Książka mocno przeciętna. Lekka i na szczęście nieszkodliwa, ale nie zaszkodziłoby gdyby fabuła była mniej banalna. Relacje między bohaterami zostały spłycone momentami do maksimum. Chyba najmocniejszym punktem historii jest sam początek. Był dobrym punktem wyjściowym do stworzenia znacznie głębszej opowieści.

Książka mocno przeciętna. Lekka i na szczęście nieszkodliwa, ale nie zaszkodziłoby gdyby fabuła była mniej banalna. Relacje między bohaterami zostały spłycone momentami do maksimum. Chyba najmocniejszym punktem historii jest sam początek. Był dobrym punktem wyjściowym do stworzenia znacznie głębszej opowieści.

Z każdą nowo przeczytaną powieścią Susan Wiggs otrzymuję intrygującą i niepowtarzalną historię, która pozwala mi przenieść się w ciekawe miejsce i poznać interesujących ludzi oraz ich często zawiłe i złożone problemy. I nie obchodzi mnie, że nie jest to literatura wysokich lotów, trochę powtarzalna w swoim schemacie. Bo dzięki Pani Wiggs otrzymuję zawsze klimatyczną i ciekawą dobrą opowieść obyczajową z genialnie nakreślonymi relacjami międzyludzkimi i sporą dawką emocji.

„Obudzić szczęście” opowiada o Sarah – autorce poczytnych komiksów i jednocześnie zagubionej kobiecie, która przez ostatnich pięć lat tkwiła w pozornie szczęśliwym małżeństwie. Jej mąż Jack – mężczyzna z klasą i z pozycją zapewnia jej dobre i dostatnie życie. Sarah pozostaje bycie w jego cieniu i spełnianie oczekiwań. Dramatyczne chwile jakie przeżywał Jack walcząc z nowotworem odbijały się i wyczerpywały również Sarah, która poświęciła się całkowicie opiece i pomocy choremu. Zwycięstwo nad chorobą było wspaniałą nagrodą i rozbudziło marzenia bohaterów o posiadaniu potomka. Sarah konsekwentnie korzystała z pomocy kliniki leczenia niepłodności, aby wkrótce oboje mogli cieszyć się dzieckiem. Uhonorowaniem jej starań okazała się zdrada Jacka, który winą za całą sytuację obarczył swoją żonę. Wydarzenie to skłoniło Sarah do przemyśleń i podjęcia radykalnych rozwiązań. Powrót do rodzinnej Kalifornii do niewielkiego Glenmuir i rozpoczęcie życia na własny rachunek okazało się wcale nie takie trudne do realizacji. Tym bardziej, że los zgotował bohaterce kolejne niespodzianki.

Uwielbiam powieści Susan Wiggs za jej sposób prowadzenia wydarzeń, dostosowane tempo akcji i sporo emocji, które da się odczuć, ale nie jesteśmy nimi nadmiernie bombardowani. Ciekawie nakreślone relacje między bohaterami podsycają zainteresowanie. Postacie są autentyczne, a każda z nich to interesująca osobowość, którą albo się lubi i akceptuje, albo nie. Autorka przyzwyczaiła mnie do tego, że lubi zastosować w swojej opowieści nagły i zupełnie niespodziewany zwrot wydarzeń. Jednak tym razem trochę mi zabrakło takiego radykalnego przełomu. Książkę bardzo dobrze się czyta i z niesłabnącym zainteresowaniem. Warto też wychwycić pewne przesłanie, które pani Wiggs stara się zazwyczaj przekazać w opowiadanej historii. Jakie motto podarowała czytelnikom tym razem... Pamiętajcie, że szczęściu trzeba czasem pomóc, aby mogło zagościć w naszym życiu. Taką dewizę przyjęła Sarah i taką myślą powinien się kierować każdy z nas.

I jeszcze na koniec taka mała sugestia z mojej strony: „Obudzić szczęście” podobnie jak inne powieści pani Wiggs obejrzałabym chętnie na kinowym ekranie. Myślę, że mogłyby znaleźć spore grono wielbicieli podobnie jak zekranizowane powieści Nicholasa Sparksa. Może się kiedyś doczekamy…

Z każdą nowo przeczytaną powieścią Susan Wiggs otrzymuję intrygującą i niepowtarzalną historię, która pozwala mi przenieść się w ciekawe miejsce i poznać interesujących ludzi oraz ich często zawiłe i złożone problemy. I nie obchodzi mnie, że nie jest to literatura wysokich lotów, trochę powtarzalna w swoim schemacie. Bo dzięki Pani Wiggs otrzymuję zawsze klimatyczną i...

Sarah wydaje się być szczęśliwą osobą: otaczają ją bliscy, ma męża, z którym udało jej się przezwyciężyć jego chorobę nowotworową, żyje w dostatku, a praca, którą wykonuje, daje jej satysfakcję. Jedyną bolączka Sarah jest to, ze nie może zajść w ciążę. Pewnego dnia po kolejnej wizycie w klinice leczenia bezpłodności zastaje swojego męża z inną kobietą. Jak potoczą się dalsze losy bohaterki? Czy uda jej się "pozbierać" po tym wydarzeniu? "Obudzić szczęście" jest ciepłą powieścią o relacjach międzyludzkich, ale też o dążeniu do szczęścia. Mówi, że tylko wtedy, kiedy porzucimy życie pod dyktando i oczekiwania innych ludzi, możemy odnaleźć prawdziwych siebie. Szczęścia nie da nam bogactwo i luksusy, ale znajdziemy je w zwykłych drobiazgach, w relacjach z innymi, o czym często zapominamy.

Sarah wydaje się być szczęśliwą osobą: otaczają ją bliscy, ma męża, z którym udało jej się przezwyciężyć jego chorobę nowotworową, żyje w dostatku, a praca, którą wykonuje, daje jej satysfakcję. Jedyną bolączka Sarah jest to, ze nie może zajść w ciążę. Pewnego dnia po kolejnej wizycie w klinice leczenia bezpłodności zastaje swojego męża z inną kobietą. Jak potoczą się...

Sarah Daly główna bohaterka książki jest autorką komiksów, prowadzi pozornie szczęśliwe życie u boku przystojnego męża. Coraz częstsze kłótnie i brak porozumienia doprowadza do rozpadu małżeństwa. Kiedy Sarah dowiaduje się o zdradzie męża , wyjeżdża do rodzinnego miasteczka w Kaliforni, gdzie odnawia więzi z przyjaciółmi sprzed lat budując na nowo poczucie własnej wartości.
Podążając za szczęściem i marzeniami odkrywa, że jej największe z marzeń dotyczące macierzyństwa się spełniło, stawiając przed nią trudną decyzję .
Chociaż romans nie jest to kategoria książek do których często zaglądam, tę przeczytałam do końca. Myślę, że można znaleźć w niej sporo wzruszających i emocjonujących sytuacji, które mogą być wskazówką pomocną w wyborze odpowiedniej decyzji.
Polecam!
[TWK 30 ]

Sarah Daly główna bohaterka książki jest autorką komiksów, prowadzi pozornie szczęśliwe życie u boku przystojnego męża. Coraz częstsze kłótnie i brak porozumienia doprowadza do rozpadu małżeństwa. Kiedy Sarah dowiaduje się o zdradzie męża , wyjeżdża do rodzinnego miasteczka w Kaliforni, gdzie odnawia więzi z przyjaciółmi sprzed lat budując na nowo poczucie własnej...

Masakraa... Taka ksiązke to i ja mogłabym napisać. Zwykła hisotria, bez większych momentów, które mnie zaciekawiły. Czytałam ją chyba tydzień, albo nie czytałam tylko ją męczyłam. Szkoda czasu, jest wiele lepszych książek na które warto poświęcić swój czas.

Masakraa... Taka ksiązke to i ja mogłabym napisać. Zwykła hisotria, bez większych momentów, które mnie zaciekawiły. Czytałam ją chyba tydzień, albo nie czytałam tylko ją męczyłam. Szkoda czasu, jest wiele lepszych książek na które warto poświęcić swój czas.

Książka fantastyczna:) Od pierwszych stron chłonie się ją, połyka strony.
Niby zwykła przeciętna historia jakich wiele. Małżeństwo, starania o dziecko, nagła zdrada męża i... wszystko się sypie. Cały Świat, który wcześniej wydawał się poukładany okazuje się ułudą i życiem, które tak naprawdę nie dawało Sarah szczęścia.
Autorka w tak piękny sposób opisuje całą przemianę głównej bohaterki- zarówno jej życia jak i jej samej w sensie psychologicznym- że ciężko się oderwać od powieści.
Fabuła nie jest jakaś wymagająca i skomplikowana ale sposób pisania urzeka tak, że chciałoby się czytać coraz szybciej książkę:) Oczywiście samo zakończenie jest przewidywalne od prawie samego początku ale to i tak nie uwłacza powieści i warto po nią sięgnąć:)

Książka fantastyczna:) Od pierwszych stron chłonie się ją, połyka strony.
Niby zwykła przeciętna historia jakich wiele. Małżeństwo, starania o dziecko, nagła zdrada męża i... wszystko się sypie. Cały Świat, który wcześniej wydawał się poukładany okazuje się ułudą i życiem, które tak naprawdę nie dawało Sarah szczęścia.
Autorka w tak piękny sposób opisuje całą przemianę...

"Obudzić szczęście" to bardzo prosta, wręcz schematyczna historia, roszcząca sobie wszelkie prawa do nazywania jej obyczajową. Jest duża dawka codziennego życia, znacznie mniejsza dawka humoru, niewierny facet, zdrady, powroty, namiętności i tak dalej i tak dalej.

Sarah Daly, autorka komiksów, ma dwa oblicza. Na pozór jest szczęśliwą kobietą, jednak głęboko skrywa frustrację. Nie ma odwagi mówić o niej głośno, inaczej niż bohaterka jej komiksów Shirl. Shirl, w przeciwieństwie do Sarah, jest bezkompromisowa, mówi i robi to, na co ma ochotę. Na pierwszy rzut oka Sarah prowadzi bajkowe życie, a w rzeczywistości nie znosi pochmurnego i zimnego Chicago, nie umie porozumieć się z mężem, w dodatku mimo usilnych starań nadal nie może zajść w upragnioną ciążę. Pewnego deszczowego dnia Sarah dowiaduje się, że mąż ją zdradza. Rozgoryczona i zraniona rzuca wszystko i jedzie do rodzinnego miasteczka w Kalifornii. Jednak zamiast użalać się nad sobą, powoli nabiera dystansu do swoich problemów. Pragnie rozpocząć wszystko od nowa, poszukać drugiej szansy na szczęście. Powoli odbudowuje więzi z rodziną i dawnymi znajomymi. Kiedy zaczyna wierzyć, że może ułożyć sobie życie na nowo z jednym z nich - Willem Bonnerem, ze zdumieniem odkrywa, że jest w ciąży z byłym mężem...
Wróciła w swoje rodzinne strony, do ojca i rodziny, wynajeła domek i zaczea swoje nowe zycie...Znalazła kancelarie adwokacka, poczyniła kroki w kierunku rozwodu i powoli staje na nogi...Poznaje Willa, chłopaka, którego zna jeszcze z czasów szkolnych, poznaje jego zycie, adoptowana córke...i wszystko zaczyna sie układac...w końcu zostaja razem, szczęsliwi w szóstke....bo okazało sie, ze |Sarah urodziła blizniaki...

powieść lekka i przyjemna, ot taka jakie lubie :-)

"Obudzić szczęście" to bardzo prosta, wręcz schematyczna historia, roszcząca sobie wszelkie prawa do nazywania jej obyczajową. Jest duża dawka codziennego życia, znacznie mniejsza dawka humoru, niewierny facet, zdrady, powroty, namiętności i tak dalej i tak dalej.

Sarah Daly, autorka komiksów, ma dwa oblicza. Na pozór jest szczęśliwą kobietą, jednak głęboko skrywa...

Spodziewałam się czegoś więcej w sumie.. Czytało się szybko, całkiem przyjemnie. Historia zdradzonej żony, która zaczyna życie od nowa. Los szykuje dla niej sporo niespodzianek :)

Spodziewałam się czegoś więcej w sumie.. Czytało się szybko, całkiem przyjemnie. Historia zdradzonej żony, która zaczyna życie od nowa. Los szykuje dla niej sporo niespodzianek :)

Takie czytadełko do bezmyslnego połknięcia w jeden wieczór. Fabuła przewidywalna az do bólu. Żadnych zaskoczeń. Mocno przeciętna książka.

Takie czytadełko do bezmyslnego połknięcia w jeden wieczór. Fabuła przewidywalna az do bólu. Żadnych zaskoczeń. Mocno przeciętna książka.

Sarah jest rysowniczką komiksów. Po tym jak przyłapuje swojego męża na zdradzie, postanawia wrócić w swoje rodzinne strony. Tam powoli dochodzi do siebie, poznaje kolejnego mężczyznę i dowiaduje się że jest w ciąży z byłym mężem. Wszystko fajnie tylko trochę męczyły mnie przy długie opisy i niepotrzebne rozterki bohaterów. Odniosłam wrażenie, że autorka nie miała zbytnio pomysłu na książkę i akcja jest ciągnięta na siłę.

Sarah jest rysowniczką komiksów. Po tym jak przyłapuje swojego męża na zdradzie, postanawia wrócić w swoje rodzinne strony. Tam powoli dochodzi do siebie, poznaje kolejnego mężczyznę i dowiaduje się że jest w ciąży z byłym mężem. Wszystko fajnie tylko trochę męczyły mnie przy długie opisy i niepotrzebne rozterki bohaterów. Odniosłam wrażenie, że autorka nie miała zbytnio...