Główną bohaterką jest Marta. Kobieta jest po czterdziestce, raczej kobieta spełniona ma męża, dwie córki, prowadzi dom. Wszystko układa się dobrze dopóki mąż nie oznajmia, że odchodzi do innej kobiety. Wtedy nasza bohaterka się załamuje, ale z pomocą przychodzą córki i przyjaciółki. Kolejne losy poznajemy po trzech latach od rozstania. Marta pracuje w biurze projektowym i jakoś sobie radzi. Pewnego dnia odwiedza ją Cyganka i przepowiada, że za 9 miesięcy się zakocha. Sama zainteresowana jest raczej sceptycznie nastawiona do instytucji cyganki.
Córki postanawiają założyć mamie konto na portalu randkowym. I Marta zaczyna umawiać się na randki, ale po pewnym czasie dochodzi do wniosku, że jest jeszcze za wcześnie na nową miłość.
Ale na choryzoncie pojawia się Pan Remontowy, który kradnie serce naszej bohaterki. Ale czy to ten z przepowiedni Cyganki?
Książka nawet fajna, chociaż trochę zabrakło mi zakończenia i wątku Andrzeja.
Optymizmem natchło mnie jednak, że będąc w kwiecie wieku i tracąc pracę, można zacząć od nowa i pomimo wielu wątpliwości postawić na swoją firmę. No i jak zawsze bywa w tak trodnych chwilach i w rozterkach zawsze pomocni są przyjaciele.

Główną bohaterką jest Marta. Kobieta jest po czterdziestce, raczej kobieta spełniona ma męża, dwie córki, prowadzi dom. Wszystko układa się dobrze dopóki mąż nie oznajmia, że odchodzi do innej kobiety. Wtedy nasza bohaterka się załamuje, ale z pomocą przychodzą córki i przyjaciółki. Kolejne losy poznajemy po trzech latach od rozstania. Marta pracuje w biurze projektowym i...

Bardzo ciepła i humorystyczna powieść obyczajowa. Kolejna wariacja na temat kobiety porzuconej przez męża. Dobrze napisana i łatwo czytająca się, choć odrobinę za dużo było tu "siedzenia w głowie" bohaterów.
Przyjemna lektura, lekka i zdecydowanie dla kobiet:)

Bardzo ciepła i humorystyczna powieść obyczajowa. Kolejna wariacja na temat kobiety porzuconej przez męża. Dobrze napisana i łatwo czytająca się, choć odrobinę za dużo było tu "siedzenia w głowie" bohaterów.
Przyjemna lektura, lekka i zdecydowanie dla kobiet:)

Nic nowego, nic świeżego. Ale nie przeczytałam do końca, gdyż w kolejce czekało kilka ciekawszych pozycji, więc można powiedzieć, że nie dałam szansy autorce.

Nic nowego, nic świeżego. Ale nie przeczytałam do końca, gdyż w kolejce czekało kilka ciekawszych pozycji, więc można powiedzieć, że nie dałam szansy autorce.

Bezpretensjonalna historia o kobiecie, której męża z dnia na dzień dopadł kryzys wieku średniego, w związku z czym została porzucona. Dwie prawie dorosłe córki służą oparciem, ale bohaterka musi sama stanąć na nogi, znaleźć jakąś pracę, a bez doświadczenia i w słusznym wieku jest to prawie niewykonalne. Co dziwne, jednak udaje się jej wkręcić do biura projektowego, ma bowiem naturalną smykałkę do dokumentowania aranżacji, niezwykłe wyczucie i wizję intrygujących wnętrz. Po dwu latach szef jest w stanie powierzyć jej samodzielne sprawy i kluczowych klientów. bynajmniej nie chce zostać singielką, lub gorzej dożywotnią rozwódką, więc buszuje w sieci i umawia się na gorące randki w realu. Niestety na swojej drodze spotyka erotomanów, nudziarzy, tupeciarzy nie szanujących partnerek lub jakichś popaprańców. Poszukiwania tego jedynego nie są usłane różami, a życie też zgotuje jej niejedną niespodziankę. Dla relaksu i celnych obserwacji obyczajowych można sobie spokojnie poczytać.

Bezpretensjonalna historia o kobiecie, której męża z dnia na dzień dopadł kryzys wieku średniego, w związku z czym została porzucona. Dwie prawie dorosłe córki służą oparciem, ale bohaterka musi sama stanąć na nogi, znaleźć jakąś pracę, a bez doświadczenia i w słusznym wieku jest to prawie niewykonalne. Co dziwne, jednak udaje się jej wkręcić do biura projektowego, ma...

Nie żeby jakaś najgorsza, drętwa w treści, czy skrajnie płaska w wymowie, ale to wszystko już było. Po przeczytaniu narzuca się nieodparcie myśl, że to powrót do tego co parę lat wcześniej napisała Grochola. Ta sama konwencja, podobnie budowana treść w oparciu o schemat kobiety porzuconej, nie dającej się zdeptać, z dozą lekkości, odrobiny humoru. Ale i tak momentami wpada się w jej męczącą, przynudną fabułę.
Męczące jest już samo to, że z rozdziału na rozdział przewiduje się jaki będzie kolejny krok Marty. To taka bardziej "odrealniona" obyczajówka, pokazująca losy kobiety ukształtowanej, przechodzącej to co wiele innych kobiet, ale w sposób lekki, tak by przede wszystkim bawić, a nie epatować dramatyczną sytuacją żony porzuconej. Przy ukazaniu problemów życiowych bohaterki w zastosowanej konwencji autorce chodziło właśnie o wydobycie z czytelnika uśmiechu, a nie głębokich przemyśleń nad jej problemami. Bardzo szybko to do mnie dotarło w pierwszych rozdziałach. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w przypadku "Zakochanki" mamy 'odgrzewanie' tematu, który już nawet nie bawi.
Tak nachalne odwzorowywanie motywów działania bohaterów, ich postępowania czy specyficznego rytmu, w jakim toczy się akcja, z którymi spotykamy się w książkach innych autorów, może być irytujące dla czytającego. Bierzemy do ręki innego autora, a dostajemy znów tę samą treść.

Nie żeby jakaś najgorsza, drętwa w treści, czy skrajnie płaska w wymowie, ale to wszystko już było. Po przeczytaniu narzuca się nieodparcie myśl, że to powrót do tego co parę lat wcześniej napisała Grochola. Ta sama konwencja, podobnie budowana treść w oparciu o schemat kobiety porzuconej, nie dającej się zdeptać, z dozą lekkości, odrobiny humoru. Ale i tak momentami wpada...

Na pierwszy rzut oka fajne babskie czytadło, choć słowo wstępne autorstwa K. Grocholi powinno uczynić mnie czujną ;) intuicja niestety nie zawiodła, im dalej w książkę tym coraz bardziej infantylnie i irytująco

Na pierwszy rzut oka fajne babskie czytadło, choć słowo wstępne autorstwa K. Grocholi powinno uczynić mnie czujną ;) intuicja niestety nie zawiodła, im dalej w książkę tym coraz bardziej infantylnie i irytująco

Jako, że jestem na kacu książkowym, ta pozycja była idealna - lekka, prosta, przewidywalna, krótka. W sam raz na raz. Postacie są dobrze zobrazowani, jednak nie są to bohaterowie do których chce się wracać.

Jako, że jestem na kacu książkowym, ta pozycja była idealna - lekka, prosta, przewidywalna, krótka. W sam raz na raz. Postacie są dobrze zobrazowani, jednak nie są to bohaterowie do których chce się wracać.

Typowa opowieść kobiety po przejściach. Samo życie, zdrada, samotność, załamanie i szukanie nowej miłości.
Lekka, szybko się czyta ale niczym specjalnie nie zaskakuje.

Typowa opowieść kobiety po przejściach. Samo życie, zdrada, samotność, załamanie i szukanie nowej miłości.
Lekka, szybko się czyta ale niczym specjalnie nie zaskakuje.

Moja ocena to między 5 a 6. Typowa książka o miłości, podobna do wielu. Ładna opowieść choć miejscami nudna. Osobiście się troszkę znudziłam i bardzo chciałam ją szybko skończyć. Niestety książka mnie nie zafascynowała.

Moja ocena to między 5 a 6. Typowa książka o miłości, podobna do wielu. Ładna opowieść choć miejscami nudna. Osobiście się troszkę znudziłam i bardzo chciałam ją szybko skończyć. Niestety książka mnie nie zafascynowała.

Książka w stylu babskiego portalu działu "z życia wzięte". Bohaterowie 45-55lat. Ani dobra ani zła taka dla zabicia czasu. Polecam.

Książka w stylu babskiego portalu działu "z życia wzięte". Bohaterowie 45-55lat. Ani dobra ani zła taka dla zabicia czasu. Polecam.