Serce tygrysicy

Okładka książki Serce tygrysicy Aisling Juanjuan Shen
Okładka książki Serce tygrysicy
Aisling Juanjuan Shen Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
A Tiger's Heart
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-07-05
Data 1. wyd. pol.:
2012-07-05
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Zofia Łomnicka
Tagi:
Chiny kobieta los życie
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
148 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Milo przeczytac, ze podoba sie Pantwu okladka. Troche nad nia myslalem.

Milo przeczytac, ze podoba sie Pantwu okladka. Troche nad nia myslalem.

Pokaż mimo to

avatar
784
556

Na półkach:

Czasem przypadkiem można trafić na dość ciekawą lekturę. tym razem darzyło się podczas testowania nowego sposobu zaopatrzenia w książki ☺ Trzy rzeczy, które mnie zaintrygowały w książce jeszcze przed przeczytaniem: opis na okładce, sama okładka książki, a przede wszystkim niezwykły tytuł.
Z kart "Serca tygrysicy" poznajemy niespotykaną historię chińskiej emigrantki, która jest jednocześnie autorką oraz główną bohaterką. Aisling JuanJuan Shen opisuje swoje życie od najmłodszych lat.

Czasem przypadkiem można trafić na dość ciekawą lekturę. tym razem darzyło się podczas testowania nowego sposobu zaopatrzenia w książki ☺ Trzy rzeczy, które mnie zaintrygowały w książce jeszcze przed przeczytaniem: opis na okładce, sama okładka książki, a przede wszystkim niezwykły tytuł.
Z kart "Serca tygrysicy" poznajemy niespotykaną historię chińskiej emigrantki, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Trochę mi wstyd.
Chociaż nie wiem, czy można wstydzić się tego, że było mi w życiu lekko, łatwo i przyjemnie zrealizować moje cele. A może nie tak. Może tego, że nie realizowałam tych, które wydawały mi się nieosiągalne, poza moimi możliwościami, w sferze marzeń, zakładając z góry, że to się i tak nie uda. Wstyd, że tak łatwo się poddawałam, rezygnując z tego, co chciałabym, na rzecz tego, co nurt życia sam mi przynosił pod nos. Tak, chyba tej bierności i braku konsekwencji. A przecież urodziłam się w roku Konia według chińskiego kalendarza i to Ognistego, bo w roku przestępnym. Roku ludzi energicznych, niepokornych i idących pod prąd. Tyle że ja urodziłam się w socjalistycznej Polsce, a Juanjuan, bohaterka i zarazem autorka tej książki, w komunistycznych Chinach, a rok Tygrysa w 1974, w którym się urodziła, oznaczał tylko same kłopoty. Tak złowieszczo przywitała ją na świecie odbierająca noworodka akuszerka.
Jej przepowiednia sprawdziła się w pełni i z naddatkiem.
Juanjuan nie pasowała swoimi intelektualnymi zdolnościami ambitnej dziewczynki do rodziny niepiśmiennych wieśniaków z wiejskiej prowincji, w której przyszła na świat jako pierworodne dziecko. Była bezużyteczną córką, która od matki słyszała, że "jej się po prostu nie da kochać", bo nie potrafiła sadzić ryżu. "Bij, aż zdechnie!" – bo właściwie niczego pożytecznego nie potrafiła. Potrafiła się tylko uczyć i stawiać sobie cele – zdać państwowy egzamin do szkoły, do której "jedynie pół procent prześlizguje się przez gęste sito, które prowadzi do college’u i na uniwersytety" i opuścić wioskę oraz siedemnastoletni koszmar rodzinnego domu. "Wydostać się z tej jaskini nigdy niekończących się nieszczęść".
Dopięła swego, ale samodzielność kobiety w Chinach w latach 90., bez wsparcia rodziny i przyjaciół, do których nie miała szczęścia, okazał się jeszcze większym koszmarem. Juanjuan opisując swoje życie początkowo jako nauczycielki języka angielskiego na chińskiej prowincji, potem sekretarki przedsiębiorcy i agentki dobrze znanej również w Polsce sekty gospodarczej Amway, a na koniec samodzielnej bizneswomen, tak naprawdę opisała miejsce i rolę kobiety w chińskim społeczeństwie na tle jego obyczajów i tradycji. Przekonała się osobiście i boleśnie, co znaczyły słowa matki – "W tym społeczeństwie kobieta nie może niczego dokonać, jeśli się nie kurwi". Ten los nie ominął i Juanjuan. Bez własnego łóżka, głodna, brudna, zawszona, bez pieniędzy, uwikłana w ciemne interesy lub podejrzane zależności stanęła na krawędzi prostytucji. Była w tym opisie kobiety upodlonej szczera do bólu. Bez oporów i zahamowań opisała wszystkie dobrowolne lub przymusowe kontakty seksualne z mężczyznami, a potem aborcję bez znieczulenia w wieku dziewiętnastu lat. Nie posiadała na ten temat żadnej wiedzy. W szkole nie uczono biologii, nie miała dostępu do mediów, a rodzice nie wyposażyli ją w żadne informacje na temat seksualności człowieka. Jednak nie ta strona przedmiotowego podejścia do kobiety przez mężczyzn poruszyła mnie najbardziej, tylko obraz przeraźliwie samotnej fizycznie i psychicznie młodziutkiej, niedoświadczonej, pozbawionej wsparcia dziewczyny, szukającej w każdym mężczyźnie odrobiny miłości, przynajmniej jej namiastki, której nie zaznała w rodzinnym domu. Jak sama powiedziała – "urodziłam się z pęknięcia w kamieniu i sama się wychowałam w słońcu, deszczu i rosie".
A mimo tych wszystkich przeżyć, gdzieś tam głęboko kochała swoich rodziców. Tą niepoprawną miłością dziecięcą, która wybacza największe nawet okrucieństwo i krzywdę, bo w dużej mierze ten upór w dążeniu do sukcesu był wynikiem chęci udowodnienia rodzicom, a zwłaszcza matce, swojej wartości, której w niej nie dostrzegali. Juanjuan potrafiła zrozumieć przyczyny postępowania matki i ojca miażdżonych psychicznie i moralnie przez system polityczny i ukształtowanych przez trudną przeszłość, czyniąc z ich miłości karykaturę uczucia. To pojednanie córki z matką podsumowane przez tą ostatnią – "My po prostu byliśmy zbyt biedni na miłość". – było najtrudniejszym dla mnie momentem w tej opowieści-wyznaniu. Przyznam się, że nie jestem w stanie go pojąć. Nie potrafię wyobrazić sobie takiej skali biedy, która zabija uczucie matki do dziecka. To musi być ekstremum, do którego moja wyobraźnia nie sięga.
Autorka, spisując swoje wspomnienia, traktowała tę czynność jako formę autoterapii wyciągającą ją z depresji. Nie myślała o ich upublicznieniu, ale dobrze się stało, że ukazały się drukiem, bo pomimo ciężkiej, trudnej, przeraźliwie smutnej treści, to opowieść uniwersalna podtrzymująca na duchu. Dodająca sił każdej walczącej kobiecie o swoje miejsce w życiu, o swoje marzenia i cele. Bez względu na to, w jakim systemie politycznym się urodziła, państwie, kulturze czy rodzinie. To nie ma znaczenia. Najważniejszym jest silna wola i chęci, które posiada każdy, problemem jest tylko brak konsekwencji w podążaniu do celu.
Nawet wbrew całemu światu i najpodlejszemu życiu, jaki przypadło w udziale.
Naprawdę, można się zawstydzić po tej opowieści i skorygować kąt patrzenia na własne życie.
naostrzuksiazki.pl

Trochę mi wstyd.
Chociaż nie wiem, czy można wstydzić się tego, że było mi w życiu lekko, łatwo i przyjemnie zrealizować moje cele. A może nie tak. Może tego, że nie realizowałam tych, które wydawały mi się nieosiągalne, poza moimi możliwościami, w sferze marzeń, zakładając z góry, że to się i tak nie uda. Wstyd, że tak łatwo się poddawałam, rezygnując z tego, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1310
367

Na półkach: , , ,

zainteresowała mnie okładka i opis, przeczytałam z zainteresowaniem, choć do tej pory nieszczególnie przyciągały mnie autobiografie, wspomnienia, literatura faktu... poszukując, czegoś innego niż zazwyczaj znalazłam Serce tygrysicy i bardzo dobrze, dostałam to co chciałam :)

zainteresowała mnie okładka i opis, przeczytałam z zainteresowaniem, choć do tej pory nieszczególnie przyciągały mnie autobiografie, wspomnienia, literatura faktu... poszukując, czegoś innego niż zazwyczaj znalazłam Serce tygrysicy i bardzo dobrze, dostałam to co chciałam :)

Pokaż mimo to

avatar
397
116

Na półkach: , , ,

Wciągnęła mnie ta historia i książkę czytało mi się dobrze i szybko. Ponadto podziwiam autorkę za to, z jaką szczerością i odwagą opowiada o swoim życiu, niejednokrotnie przyznając się do popełnionych błędów czy życiowej naiwności. Podziwiam też jej upór w dążeniu do osiągnięcia obranego celu. Moim zdaniem pozycja warta polecenia!

Wciągnęła mnie ta historia i książkę czytało mi się dobrze i szybko. Ponadto podziwiam autorkę za to, z jaką szczerością i odwagą opowiada o swoim życiu, niejednokrotnie przyznając się do popełnionych błędów czy życiowej naiwności. Podziwiam też jej upór w dążeniu do osiągnięcia obranego celu. Moim zdaniem pozycja warta polecenia!

Pokaż mimo to

avatar
474
369

Na półkach:

4/52/2016

podziwiam główna bohaterkę za odwage i walkę o lepsze życie mimo przeciwności.

4/52/2016

podziwiam główna bohaterkę za odwage i walkę o lepsze życie mimo przeciwności.

Pokaż mimo to

avatar
3769
950

Na półkach: , , ,

Opowieść jest tak beznamiętnie spisana, że w pewnym momencie mnie mdliło czytając raz po raz, jak bohaterka oddawała się mężczyznom. Zakładając, że nic nie czując do nich, nie czuła aż takiego poniżenia. Jednocześnie bezsprzecznie pragnęła bliskości człowieka. Ostatecznie by nie utonąć w samotności oddawała to co miała, czyli swoje ciało, a oni i tak nie będąc w stanie spełnić jej oczekiwań odchodzili. Bądź - co częściej się zdarza - wykorzystali bez jakichkolwiek skrupułów

Jestem już po niezliczonej ilości publikacji noszących znamiona prawdziwych historii i reporterskich wywiadów, do tego literatury faktu pogłębiających znajomość Chin współczesnych i nie uważam akurat "Serca tygrysicy" za szczególnie godną uwagi. Juanjuan Shen jest dla mnie postacią bezbarwną, do tego opowiada o sobie w monotonny sposób, bez ukazania szerokiego spektrum miejsca i czasu w jakich żyje (głównie lata 90-te). Oczywiście jest rzut na rozwój pewnych regionów kraju, zaznaczone powstanie międzynarodowych konsorcjów, banków i tych wszystkich zagranicznych firm, które dają życie większym chińskim miastom. I jest też mdły, z czasem coraz bardziej przytłaczający sposób narracji.

Tak, mamy wręcz wypunktowane co ta kobieta przeżywa od dzieciństwa, bo i brak miłości rodzicielskiej, praca na polach ryżowych, brak pewności siebie i ciągłe wrzaski niezadowolonej z życia matki. Jednak to co może powodować w nas traumy jest opisane zbyt jałowo, by współczuć bohaterce i przeżywać wraz z nią ekstremalne sytuacje. Czasem miałam w głowie myśl: "daj spokój dziewczyno, sama nie wiesz czego chcesz". Lubiła się uczyć, to szkoła dawała jej siłę, ale była zawiedziona, że zaklasyfikowano ją jedynie do 2-letniego koledżu dla nauczycieli. Chciała się wyrwać ze swojej wioski, ale po skończeniu szkoły dostała przydział to podobnej "zapadłej dziury", a do tego była sama. I zamiast trochę rozejrzeć się, poznać miejsce i przy okazji siebie, oceniając własne możliwości, co robi? Ląduje w ramionach żonatego mężczyzny. Potem aborcja i kolejne przypadkowe spotkania. Pojawia się również ten, z którym na chwile zamieszkuję. Ale jak szybko wchodzi w jakieś damsko-męskie układy, tak szybko z nich wypada.

Owszem, światem rządzą mężczyźni. A w sposób w jaki jest prowadzona narracja dowodzi się jedynie, jakie to słabe są kobiety, podkreślając, że nie zasługują na nic innego, jak na bierne przyzwalanie by je wciąż wykorzystywano. Dla mnie ta opowieść właśnie taki ma wydźwięk.
Shen nie pokazuje tak naprawdę świata, w którym egzystuje, z jego rażącymi ułomnościami, skupiając się przede wszystkim na własnych lękach i powielaniu stereotypów rządzących świadomością Chinek. Jest ludzka znieczulica, której doświadcza na swojej skórze, ale ona tak naprawdę przeciw niczemu nie protestuje. Postanawia, jedynie że nie będzie krzyczeć podczas aborcji, bo to dla niej oznaka siły i tyle. A z drugiej strony opis tego wydarzenia jest tak namacalny, że czytanie aż boli. Pewne zdarzenia są właśnie silniej zaakcentowane naturalistycznym opisem, a potem znów następuje bezbarwny ciąg słów. Styl książki z gatunku tych, które czytając na głos uśpi słuchaczy wciągu jednego rozdziału.
Wiele osób prawdopodobnie odczuje zszokowanie treścią "Serca tygrysicy", ale gdyby wcześniej poczytało się trochę o historii współczesnych Chin, nawet za sprawą reportaży, gdyby miało się pojęcie o sytuacji szarego chińskiego człowieka, tu wiele mogłoby już uderzyć. Aisling Juanjuan Shen opisuje nie tylko swoją historię, ale i setek kobiecych istnień, więc nie jest niczym wyjątkowym. Jej historia mogłaby się stać czymś więcej, gdyby opowiedzieć ją w pasjonujący sposób. Prosty, ale budzący sumienie czytelnika, by się pochylić nad jej losem.

Opowieść jest tak beznamiętnie spisana, że w pewnym momencie mnie mdliło czytając raz po raz, jak bohaterka oddawała się mężczyznom. Zakładając, że nic nie czując do nich, nie czuła aż takiego poniżenia. Jednocześnie bezsprzecznie pragnęła bliskości człowieka. Ostatecznie by nie utonąć w samotności oddawała to co miała, czyli swoje ciało, a oni i tak nie będąc w stanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
25

Na półkach: ,

Może dlatego, że ciekawi mnie Azja, może przez prawdziwość tej książki - zachwyciła mnie.
Książka napisana przez "zwykłą niepiśmienną niegdyś wieśniaczkę". Wstrząsające sytuacje opisane przez Juanjuan w tej książce wzruszyły mnie, kto by pomyślał, że nie w tak odległych latach '80, ubiegłego wieku dziać mogą się takie rzeczy. Zresztą nie dotyczy to tylko tamtego czasu, historie przedstawione w książce dotyczą teraźniejszości!!
Chiny, potężne państwo, które nie radzi sobie z problemem głodu, analfabetyzmu, kiedy czytałam tę książkę łzy same napływały mi do oczu. Czasami narzekamy, że "mamy za mało ciuchów" czy "chleb jest niezbyt świeży", każdego dnia narzekamy, tymczasem, niektórzy ludzie walczą o życie, każdego dnia - po prostu walczą o życie.
Aisling miała silną osobowość i wielkie ambicje, co pozwoliło jej osiągnąć sukces, wyrwać się z małej wioski, w której nie miałaby perspektyw na lepszą przyszłość. To co przeżywała w dzieciństwie było istnym koszmarem. Rodzice sprawiali wrażenie niekochających, całe dzieciństwo i młodość Aisling była bita, karcona, rodzice twierdzili, że do niczego się nie nadaje. Wychowywała się u boku młodszej siostry, która zawsze była doceniana przez rodziców i wychwalana. Przez ten czas dziewczynka myślała tylko o tym, by wyjechać, by zapomnieć o tym co przeżywa w swoim domu, choć nigdy tak naprawdę nie czuła, że jest to jej prawdziwy dom.
Kiedy matka posłała ją do szkoły, uczyła się zawzięcie, miała cel - chciała ponad wszystko opuścić wioskę. Dlatego właśnie gorliwie uczyła się języka angielskiego, by móc nauczać w szkole i wyjechać.
W dalszej części przedstawia szereg trudności, jakie napotkała, ale także błędów jakie popełniła.

W każdym razie - książka jest przykra, jednak jest w pewnym stopniu pozytywna. Dlaczego? Przede wszystkim pokazuje, że można. Jeśli się czegoś bardzo chce - po prostu można, można osiągnąć wszystko, wystarczy wiara w siebie, plan i realizacja. Nie można jednak tracić nadziei, nawet jeśli coś nam nie wychodzi, trzeba dalej to robić, tak by w końcu wyszło. Ta książka zmotywowała mnie do działania, dlatego polecam ją każdemu, bo jest świetnym przykładem na to jak wiele można osiągnąć tak naprawdę od zera:)

W głowie utknął mi jeden cytat
"Pamiętaj tylko, że twój los jest w twoich rękach. Możesz mieć nad nim władzę, jeśli rzeczywiście tego chcesz."

I tutaj kończę tę niedługą recenzję:)

Może dlatego, że ciekawi mnie Azja, może przez prawdziwość tej książki - zachwyciła mnie.
Książka napisana przez "zwykłą niepiśmienną niegdyś wieśniaczkę". Wstrząsające sytuacje opisane przez Juanjuan w tej książce wzruszyły mnie, kto by pomyślał, że nie w tak odległych latach '80, ubiegłego wieku dziać mogą się takie rzeczy. Zresztą nie dotyczy to tylko tamtego czasu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
113

Na półkach: ,

Książka ukazująca realia dzisiejszego świata. Niestety jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz być gotowy - a na wszystko

Książka ukazująca realia dzisiejszego świata. Niestety jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz być gotowy - a na wszystko

Pokaż mimo to

avatar
91
86

Na półkach:

Smutna opowieść o ciężkiej drodze do w miarę spokojnego, szczęśliwego życia.

Smutna opowieść o ciężkiej drodze do w miarę spokojnego, szczęśliwego życia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    259
  • Przeczytane
    187
  • Posiadam
    56
  • Chiny
    7
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2012
    4
  • Azja
    4
  • 2013
    3
  • Azjatyckie klimaty
    2

Cytaty

Więcej
Aisling Juanjuan Shen Serce tygrysicy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także