Sama nie wiem. Z jednej strony jest zabawne i wciągające. Z drugiej... trochę czegoś brakuje.
Nie jest źle, don't get me wrong. Ale nie jest genialnie, a ja lubię naprawdę zajebiste komiksy. Mam dla nich wyższe standardy, niż dla książek (może dlatego, że są droższe). I tutaj mój entuzjazm nie narósł na tyle, bym mogła się jarać

Sama nie wiem. Z jednej strony jest zabawne i wciągające. Z drugiej... trochę czegoś brakuje.
Nie jest źle, don't get me wrong. Ale nie jest genialnie, a ja lubię naprawdę zajebiste komiksy. Mam dla nich wyższe standardy, niż dla książek (może dlatego, że są droższe). I tutaj mój entuzjazm nie narósł na tyle, bym mogła się jarać

Suzie i Jon mają supermoc. Potrafią zatrzymywać czas, ale tylko zaraz po orgazmie. Postanawiają obrabować zły bank.
Po pierwsze, proszę nie traktować tych trzech zdanek jak spojlery, ponieważ te informacje zdradza nam sama okładka. Po drugie, spróbujcie przeczytać je jeszcze raz, a potem zastanówmy się razem jak świetnym albumem jest Sex Criminals Vol. 1 Matta Fraction i Chipa Zdarsky'ego.
Największą siłą komiksu są jego bohaterowie. Suzie i Jon to ludzie podobni do siebie, których łączy nie tylko dziwna umiejętność. Oboje są młodymi ludźmi z bagażem doświadczeń, o których opowiadają ze śmiechem, ale które nie są lekkie. Oboje również doświadczali i odkrywali swoją seksualność w niekonwencjonalny sposób. Duża część albumu jest właśnie o tym; o odkrywaniu swojego ciała. Budząca się seksualność stała się dla obojga bohaterów rozrywką, ale i ucieczką od problemów. Fraction przedstawia to w niesamowicie subtelny sposób, który łączy humor i smutek w mistrzowski sposób.
Jednak to humor rządzi. Sex Criminals to świetna rozrywka na poziomie. Byłem nieco przerażony, bo przecież nawet sam tytuł może sugerować żarty gimnazjalne i humor kloaczny. Tutaj jednak waginy, penisy, wytryski i rozmowy przed i po są nam serwowane z klasą i nigdy nie wydają się przekraczać obu ekstremum; słowem nigdy nie jest nudno, ale też nigdy obrzydliwie. Kilka scen pozostaje w głowie na długo, np. wykład o pozycjach seksualnych w toalecie szkolnej, czy sposób radzenia sobie z tekstem muzyki, do którego twórcy komiksu nie mieli praw. W zasadzie cały komiks to rollercoaster, choć czasem zwalnia na zakrętach (zwłaszcza czwarty zeszyt, który jest jedynie dobry).
Na osobną pochwałę zasługuje oprawa graficzna. Zdarksy dał radę. Idealnie pasuje do lekkiego tonu narracji, bohaterowie są narysowani tak, by jak najbardziej przypominać ludzi przeciętnych. Identyfikacja z bohaterem to tutaj priorytet i Zdarksy dołożył swoją cegiełkę. Tła są szczegółowe z mnóstwem poukrywanych niuansów i żartów. Świetnie wygląda również strefa zatrzymanego czasu, do której wchodzimy wraz z bohaterami; robotę robi gra świateł i mnóstwo warstw wizualnych, które sprawiają, że i dla nas czas się zatrzymuje.
Podsumowując: pierwszy tom Sex Criminals to inicjacja i zaproszenie do zwariowanego świata dwóch ludzi. Ludzi zabawnych, uroczych i takich, z którymi rzesza czytelników może się zidentyfikować i im kibicować. Jedyny zgrzyt to koniec zeszytu piątego, który kończy się wrednym cliffhangerem oraz nieco słabszy zeszyt czwarty. Jest to dla mnie świetna seria, która przekonała mnie do Image Comics i jeszcze bardziej utwierdziła w przekonaniu, że komiksy są wspaniałe.

Suzie i Jon mają supermoc. Potrafią zatrzymywać czas, ale tylko zaraz po orgazmie. Postanawiają obrabować zły bank.
Po pierwsze, proszę nie traktować tych trzech zdanek jak spojlery, ponieważ te informacje zdradza nam sama okładka. Po drugie, spróbujcie przeczytać je jeszcze raz, a potem zastanówmy się razem jak świetnym albumem jest Sex Criminals Vol. 1 Matta Fraction i...

Sex Criminals to świetny komiks. Sama koncepcja jest rewelacyjna, wcielenie tego w życie jest równie dobre.

Sex Criminals to świetny komiks. Sama koncepcja jest rewelacyjna, wcielenie tego w życie jest równie dobre.