Kawałek dobrej emocjonującej historii zawiera ta książka. Ciężko wyrazić emocje po przeczytaniu jak poniekąd utożsamiasz się z bohaterem. Pozytywne wrażenie też wywarło na mnie jak została ukazana choroba psychiczna. Bardzo mi się podobała jak została opisana postać James'a, na początku nie za bardzo budził sympatię ale wiem że to była jego tarcza bycie dupkiem, przynajmniej w pewien sposób, ale z czasem go zaakceptowałam z całym bagażem jego problemów, polubiłam i kibicowałam żeby tylko mu się udało otworzyć się na pomoc. Z kolei relacja z Theo ogólnie została fajnie opisana, czuło się pod koniec tą ich wielką miłość. Jedynie do czego trochę się przyczepie, że trochę za szybko z niechęci przyszła relacja w takie zaangażowanie, mogłoby to trochę być bardziej rozbudowane, ale i tak polecam gorąco, warto przeczytać, nawet zarwać nockę jak ja :D

Kawałek dobrej emocjonującej historii zawiera ta książka. Ciężko wyrazić emocje po przeczytaniu jak poniekąd utożsamiasz się z bohaterem. Pozytywne wrażenie też wywarło na mnie jak została ukazana choroba psychiczna. Bardzo mi się podobała jak została opisana postać James'a, na początku nie za bardzo budził sympatię ale wiem że to była jego tarcza bycie dupkiem,...

Cóż to była za historia! Nieczęsto czuję się tak "dotknięta" treścią książki, by doświadczyć faktycznego wzruszenia, ale tu zdecydowanie się pojawiło. Autorka z niebywałym wyczuciem rysuje tu nie tylko stopniowo rozwijający się romans, ale też bezbłędnie prowadzi wątek choroby psychicznej, który odgrywa tu dużą rolę.
Świetna kreacja bohaterów zarówno tych pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych. Świetnie wykreowana historia, naturalne dialogi, dobre opisy. Mamy gorące sceny, ale też perfekcyjne oddanie ogromnych emocji. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i zdecydowanie zaliczam je do udanych. Powiedziałabym nawet, że "broken" to jedna z tych historii, które chciałoby się zapomnieć tylko po to, by przeczytać je jeszcze raz. Mam nadzieję, że zostanie kiedyś u nas wydana. Wszystkich władających angielskim serdecznie zachęcam do sięgnięcia. Jeśli lubicie taką tematykę to na pewno nie będziecie zawiedzeni, a ja z rozkoszą zapoznam się z pozostałymi książkami Nicoli Haken.

Cóż to była za historia! Nieczęsto czuję się tak "dotknięta" treścią książki, by doświadczyć faktycznego wzruszenia, ale tu zdecydowanie się pojawiło. Autorka z niebywałym wyczuciem rysuje tu nie tylko stopniowo rozwijający się romans, ale też bezbłędnie prowadzi wątek choroby psychicznej, który odgrywa tu dużą rolę.
Świetna kreacja bohaterów zarówno tych...

Ciężko jest komentować książkę, w której główny bohater jest nieziemskim dupkiem, ale jednocześnie jest chory - bo przecież należy mu się współczucie i wyrozumiałość. Dlatego przez połowę lektury czułam się rozdarta, kiedy miałam ochotę zamordować Jamesa. Musiałam sobie jednak wtedy przypominać, że jestem usprawiedliwiona, ponieważ James to dupek z urodzenia i szczerze wątpię, żeby, będąc w pełni zdrowym, nagle przestał nim być. Czujcie się ostrzeżeni. 😛
Podziwiałam natomiast Theo, który jest osobą o stalowym kręgosłupie moralnym, a do tego zdeterminowaną i upartą jak osioł. Gdyby nie jego upór, ten związek nie miałby szans. Zdecydowanie miał w życiu szczęście, tak do rodziny, jak i do przyjaciół (czego o Jamesie nie można powiedzieć),co uczyniło go silnym i odpornym. Kiedy uwierzył, że ich relacja jest wyjątkowa, nie pozwolił, żeby choroba Jamesa odebrała im obu szansę na prawdziwą miłość. Chociaż James jest tu piękny i nieprzyzwoicie bogaty, wydawałoby się - najważniejsza nagroda w związkowej loterii, dla mnie to Theo jest główną wygraną i myślę, że James się ze mną zgodzi. 🥰
Książka bardzo sugestywnie opisuje zmagania Jamesa z chorobą dwubiegunową i jego cierpienie, zarówno to, którego źródłem jest choroba, jak i to, które sam sobie zadaje. Momentami ciężko mi się to czytało, do tego stopnia, że miałam ochotę pominąć niektóre fragmenty. Warto jednak zapoznać się z nimi, żeby w pełni docenić ogrom pracy, jaką musieli wykonać obaj bohaterowie, aby w finale zbudować wspólnie coś pięknego i trwałego.
Podobało mi się ❤

Ciężko jest komentować książkę, w której główny bohater jest nieziemskim dupkiem, ale jednocześnie jest chory - bo przecież należy mu się współczucie i wyrozumiałość. Dlatego przez połowę lektury czułam się rozdarta, kiedy miałam ochotę zamordować Jamesa. Musiałam sobie jednak wtedy przypominać, że jestem usprawiedliwiona, ponieważ James to dupek z urodzenia i szczerze...

Polecam audiobooka. Poza tym, że książka jest doskonała sama w sobie, narrator dokonuje językowych cudów.

Polecam audiobooka. Poza tym, że książka jest doskonała sama w sobie, narrator dokonuje językowych cudów.

Nigdy nie myślałam, że sięgnę po książkę o tematyce M/M, zwłaszcza erotyczną. Od razu tutaj napiszę, że nie mam nic do gejów/lesbijek!
Po prostu to nie moje klimaty...
Ale dałam się namówić koleżance.

I NIE ŻAŁUJĘ!
Zawsze wiedziałam, że każdy ma prawo do miłości i nie ma znaczenia jakiej jest orientacji. Tak mnie Mamusia wychowała, za co baaardzo jej dziękuję!
Miłość to miłość! Nie ma tutaj granic i nie można komuś jej nakazać/zakazać/zabronić, ani z niej wyleczyć. Koniec kropka.

Po przeczytaniu "BROKEN" zdania nie zmieniłam. Nadal uważam, że miłość jest piękna. Miłość homoseksualna jest piękna. I oczywiście mam na myśli miłość w pełnym "pojęciu", a nie akty seksualne (bo moim zdaniem w książce są troszkę zbyt szczegółowe).

I tak jak to w miłości bywa: przetrwa wszystko!
Przekroczy granice.
Zapomni o złym.
Pokona strach i obawy.
Wygra z chorobą lub nauczy z nią żyć.
Wyleczy z autodestrukcji.

Odchodzić od kogoś, bo "będzie Ci lepiej beze mnie"??? BZDURA.
Odchodzić od kogoś, bo "nie zasługuje na miłość"??? BZDURA.
Odchodzić od kogoś, bo "nie możesz mnie naprawić"??? BZDURA.
(Ohhh...James...! Wrrrrr...!!!)
(Brawo Theodore za wytrwałość i cierpliwość!!!)

To właśnie dzięki tej drugiej osobie mamy siłę walczyć.
Walczyć o siebie, o zdrowie, o Ciebie, o nas.

O życie i miłość.

"MIMO WSZYSTKO, Z POWODU WSZYSTKIEGO""

Nigdy nie myślałam, że sięgnę po książkę o tematyce M/M, zwłaszcza erotyczną. Od razu tutaj napiszę, że nie mam nic do gejów/lesbijek!
Po prostu to nie moje klimaty...
Ale dałam się namówić koleżance.

I NIE ŻAŁUJĘ!
Zawsze wiedziałam, że każdy ma prawo do miłości i nie ma znaczenia jakiej jest orientacji. Tak mnie Mamusia wychowała, za co baaardzo jej dziękuję!
Miłość to...

Historia Theodore’a Davenport i James’a Holden. Pierwszy to trochę taki słaby człowieczek, takie popychadło, dający sobą sterować. Drugi z nich jest bardzo chory, jest zagrożeniem dla siebie i dla innych. Spotykają się w dość nietypowy sposób, potem jeszcze raz i jeszcze. Pierwszy nie potrafi odmówić, drugi takiej odmowy nie zaakceptowałby.
Połączy ich namiętność i głębokie uczucie rozłączy skrywana tajemnica….

Nie wystawię oceny tej książce, bo gdybym to zrobiła byłabym wobec niej niesprawiedliwa. Z prostego względu po prostu mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo podobało mi się opisane uczucie i zmagania się z psychiczną chorobą, to naprawdę należy docenić bo dla mnie w takim wydaniu to powiew świeżości. Z drugiej strony te dosłowne zbliżenia niekoniecznie przypadły mi do gustu.
Doceniam za temat i wykonanie, ale wiem, że po kolejną tego typu książkę nie sięgnę. To zwyczajnie nie dla mnie.

Historia Theodore’a Davenport i James’a Holden. Pierwszy to trochę taki słaby człowieczek, takie popychadło, dający sobą sterować. Drugi z nich jest bardzo chory, jest zagrożeniem dla siebie i dla innych. Spotykają się w dość nietypowy sposób, potem jeszcze raz i jeszcze. Pierwszy nie potrafi odmówić, drugi takiej odmowy nie zaakceptowałby.
Połączy ich namiętność i głębokie...

Przyznać muszę, że na mą chwilę z tą książką dość długo nie mogłam się zdecydować...
Nie wynikało to z niechęci mej do relacji M/M, absolutnie...

Wprawdzie na swym koncie mam jedną książkę o tej tematyce- była wyjątkowa, czytając ją, przepadłam całkowicie w zachwycie i to był chyba powód mej zwłoki z zapoznaniem się ze Złamanym...
Bałam się, o możliwy zawód tą książką, bałam się, że w ten sposób przekreśli definitywnie me chęci do zgłębiania relacji M/M...i wiecie co??

Jak ja się cieszę, że się myliłam...

Złamany równie mocno mnie oczarował.

W telefonicznej rozmowie z mym przyjacielem gejem próbowałam streścić fabułę książki...
Nie chciał znać szczegółów zaproponował, abym w kilku zdaniach spróbowała go zachęcić do przeczytania.

No więc podjęłam się zadania...

Gejowski romans, w tle choroba biegunowa, jej objawy i skutki, czyli dwa oblicza w jednym ciele, cierpienie, niezrozumienie, samotność.

Jedynym jasnym punktem w tej ciemności jest miłość.

Czytałam ją parę dni, nie z braku czasu, ale po to, aby móc delektować się każdą jej stroną...
Sceny łóżkowe naprawdę gorące potrafiły rozpalić wyobraźnię i zmysły...

Nie dał mi skończyć i do słuchawki wykrzyczał: Jezusie nie mogę się doczekać, aż się do niej odbiorę...

A ja krzyczę teraz do Was... Przeczytajcie!!

Te wszystkie emocje towarzyszące podczas czytania i te wszystkie rozmyślania tuż po jej skończeniu sprawiają, że jest tego warta.

Do zaczytania 😙

Przyznać muszę, że na mą chwilę z tą książką dość długo nie mogłam się zdecydować...
Nie wynikało to z niechęci mej do relacji M/M, absolutnie...

Wprawdzie na swym koncie mam jedną książkę o tej tematyce- była wyjątkowa, czytając ją, przepadłam całkowicie w zachwycie i to był chyba powód mej zwłoki z zapoznaniem się ze Złamanym...
Bałam się, o możliwy zawód tą książką,...

Theo podejmuje prace w wydawnictwie, jego pasja jest pisanie i chce poznac wszystko od podszewki. Po pierwszym przepracowanym tygodniu wybiera sie z nowymi znajomymi do klubu na impreze, tam po kilku juz drinkach w toalecie spotyka Jamesa, ktory go oniesmiela, fascynuje, a jednoczesnie jest arogancki i zachowuje sie jak przyslowiowy dupek.
Mimo, ze Theo nie uznaje jednorazowych przygod jemu nie potrafil sie oprzec, jednak po wszystkim mimo, ze sie gryzie tym co zrobil stara sie szybko zapomniec o tej przygodzie.
Jednak po weekendzie okazuje sie, ze spotkany nieznajomy to jego szef i prezes wydawnictwa.
James mimo, ze nigdy nie byl w zwiazku, wszystkich traktuje z gory, jest wyniosly i humorzasty, ale gdy tylko ponownie ujrzal Theo nie potrafi przestac o nim myslec, mysli ze jeszcze jedna noc z nim wyleczy go z tego pragnienia. Zabiega o niego lecz Theo go nie lubi i nie jest zainteresowany znajomoscia.
Ksiazka jest napisana z perspektywy obydwoch bohaterow, jeden z nich od dziecka ma chorobe dwubiegunowa, jego mysli przerazaja nas czytelnikow, cierpi i ma chora glowe jednak nie ma nikogo kumu by mogl o tym powiedziec, a gdy juz ma to brnie nadal w klamstwa twierdzac, ze wszystko jest ok. Ma za soba kilka nieudanych prob samobojczych i gdy czytalam co czuje to lamalo mi to serce.
Obydwoje sa cudowni, dobroc Theo zaraza optymizmem, widzac cierpienie Jamesa cierpialam razem z nim :(. Po tym co zrobil James Theo zostal moim bohaterem, byl tak wytrwaly i nie odpuszczal trwajac przy swoim przyjacielu.
Do tego postacie drugoplanowe czyli bracia glownych bohaterow, ktorzy ich kochali niezaleznie od wszystkiego.
Calosc momentami mroczna, rozrywajaca serce, w pewnym momencie autorka tak polaczya watki, ze az zabraklo mi oddechu, jednak koniec rekompensuj wszystko.
Polecam!!
UWAGA! ksiazka to tematyka MM i sa w niej sceny seksu bardzo obrazowo opisane, wiec jesli ktos jest wrazliwy i nie akceptuje czegos takiego to tylko ostrzegam.

Theo podejmuje prace w wydawnictwie, jego pasja jest pisanie i chce poznac wszystko od podszewki. Po pierwszym przepracowanym tygodniu wybiera sie z nowymi znajomymi do klubu na impreze, tam po kilku juz drinkach w toalecie spotyka Jamesa, ktory go oniesmiela, fascynuje, a jednoczesnie jest arogancki i zachowuje sie jak przyslowiowy dupek.
Mimo, ze Theo nie uznaje...

Theo zaczyna pracować w wydawnictwie. Co prawda jego głównymi zadaniami są robienie kawy i zajmowanie się dokumentami, ale i tak cieszy się z nowej pracy – sam uwielbia pisać i czytać. Po pierwszym tygodniu wychodzi ze znajomymi się zabawić. I kiedy w łazience w klubie natyka się natyka się na onieśmielającego i przystojnego nieznajomego... jest tak nim oszołomiony, że nie może wykrztusić z siebie słowa.
Szybkie numerki nie są w jego stylu. Naprawdę nie. Sam jest na siebie wściekły, że się mu nie oparł. Postanawia o tym zapomnieć – przecież i tak go nigdy więcej nie zobaczy. Jednak jego spokój nie trwa długo, bo okazuje się, że jego tajemniczy nieznajomy jest... szefem całego wydawnictwa.


Szczerze mówiąc, trochę bałam się przeczytać tą książkę. Miałam wrażenie, że będzie to zbyt ciężkie, mroczne, dobijające. I historia była emocjonalna, a w pewnym momencie myślałam, że pęknie mi serce... Ale nie było ciężko przez cały czas, mimo że są tutaj poruszane tematy prób samobójczych i samookaleczeń.
Obie główne postacie są niesamowite. James bywa dupkiem, świadomie odgradza się od innych, bo uważa, że tak będzie lepiej. Jednak to, z czym się zmagał... o matko. Straszne. Nie wyobrażam sobie, co on przeżywał, i trwało to tak długo.. cieszę się, że poznał Theo. Choć początkowo na pewno żaden z nich nie myślał, że staną się dla siebie tacy ważni. Jest taki.. pozytywny, a dokładnie tego potrzebował James. Bał się, ale był szczery i starał się być silny za nich obu.
Historia wydaje się być taka prawdziwa, szczera. I mówi też o tym, że proszenie o pomoc nie jest głupie. Czasami każdy jej potrzebuje. A nasi bliscy, nawet jeśli nam się tak nie wydaje, chcą dla nas dobrze, chcą nam pomóc. Czasami trzeba im na to pozwolić. Na pewno o niej szybko nie zapomnę i jeszcze kiedyś do niej wrócę.


„Złamane kredki nadal mogą kolorować.”

Theo zaczyna pracować w wydawnictwie. Co prawda jego głównymi zadaniami są robienie kawy i zajmowanie się dokumentami, ale i tak cieszy się z nowej pracy – sam uwielbia pisać i czytać. Po pierwszym tygodniu wychodzi ze znajomymi się zabawić. I kiedy w łazience w klubie natyka się natyka się na onieśmielającego i przystojnego nieznajomego... jest tak nim oszołomiony, że nie...