rozwińzwiń

Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje.

Okładka książki Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje. Simonetta Agnello Hornby
Okładka książki Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje.
Simonetta Agnello Hornby Wydawnictwo: Czarne Seria: Dolce Vita literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Dolce Vita
Tytuł oryginału:
Un filo d'olio. Con 28 ricette di Chiara Agnello.
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2014-05-14
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-14
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375367812
Tłumacz:
Mateusz Salwa
Tagi:
Sycylia kuchnia włoska Włochy przepisy kulinarne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
55 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
487
47

Na półkach:

Prawdziwie "smakowita" książka. Aż ma się chęć wkroczyć do kuchni i przygotować chociażby kotleciki z bakłażanów ( bo caffe d`u parrinu to zbyt skomplikowane, chociaż kusi smak!). I chęć na ponowne odwiedzenie Sycylii, może udałoby się dotrzeć do Mose?

Prawdziwie "smakowita" książka. Aż ma się chęć wkroczyć do kuchni i przygotować chociażby kotleciki z bakłażanów ( bo caffe d`u parrinu to zbyt skomplikowane, chociaż kusi smak!). I chęć na ponowne odwiedzenie Sycylii, może udałoby się dotrzeć do Mose?

Pokaż mimo to

avatar
47
45

Na półkach:

Niestety, zawiodłem się na tej książce. Sądziłem, że będzie w niej więcej opisów hm... kulinarnych. Ale nie było. Nie to jednak denerwowało mnie najbardziej. Gdybym zamiast opowieści o urokach sycylijskiej tradycyjnej kuchni otrzymał faktycznie opowieść o dawnej Sycylii, jej ludziach, charakterach, przyzwyczajeniach, sposobie patrzenia na świat, byłoby jeszcze dobrze. Tymczasem jest to autobiografia autorki jako dziewczynki, napisana zupełnie z perspektywy jej jako... dziewczynki. I niby to logiczne a nawet oczywiste, bo tak przecież widziała ów świat. Ale nie wiem, czy jej rodzinne historie, wiecznie przewijające się przez książkę imiona coraz to nowych ciotek, wujków, kuzynów, to, co robiły dzieciaki na podwórku posiadłości i poza nim - to temat, który może porwać. Mnie nie porwał. Atutem jest lekki język i duże poczucie humoru. I możliwość wyobrażenia sobie majątku na południu Sycylii. Ale nic poza tym. A szkoda.

Niestety, zawiodłem się na tej książce. Sądziłem, że będzie w niej więcej opisów hm... kulinarnych. Ale nie było. Nie to jednak denerwowało mnie najbardziej. Gdybym zamiast opowieści o urokach sycylijskiej tradycyjnej kuchni otrzymał faktycznie opowieść o dawnej Sycylii, jej ludziach, charakterach, przyzwyczajeniach, sposobie patrzenia na świat, byłoby jeszcze dobrze....

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
520

Na półkach:

Książka dla koneserów. Eleganckim, pełnym ozdobników językiem, autorka opowiada o swich wakcjach w dzieciństwie na Sycylii.
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opowiada o innym aspekcie tych wakacji. Ukazane są realia lat pięćdziesiątych XX wieku. Rodzina nie jest biedna, ale także nie jest zamożna. Zatem wiele rzeczy w domu wykonują sami domownicy. A że rodzina jest spora, to praca w czymś na kształt wiejskiego gospodarstwa przebiega sprawnie według od dawna ustalonych rytuałów.
Najbardziej utkwił mi w pamięci rodział, w których autorka opisuje cały proces wypiekania dla domu chleba.
Niemal czuło sie jego zapach.
Kto szuka sensacji, ciekawej fabuły, nie ma co zaglądać do książki Hornby. Jest ona przede wszystkim dla miłośników kultur, zwyczajów i tradycji, tutaj tych sycylijskich.

Książka dla koneserów. Eleganckim, pełnym ozdobników językiem, autorka opowiada o swich wakcjach w dzieciństwie na Sycylii.
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opowiada o innym aspekcie tych wakacji. Ukazane są realia lat pięćdziesiątych XX wieku. Rodzina nie jest biedna, ale także nie jest zamożna. Zatem wiele rzeczy w domu wykonują sami domownicy. A że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
775
725

Na półkach: ,

W zasadzie tylko dla poszukujących przepisy. Książka składa się z dwóch części - pierwsza to opowieści autorki z dzieciństwa (170 stron),pozostała część to zbiór 28 przepisów na dania wszelkiego rodzaju - od kotlecików mielonych, po sosy, makarony, do deserów i nawet przepis na kawę! Jeśli chodzi o opowieści z dzieciństwa (lata 40-te i 50-te XX wieku) - zabrakło mi jakiegoś motywu przewodniego. Przyjemnie się czytało, opowiedziane barwnym językiem, niektóre opowiastki nawet intrygujące i być może zostaną w pamięci, jak wspólne pieczenie chleba wykonywane przez grupę kobiet raz na tydzień dla całego gospodarstwa, ale poza tym nie pokazujące czegoś więcej (przemyśleń, doświadczeń) - ani głównej bohaterki, ani jej rodziny, ani jakiejś fabuły z końcem i początkiem. Tyle, że Włochy i Sycylia, a o tym się zawsze przyjemnie czyta :).

W zasadzie tylko dla poszukujących przepisy. Książka składa się z dwóch części - pierwsza to opowieści autorki z dzieciństwa (170 stron),pozostała część to zbiór 28 przepisów na dania wszelkiego rodzaju - od kotlecików mielonych, po sosy, makarony, do deserów i nawet przepis na kawę! Jeśli chodzi o opowieści z dzieciństwa (lata 40-te i 50-te XX wieku) - zabrakło mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: , ,

Jeśli z jakiś losowych przyczyn pozostajesz w miejscu zamieszkania i upał daje ci się zbytnio we znaki, zaczynając czytać tę książkę nie porzucisz jej tak prędko. Zawładnie tobą atmosfera i klimat Mose, a opis serwowanej tam kawy wywoła ciekawość i chęć uczestnictwa w dalszym biesiadowaniu w gronie tej rodziny .

„Każda boginka ma swoje obrzędy, a rytuałem naszej Rosalii była kawa, caffè d’u parrinu. Celebrowało się ją tylko z okazji przyjazdu mamy i cioci Teresy. Imbryk na „specjalną kawę” – jak mówiła o nim Giuliana – już stał na ogniu i choć pokrywka była szczelnie zamknięta, z dziobka dobywał się zapach zapowiadający pełnię aromatu. Jego fale docierały do nas, wnikały w nosy, po czym zalewały cały pokój. Wyczuwało się w nim mieszaninę kakao, wanilii, goździków, kawy i cynamonu. „
„Owa kawa – słodka, czekoladowa i aromatyczna – której nikomu obcemu nigdy nie było dane spróbować, łączyła kobiety z rodziny naszej mamy z kobietami z rodziny Rosalii, który to ród już od siedmiu pokoleń mieszkał w Mosè.”

W książce „Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje” Simonetta Angello Hornby opisała swoje wakacyjne wspomnienia z okresu dzieciństwa które spędzała w Mose na Sycylii, w posiadłości letniej rodziców. Była to zamożna rodzina, w której z pokolenia na pokolenie uprawiano, migdały, pistacje, bawełnę, oliwki, zboże, prowadzono ogród warzywny. Posiadłości doglądał przez cały rok zarządca, który na stałe mieszkał w posiadłości. A dom ten był ogromny, mógł pomieścić kilkadziesiąt osób. I tak też często bywało. Do Mose zjeżdżali na wakacje liczni mali kuzyni, ciotki i wujkowie, znajomi i zaproszeni goście. Gwar był nieopisany, a różnego rodzaju sekreciki i aferki przyjezdnych i służby, dla bystrej Simonetty stanowiły dodatkowe atrakcje. Poznajemy dziecięcymi wspomnieniami świat którego już nie ma, ale który w pamięci dwóch sióstr, Simonetty i Chiary, nigdy nie znika. Ojciec postanowił, że w okresie pobytu w Mose jadać trzeba to, co zbierze się we własnym gospodarstwie. Simonetta bardzo tęskniła za rybami które uwielbiała, ale przyrządzane przez kucharkę lub matkę potrawy podziwiała za niesamowitą ilość różnorodnych kombinacji prawie tych samych składników. Makaron, bakłażany, cukinia, pomidory, cebula, no i nieodłączna oliwa tłoczona z własnych oliwek. Ale potrawy sporządzane przez matkę i siostrę matki, Teresę, były kontynuacją tego czego same nauczyły się od swojej matki, babci Marii. Przepisy dot. wszystkich potraw zapisane były w zeszyciku, który przechodził z pokolenia na pokolenie. Każda z potraw serwowana na biesiadnym stole zawsze oparta była na starym przepisie babci Marii. Nie tylko na przygotowywanie potraw zwracano tak bacznie uwagę, obrus i naczynia na których spożywany miał być posiłek również wybierano z rozmysłem, tak, aby potrawy pięknie wkomponowały się we wzory na porcelanie i haftowanym własnoręcznie obrusie. Czytając tę książkę czuje się to rozleniwienie wakacyjne, zapachy same przypominają, że już czas na kolejny posiłek. Po przeczytaniu ostatnich stron wakacyjnych wspomnień Simonetty, wystarczy wziąć do ręki książkę, przejść się do kuchni, aby z przepisów babci Marii wyczarować posiłek który tak często spożywali letnicy w Mose.
Autorkę zawsze intrygował ten stary kajecik w którym babcia Maria spisywała swoje przepisy, co uwidocznione było w postaci tłustych odcisków paluszków małej Simonetty, kiedy korzystała z przepisów zawartych w zeszyciku. Jako dorosła osoba postanowiła i nam czytelnikom przekazać te przekazywane z pokolenia na pokolenie przepisy kulinarne. Znajdują się na końcowych stronach tej książki, po wakacyjnych wspomnieniach. Książka w klimacie wakacyjnego lenistwa.

Jeśli z jakiś losowych przyczyn pozostajesz w miejscu zamieszkania i upał daje ci się zbytnio we znaki, zaczynając czytać tę książkę nie porzucisz jej tak prędko. Zawładnie tobą atmosfera i klimat Mose, a opis serwowanej tam kawy wywoła ciekawość i chęć uczestnictwa w dalszym biesiadowaniu w gronie tej rodziny .

„Każda boginka ma swoje obrzędy, a rytuałem naszej Rosalii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
366

Na półkach: , ,

Kiedy myślę o tej książce, swoim charakterem przypomina mi wspomnienia Marcela Pagnola ("Chwała mojego ojca"). I chociaż brakuje tu tego uroku, który był u Pagnola, książkę czyta się bardzo przyjemne. To coś jak ocalić przed zapomnieniem wspomnienia, smaki i obrazy z dzieciństwa. Każdy z nas pewnie nosi w sobie taką opowieść.
Na końcu książki, jako bonus - zestaw przepisów - oryginalnych. Pytanie, czy do odtworzenia w warunkach polskich?

Kiedy myślę o tej książce, swoim charakterem przypomina mi wspomnienia Marcela Pagnola ("Chwała mojego ojca"). I chociaż brakuje tu tego uroku, który był u Pagnola, książkę czyta się bardzo przyjemne. To coś jak ocalić przed zapomnieniem wspomnienia, smaki i obrazy z dzieciństwa. Każdy z nas pewnie nosi w sobie taką opowieść.
Na końcu książki, jako bonus - zestaw przepisów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
370

Na półkach: , ,

Od pokoleń rodzina Simonetty przenosi się na letnie miesiące do swojej posiadłości w Mosè. To właśnie tam baron Agnello, dziadek autorki, dogląda co roku upraw winogron, migdałów, pistacji, bawełny i oliwek. Jego córki zarządzają kuchnią, w której przygotowują wyborne desery oraz dania z sezonowych warzyw. Aromat świeżych ziół rozcieranych moździerzem, duszone bakłażany podawane na tysiące sposobów i koniecznie kropla oliwy do każdej potrawy, to podstawy, które w swoich przepisach przechowała babcia Maria. To właśnie jej kulinarne tradycje chciała zachować w powieści Simonetta Agnello Hornby, ale, jak sama przyznaje, im dłużej myślała nad koncepcją książki, tym bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że by oddać aromatyczność i charakter dań, musi opisać również atmosferę tamtych dni. Autorka zabiera nas zatem do słonecznej Sycylii, zaprasza do domu swojej babki, gdzie panuje klimat niczym z dziewiętnastowiecznych powieści. Służba, kamerdynerowie, pokojówki, kucharki, nianie, baronowie i baronowe zasiadające na tarasie i grający w karty sprawiają, że poddajemy się niespiesznej narracji i wpadamy w błogie rozleniwienie.

Autorka zanurza się w swoje wspomnienia z dzieciństwa i z tej perspektywy poznajemy rodzinne sekreciki, obserwujemy ciężką pracę w gajach oliwnych, na polach, gdzie uprawiane są bakłażany, cukinie, które później lądują w kuchni i są przygotowywane na tysiące sposobów. Baron Agnello dogląda swoich upraw, przechadza się po winnicach, ale przeważnie odbywa rytualne marszruty po salonie i kuchni, zatacza łuk wokół stołu i tak wędruje zamyślony.

Babciny dom w Mosé w wakacje wypełniał się gwarem, zapachami. Autorka wraz z siostrą, kuzynami i dziećmi zarządcy posiadłości wymyślali różne zabawy, ale mimo że jej rodzina była dość zamożna i miała służbę, każdy z letników miał swoje zadania i obowiązki.

Wnikamy w ten bajkowy świat, razem z autorką podglądamy i podsłuchujemy dorosłych, starając się zrozumieć czym jest „dorosła" miłość.

Autorka z nostalgią i ciepłem opisuje nietuzinkowe postaci swoich wujków i cioć, wspomina pierwsze zadurzenia, wraca wspomnieniami do Pierwszej Komunii i spowiedzi, gdy w dziecięcej naiwności myślała, że grzech cudzołóstwa polega na znęcaniu się nad mrówkami. Pisarka zagląda też często do kuchni, by pomagać mamie i jej siostrze przy gotowaniu przepysznych bakłażanowych kotletów, słynnej zuppa inglese, wiśniowych konfitur i tortów z cukinii, ziemniaków i cebuli.

Wspomnienia Agnello Hornby to słoneczna opowieść o urokach i smakach życia. Wypływająca z nich beztroska i dziecięca naiwność wprawia w rozkoszne rozleniwienie, poddajemy się niespiesznemu tokowi narracji, synestezyjnym opisom potraw oraz przepięknych prowincjonalnych krajobrazów. A na końcu książki otrzymujemy prezent w postaci 28 przepisów z kuchni babci Marii. Prawdziwa uczta dla smakoszy dobrej literatury i włoskich smaków.

Od pokoleń rodzina Simonetty przenosi się na letnie miesiące do swojej posiadłości w Mosè. To właśnie tam baron Agnello, dziadek autorki, dogląda co roku upraw winogron, migdałów, pistacji, bawełny i oliwek. Jego córki zarządzają kuchnią, w której przygotowują wyborne desery oraz dania z sezonowych warzyw. Aromat świeżych ziół rozcieranych moździerzem, duszone bakłażany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
364

Na półkach:

Od dłuższego czasu nie czytałam żadnej nowej powieści z serii "Dolce Vita", nad czym ubolewałam z uwagi na wspaniałość tego cyklu. Właściwie podstawowa myśl jaka ciśnie się na usta jeśli chodzi o sposób wydania każdego tomu, to "im dalej tym lepiej". Jednak nie tylko okładki zachwycają coraz bardziej ale i tematyka, miejsce i treść książek. Choć to oczywiście seria kulinarna, bo każdy tytuł opowiada historię nasyconą przepisami i smakami, to jednak nigdy nie brakuje rodzinnych opowiadań, anegdot, wątków z życia autorów i podróży. Dzięki "Dolce Vita" zwiedziłam już spory kawałek świata z kuchnią w tle, a do tej pory moim ulubionym były Indie, gdzie potrawy i krajobrazy naprawdę dało się odczuć przez papier. Tym razem jednak jest jeszcze lepiej, bo przenosimy się do moich ukochanych Włoch, dzięki Simonett'cie Agnello Hornby.
Simonetta jest pisarką z zamiłowania i prawniczką z wykształcenia. Pochodzi z Palermo na Sycylii. Swoją twórczość pisarską skupia na tematyce kuchennej, wydała już sporo bestsellerów o tej tematyce. Wielokrotnie nagradzana i wydawana za granicą, obecnie mieszka w Londynie. Simonetta pochodzi z rodziny o głębokich korzeniach i tradycjach. Jej inspiracją jest jej kochana babcia Maria. To właśnie na podstawie jej zapisków, pamiętników i dzienników, także tych kulinarnych, postanowiła stworzyć książkę zawierającą całą esencję włoskiej, a konkretniej Sycylijskiej kuchni. Jednak z biegiem czasu i pracy stwierdziła, że same suche receptury nie oddadzą smaku dań, który zawierał się także w tracie ich przygotowywania, a nawet na etapie samego planowania posiłków. Dlatego też uznała, że aby oddać prawdziwy klimat dawnych uczt, musi opowiedzieć także ich tło, czyli życie mieszkańców.
Kiedy babcia kobiety, Maria, tworzyła swoje małe dzieła smakowe, Simonetta była dzieckiem. Spędzała lato w rodzinnym domu. Właśnie tam mała dziewczynka była świadkiem tajemnic, sekrecików, ukrytych przed światem wątków z życia służby i grzeszków wyższych sfer. Życie było wtedy zabawniejsze, prostsze i przyjemniejsze. Codzienna ciężka praca chłopów dawała satysfakcję, niezwykłe zabawy dodawały magii wakacjom, a wspólne spędzanie czasu umacniało rodzinę. Wszystko to przy suto zastawionym stole, bo gdzie jest miłość i szacunek, zawsze jest też bogato.
"Kropla oliwy" to lektura idealna dla smakoszy zarówno podróży jak i tych kulinarnych. Pisarka niezwykle barwnie opisuje swoje dzieciństwo, życie na Sycylijskiej Ziemi i wszystkie uczty jakie odbywały się w wielkim gronie. To okazja do zapoznania się z tamtejszym sposobem żywienia stosowanym do dzisiaj, ale i z pięknymi krajobrazami wartymi poznania i przede wszystkim, okazja do cofnięcia się w czasie, kiedy w domach obecni byli kamerdynerzy, na stole królowały proste posiłki, a codzienna praca była przyjemnością. Jak zwykle też muszę pochwalić układ książki, bardzo uporządkowany i wygodny. Najpierw mamy historię Simonetty, a następnie zebrane w jedność przepisy na pyszne dania. Myślę, że choćby z uwagi na włoską kuchnię warto tu zaglądnąć.

Od dłuższego czasu nie czytałam żadnej nowej powieści z serii "Dolce Vita", nad czym ubolewałam z uwagi na wspaniałość tego cyklu. Właściwie podstawowa myśl jaka ciśnie się na usta jeśli chodzi o sposób wydania każdego tomu, to "im dalej tym lepiej". Jednak nie tylko okładki zachwycają coraz bardziej ale i tematyka, miejsce i treść książek. Choć to oczywiście seria...

więcej Pokaż mimo to

avatar
416
70

Na półkach:

w opowieściach czuć słońce, czuć jedzenie.
tylko jakoś mi zgrzyta ta opowieść o życiu sfer wyższych z historiami o biedujących i głodujących Sycylijczykach zmuszonych do emigracji - z Wyspy Klucz Szejnert, czy Vity - Mazzucco

w opowieściach czuć słońce, czuć jedzenie.
tylko jakoś mi zgrzyta ta opowieść o życiu sfer wyższych z historiami o biedujących i głodujących Sycylijczykach zmuszonych do emigracji - z Wyspy Klucz Szejnert, czy Vity - Mazzucco

Pokaż mimo to

avatar
201
166

Na półkach:

Książka to opowieść dziecka o swoim dzieciństwie na wsi sycylijskiej dużo szczegółów z życia i wszystko dokładnie opisane że czytając tą książkę ma się wrażenie że tam się właśnie znajduje w danej chwili .. Ciekawe przepisy kuchni sycylijskiej

Książka to opowieść dziecka o swoim dzieciństwie na wsi sycylijskiej dużo szczegółów z życia i wszystko dokładnie opisane że czytając tą książkę ma się wrażenie że tam się właśnie znajduje w danej chwili .. Ciekawe przepisy kuchni sycylijskiej

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    114
  • Przeczytane
    67
  • Posiadam
    25
  • Teraz czytam
    3
  • Italia
    3
  • Kulinaria
    3
  • 2022
    2
  • Sycylia
    2
  • Kuchnia
    2
  • Literatura włoska
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje.


Podobne książki

Przeczytaj także