Cudowny lek. Robert Koch, Ludwik Pasteur i prątki gruźlicy

Fascynujące odkrycie powstałe w atmosferze wrogiej rywalizacji i naukowej wojny. Ikony nauki targane ludzkimi ambicjami, bywający arogantami i tracący okazje do większych sukcesów przez fałszywą dumę.

Fascynujące odkrycie powstałe w atmosferze wrogiej rywalizacji i naukowej wojny. Ikony nauki targane ludzkimi ambicjami, bywający arogantami i tracący okazje do większych sukcesów przez fałszywą dumę.

Moje wielkie czytelnicze zaskoczenie. Książkę kupiłem kilka lat temat i stała kurząc się na półce. A ponieważ robiłem porządki wpadła mi znów w ręce. No i zacząłem lekturę, a jak już zacząłem to nie mogłem skończyć. Już dawno nic mnie tak mocno nie wciągnęło. Książka o wielkich ambicjach, ludzkim ego, poszukiwaniu. Ale przede wszystkim o tym jak zmienia się osobowość ludzka i skromny człowiek, stając się wielkim, gdzieś pod drodze trochę się pozwoli zatracić. Fabuła jest skonstruowana wokół Roberta Kocha, a w tle cała plejada znanych osób XIX, z największym zaskoczeniem w postaci A.C. Doyla. Co ich łączy? Na pozór niewiele, ale w rzeczywistości bardzo dużo. Książka idealna jako scenariusz dobrego serialu.

Moje wielkie czytelnicze zaskoczenie. Książkę kupiłem kilka lat temat i stała kurząc się na półce. A ponieważ robiłem porządki wpadła mi znów w ręce. No i zacząłem lekturę, a jak już zacząłem to nie mogłem skończyć. Już dawno nic mnie tak mocno nie wciągnęło. Książka o wielkich ambicjach, ludzkim ego, poszukiwaniu. Ale przede wszystkim o tym jak zmienia się osobowość ludzka...

Z początku pomysł połączenia historii obu panów (*) wydał mi się dziwny - obaj zajmowali się zupełnie różnymi rzeczami, a A. C. Doyle nie tylko nie miał nic wspólnego z badaniami gruźlicy, ale nawet w ogóle medycyną zajmował się niezbyt wiele, a przynajmniej nie z tego go znamy. Jeśli jednak spojrzy się na tę książkę nie tyle jako historię medycyny, ale bardziej historię rozwoju myśli naukowej w XIX w., podobieństwa między bohaterami zaczynają być widoczne, a cały pomysł nabiera nieco sensu. Ja dałem się na ten trik nabrać, a niespodziewane zapoznanie się z historią narodzin (i śmierci) Sherlocka Holmesa traktuję jako miły bonus i okazję do powiększenia kupki "do przeczytania".

Szkoda, że kwestia badań Kocha, Pasteura i innych została potraktowana bardzo powierzchownie, bez zagłębienia się w jakiekolwiek technikalia, przez co czytanie trzeba było wspomagać na własną rękę zasobami z internetów. Styl pisania kojarzący się nieco z szukaniem sensacji na siłę również nie pomaga.

Najjaśniejszą dla mnie gwiazdką w tej książce jest ostatni, krótki rozdział dotyczący obecnej sytuacji (XX/XXI w.) - skłaniający do przemyśleń i otwierający oczy na to jak niewiele różni się nasza sytuacja od "mrocznych" wieków wcześniejszych, pomimo ogromnych postępów w nauce.

(*) Nie wiem jaki geniusz wpadł na pomysł, aby zmienić treść podtytułu książki w polskim tłumaczeniu, ale głównymi bohaterami są Robert Koch i Arthur Conan Doyle.

Z początku pomysł połączenia historii obu panów (*) wydał mi się dziwny - obaj zajmowali się zupełnie różnymi rzeczami, a A. C. Doyle nie tylko nie miał nic wspólnego z badaniami gruźlicy, ale nawet w ogóle medycyną zajmował się niezbyt wiele, a przynajmniej nie z tego go znamy. Jeśli jednak spojrzy się na tę książkę nie tyle jako historię medycyny, ale bardziej historię...

Bardzo dobra książka o walce z chorobami zakaźnymi z ukazaniem tła historycznego i społecznego. Zaskakujący wątek o Sherlocku Holmesie.

Bardzo dobra książka o walce z chorobami zakaźnymi z ukazaniem tła historycznego i społecznego. Zaskakujący wątek o Sherlocku Holmesie.

Ciekawa historia o Robercie Kochu, Conan Doyle`u i strasznej chorobie wszechczasów - gruźlicy.
Gruźlica zainteresowała mnie już wcześniej, a historie jej ofiar bardzo poruszyły. Każdy, kto przyczynił się do jej pokonania zasługuje na szacunek. Nawet jeśli miał charakter taki jak Koch ;-)

Ciekawa historia o Robercie Kochu, Conan Doyle`u i strasznej chorobie wszechczasów - gruźlicy.
Gruźlica zainteresowała mnie już wcześniej, a historie jej ofiar bardzo poruszyły. Każdy, kto przyczynił się do jej pokonania zasługuje na szacunek. Nawet jeśli miał charakter taki jak Koch ;-)

Koch, Pasteur i Conan Doyle w tle. Rywalizacja dwóch wielkich uczonych . Aseptyka, antyseptyka, wirusy, bakterie. Niezwykle aktualne na dziś dzień. Bardzo dobrze napisana i ciekawa opowieść. POLECAM!

Koch, Pasteur i Conan Doyle w tle. Rywalizacja dwóch wielkich uczonych . Aseptyka, antyseptyka, wirusy, bakterie. Niezwykle aktualne na dziś dzień. Bardzo dobrze napisana i ciekawa opowieść. POLECAM!

Bardzo dobra, wciągająca lektura. Ten kto porównał ja do prozy Thorwalda nie pomylił się, ma podobny klimat i nie pozwala oderwać się od jej stron. Przeczytałam szybko (1 dzień) i gdyby nie to, że jeszcze tyle nieprzeczytanych książek przede mną, zrobiłabym to po raz drugi ;)
Autor opisuje dzieje rozwijającej się mikrobiologii, od twierdzeń, że mini-żyjątka wywołujące choroby nie istnieją, po ich pierwsze obserwacje i badania nad nimi. Podwaliny tej nauki stworzył Koch. Koch "wielkim naukowcem był", ale odniesiony sukces i sława najlepszego wśród najlepszych przerosły go i doprowadziły do swego rodzaju upadku.
Zagorzałym przeciwnikiem Kocha był Pasteur, "ojciec" pasteryzacji i autor kilku kluczowych szczepionek. W przeciwieństwie do Kocha miał więcej pokory i dzięki temu jego nazwisko przetrwało w świadomości ludzi kolejne dekady, a Koch został zapomniany.
Trzecim bohaterem tej pozycji jest Artur Conan Doyle, autor kultowego Sherlocka Holmesa, także był lekarzem! nie wiedziałam o tym, ale też nigdy nie byłam fanką jego prozy. Co ciekawe w latach odkryć Kocha, A. C. Doyle był praktykującym lekarzem zafascynowanym rozwojem medycyny, w tym dziedziny o mikrobach. W tym czasie sporadycznie pisał, ale bez większych sukcesów. Autor "Cudownego leku" stawia śmiałą tezę, że A. C. Doyle przyczynił się do klęski Kocha, ale to moim zdaniem założenie na wyrost. Kto chce się przekonać czy mam rację, niech przeczyta, warto.

Bardzo dobra, wciągająca lektura. Ten kto porównał ja do prozy Thorwalda nie pomylił się, ma podobny klimat i nie pozwala oderwać się od jej stron. Przeczytałam szybko (1 dzień) i gdyby nie to, że jeszcze tyle nieprzeczytanych książek przede mną, zrobiłabym to po raz drugi ;)
Autor opisuje dzieje rozwijającej się mikrobiologii, od twierdzeń, że mini-żyjątka wywołujące...

Postępy w mikrobiologii, rywalizacja między Robertem Kochem a Ludwikiem Pasteurem ze śledztwem Sherlocka Holmesa w tle. Pozycja wciągająca, czyta się ją w dwa dni.

Postępy w mikrobiologii, rywalizacja między Robertem Kochem a Ludwikiem Pasteurem ze śledztwem Sherlocka Holmesa w tle. Pozycja wciągająca, czyta się ją w dwa dni.

Jedna z niewielu przeczytanych ostatnio przeze mnie książek, gdzie nie mam się do czego przyczepić. Z przyjemnością stwierdzam, że autor stworzył pasjonującą lekturę, oddającą znakomicie historię medycyny XIX w. przez pryzmat 3 wielkich postaci, które zapisały się w historii na zawsze. Pierwszy z nich Pasteur, drugi Koch. Obaj panowie rywalizowali na polu walki z chorobą wyniszczającą ludzkość od zarania dziejów - gruźlicą. Obaj mają wielkie osiągnięcia w tym przedsięwzięciu, a po szczegóły odsyłam do książki. Trzecia postać, która obserwuje zmagania dwóch pierwszych to niezapomniany Sherlocka Holmesa- Conan Doyle, być może nie wiecie, że z wykształcenia był lekarzem. Gorąco polecam.

Jedna z niewielu przeczytanych ostatnio przeze mnie książek, gdzie nie mam się do czego przyczepić. Z przyjemnością stwierdzam, że autor stworzył pasjonującą lekturę, oddającą znakomicie historię medycyny XIX w. przez pryzmat 3 wielkich postaci, które zapisały się w historii na zawsze. Pierwszy z nich Pasteur, drugi Koch. Obaj panowie rywalizowali na polu walki z chorobą...

Jestem tą książką zachwycona. Goetz, jeśli chodzi o barwność narracji, przygotowanie merytoryczne i godną podziwu lekkość pióra, niewiele ustępuje Thorwaldowi - absolutnemu mistrzowi książek z historii medycyny. Jeśli w ogóle. Wciągająca, zabawna, błyskotliwa (Pasteur ma swoją pasteryzację, Lister - płyn do płukania jamy ustnej, a Koch nie ma nic) opowieść o wielkim, choć karłowatym niemieckim naukowcu z piskliwym głosem. Nie tylko dla znawców medycyny i historii.

Jestem tą książką zachwycona. Goetz, jeśli chodzi o barwność narracji, przygotowanie merytoryczne i godną podziwu lekkość pióra, niewiele ustępuje Thorwaldowi - absolutnemu mistrzowi książek z historii medycyny. Jeśli w ogóle. Wciągająca, zabawna, błyskotliwa (Pasteur ma swoją pasteryzację, Lister - płyn do płukania jamy ustnej, a Koch nie ma nic) opowieść o wielkim, choć...