Moja córka dostała tę książkę, więc przy okazji pierwszy raz miałem do czynienia ze współczesną literaturą dla dzieci. Od razu napiszę, że niezupełnie podoba mi się to, co przeczytałem. Fakt, że córka w wieku sześciu lat nie za bardzo nadążała nad wszystkimi rzeczami, których nie rozumiała, pominę. Możliwe, że książki z serii „India Kidd” nie są kierowane do najmłodszego czytelnika. Jednak problemu doszukuję się gdzieś indziej. Najpierw jednak krótki opis książki znaleziony w Internecie:
„India Kidd ma swoje najlepsze psiapsiółki, Soph i Fee, ale jej przyrodni brat, Dylan, nie ma żadnych kolegów. India postanawia mu pomóc w staniu się bardziej przyjaznym i zdobyciu przyjaciół Ale co, jeśli Dylan zdenerwuje Indię? A co, jeśli - o rety - Soph i Fee poczują się zlekceważone?”.
Dla mnie jest to opis niezbyt zachęcający, jednak dający pole do popisu dla autorki, bowiem daje do zrozumienia, że główna bohaterka będzie się zmagać z problemami przyziemnymi, ale ciekawymi dla młodego czytelnika, luźnymi, ale takimi, z którymi młody czytelnik może się w pełni identyfikować. Na początku pierwszy zgrzyt. Ja nie przepadam, kiedy dzieciom jako model rodziny daje się taką jakby patcheworkową, a tu jest to zaprezentowane jako coś fajnego. Wiem, że dla zepsutego świata to staje się normą i filmy oraz książki dla dzieci mają wszystkich przekonać do takiego modelu rodziny. Ja to odrzucam i tyle.
Byłem też niezadowolony z tego, że przybrany brat głównej bohaterki zostaje przez nią zmieniany na siłę, żeby się dopasować do starszych kolegów. Jednak całe szczęście nie jest to rozwiązanie i chłopiec ten pozostaje sobą.
Brak tu dramatycznych zwrotów, brak czegokolwiek poza codziennością, która okazuje się podobać młodzieży, więc nie mnie to oceniać. Na pewno sam styl pisarki jest niezły, bo dobrze imituje styl nastolatki. Miejscami jest bardzo zabawnie. Ale i tak ostatecznie zawiodłem się na tej książce. Nie lubię, kiedy bohaterowie tak bardzo przejmują się tym, kto o nich co pomyśli. Miałem wrażenie, że głównie na tym opiera się świat nastolatków. Ten świat jest płytki, nijaki i taka jest dla mnie ta książka.

Moja córka dostała tę książkę, więc przy okazji pierwszy raz miałem do czynienia ze współczesną literaturą dla dzieci. Od razu napiszę, że niezupełnie podoba mi się to, co przeczytałem. Fakt, że córka w wieku sześciu lat nie za bardzo nadążała nad wszystkimi rzeczami, których nie rozumiała, pominę. Możliwe, że książki z serii „India Kidd” nie są kierowane do najmłodszego...

Szczerze mówiąc nie myślałam że Indi w taki sposób straci swoje psiapsiółki i w taki sposób je odzyska. myślałam, że na przykład India się pokłóci z Shopie i Fee, a potem je przeprosi, czy coś takiego. ale jednak było o wiele ciekawiej. lubię książki o Indi ponieważ są cienkie i czyta je się krótko [z godzinę]. zazdroszczę Indi niektórych rzeczy, np. małych myszoskoczków i trzech psów. albo że ma takie fajne przyjaciółki. plus dla tej książki także za fajne ilustrację. podoba mi się ten styl rysowania. polecam nie tylko dziesięcioletnim czytelnikom :D

Szczerze mówiąc nie myślałam że Indi w taki sposób straci swoje psiapsiółki i w taki sposób je odzyska. myślałam, że na przykład India się pokłóci z Shopie i Fee, a potem je przeprosi, czy coś takiego. ale jednak było o wiele ciekawiej. lubię książki o Indi ponieważ są cienkie i czyta je się krótko [z godzinę]. zazdroszczę Indi niektórych rzeczy, np. małych myszoskoczków i...

Zabawna książeczka napisana lekkim językiem opowiada o dziewczynce Indii ,która nagle "traci": przyjaciółki... Polecam serdecznie.

Zabawna książeczka napisana lekkim językiem opowiada o dziewczynce Indii ,która nagle "traci": przyjaciółki... Polecam serdecznie.

Miła książka fajnie sie ją czyta i ciekawa jest.

Miła książka fajnie sie ją czyta i ciekawa jest.