne zamknięcie się Wielkiego Kręgu. Historie bohaterów Sorokina, poza opasłym opisem peregrynacji Bro i, nieco bardziej lapidarnych, mimo wszystko, Hram, są pełne dziur, które aż proszą się przynajmniej o szczątkowe wypełnienie. Nie można tak swojego bohatera powiesić w przestrzeni i pozwolić mu tam siedzieć, dopóki nie zostanie wezwany na "ostateczne starcie", gdzie poda mu się na tacy jego los. Po trzecie, zakończenie trylogii było jedną z alternatyw, jakie siedziały uparcie w mojej głowie, ale do ostatniej chwili chciałem, by Sorokin mnie czymś zaskoczył. Był we mnie taki jeden, zupełnie maluteńki i nieśmiały, chochlik, który szeptał, że powinna się cała historia zakończyć inaczej. Niestety, stało się inaczej. Sorokin, moim zdaniem, dość niesztampowy pomysł na stworzenie światowej sekty zepsuł beznadziejnym zakończeniem.

Moim zdaniem, najbardziej pozytywnym i największym zaskoczeniem było wdrożenie wątku Bjorna i Olgi, którzy - jako jedni z ofiar sekty Pierwotnej Światłości - zaczęli przeprowadzać swoje osobiste śledztwo, chcąc dowiedzieć się, jak działają i funkcjonują blondyni o jasnoniebieskich oczach i "aktywnych sercach". Dzięki tej historii "23 000" jako powieść nabrała cech kryminału i powieści detektywistycznej. Co prawda, sam wątek śledztwa został potraktowany po macoszemu i dość szybko się urwał, ale potrafił, mimo to, doprowadzić do szybszego bicia serca czytelnika. Poza tym, dalsze losy tychże bohaterów dały mi asumpt do tego, by czytać dalej, a nie jedynie zajrzeć na ostatnią stronę powieści. Olga i Bjorn stały się fundamentem tej trylogii, która zaczęła powoli chwiać się w posadach, jak gigant na glinianych nogach. Drugim pozytywem były niedorzeczne widzenia i sny, które - jedynie dwukrotnie, niestety - były przedstawione przez Sorokina. Sny te dodawały "23 000" dramatyzmu i gwałtownie przyśpieszały akcję powieści. Naprawdę szkoda, że nie było ich więcej.

Trylogia "Lodu" to jedyne powieści Władimira Sorokina, które kiedykolwiek przeczytałem. Dokonania literackie samego autora znałem głównie z ocen krytyków, odnoszących się do chyba najbardziej znanych w świecie powieści "Kolejka" i "Goluboje salo". Pomimo tego, że powinienem być zapoznany z jedną i z drugą, ponieważ swego czasu wymagali tego ode mnie moi wykładowcy, życie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1238
627

Na półkach: ,

Dziwna książka.
Ciężko rozpatrywać książki Sorokina w jakichkolwiek ramach, być może dlatego spodziewałam się ... mimo wszystko innego zakończenia. Dlatego też gdyby ktoś mi się zapytał czy ją polecam - zaprzeczyłabym.
Problem polega, na tym, że jeśli się przeczytało pierwszą i drugą część to trochę głupio zapomnieć o trzeciej :)
Dlatego proponuję nudniejsze fragmenty - wodzić wzrokiem, a skupić się na dwójce bohaterów, ich losy dają do myślenia.

Dziwna książka.
Ciężko rozpatrywać książki Sorokina w jakichkolwiek ramach, być może dlatego spodziewałam się ... mimo wszystko innego zakończenia. Dlatego też gdyby ktoś mi się zapytał czy ją polecam - zaprzeczyłabym.
Problem polega, na tym, że jeśli się przeczytało pierwszą i drugą część to trochę głupio zapomnieć o trzeciej :)
Dlatego proponuję nudniejsze fragmenty -...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    116
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    45
  • Literatura rosyjska
    7
  • Teraz czytam
    3
  • Fantastyka
    3
  • Ulubione
    2
  • 2013
    2
  • Seria Don Kichot
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 23000


Podobne książki

Przeczytaj także