Książka powinna mieć inny tytuł - na przykład "Co Twoje dziecko powinno robić, by osiągnąć sukces w nauce". Mało w niej rad skierowanych dla rodziców, co mogą zrobić, by dzieciom pomóc. Autor raczej skupia się na radach dla uczniów, które to rodzice powinni im przekazać. Książka skupia się na zupełnych podstawach - pisaniu, czytaniu i liczeniu, ale nie wspomina się w niej też o różnych grupach dzieci, które mogą mieć różne problemy z konkretnymi treściami edukacyjnymi (np. słabo czytającymi, mającymi problem z zapamiętywaniem, z koncentracją uwagi). Autor wychodzi chyba z założenia, że wszystkie problemy edukacyjne wynikają jedynie z faktu, że dzieci nie stosują jego "metod" - jak je nazywa, choć wg mnie to wcale nie są żadne metody. Cóż, być może książka skierowana jest raczej na rynek amerykański i dostosowana do tamtejszych realiów.

Książka powinna mieć inny tytuł - na przykład "Co Twoje dziecko powinno robić, by osiągnąć sukces w nauce". Mało w niej rad skierowanych dla rodziców, co mogą zrobić, by dzieciom pomóc. Autor raczej skupia się na radach dla uczniów, które to rodzice powinni im przekazać. Książka skupia się na zupełnych podstawach - pisaniu, czytaniu i liczeniu, ale nie wspomina się w niej...