Rozczarowanie to mało powiedziane.
Rozwiązanie problemu miłosnego... wciąż nie wierzę, że przeczytałam coś takiego 😂 Śmierć głównej postaci potraktowana jak nic ważnego. Zbyta wręcz wzruszeniem ramion przez Callę, osobę od lat związaną emocjonalnie z Renem. Ona niemal skwitowała to myślami "Okej, skoro umarł to zostaje mi Shay, zero problemu". 🥴🥴

Rozczarowanie to mało powiedziane.
Rozwiązanie problemu miłosnego... wciąż nie wierzę, że przeczytałam coś takiego 😂 Śmierć głównej postaci potraktowana jak nic ważnego. Zbyta wręcz wzruszeniem ramion przez Callę, osobę od lat związaną emocjonalnie z Renem. Ona niemal skwitowała to myślami "Okej, skoro umarł to zostaje mi Shay, zero problemu". 🥴🥴

Podsumowanie tej części będzie moim podsumowaniem całej trylogii.
Moim zdaniem cała seria broni się fabułą i wątkiem dotyczącym klanów, Opiekunów i Poszukiwaczy. Ta historia bardzo mnie zaciekawiła i z wielkim zainteresowaniem śledziłam kto wygra, co wygra, kto jest w końcu dobrem a kto złem, jak się to wszystko zakończy... Dodatkowo wielką przyjemnością było śledzenie historii 'nowych' bohaterów - Connora z Adne i Ethana z Sabine (Connor jest moim drugim ulubionym bohaterem zaraz po Renie). Ale to wszystko przyćmiewa wątek głównej bohaterki i jej trójkąta. A właściwie jej oszukiwanie i zakłamywanie Rena. Tak jak w poprzednich częściach jeszcze wyczuwałam jej chęć i zaangażowanie w związek z Renem, tak podczas trzeciej części co chwile byłam zła, że po prostu nie powie mu prawdy. Od kiedy tylko pojawili się w Akademii wiedziałam, że wybierze Shaya. Co mnie bolało i denerwowało, bo jednak jestem #teamRen. Calla, alfa klanu, kreowana na pewną siebie, zadaniową wilczyce niestety nie do końca taka była, a wszyscy i tak ją uwielbiali.
Scena śmierci Rena najbardziej mnie dobiła i wiedziałam już wtedy, że spędzone godziny nad tą książką były stratą czasu. Jak można w taki sposób zakończyć wątek miłosny i historię jednej z głównych postaci? Moim zdaniem to był najgorszy moment książki, która przekreśliła całą moją nadzieję na pozytywną opinie o sadze. Ren nie zasługiwał na taką śmierć. A autorka poszła na ogromną łatwiznę kończąc w taki sposób trójkątny wątek miłosny.

Niestety moje serce pękło w momencie śmierci Rena i nie potrafiłam dokończyć tej książki od razu. Na następny dzień kartkując strony byłam tylko ciekawa końca historii Connora i Ethana - co akurat mnie bardzo zadowoliło, że autorka nie próbowała z tym nic zepsuć.

Z chęcią wymazałabym z głowy wątek Calli i Shaya i pamiętała tylko o pozostałej historii.
Jedyne trzy gwiazdki są dla Rena, Connora i Poszukiwaczy.

Podsumowanie tej części będzie moim podsumowaniem całej trylogii.
Moim zdaniem cała seria broni się fabułą i wątkiem dotyczącym klanów, Opiekunów i Poszukiwaczy. Ta historia bardzo mnie zaciekawiła i z wielkim zainteresowaniem śledziłam kto wygra, co wygra, kto jest w końcu dobrem a kto złem, jak się to wszystko zakończy... Dodatkowo wielką przyjemnością było śledzenie...

Ja tylko chciałam powiedzieć... Że jak zobaczyłam jaka Calla jest niezdecydowana co do swoich uczuć to mnie zbrzydło. Rozczarowałam się co do Calli.. to po części zepsuło tom 3. Tak się składa że nie cierpię kobiet niezdecydowanych i nie potrafiących dogadać facetowi, bo coś tam.. Dla niej ta wojenka jest ważniejsza niż cokolwiek innego i przez to popełnia takie głupoty że za głowę się tylko złapać. Ona ma tak namieszane uczucia tutaj, że ja jej nie poznaje z tych dwóch tomów które czytałam... *ciężko mi to przyjąć do wiadomości, bo ona była taka odważna wczesniej, a teraz...*

Ja tylko chciałam powiedzieć... Że jak zobaczyłam jaka Calla jest niezdecydowana co do swoich uczuć to mnie zbrzydło. Rozczarowałam się co do Calli.. to po części zepsuło tom 3. Tak się składa że nie cierpię kobiet niezdecydowanych i nie potrafiących dogadać facetowi, bo coś tam.. Dla niej ta wojenka jest ważniejsza niż cokolwiek innego i przez to popełnia takie głupoty że...

Finał trylogii był zaskakujący. Jestem pod wrażeniem tego,że autorka pomimo iż jest to fantastyka , tak realistycznie pokazuje śmierć i to, że każdego może ona dosięgnąć. Nie unika śmierci znaczących postaci za co można jej bić brawa, bo nie wielu autorów się na to decyduje. Sama trylogia była świeżym powiewem klasycznej fantastyki, co sprawia że bez oporów mogę ją polecić każdemu:)

Finał trylogii był zaskakujący. Jestem pod wrażeniem tego,że autorka pomimo iż jest to fantastyka , tak realistycznie pokazuje śmierć i to, że każdego może ona dosięgnąć. Nie unika śmierci znaczących postaci za co można jej bić brawa, bo nie wielu autorów się na to decyduje. Sama trylogia była świeżym powiewem klasycznej fantastyki, co sprawia że bez oporów mogę ją polecić...

Pierwsza część tej serii była świetna. Wciągnęła mnie ta historia na całego więc, gdy skończyłam ją od razu wzięłam się za drugą część i tu się zaczęły schody.Coś mi nie grało i już się męczyłem czytając, ale część trzecia wcale lepsza nie była. Zawiodłam się, bo spodziewałam się więcej po kolejnych częściach. Wydawać się może, że autorce już pomysłów brakowało. Nie porwało także zakończenie. Stanowczo brakowało jakiegoś "łał"! Każda kolejna strona była wyczekiwaniem tej ostatniej.

Pierwsza część tej serii była świetna. Wciągnęła mnie ta historia na całego więc, gdy skończyłam ją od razu wzięłam się za drugą część i tu się zaczęły schody.Coś mi nie grało i już się męczyłem czytając, ale część trzecia wcale lepsza nie była. Zawiodłam się, bo spodziewałam się więcej po kolejnych częściach. Wydawać się może, że autorce już pomysłów brakowało. Nie porwało...

Po pierwszej części pisałam, że jest przewidywalna (w sumie w drugiej też wspomniałam) - teraz, po przeczytaniu tej części, nie mogę tego powiedzieć.
Jak dla mnie, koniec był wielkim zaskoczeniem.
Cóż Shay'a nadal nie lubię. Nadal wolę Rena :)
Chyba najlepsza część z wszystkich.

Po pierwszej części pisałam, że jest przewidywalna (w sumie w drugiej też wspomniałam) - teraz, po przeczytaniu tej części, nie mogę tego powiedzieć.
Jak dla mnie, koniec był wielkim zaskoczeniem.
Cóż Shay'a nadal nie lubię. Nadal wolę Rena :)
Chyba najlepsza część z wszystkich.

Ostatnia część trylogii o poszukiwaczach i strażnikach, która bardzo wciąga. Ostatnie starcia w poszukiwaniu części miecza, wybór między miłością, która była zaplanowana a tą, która pojawiła się nagle. Śmierć bliskich ludzi towarzysząca przy tym zemsta a przy tym ciężki wybór na koniec po pokonaniu wielkiego zła. Jak poszukiwaczy i strażników na koniec rozdzielono pod wpływem ostatniej woli. Bardzo polecam całą serię tym, którzy lubią fantazję :)

Ostatnia część trylogii o poszukiwaczach i strażnikach, która bardzo wciąga. Ostatnie starcia w poszukiwaniu części miecza, wybór między miłością, która była zaplanowana a tą, która pojawiła się nagle. Śmierć bliskich ludzi towarzysząca przy tym zemsta a przy tym ciężki wybór na koniec po pokonaniu wielkiego zła. Jak poszukiwaczy i strażników na koniec rozdzielono pod...

NA TO LICZYŁAM!

Od samego początku, książka mnie urzeka, zachwyca i ekscytuje. Na to czekałam i liczyłam, że ostatnia część będzie właśnie tą, która od samego początku będzie trzymała w napięciu. Jednym słowem, autorka naprawdę się postarała.

Wreszcie wszystko się rozstrzyga, uczucie Calli dzielące pomiędzy dwóch chłopaków, decyzja po czyjej stronie pozostać, odnajdowanie kolejnych części mieczy, niebezpieczne miejsca i osoby, które tylko mają przeszkodzić naszym bohaterom w dążeniu do celu, ale jednak to pozwala uściślić relacje między wszystkimi, co ich do siebie zbliża. Oraz niespodziewana śmierć. Akcja z każdym rozdziałem się rozkręca, przez co nie ma mowy na nudę.

Jedynie jak mogę to opisać, to niezwykła kulminacja wcześniejszych dwóch książek, w ostatniej części. Epilog zaskakuje, dość niespodziewanie, nie spodziewałam się że tak się zakończy, liczyłam, na coś innego, ale jednak po pewnym czasie, mi to pasuje.

Tymi krótkimi słowami, polecam. Naprawdę dla osób, co tak jak ja uwielbiają gatunek fantastyczny, trzeba to przeczytać.

Ogólna ocena 3 tomów: 6,5/10
Fabuła: 6/10
Postacie:7/10
Język: 6/10

NA TO LICZYŁAM!

Od samego początku, książka mnie urzeka, zachwyca i ekscytuje. Na to czekałam i liczyłam, że ostatnia część będzie właśnie tą, która od samego początku będzie trzymała w napięciu. Jednym słowem, autorka naprawdę się postarała.

Wreszcie wszystko się rozstrzyga, uczucie Calli dzielące pomiędzy dwóch chłopaków, decyzja po czyjej stronie pozostać, odnajdowanie...

Nie, nie i jeszcze raz nie!
Naprawdę autorki książek są aż tak mało kreatywne? Tak ciężko wymyślić jakieś lepsze zakończenie trójkąta miłosnego niż śmierć? Nawet tak "znienawidzona" przez zmierzch Meyer potrafiła być bardziej kreatywna.
Dlaczego? Dlaczego mój Ren - ten prawdziwy alfa - nie można było nie odczuwać tego podczas czytania tej i innych książek z serii - musiał umrzeć? i to w tak głupi i banalny sposób? W ogóle miałam wrażenie, że ta część "leży i kwiczy" była pisana jakby na siłę. Tak przychodzili, brali te części tych mieczy, wracali i szli po nową. Po tym jak dowiedziałam się o Renie i poznałam zakończenie to nie żałuję, że nie wydali tej części u nas bo szkoda byłoby jak dla mnie nawet 20 złotych by za nią zapłacić. Zdecydowanie te trójkąty miłosne to najgorsza zmora książek młodzieżowych.

Nie, nie i jeszcze raz nie!
Naprawdę autorki książek są aż tak mało kreatywne? Tak ciężko wymyślić jakieś lepsze zakończenie trójkąta miłosnego niż śmierć? Nawet tak "znienawidzona" przez zmierzch Meyer potrafiła być bardziej kreatywna.
Dlaczego? Dlaczego mój Ren - ten prawdziwy alfa - nie można było nie odczuwać tego podczas czytania tej i innych książek z serii - musiał...

Niesamowita książka

Niesamowita książka