Stworzenie czy ewolucja?
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Fronda
- Data wydania:
- 2014-02-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-12
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364095153
- Tagi:
- ewolucja nauka kreacjonizm darwinizm teologia
Czy człowiek pochodzi od małpy? Czy nauka i Pismo Święte zgadzają się w kwestii powstania życia? Czy Ewa powstała z żebra Adama? Kreacjoniści - radykalni tradycjonaliści, czy wrogowie Kościoła? Dlaczego nauka o ewolucji wywołuje tyle emocji? Czy Darwin odpowiada za obozy śmierci? BÓG, CZY DARWIN? Wybór nie ogranicza się wyłącznie do jednej z tych dwóch możliwości. Autorzy prowadzą czytelnika ku ekscytującym poszukiwaniom w obrębie relacji pomiędzy STWORZENIEM A EWOLUCJĄ. Także - pomiędzy WIARĄ I NAUKĄ. Postulują odnowę całej koncepcji nauki o Stworzeniu. Zbyt bowiem często zarówno niewierzący, jak i katolicy przedstawiają ją jako KONFLIKT. Bezmyślnych i głuchych na wszelkie argumenty fundamentalistów katolickich z jednej strony i odważnych naukowców oraz teologów z drugiej. Ci ostatni wypracowali rzekomo wspaniałą syntezę pomiędzy interpretacjami Księgi Rodzaju a neodarwinizmem. Odnowa katolickiej nauki o Stworzeniu nie może się jednak oprzeć na żadnym z tych uproszczonych rozwiązań. Wartościowa synteza pomiędzy nimi a nauką zakłada bowiem wierność oczywistemu i dosłownemu zamysłowi Księgi Rodzaju, a jednocześnie obiektywne spojrzenie na dane naukowe. W 1950 roku zaledwie jedna myśl z encykliki papieża Piusa XII Humani generis - jedno zdanie mówiące o możliwości ewolucji "żywej materii" - doprowadziły do jednej z największych zmian w historii nauczania katolickiego (z Wprowadzenia).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 31
- 25
- 10
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Właściwie to nie jestem zbyt zainteresowany tematem. Kiedy sobie pomyślę, co by było gdyby po śmierci powiedziano mi, że teoria ewolucji, czy też teistyczny ewolucjonizm, jest prawdą, lub odwrotnie, że Bóg stworzył gatunki a ewolucja dokonuje się jedynie w obrębie rodzajów, co jest zbieżne z teorią Inteligentnego Projektu (IP). To szczerze mówiąc nie miałoby to dla mnie większego znaczenia.
Tak czy inaczej powszechna akceptacja teorii ewolucji przez teologów i kler, nie jest zjawiskiem pozytywnym, zwłaszcza jeśli wersje alternatywne są odrzucane bez uprzedniego zbadania ich (wielu nie wie że kreacjonizm jest koncepcją teologiczną, a nie teorią naukową, którą jest IP o którym większość nawet nie słyszało).
Jeśli ktokolwiek zamierza w dzisiejszych czasach ujawniać swoją wiarę poza domem i kościołem, prawdopodobnie zostanie skonfrontowany z kwestią powstania życia. Ja po przeczytaniu nie czuję się znawcą, ale poznałem informacje które są więcej niż wystarczające aby obronić się przed atakiem pospolitego ewolucjonisty, a jeśli natrafię na znawcę, to i tak nie będzie on wstanie zbić moich argumentów w przekonujący sposób tak po prostu, na ławce w szkle, czy przy spotkaniu na ulicy. Będzie do tego musiał pokazać określone badania itp. a wtedy zapewne i ja będę miał dostęp do szerokiego zasobu apologetycznego. Nie trzeba długo rozumować aby dojść do wniosku że prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji jest nadzwyczaj małe.
Tak czy inaczej, dopóki nie zajdzie potrzeba, dam sobie spokój z ewolucją. Każdy chrześcijanin powinien posiadać choć szczątkową wiedzę z tego tematu, ta książka ją zapewnia.
Należy jednak pamiętać że jest jeszcze jeden element doktryny chrześcijańskiej niezwykle często atakowany, lecz ataki na niego odnoszą bardziej ukryty skutek. Tym elementem jest Eucharystia. Wielu katolików nie potrafi uzasadnić swojej wiary w tym temacie. Zamiast przyznać się uczciwie do niewiedzy, większość z nich uważa się za katolików przyjmując podejście protestanckie.
Ewolucja stoi w pierwszym szeregu pośród sporów zewnętrznych Kościoła, natomiast analogicznym sporem wewnętrznym jest eucharystia.
Ci którzy zderzą się z teorią ewolucji dobrze przygotowani, mogą ze zdumieniem odkryć że są całkowicie bezbronni co do właśnie Eucharystii.
Piszę to jako przestrogę dla przygotowujących się do obrony wiary.
Właściwie to nie jestem zbyt zainteresowany tematem. Kiedy sobie pomyślę, co by było gdyby po śmierci powiedziano mi, że teoria ewolucji, czy też teistyczny ewolucjonizm, jest prawdą, lub odwrotnie, że Bóg stworzył gatunki a ewolucja dokonuje się jedynie w obrębie rodzajów, co jest zbieżne z teorią Inteligentnego Projektu (IP). To szczerze mówiąc nie miałoby to dla mnie...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciężko mi się wypowiedzieć na temat tej książki, mimo że jestem katoliczką, dlatego nie daję żadnych gwiazdek. Na pewno jest to pozycja, która zmusza do myślenia, do poszukiwań, do sięgnięcia po inne pozycje. Otwiera ona też oczy na rzeczy, które są oczywiste - dlaczego tak trudno przyjąć nam, że człowiek powstał z prochu skoro jednocześnie wierzymy w szereg innych "dziwnych" zdarzeń; zmartwychwstanie, wskrzeszenie, dziewictwo Maryi? Logicznym byłoby nie wierzyć w nic z tych rzeczy albo wierzyć we wszystko.
Mimo, że książka ma niewątpliwe walory wiele z twierdzeń autora jest dla mnie pokrętnych, niewyjaśnionych do końca czy wręcz śmiesznych - jeśli przyjmiemy, że rodzaj ludzki pochodzi od jednej pary, to bądźmy konsekwentni i jasno powiedzmy, że musieliśmy mieć do czynienia z kazirodztwem, a nie próbujmy pokrętnych tłumaczeń, że skoro pierwsi ludzie byli sobie najbliżsi, a jako jedyni również najdalsi, to w rzeczywistości nie doszło do kazirodztwa. Te i podobne tezy służą wyłącznie poparciu zdania jakoby ewolucja była błędną teorią i sprawiają jednocześnie, że publikacja momentami staje się karykaturalna i ośmiesza po prostu religię. Poza tym nie mogę się zgodzić z literalnym potraktowaniem Biblii przez o. Chaberka. Biblia nie jest podręcznikiem do nauki biologii, chemii czy fizyki, a tak zdaje się ją interpretować autor książki.
Mimo wszystko jednak polecam przeczytać - książka aż krzyczy "Dowiedz się więcej, przypomnij sobie co wiesz o ewolucji, sprawdź co obecnie mówi Kościół o pochodzeniu człowieka, stawiaj pytania, szukaj odpowiedzi...".
Bardzo ciężko mi się wypowiedzieć na temat tej książki, mimo że jestem katoliczką, dlatego nie daję żadnych gwiazdek. Na pewno jest to pozycja, która zmusza do myślenia, do poszukiwań, do sięgnięcia po inne pozycje. Otwiera ona też oczy na rzeczy, które są oczywiste - dlaczego tak trudno przyjąć nam, że człowiek powstał z prochu skoro jednocześnie wierzymy w szereg innych...
więcej Pokaż mimo toWartościowa książka, która odpowiada na nurtujące nas pytania.
Wartościowa książka, która odpowiada na nurtujące nas pytania.
Pokaż mimo toW 1850 roku ukazała się bardzo kłopotliwa książka Karola Darwina „O powstaniu gatunków drogą doboru naturalnego” tłumacząca zróżnicowanie występujące w naturze ewolucyjnym dziedziczeniem modyfikacji. Kolejne publikacje, które z punktu naukowego mogły podważyć sensowność wiary tłumaczyły dobór naturalny i przekazywanie emocji wśród ludzi i zwierząt. Dzięki swym pracom stał się ojcem teorii zgodnie, z którą człowiek został ukształtowany przez powolne zmiany biologiczne i jego przodkiem były małpy. Bardzo długo teoria ta była kłopotliwa dla wielu myślicieli. Największym sceptycyzmem odznaczyli się hierarchowie chrześcijańscy, ze względu na podważenie sensowności wiary w słowa przekazane w „Biblii”.
W 1907 roku Papieska Komisja Biblijna otrzymała nadzwyczajną władzę nauczania, przez co w 1909 pozwoliła biblistom na interpretację dni stworzenia zawartych w Księdze Rodzaju. W 1950 roku w encyklice papieża Piusa XII znajduje się zdanie mówiące o możliwości ewolucji człowieka.
W 1936 roku Karl Popper podważył teorię ewolucjonizmu w pismach, które złożyły się na książkę wydaną w 1957 roku „Nędza historyzmu”. Dlaczego wśród wielu biologów i zwolenników ewolucjonizmu jest ona nieznana pozostaje zagadką. Możliwe, że przyczyniło się do tego jego pochodzenie (Żyd),a może teoria Darwina podobała się za bardzo. Popper udowadnia, że historycyzm jest metodą marną, ponieważ nie przynosi żadnych owoców. Nie zostało i nie może zostać udowodnione, że przy tych samych czynnikach zajdą wśród organizmów, ludzi i narodów takie zmiany, jakie znamy z historii. Argumentację swoją streszcza w kilku twierdzeniach: bieg dziejów ludzkich w znacznym stopniu zależy od rozwoju wiedzy, przyszłego rozwoju wiedzy nie da się przewidzieć żadnymi racjonalnymi czy naukowymi metodami a więc nie możemy przewidzieć przyszłego biegu historii ludzkości, co z kolei oznacza, że musimy wykluczyć możliwość istnienia historii, jako nauki teoretycznej. Biologię opisującą zmiany w organizmach traktował jak historię.
Mimo podejścia Poppera do świata i nauki Kościół próbuje w pewien sposób znaleźć rozwiązanie dotyczące problematycznej teorii Darwina. Michał Chaberek OP zauważa, że opis stworzenia świata jest bliski temu, jaki znajdujemy w „Biblii”. Pokazał on, że ewolucjonizm nie był obcy Kościołowi i nawet zmiana narzędzi metodologicznych pozwoliła mu kontynuować dotychczasową naukę zgodnie z „Pismem Świętym”.
Książka jest godna polecenia ze względu na bogactwo kulturowe, jakie w niej odnajdziemy. Do tego napisano ją w bardzo przystępny i interesujący sposób, ponieważ stara się naśladować formę najlepiej znaną filozofii i teologii, czyli dialogu. Tu jest on bardziej oparty na pytaniach i odpowiedziach niż wymianie poglądów czy zderzenia z dwoma podejściami.
Dla mnie lektura książki była podstawą do przemyśleń i przypominania sobie różnorodnych podejść filozoficznych do wiary. Dla katolika będzie to dobra lektura, by umocnić się w wierze. Mnie owo podejście jest obce (podobnie, jak doktryny różnych religii),a mimo tego uważam pozycję za interesującą lekturę ocierającą się o problematykę wielu nauk. Można śmiało powiedzieć, że porusza ona kwestę wszelkich nauk związanych z człowiekiem.
W 1850 roku ukazała się bardzo kłopotliwa książka Karola Darwina „O powstaniu gatunków drogą doboru naturalnego” tłumacząca zróżnicowanie występujące w naturze ewolucyjnym dziedziczeniem modyfikacji. Kolejne publikacje, które z punktu naukowego mogły podważyć sensowność wiary tłumaczyły dobór naturalny i przekazywanie emocji wśród ludzi i zwierząt. Dzięki swym pracom stał...
więcej Pokaż mimo toUmysły większości katolików opanowało całkowicie błędne przekonanie, że hipoteza (teoria to za duże słowo w tym przypadku) ewolucji stworzona przez Karola Darwina jest powszechnie akceptowana przez naukę, a jej negacja dowodzi ciasnych horyzontów i ślepej wiary niepoddawanej refleksji. Ulegli temu nawet niektórzy biskupi (choćby śp. abp. Józef Życiński, który twierdził, że odrzucanie darwinizmu prowadzi o ośmieszania Kościoła i chrześcijaństwa). Tymczasem nie dość, że nie znajduje ona żadnego potwierdzenia w badaniach i nigdy nie została udowodniona to spora część jej założeń nie zgadza się nawet ze zdrowym rozsądkiem. Domniemanie, że została wymyślona przez Szatana, aby uderzyć w wiarę chrześcijan nie jest wcale pozbawione podstaw. Z drugiej strony nie twierdzę oczywiście, że ziemia ma sześć tysięcy lat i każdą liczbę, którą odnajdziemy w Piśmie Świętym należy brać dosłownie (to domena kreacjonistów młodej Ziemi). Jak więc katolik powinien patrzeć na pojawienie się rodzaju ludzkiego? Jak pogodzić naukę z wiarą? Z pomocą przychodzi nieoceniona książka "Stworzenie czy ewolucja?", w której o. Michał Chaberek wyjaśnia wszystkie wątpliwości, analizuje błędne założenia Darwina i podaje teorię zgodną nie tylko z naszą wiarą, ale i z prawdziwą nauką, której celem powinno być dochodzenie prawdy, a nie udowadnianie kolejnych teorii wymyślonych po to, aby usunąć judeo-chrześcijańskie rozumienie stworzenia.
Nie wiem, dlaczego hipoteza ewolucji Karola Darwina znajduje się w podręcznikach. Podkreślam, że nigdy nie została ona dowiedziona. Poza tym szkoła powinna zajmować się nauką, a nie ideologią. Tymczasem teorii Darwina nie można uznać za naukową. Nauka może odpowiedzieć na pytanie "jak?", ale nie "skąd?". Co więcej, duża część nauczycieli wierzy w nią bezrefleksyjnie i przekazuje bez namysłu swoim uczniom. Tymczasem to, co znalazło się w podręcznikach pełne jest sprzeczności. Każdy z nas na lekcji biologii słyszał pewnie takie stwierdzenie, ze ewolucja jest procesem, który nie ma celu. Z drugiej strony nikt nie zaprzeczy, że pomiędzy bakterią, a człowiekiem istnieje ogromna różnica. Zgodnie z założeniami Darwina organizmy proste, jednokomórkowe przekształcają się w coraz bardziej złożone, bardziej skomplikowane, wielokomórkowe. Czyli mamy postęp. Jak więc można twierdzić, że ewolucja jest całkowicie bezcelowa?
Środkiem, który ma utrzymywać przy życiu teoryjkę Darwina jest brak rzetelności w przedstawianiu jego dokonań. O ewolucji mówi się jako o jednym procesie. Tymczasem wyróżniamy mikroewolucję (zmiany zachodzące w obrębie jednego rodzaju, najdalej rodziny) i makroewolucję (przekształcanie się jednych organizmów w zupełnie inne). O ile mikroewolucji nikt rozsądny nie neguje (stoją za nią badania naukowe),to na makroewolucję nie ma żadnych dowodów. Prawdą jest, że na przestrzeni tysięcy lat z wilka może wykształcić się pies. Za bzdurę trzeba uznać przekonanie, że z jaszczurki wychodzi nam w końcu skowronek. Wierze w bzdury Darwina sprzyja także to, że niektóre informacje nie są aktualizowane. Ile razy jeszcze dziś można usłyszeć, że podobieństwo genów człowieka i małpy sięga 99%? Tymczasem współczesna nauka szacuje, że nie jest to więcej niż 80%. Wraz z rozwojem badań liczba ta maleje. Nie wiemy, ile będzie wynosić za kilkadziesiąt lat.
Wspominałem już o śp. abp. Józefie Życińskim, który był gorącym zwolennikiem ewolucjonizmu teistycznego. Nie oznacza to jednak, że wierni muszą podążać za jego poglądami. Należy postawić sobie pytanie co ma większą wartość: zdanie jakiegoś biskupa czy autorytet ojców i doktorów Kościoła? Ojcowie i doktorzy Kościoła są zgodni, że pierwszy człowiek został stworzony przez samego Boga. Poza tym, gdy katolik uznaje, że rodzaju ludzkiego nie zapoczątkował jeden mężczyzna i jedna kobieta, ale większa grupa osobników to automatycznie staje w kontrze do swojej wiary i musi odrzucić chrzest (grzech pierworodny jest przekazywany z rodziców na dzieci poprzez zrodzenie; jeśli nie było jednej pary na początku, to grzech nie dotknąłby wszystkich ludzi - w jawny sposób sprzeciwia się to nauczaniu Kościoła) . Czy katolik, który odrzuca chrzest jest nadal katolikiem? Przypominam, że darwinizm za błędny uznał również Jan Paweł II. Niektórzy mogą powiedzieć, że tak jak Kościół zmienił zdanie wobec odkryć Kopernika i Galileusza, tak też może zaakceptować wszystkie odkrycia Darwina. Jest jednak kolosalna różnica między wymienionymi przeze mnie badaczami. Pierwsi dwaj szukali naukowej odpowiedzi na naukowe pytanie. Ten ostatni zaś podał naukowe rozwiązanie religijnego problemu.
W zamian o. Chaberek przedstawia teorię inteligentnego projektu. Od razu zaznaczam, że nie warto szukać informacji o niej w najpopularniejszej internetowej encyklopedii. Przed chwilą zajrzałem na stronę poświęconą temu hasłu. Zdołałem przeczytać jedynie pierwszy akapit. Nie kontynuowałem lektury z powodu jawnych kłamstw, których dopuścili się autorzy. Wszyscy ci, którzy chcieliby dowiedzieć się co nieco o inteligentnym projekcie zachęcam do przeczytania książki "Stworzenie czy ewolucja?". Cieszy mnie to, że Tomasz Rowiński nie stroni od trudnych pytań, często zajmuje pozycję ateisty czy zagorzałego wyznawcy darwinizmu. Dzięki temu wywiad jest ciekawy i zajmujący.
Błędem, według mnie, było użycie podtytułu "Dylemat katolika". Słowa te mogą zniechęcić część potencjalnych czytelników. A przecież nie jest tak, że "Stworzenie czy ewolucja?" to pozycja dedykowana tylko do wiernych Kościoła rzymskokatolickiego. Nie widzę przeszkód, żeby zapoznać się z nią mogli innowiercy czy ateiści. O. Michała Chaberka nie można przecież zaliczyć do grona ślepych na wszelkie argumenty naukowe kreacjonistów młodej Ziemi. Książkę mogą (a nawet powinni) przeczytać wszyscy ci, którzy uważają, że hipoteza ewolucji stworzona przez Darwina jest spójna i logiczna. Choć wiem, że spora część z nich na pewno nie zdecyduje się sięgnąć po nią, bo na pewno zachwiałaby ich światopoglądem. Cóż, ich strata.
[Opinia pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
Umysły większości katolików opanowało całkowicie błędne przekonanie, że hipoteza (teoria to za duże słowo w tym przypadku) ewolucji stworzona przez Karola Darwina jest powszechnie akceptowana przez naukę, a jej negacja dowodzi ciasnych horyzontów i ślepej wiary niepoddawanej refleksji. Ulegli temu nawet niektórzy biskupi (choćby śp. abp. Józef Życiński, który twierdził, że...
więcej Pokaż mimo to„Dzisiaj wiadomo, że geny nie zawierają całej informacji potrzebnej do funkcjonowania organizmu. Zatem nieważne, ile zmian, ile mutacji nastąpi w genach, i tak nie otrzymamy nowego gatunku. I już tylko z tego powodu neodarwinizm jest martwy”.
W świetnej książce „Kościół a ewolucja” Chaberek zmiażdżył bezlitośnie moje złudzenia co do wszelkiej „naukowości” i racjonalności argumentów ewolucyjnych. W „Stworzeniu czy ewolucji?”, przepytywany przez Tomasza Rowińskiego, kontynuuje jazdę walcem po resztkach mojej – jakże naiwnej! – wiary we współczesnych naukowców „odkrywających” homonidy (zatrważające!) czy opierających wszystkie swe teorie na błędnym kole koślawych argumentów i myśleniu życzeniowym.
Co prawda książka ma podtytuł „Dylemat katolika”, ale uważam, że powinien ją przeczytać każdy trzeźwo myślący człowiek, dla którego słowa „nauka”, „logika” i „dowody” cokolwiek znaczą.
„Mówić o przypadku w odniesieniu do świata, który ukazuje tak bardzo złożoną organizację elementów i tak zadziwiającą celowość życia, oznacza rezygnację z próby wytłumaczenia świata, który jawi się naszym oczom. W rezultacie jest to jednoznaczne z chęcią uznania skutków bez przyczyny. Jest to ABDYKACJA LUDZKIEGO ROZUMU, który w ten sposób zaniechał myślenia, odrzucił próby rozwiązania swoich problemów.” (Jan Paweł II)
„Dzisiaj wiadomo, że geny nie zawierają całej informacji potrzebnej do funkcjonowania organizmu. Zatem nieważne, ile zmian, ile mutacji nastąpi w genach, i tak nie otrzymamy nowego gatunku. I już tylko z tego powodu neodarwinizm jest martwy”.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW świetnej książce „Kościół a ewolucja” Chaberek zmiażdżył bezlitośnie moje złudzenia co do wszelkiej „naukowości” i racjonalności...