rozwińzwiń

Być ziarnem pszenicznym. Nowa książeczka o człowieku

Okładka książki Być ziarnem pszenicznym. Nowa książeczka o człowieku Jan Galarowicz
Okładka książki Być ziarnem pszenicznym. Nowa książeczka o człowieku
Jan Galarowicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Marek Derewiecki Seria: Daimonion/ Fundamenta Antyk filozofia, etyka
211 str. 3 godz. 31 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Seria:
Daimonion/ Fundamenta Antyk
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Marek Derewiecki
Data wydania:
2006-10-28
Data 1. wyd. pol.:
2006-10-28
Liczba stron:
211
Czas czytania
3 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
8389637634
Tagi:
Filozofia etyka Karol Wojtyła Jan Paweł II
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
644
573

Na półkach: ,

Bardzo wartościowe treści w nieprzystającej im formie. Zlepek z samodzielnych części, często się powtarzających, przy pomocy taśmy klejącej, w tym przypadku "personalizmu" (przypowieść o ziarnie jest "tylko" uroczym pretekstem dla całości). Momentami mam wątpliwości czy to rozmyślania, czy laurka dla Karola Wojtyły i Józefa Tischnera. Wodolejstwo, szczególnie przy fragmentach z Tischnera (jakże by inaczej),przydusza przyjemność z czytania całości. Odrzucać może też używanie niepopularnych alternatyw słów (np gnoseologia) - co jednocześnie może też być zaletą poszerzającą słownictwo. Lubię manierę Jana Galarowicza rozpoczynania każdego rozdziału krótkimi cytatami.

Mimo krytycznych uwag warto sięgnąć po to skromne acz wartościowe dziełko.

----------------------------------------------------

„Pisze Adoranto: Myśl słaba, mimo że pragnie być przeciwnikiem totalitaryzmu, pozostaje od niego głęboko zależna. Antynazizm i antykomunizm w pewien sposób kontynuują dzieło zniszczenia, którego dokonały nazizm i komunizm. Kiedy więc spotykamy się z głoszonym przez postmodernizm poglądem, że trzeba zabić moralność, aby się uratować przed nazizmem i komunizmem, to w poglądzie tym żywa jest nadal zasada totalitaryzmu”.

„Stwierdziliśmy: Zachód po doświadczeniach z dwudziestowiecznymi systemami totalitarnymi, zamiast sięgać do głębi człowieczeństwa, kontynuuje destrukcję podmiotowości pojedynczego człowieka. Ks Józef Tischner pisze: „… śmierć ludzkiej istoty była już od dawna zapowiadana w europejskim myśleniu o człowieku. Odgłosy zapowiedzi dochodziły ku nam z różnych miejsc, wyrażając wspólne przekonanie, że człowiekowi nie dano możliwości urzeczywistnienia ideału człowieczeństwa. Człowiek umierał w sceptycyzmie, który odmawiał mu prawa do prawdy, umierał w determinizmie, który odmawiał mu prawda do wolności, umierał w ateizmie, który odmawiał mu prawa do szczęścia w Bogu. Strukturalizm doprowadził sprawę do końca. Pozbawił człowieka jego własnego Ja. Dowodził, że ludzkie Ja, z którego od czasu Kartezjusza był tak dumny, jest jedynie maską, służącą do zasłonięcia bezosobowego «się». Tak więc stało się: człowiek umarł”.

„Człowiek pozbawiony „ja” coraz bardziej przypomina zwierzę, bestię. Atak na egologiczną strukturę osoby ludzkiej wiąże się z a n i m a l i z a c j ą człowieka, chociaż trudno stwierdzić, w jakim stopniu animalizacja ta jest efektem ataku na podmiot, a w jakim jedynie go wzmacnia. Faktem jest, że zagubiony w wielości opinii antropologicznych człowiek bardzo często rozumie siebie jako zwierzę. Nie ulega wątpliwości, że mamy dzisiaj do czynienia z powrotem antropologii naturalistycznej i modą na animalizację człowieka. Sedno dzisiejszej, trzeciej już – po oświeceniowej i pozytywistycznej – fali animalizacji człowieka trafnie wyraża formuła: Geny, geny, über alles. „Jeśli ludzie pojmują siebie – pisze Maciej Zięba – jako zwierzęta, to nieuchronnie zachowują się między sobą jak bydlaki – empiria nie zna wyjątków od tego prawa”.

„Nie umiera się dla pozoru. Nie żyje się nawet dla pozoru i w nim”. Jean Guitton

„Jestem rzeczywistością egologiczną, istniejącą w sobie i dla siebie. Nie jestem środkiem do żądnego celu, lecz celem samym w sobie, wartością samą w sobie. Zarazem jestem bytem (i dobrem),który nie może się urzeczywistnić, spełnić, jeśli będzie żył tyko dla siebie, ponieważ jest weń wpisany wymiar komunijny i prawo daru. Decyzja służenia wartościom, życia dla innych osób, miłowania, implikuje moje obumieranie – wyrzeczenie, trud, poświęcenie, ofiarę. Obumieranie nie jest jednak celem, lecz drogą. Bycie wiernym prawu paradoksu egzystencji etycznej, to również zastępowanie egoizmu miłowaniem siebie.
Istnieją dwa zupełnie odmienne sposoby służenia wartościom, bycia dla innych, poświęcenia się: patologiczny, niewolniczy i dojrzały, mądry. Mądry akt służby, bycia dla jest zawsze umocowany w „ja”, jest aktem wolności. Obumieranie ziarna jest symbolem oczyszczania się człowieka z motywów pozamoralnych i wiązania czynu bycia dla z sercem szlachetnym i z motywem bezinteresowności. Aby mój czyn był czynem dobrym, musi być – twierdzę za Karolem Wojtyłą – zgodny z moją godnością.
„Jeżeli [ziarno] obumrze, przynosi plon obfity”. „Plon obfity” ma dwojaki charakter. Żyjąc dobrze – odpowiadając adekwatnie na rzeczywistość, podejmując odpowiedzialność itp., sprawiam, że na świecie jest nieco więcej dobra. Dobro jest ekstatyczne: efektem, a nie celem życia dobrego jest moje spełnienie, autokreacja moralna, zmartwychwstanie moralne. Tischner pisze: „Człowiek służy wartościom – realizując je, wartości «służą» człowiekowi – ocalając go”. Czy to ocalenie moralne jest tożsame z ocaleniem eschatologicznym, ze zbawieniem? Owe spełnianie się człowieka jako bytu moralnego rodzi szczęśliwość. W tym sensie ludzie dobrzy są szczęśliwi. Wojtyła pisze: „Spełnić siebie i być szczęśliwym – to prawie tożsamość”.

„Duch został ukonstytuowany przez świadomość, samoświadomość i rozumność. Jest zatem obdarzony duchowym światłem, dzięki któremu uobecnia mu się rzeczywistość i dzięki któremu może tę rzeczywistość przeżywać. To duch sprawia, że człowiek nie poprzestaje na zmysłowym kontakcie z rzeczywistością, na odbieranie wrażeń, lecz jest zdolny do głębszego wglądu w nią – do poznania istot i istotnościowych stanów rzeczy oraz do rozróżniania tego, co jest ważne i mniej istotne. Gdybyśmy byli pozbawieni ducha, prawda byłaby nam obojętna. Zdrowie ducha przejawia się w trosce o prawdę – w otwartości na jej przyjęcie i w jej żarliwym poszukiwaniu, w pragnieniu dzielenia się nią i jej głoszenia. Zdrowy duch emanuje mądrością, co przejawia się również w zdolności do przyznawania racji drugiemu człowiekowi i zdolności do kompromisu w sprawach praktycznych (Otto F. Bollnow)”.

„Siła woli nie rośnie z wyborem, lecz wybór (w znaczeniu wolności wyboru) – z siłą” Max Scheler

„… światło, zrozumienie wartości i siła potrzebna do ich urzeczywistnienia są tym, czego w życiu najbardziej dla ducha powinniśmy pragnąć”. Józef M. Bocheński

„A jeśli czasem nie jesteśmy w stanie uciec od faktu, że istnieje na tym świecie coś, co wykracza poza naszą sferę podmiotowo-przeżyciową, coś, co koliduje z naszym projektem oraz kwestionuje naszą przyjemność i wygodę – stajemy się jak bezbronne dzieci: zakłopotani, a niekiedy przerażeni. To zakłopotanie i przerażenie może jednak okazać się szansą na radykalne nawrócenie się, czyli nawrócenie aksjologiczne, którego najgłębszy sens polega na tym, aby otworzyć się na logos uniwersum wartości. Na pytanie, czym jest szczęście, odpowiedziała niedawno wybitna intelektualistka francuska Chantal Delsol: „adekwatnością wobec świata – naszą z nim identyfikacją”.

„Swoje refleksje etyczne kończy Spaemann uwagami na temat ustosunkowania się do losu. Żyć dobrze to znaczy również: właściwie odnosić się do tego, co zastajemy i czego nie możemy zmienić. Istnieją trzy sposoby potraktowania losu: fanatyzm, cynizm oraz spokój ducha.
F a n a t y z m to postawa człowieka, który utrzymuje, że sens istnieje tylko jako ustanowiony i realizowany przez niego samego. Doświadczając przewagi losu nad sobą, fanatyk chce albo zmienić okoliczności działania albo zginąć. Fanatyka można jednak przekonać, że niezbędnym warunkiem sensownego działania jest przyjęcie pozytywnej postawy wobec rzeczywistości, która stanowi ramy jego działania.
Z c y n i k i e m jest trudniejsza sprawa; nie reaguje on bowiem na argumenty. Być może jedynie siła czyjegoś świadectwa jest w stanie otworzyć go na sens. „Cynik – pisze Spaemann – nie staje po stronie sensu przeciwko rzeczywistości, lecz po stronie rzeczywistości przeciwko sensowi, wyrzeka się sensu”.
Często fanatyk staje się cynikiem – dzieje się tak wówczas, gdy doświadczy on przewagi rzeczywistości, z którą walczy”.

„Zdaniem francuskiego myśliciela, Jeana Guittona, są dwa rodzaje filozofów: ci, którzy wierzą w byt, i ci, którzy wierzą w nicość. O ile klasyczna myśl zachodnia, a w szczególności ontologia grecka oraz metafizyka judeo-chrześcijańska, postrzega poszczególne byty jako mocno istniejące, trwałe, posiadające własną tożsamość i rację istnienia, zasadniczo dobre, filozofia ponowoczesna wszystko to kwestionuje”.

„Sercem powołania jest zwyczajność: zwyczajne obowiązki zawodowe, rodzicielskie itp. Tadeusz Żychiewicz pisze: „… nie strójmy zawiedzionych min nad naszymi małymi cudami zwyczajności, do których nas powołano. Bo jest i taka skala, w której «mały» i «duży», «zwyczajny» i «nadzwyczajny» nie znaczy już nic”. I w innym tekście: „… chwała tym, którzy przechodzą czyniąc dobrze. Choćby tylko buty łatali albo zmywali podłogi szpitalu”.

„Zły sposób bycia, negatywna postawa moralna, niewłaściwa uczuciowa odpowiedź na wartość, zła decyzja i czyn sprawiają, że obciążam się winą. Do rzeczywistej winy mogę ustosunkować się w dwojaki sposób: uciekać od niej albo, przyznając się do niej, wyzwolić się z niej poprzez skruchę.
A w jaki sposób należy ustosunkować się do krzywdzicieli? Wykluczając odwet i zemstę, nie rezygnuję – co dziś jest takie modne – z kary. Zarazem dostrzegam to, co jest ważniejsze od kary – przebaczenie. Przebaczenia nie wolno jednak utożsamić z zapomnieniem – to szkodliwy stereotyp. Przebaczenie nie oznacza uniewinnienia złoczyńcy. Akt przebaczenia oczyszcza duszę pokrzywdzonego, a nie krzywdziciela. Złoczyńca może się oczyścić sam jedynie poprzez akt skruchy”.

Bardzo wartościowe treści w nieprzystającej im formie. Zlepek z samodzielnych części, często się powtarzających, przy pomocy taśmy klejącej, w tym przypadku "personalizmu" (przypowieść o ziarnie jest "tylko" uroczym pretekstem dla całości). Momentami mam wątpliwości czy to rozmyślania, czy laurka dla Karola Wojtyły i Józefa Tischnera. Wodolejstwo, szczególnie przy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Posiadam
    2
  • Chcę przeczytać
    1
  • Filozofia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Być ziarnem pszenicznym. Nowa książeczka o człowieku


Podobne książki

Przeczytaj także