Świetna książka, z której wynika, że owady mają swoją inteligencję i całkiem bogate życie. Wbrew tytułowi, autorka nie koncentruje się na seksie owadów.

Świetna książka, z której wynika, że owady mają swoją inteligencję i całkiem bogate życie. Wbrew tytułowi, autorka nie koncentruje się na seksie owadów.

Bardzom rozczarowana. O robalach trzeba umieć pisać. Do Amy Stewart przepaść...
Nieeeee.

Bardzom rozczarowana. O robalach trzeba umieć pisać. Do Amy Stewart przepaść...
Nieeeee.

Nie bez powodu w ostatnim czasie namnożyło się tyle książek o owadach. Robale są doskonałym materiałem badawczym: autorzy najnowszych odkryć naukowych bardzo wiele im zawdzięczają (te upierdliwe muszki owocówki mają na koncie już sześć Nagród Nobla). To u owadów odkryto zjawisko rywalizacji plemników, one też mogą dostarczyć nam materiału do badań nad kontrolą umysłu (osa szmaragdowa potrafi kontrolować ruchy karalucha, którego przekształca w zombi jak jakiś haitański houngan). Ogromnie różnorodny owadzi świat otwiera przed badaczami wielkie możliwości – poszerza naszą wiedzę o rozwiązania, które ludziom nawet nie przyszłyby do głowy.
Marlene Zuk pokazuje nam w swojej książce, jak wiele przegapiamy, przegapiając owady. Ignorujemy fascynujący świat pod naszymi stopami, choć tak niewiele potrzeba, aby go eksplorować. Lekceważymy robale, poświęcając im jedynie tyle czasu, ile zajmuje rozkojarzone machnięcie packą lub strzepnięcie dłonią - tymczasem ich obecność jest w naturze bardziej pożądana niż nasza:

„Gdyby rodzaj ludzki miał zniknąć, świat powróciłby szybko do stanu równowagi istniejącej przed 10 000 lat. Gdyby miały zniknąć owady, całe środowisko popadłoby w totalny chaos”.
E.O.Wilson

Jak się okazuje, owady, które tak lubimy lekceważyć, zdolne są do przejawiania inteligencji. Największe sześcionożne mądrale to pszczoły, osy i mrówki. Pszczoły na przykład doskonale sobie radzą z liczeniem do czterech. Potrafią również rozpoznawać twarze ludzi i rozróżniają fotografie bardzo podobnych krajobrazów przedstawiających drzewa o nieco odmiennym układzie konarów. Mrówki wykazują zdolność uczenia się i uczenia innych. Owady społeczne znane są też ze swego genetycznie zaprogramowanego altruizmu: pszczoły miodne popełniają samobójstwo w obronie kolonii, a mrówki bronią swoich krewniaczek. Inteligencja i skłonność do poświęceń nie są zarezerwowane tylko dla ludzi. Co w takim razie jeszcze nas wyróżnia? Może nasza wyjątkowość i niepowtarzalność? Niestety, nie jesteśmy aż tak wyjątkowi: owady również posiadają osobowość. Nie wszystkie mrówki są jednakowe.

Owady przejawiają wiele ludzkich zachowań: porozumiewają się, kojarzą w pary, rozmnażają, opiekują potomstwem – lub nie, tworzą społeczności, doglądają upraw, wojują, a nawet... posiadają niewolników. Pomagają nam zgłębić ewolucyjne korzenie tych zachowań, na przykład konfliktu między rodzicami a potomstwem. Nie należy ich jednak mierzyć ludzką miarą: to odrębny świat, podporządkowany całkowicie bezwzględnym wymogom ewolucji (przeczytajcie sobie rozdział o rozmnażaniu). Książka Marlene Zuk jest hołdem dla tego świata – jednocześnie bliskiego i bardzo obcego. Fascynująca lektura, której jedynym (choć wielkim) mankamentem jest brak ilustracji – ale od czego macie Google...
Recenzja opublikowana na blogu:
https://zapiskinamarginesie.pl/2019/06/17/kto-bzyka-w-trawie/

Nie bez powodu w ostatnim czasie namnożyło się tyle książek o owadach. Robale są doskonałym materiałem badawczym: autorzy najnowszych odkryć naukowych bardzo wiele im zawdzięczają (te upierdliwe muszki owocówki mają na koncie już sześć Nagród Nobla). To u owadów odkryto zjawisko rywalizacji plemników, one też mogą dostarczyć nam materiału do badań nad kontrolą umysłu (osa...

Trudno mi powiedzieć, dlaczego ta książka leżała tak długo na półce w oczekiwaniu na moje zainteresowanie. Może to wina jej niepozorności? Niezbyt duża objętość, kompletny brak zdjęć czy rysunków (ciekawe czy w oryginale tak samo) i tylko ta okładka. I oczywiście tytuł. Osobiście mam mieszane uczucia, kiedy ktoś – że tak powiem – chwyta się seksu czy tematyki genitalnej, żeby przykuć uwagę potencjalnego czytelnika. Nie lubię prymitywnych chwytów. No, ale seks na sześciu nogach? Jakiś trójkącik? :D Okładka jednak od razu gasi wszelkie grzeszne fantazje. Rzecz o owadach. Do tego napisana przez specjalistkę.
Szybko okazuje się, że faktycznie seks to tylko wabik, bo o samym seksie owadów wcale nie jest tu dużo, za to całkiem sporo o zachowaniach godowych, życiu rodzinnym i społecznym. Wielkim plusem tekstu jest to, że autorka doskonale sobie zdaje sprawę, jak pisać, żeby nie zanudzić czytelnika. Nie ma tu żadnego niby encyklopedycznego przeglądu owadzich grup taksonomicznych, czytelnik nie jest zarzucany masą fachowego nazewnictwa i nazwami gatunkowymi ponad to, co niezbędne. Tekst napisany płynnie, z humorem, lekko a jednocześnie zajmująco. Owady nie są tu – wbrew pozorom – głównym bohaterem. Autorka prezentując różnorodność behawioru owadziego pokazuje liczne zjawiska biologiczne występujące w całym świecie zwierząt, nie tylko tych na sześciu nogach. Snuje opowieści o ewolucji zachowań mających mniej lub bardziej dalekie analogie w innych grupach zwierzęcych, również wśród ludzi. Zycie owadów jest lustrem, w którym możemy się przejrzeć my sami. Niedorzeczne? Tylko pozornie. Autorka jasno wyjaśnia, dlaczego można tak robić.
Dość cienka książka, ale gęsta od treści dosłownie i w przenośni. Wiedza, konkret, trzymanie się tematu bez tasiemcowych dywagacji i dygresji. Nie często trafia się taki narrator. Zdecydowanie polecam.

Trudno mi powiedzieć, dlaczego ta książka leżała tak długo na półce w oczekiwaniu na moje zainteresowanie. Może to wina jej niepozorności? Niezbyt duża objętość, kompletny brak zdjęć czy rysunków (ciekawe czy w oryginale tak samo) i tylko ta okładka. I oczywiście tytuł. Osobiście mam mieszane uczucia, kiedy ktoś – że tak powiem – chwyta się seksu czy tematyki genitalnej,...

Sex sells
Twórcy reklam wszelkiej maści od dawna znają i wykorzystują to hasło, nic więc dziwnego, że owa strategia zaczęła pojawiać się też w poważniejszych rzeczach. Jednak gdy rzecz ogranicza się niemal do hasła reklamowego, grozi to pewnym rozczarowaniem, a w każdym razie nieporozumieniem. "Seks na sześciu nogach" (z fantastycznym polskim podtytułem "Kto bzyka w trawie") to właśnie przykład takiej sytuacji. Jest to fenomenalnie napisana i dobrze przetłumaczona książka popularyzująca najnowsze odkrycia entomologii. Ironiczny dowcip i świetny literacki styl autorki (której nazwisko przy okazji kojarzy się stosownie z "żuk") sprawiają, że można jej nawet wybaczyć nadmierny "insektocentryzm". Znajdziemy w tej publikacji mnóstwo fascynujących wiadomości, tyle że o owadzim seksie traktują... tylko dwa rozdziały na 9. Przy czym jeden praktycznie wyłącznie rozważa genetyczne podłoże "homoseksualizmu" u muszek owocowych. Nawet nie wszystkie sprawy z tylnej okładki są omawiane, przez co osoby zwabione tytułem mogą się zawieść. Tytuł pozostaje więc w sferze obiecanek-cacanek - trochę szkoda, bo temat zachowań seksualnych owadów jest poruszany w literaturze i filmie popularno-naukowym bardzo rzadko. Natomiast sprawy życia społecznego pszczół i mrówek są wałkowane na okrągło, i choć fascynujące, budzą już we mnie lekki przesyt. Autorka kładzie też duży poprawny politycznie nacisk na wskazanie, że pszczoły i mrówki robotnice są samicami, a Anglosasi błędnie nadają im rodzaj męski (co znamy na przykład z animacji w rodzaju "Mrówka Z" i "Film o pszczołach"). Myślę, że w Polsce i w innych słowiańskich krajach nie ma z tym najmniejszego problemu, bo zarówno pszczoła, jak i mrówka to słowa rodzaju żeńskiego, stąd od zawsze określano je tu jako "robotnice" (język angielski jest, jak wiadomo, bardziej płciowo neutralny). Pomijając nieadekwatność tytułu, książka Marlene Zuk jest jak najbardziej warta poznania, a jedna gwiazdka w ocenie została odjęta za całkowity brak ilustracji (co jest zresztą cechą wydania oryginalnego, nie modyfikacją polskiego wydawcy).

Sex sells
Twórcy reklam wszelkiej maści od dawna znają i wykorzystują to hasło, nic więc dziwnego, że owa strategia zaczęła pojawiać się też w poważniejszych rzeczach. Jednak gdy rzecz ogranicza się niemal do hasła reklamowego, grozi to pewnym rozczarowaniem, a w każdym razie nieporozumieniem. "Seks na sześciu nogach" (z fantastycznym polskim podtytułem "Kto bzyka w...

Książkę dostałam od przyjaciółki na urodziny i nie do końca wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale po raz kolejny potwierdziło się: nie oceniaj książki po okładce.

Moja przyjaciółka dokładnie wie co lubię czytać, dla mnie jest to książka "coś lżejszego", jeśli ktoś tak jak ja nie przepada za powieściami, preferuje literaturę popularnonaukową i reportaże, to ta książka jest czystym relaksem, który przy okazji wnosi do naszego życia coś więcej.

"Seks na sześciu nogach" jest skarbnicą ciekawostek na temat życia owadów, nie są to oczywiste fakty, które większość z nas kojarzy z filmów dokumentalnych z Krystyną Czubówną w tle ;) Autorka wyciągnęła najlepsze kąski, poparte badaniami przez nią samą lub innych naukowców. Ja niejednokrotnie w ciągu czytania tej książki byłam w takim szoku, że natychmiast musiałam zacytować coś moim znajomym.

Dodatkowa gwiazdka ode mnie dla autorki za poczucie humoru, które do mnie trafia w 100%!

Książkę dostałam od przyjaciółki na urodziny i nie do końca wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale po raz kolejny potwierdziło się: nie oceniaj książki po okładce.

Moja przyjaciółka dokładnie wie co lubię czytać, dla mnie jest to książka "coś lżejszego", jeśli ktoś tak jak ja nie przepada za powieściami, preferuje literaturę popularnonaukową i reportaże, to ta...

Ciekawa książka, choć spodziewałam się czegoś innego. Mówiąc ogólnie, za mało seksu, a za dużo opisów osiągnięć naukowców. Większość obserwacji opartych raczej o dwa gatunki owadów, mrówki i pszczoły. Czuję niedosyt.

Ciekawa książka, choć spodziewałam się czegoś innego. Mówiąc ogólnie, za mało seksu, a za dużo opisów osiągnięć naukowców. Większość obserwacji opartych raczej o dwa gatunki owadów, mrówki i pszczoły. Czuję niedosyt.

Z wypiekami na twarzy przeczytałam.. Pamiętam jak potem zupełnie inaczej patrzyłam na owady...

Z wypiekami na twarzy przeczytałam.. Pamiętam jak potem zupełnie inaczej patrzyłam na owady...

Kto spodziewa się po tej książce wyłącznie opisu zachowań seksualnych owadów, co sugerowałby tytuł oraz opis z okładki może być lekko rozczarowany – o owadzim seksie są naprawdę tylko dwa z dziewięciu rozdziałów, przy czym jeden z nich skupia się na genetycznych uwarunkowaniach homoseksualizmu u muszek owocowych. Reszta rozdziałów dotyczy innych zachowań owadów, niemniej jednak książka jest świetna, napisana lekkim stylem, z humorem i naprawdę wiele interesujących rzeczy można się z niej dowiedzieć.

Ja ze swej strony szczerze polecam.:-)

Kto spodziewa się po tej książce wyłącznie opisu zachowań seksualnych owadów, co sugerowałby tytuł oraz opis z okładki może być lekko rozczarowany – o owadzim seksie są naprawdę tylko dwa z dziewięciu rozdziałów, przy czym jeden z nich skupia się na genetycznych uwarunkowaniach homoseksualizmu u muszek owocowych. Reszta rozdziałów dotyczy innych zachowań owadów, niemniej...

Bardzo ciekawa książka. Porusza wiele aspektów z życia owadów, nie tylko te seksualne. Dowiedziałam się interesujący rzeczy o owadach, które nie zwraca się większej uwagi. Bardzo dobra lektura nie tylko dla biologów, ale też dla ciekawych otaczającego nas świata.

Bardzo ciekawa książka. Porusza wiele aspektów z życia owadów, nie tylko te seksualne. Dowiedziałam się interesujący rzeczy o owadach, które nie zwraca się większej uwagi. Bardzo dobra lektura nie tylko dla biologów, ale też dla ciekawych otaczającego nas świata.