Narkotyki w kulturze młodzieżowej
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Oficyna Wydawnicza Impuls
- Data wydania:
- 2014-06-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-12
- Liczba stron:
- 170
- Czas czytania
- 2 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378506089
- Tagi:
- wydawnictwo edukacja przedszkolna edukacja kulturalna książki pedagogiczne książki w wersji angielskiej księgarnia internetowa internetowa oficyna wydawnicza ebook pedagogika pedagogika specjalna
Poświęcone używkom publikacje przyzwyczaiły nad do jednostronnego ujęcia tematu, jasno wyznaczającego kierunek czytelniczej interpretacji; inaczej postąpiła Beata Hoffmann, pisząc narkotyki w kulturze młodzieżowej. Nie znaczy to, że Autorka w jakikolwiek sposób popiera czy uzasadnia zjawisko narkomanii – cechą osobowości twórczej autorki Perfum (Oficyna Wydawnicza „Impuls” 2013) jest pasja analizowania zjawisk społecznych, jakim bez wątpienia pozostaje stosowanie środków psychotropowych, niezależnie od ich moralnego wydźwięku. Narkotyki w ujęciu Beaty Hoffmann postrzegane są przez pryzmat konkretnych subkultur czy środowisk, dla których środki odurzające stanowiły swoiste sine qua non. I tak Autorka zabiera nas w egzotyczną podróż, gdzie punktem wyjścia jest paryska bohema spod znaku Baudelaire’a i la belle epoque, a przystankami Londyn czasów Sex Pistols czy rockowisko z polskim „kompotem” w tle. Hoffmann nie ocenia, jedynie bada i przedstawia, słucha z zaciekawieniem (książkę wypełniają po części fragmenty autentycznych wywiadów; część respondentów zmarła na długo przed ukazaniem się książki) i przedstawia Czytelnikowi swe obserwacje. Opowieść, być może całkiem bezwiednie, okazała się być fascynującą, jak każda historia z szaleństwem w tle…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Powiedz mi, jakiej muzyki słuchasz, a powiem ci, co bierzesz.
Taka myśl pozostała we mnie po lekturze tej książki. Można zaprotestować, że czarno widzę i nie wszyscy słuchający muzyki to ludzie zażywający psychostymulanty. Jednak fakty i wyniki badań przytaczane przez autorkę są nie do obalenia. Jak można zaprzeczyć badaczce i socjolożce Hannie Świdzie-Ziembie, podważając jej wniosek, na który powołuje się autorka – „...granica przebiega nie jak kiedyś, między tymi, co „biorą” i „nie biorą”, lecz między tymi, co sięgają po narkotyki miękkie (nieuzależnionymi) i twarde (uzależnionymi)”. Po takim dictum, w którym ludzie zażywający narkotyki miękkie nie są osobami uzależnionymi (sic!),mogłam sobie powiedzieć jedno.
Co ja wiedziałam o narkotykach!
Świat poszedł do przodu, a ja tkwiłam w rodzajach, skutkach, objawach i w tego typu tematach niczym zadufany w sobie ekspert, a umykał mi w tym wszystkim kontekst kulturowy. A to on wyraźnie mówi z czym się biję na co dzień. Cała para szła w gwizdek. Ta publikacja zmieniła moje nastawienie do problemu narkotyków. Zamiast walczyć z nimi - dać sobie spokój, a całą energię wkładać w tworzenie alternatyw dla nich. Równoległych propozycji dla młodzieży, które będą od nich atrakcyjniejsze.
To piekielne trudne zadanie!
Narkotyki to nie tylko chemia dająca poczucie szczęścia. To narkoświat! Element większej skomplikowanej całości, którą można nazwać stylem życia czy stanem umysłu, który zwłaszcza dla poszukującej młodzieży ma ogromne znaczenie. Żebym mogła dobrze to zrozumieć i zobaczyć oczami wyobraźni, autorka poprowadziła mnie w głąb historii ludzkości od społeczeństw przednowoczesnych do współczesności. Pokazała zmieniającą się rolę narkotyków od obowiązkowego elementu obrzędów i rytuałów religijnych pełniących rolę tabu i sacrum dostępnego tylko szamanom i kapłanom, poprzez składową światopoglądu tworzącego kontrkulturę oraz czasu narkotyków degradujących człowieka do poziomu patologii, aż do dzisiaj. Do dnia, w którym narkotyki są legalizowane w niektórych krajach, a „narkoman” to człowiek w garniturze. Wędrując w czasie, autorka wyodrębniała i szczegółowo opisywała (włącznie z analizą muzyki, tekstów piosenek oraz filmów) subkultury, w których narkotyki wpisywały się w ich funkcjonowanie, zarówno na świecie, jak i w Polsce – mods, bitnicy (tak dobrze mi znani z literackiego cyklu Twarze Kontrkultury),punk, skinhead, rap, hip-hop czy rave. Swój przekaz licznie ilustrowała wypowiedziami osób uzależnionych od psychostymulantów.
Publikacja nie miała jednak charakteru badawczego.
Autorce nie zależało na przedstawieniu tematu do rozważań, dyskusji czy polemik. Nie chciała też ukazywać tego zjawiska społecznego jako dewiacji czy patologii. Jej celem, jak napisała we wstępie, „było prześledzenie, jak zmieniała się funkcja substancji psychoaktywnych w swojej wielowiekowej historii”. Zwłaszcza w kulturze młodzieżowej. Dlatego też nie zakończyła publikacji przestrogami o skutkach zażywania narkotyków. Przedstawiła obiektywne i bezwzględne fakty, pozostawiając mnie z konkretna wiedzą, a tym samym, dając mi możliwość przewidzenia dalszego rozwoju kierunków roli narkotyków w przyszłości w kontekście zmian społecznych i cywilizacyjnych, mających ostatecznie wpływ na przemiany kulturowe.
Nie są one optymistyczne!
Coraz większa tolerancja narkotyków miękkich oraz przesuwanie granicy między nimi a narkotykami twardymi. Upowszechnianie się modelu zażywania psychostymulantów jako uzasadnionego elementu kultury popularnej. Coraz częstsza orientacja na przyjemność, stająca się powoli normą społeczną. Przejmowanie przez media języka narkotykowego nawet w reklamach dla dzieci – odlotowy czy odjazdowy. Powstawanie „konopnych” czasopism, których autorka wymienia kilka tytułów. Publiczne przyznawanie się osób o uznanych autorytetach (pomijam celebrytów) do zażywania marihuany. Maskowanie szkodliwości psychostymulantów poprzez podkreślanie ich pozytywnego wizerunku czyli dezinformacyjna dychotomia w przekazie. I wiele, wiele innych zjawisk ułatwiających drogę narkotykom do młodzieży. Do czasu kiedy obudzimy się, czytając na opakowaniu suplementu diety, że jednym ze składowych jest psychostymulant. Paleta wyboru jest przeogromna.Te najczęściej zażywane obecnie autorka wymieniła i opisała w dodatkowym rozdziale umieszczonym na końcu książki. Są tam również ujęte leki.
Czarnowidztwo?
Niekoniecznie, jeśli prześledzi się treść tej publikacji i rozejrzy dookoła. Zwłaszcza wśród młodzieży. Widzę potwierdzenie zawartych w niej wniosków z badań socjologów z całego świata i Polski przytaczanych przez autorkę, które wyraźnie mówią, że narkotyki spowszedniały, a „w wielu młodzieżowych grupach osoby, które nigdy nie zażyły narkotyku, stanowią zdecydowaną mniejszość”. Najbardziej przerażający jest ten wniosek – „Większość użytkowników substancji psychoaktywnych mieści się dziś w granicach tzw. zdrowego społeczeństwa, a narkoman bardziej przypomina współczesnego konsumenta niż „degenerata””.
Dokładnie z tym zjawiskiem kulturowym mają walczyć współcześni wychowawcy, nauczyciele, opiekunowie i rodzice młodzieży?
W obliczu tej „hydry” jednak dużo bardziej efektywne wydaje się piekielnie trudne tworzenie alternatyw dla niej. Pytanie tylko, czy współczesny pedagog jest do tego przygotowany?
Według mnie – nie.
http://naostrzuksiazki.pl/
Powiedz mi, jakiej muzyki słuchasz, a powiem ci, co bierzesz.
więcej Pokaż mimo toTaka myśl pozostała we mnie po lekturze tej książki. Można zaprotestować, że czarno widzę i nie wszyscy słuchający muzyki to ludzie zażywający psychostymulanty. Jednak fakty i wyniki badań przytaczane przez autorkę są nie do obalenia. Jak można zaprzeczyć badaczce i socjolożce Hannie Świdzie-Ziembie,...