Minimalizm po polsku
- Kategoria:
- poradniki
- Tytuł oryginału:
- Minimalizm po polsku
- Wydawnictwo:
- Black Publishing
- Data wydania:
- 2014-08-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-27
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375368352
- Tagi:
- minimalizm konsumpcjonizm zakupy sprzątanie
Minimalizm to asceza i obsesja liczenia przedmiotów? Autorka stanowczo rozprawia się z tym stereotypem. Na podstawie osobistych doświadczeń i obserwacji opowiada o przeszkodach, jakie można napotkać w procesie upraszczania życia, oraz o sposobach ich pokonania. Szuka przyczyn obecnego konsumpcyjnego szaleństwa oraz chciwości dóbr i przeżyć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Inne niż płatne źródła radości
Przed przystąpieniem do lektury „Minimalizmu po polsku” nie spodziewałem się szczególnych zaskoczeń - w końcu znałem książki guru minimalizmu, Leo Babauty. Obawiałem się nawet, że propozycja Anny Mularczyk-Meyer może okazać się po prostu wtórna wobec przemyśleń autora „Skup się”. Od razu wypada więc stwierdzić, że myliłem się całkowicie. Książka, jaką oferuje czytelnikom wydawnictwo Black Publishing, jest nie tylko gustownie wydana, ale też doskonale napisana. Anna Mularczyk-Meyer posługuje się świetną polszczyzną, a jej w pełni autorskie wywody cechuje pewność, spokój i przejrzystość.
Jak wspomniałem, książka robi dobre wrażenie jeszcze przed lekturą. Powściągliwy projekt okładki może naprawdę się podobać, daje też przedsmak tego, z czym spotykamy się na jej 190 stronach. Zwracają również uwagę szersze niż zwykle marginesy, zwłaszcza dolny. Na ogół irytują mnie takie zabiegi edytorskie, sugerujące, że wydawca na siłę zwiększa objętość książki, nadając np. nowelce rozmiar powieści. Tym razem jest inaczej. Szerokie marginesy niejako wyostrzają wymowę tekstu, sprzyjając przy tym uważnej lekturze – zupełnie jak w przypadku poezji.
Autorka „Minimalizmu po polsku” dokonała niemałej sztuki wypracowania naprawdę rodzimego, polskiego punktu widzenia na ideę, która rodzima nie jest. Jeden z pierwszych rozdziałów jest zatytułowany „Od PRL-u do rozbuchanej konsumpcji”, gdzie znajdujemy bardzo trafne rozpoznanie, dlaczego większość Polaków to antyminimaliści. Będący wdzięcznym obiektem wszelkich strategii marketingowych, dążący do realizacji celów materialnych (własnych, ale częściej „podpowiedzianych”) z determinacją godną dużo lepszej sprawy. Cennym elementem tego i innych rozdziałów jest powoływanie się autorki na przykłady z własnego życia. Na osobistą historię początkowego zachłyśnięcia się konsumpcją, przychodzącego następnie rozczarowania i wreszcie stopniowego dążenia do „uczynienia życia prostszym”, w którym jest więcej miejsca na „inne niż płatne źródła radości”.
Lektura tej książki jest niezwykle pouczająca – niezależnie od tego, czy planujemy uczynić minimalizm swoim życiowym credo, czy nie. Pożytek może być choćby taki, że sobie uświadomimy, jak często jesteśmy „konsumpcjonistami”, zadłużonymi i zapracowanymi, utożsamiającymi jakość życia z jakością elektronicznych gadżetów i konsumpcją na pokaz.
Warto przy tym podkreślić, że Anna Mularczyk-Meyer prezentuje ideę minimalizmu nienachalne, bez misjonarskiej żarliwości. Przekonuje, że nawet zaaplikowanie sobie jej minimalnej dawki ma sens.
Autorka krok po kroku pokazuje, jak można uprościć swoje życie, zmniejszyć jego tempo przy jednoczesnym poprawieniu jakości. Jak oczyścić przestrzeń wokół siebie z niepotrzebnych przedmiotów, a swój plan dnia z balastu zbędnych zajęć i zobowiązań. Zyskując dzięki temu na spokoju, zadowoleniu, poczuciu niezależności. Idee te w gruncie rzeczy nie są nowe, propagował je już Epikur, radząc: Jeśli chcesz człowieka uszczęśliwić, nie dodawaj nic do tego, co posiada, ale ujmuj mu kilka z jego życzeń. We współczesnej Polsce reguła ta wydaje się jeszcze bardziej aktualna niż w starożytnej Grecji.
Uważam, że w naszym kraju takie książki jak „Minimalizm...” są bardzo potrzebne. Przecież producenci i marketingowcy są wszechmocnymi demiurgami dzisiejszej rzeczywistości. Skutecznie przekonują, że np. po mieście najlepiej jeździć terenówką (palącą 17 l na 100 km),mieszkać należy w podmiejskim domu lub co najmniej apartamencie (który spłacimy dopiero na emeryturze),a smartfona należy wymieniać wraz z premierą nowego modelu. Wiadomo, że pogląd przeciwny, taki mianowicie, że można żyć, i to całkiem szczęśliwie, bez dożywotniego kredytu – i bez domu za miastem oraz terenówki – nie będzie nagłaśniany w najdroższym paśmie reklamowym żadnej stacji telewizyjnej. Dlatego tym cenniejsze są takie wydawnictwa, jak to omawiane, a także minimalistyczne blogi – chyba najpopularniejszy z polskich prowadzi właśnie Anna Mularczyk-Meyer pod adresem: www.prostyblog.com.
Do tej pory, gdy chciałem zachęcić kogoś do zapoznania się z ideą minimalizmu, rekomendowałem książkę Leo Babauty „Minimalizm”. Od dziś zamiast niej będę polecał „Minimalizm po polsku”.
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 1 585
- 831
- 233
- 32
- 28
- 24
- 24
- 24
- 20
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Nic nowego w tej książce nie odkryłem.
Nic nowego w tej książce nie odkryłem.
Pokaż mimo toKsiążka ma już prawie 10 lat, ale jest dobrze, zwięźle, jasno napisana. O minimalizmie nie dowiemy się tu niczego odkrywczego, bo są tutaj podstawy. Ale za to wg mnie bardzo trafnie autorka pokazała polskie realia zachwytu zalewem kolorowej taniej tandety i chęci posiadania. Pokoleniowo tkwi w nas trauma braku, biedy, minimalizmu z przymusu, kiedy to w domu były 1 buty. Nasze babcie ciągle coś chomikiwały, bo "przydasiów" nigdy za wiele. Tymczasem minimalizm i zachowanie umiaru ułatwia nasze życie i jego organizacje. Nie jest to ideologia, skrajny ascetyzm, odmawianie sobie ciągle wszystkiego. Minimaliści są różni, nie ma jednego idealnego minimalizmu i fajnie, że tak to zostało ujęte w książce. Dla mnie zupełnie zbędny fragment o księdzu i religi oraz jej związkowi z minimalizmem. Oczekiwałam konkretów bez lania wody i to dostałam w tej książce
Książka ma już prawie 10 lat, ale jest dobrze, zwięźle, jasno napisana. O minimalizmie nie dowiemy się tu niczego odkrywczego, bo są tutaj podstawy. Ale za to wg mnie bardzo trafnie autorka pokazała polskie realia zachwytu zalewem kolorowej taniej tandety i chęci posiadania. Pokoleniowo tkwi w nas trauma braku, biedy, minimalizmu z przymusu, kiedy to w domu były 1 buty....
więcej Pokaż mimo toPodejście do Minimalizmu od polskiej strony :)
Podejście do Minimalizmu od polskiej strony :)
Pokaż mimo toKsiążka jest dobrym wstępem do tematu minimalizmu. Mi osobiście zdarzyło się już czytać na ten temat, więc nie znalazłam tu nowych wątków. Nieco za długi wstęp, dla mnie niepotrzebne wątki miasto - wieś czy religia. Ogółem utrwala i daje do myślenia, aby dążyć do porządku w domu i zwolnienia w życiu. Generalnie polecam.
Książka jest dobrym wstępem do tematu minimalizmu. Mi osobiście zdarzyło się już czytać na ten temat, więc nie znalazłam tu nowych wątków. Nieco za długi wstęp, dla mnie niepotrzebne wątki miasto - wieś czy religia. Ogółem utrwala i daje do myślenia, aby dążyć do porządku w domu i zwolnienia w życiu. Generalnie polecam.
Pokaż mimo toDobra pozycja dla osób, które poszukują inspiracji, jak zmienić swoje nawyki i najbliższe otoczenie, zaczynając od małych rzeczy. Książka dla tych którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z minimalizmem.
Dobra pozycja dla osób, które poszukują inspiracji, jak zmienić swoje nawyki i najbliższe otoczenie, zaczynając od małych rzeczy. Książka dla tych którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z minimalizmem.
Pokaż mimo toTo jest wywazona pozycja w kwestii podejscia do minimalizmu, ale zupelnie nie wywazona w kwestii subiektywnej oceny ludzi i ich mozliwosci, religii, zwyczajow. Perspektywa autorki jest dosc apodyktyczna.
O dziwo okazalo sie ze wg autorki jestem wiekszym minimalista niz myslalem. To bylo mile zaskoczenie choc mam watpliwosci czy stereootypy i zastosowane uogólnienia dot ludzi w PL nie sa zbyt krzywdzace.
To jest wywazona pozycja w kwestii podejscia do minimalizmu, ale zupelnie nie wywazona w kwestii subiektywnej oceny ludzi i ich mozliwosci, religii, zwyczajow. Perspektywa autorki jest dosc apodyktyczna.
więcej Pokaż mimo toO dziwo okazalo sie ze wg autorki jestem wiekszym minimalista niz myslalem. To bylo mile zaskoczenie choc mam watpliwosci czy stereootypy i zastosowane uogólnienia dot...
Przyjemna książka dotycząca obszaru samorozwoju poprzez minimalizm. Czytałam już inne lektury z tego tematu, więc nie dowiedziałam się dużo nowego, ale poczułam motywację do wiosennych porządków i odgruzowywania ze zbędnych rzeczy.
Przyjemna książka dotycząca obszaru samorozwoju poprzez minimalizm. Czytałam już inne lektury z tego tematu, więc nie dowiedziałam się dużo nowego, ale poczułam motywację do wiosennych porządków i odgruzowywania ze zbędnych rzeczy.
Pokaż mimo toŚwietna książka o minimalizmie osadzonym w polskiej mentalności i realiach. Najbardziej ucieszyły mnie rozdziały poświęcone ascezie chrześcijańskiej, bo okazuje się, że szukając źródeł minimalizmu i skromnego życia, nie musimy uciekać na Wschód. Bardzo inspirująca, okraszona efektownymi opowiadaniami z własnego doświadczenia Autorki książka uczy, jak znaleźć w sobie odrobinę sprzeciwu wobec pogoni za "więcej" dzisiejszego świata. A reszta przyjdzie sama.
Świetna książka o minimalizmie osadzonym w polskiej mentalności i realiach. Najbardziej ucieszyły mnie rozdziały poświęcone ascezie chrześcijańskiej, bo okazuje się, że szukając źródeł minimalizmu i skromnego życia, nie musimy uciekać na Wschód. Bardzo inspirująca, okraszona efektownymi opowiadaniami z własnego doświadczenia Autorki książka uczy, jak znaleźć w sobie...
więcej Pokaż mimo toCzytałam kilkanaście lat temu bloga Ajki i pamiętam, że go lubiłam - książkę niestety napisała słabiutką.
Nieciekawe pitu pitu o autorce, absolutnie nie jest to poradnik. Irytujące wtręty o wierze i jakimś zaprzyjaźnionym księdzu Krzysztofie - po co, nie mam pojęcia, bo nie na temat. Zdecydowanie można sobie darować.
Czytałam kilkanaście lat temu bloga Ajki i pamiętam, że go lubiłam - książkę niestety napisała słabiutką.
Pokaż mimo toNieciekawe pitu pitu o autorce, absolutnie nie jest to poradnik. Irytujące wtręty o wierze i jakimś zaprzyjaźnionym księdzu Krzysztofie - po co, nie mam pojęcia, bo nie na temat. Zdecydowanie można sobie darować.
Skoro "Minimalizm po polsku" to na okładce powinna znajdować się cebula.
A tak na poważnie, minimalizm od zawsze kojarzył mi się jako synonim słowa "asceza". Sięgnąłem po książkę w ramach abonamentu Legimi przytłoczony kolejnymi perfumami, butami oraz ubraniami zamawianymi na potęgę (a nawet jeśli nie to w ilości znacznie przekraczającej potrzeby). Do tego multum książek na wirtualnej półce "to read", dziesiątki technologii których chciałbym się nauczyć w ramach rozwoju zawodowego. Zawsze coś do zrobienia. Za dużo.
Autorka przekonała mnie, że minimalizm to nie nagłe pozbycie się większości swoich rzeczy, a powolna praca nad sobą - ograniczenie ilości rzeczy przy jednoczesnym stawianiu na jakość. Do tego przekładanie jakości doświadczeń ponad ich ilość. Trochę męczy rozdział teistyczny, ale rozumiem że bez niego temat minimalizmu nie byłby kompletny.
Całkiem przyzwoity i lekki wstęp do tematu. Z pewnością sięgnę po kolejne pozycje bardziej go rozwijające - tutaj miałem wrażenie jakoby niektóre zagadnienia zostały przedstawione nazbyt pobieżnie.
Skoro "Minimalizm po polsku" to na okładce powinna znajdować się cebula.
więcej Pokaż mimo toA tak na poważnie, minimalizm od zawsze kojarzył mi się jako synonim słowa "asceza". Sięgnąłem po książkę w ramach abonamentu Legimi przytłoczony kolejnymi perfumami, butami oraz ubraniami zamawianymi na potęgę (a nawet jeśli nie to w ilości znacznie przekraczającej potrzeby). Do tego multum książek...